Wyszukiwarka wiadomości

1
2
3
4
5
6
[7]
9
10
11
12

Wiadomości Powsińskie Lipiec/Sierpień 2013

 

Kontynuując rozważania na temat Credo, dotarliśmy do sformułowania: „świętych obcowanie”. Tym kwestiom Katechizm Kościoła Katolickiego (KKK) poświęca rozważania w numerach 946-976. „Świętych obcowanie” – dwa słowa, które opisują wielowymiarowe i ponadczasowe relacje. Znamienne, że sformułowanie „świętych obcowanie” pojawia się po wyznaniu wiary w "święty Kościół powszechny". Świętych obcowanie – komunia świętych. W przekładach Nowego Testamentu, greckie słowo „koinonia” tłumaczone jest jako komunia, ale również (szczególnie w tekstach św. Pawła) jako współuczestnictwo, udział, współdziałanie, stanowienie jedno, jedność, wspólnota. Katechizm Kościoła Katolickiego, nadaje pojęciu „komunia świętych” dwa ściśle ze sobą powiązane znaczenia: "komunia między osobami świętymi (sancti)" i "komunia w rzeczach świętych (sancta)" (por KKK 948). Znacznie upraszczając kwestie, poniżej zamieszczono rozważania na temat tych dwóch sformułowań.

KOMUNIA MIĘDZY ŚWIĘTYMI - świętymi są wszyscy, którzy otrzymali sakramenty chrześcijańskiego wtajemniczenia. Święty Paweł w Liście do Rzymian pisał: „Do wszystkich przez Boga umiłowanych, powołanych świętych, którzy mieszkają w Rzymie: Łaska wam i pokój od Boga, Ojca naszego, i Pana Jezusa Chrystusa!” (Rz 1,7) Może gdyby pisał do nas użyłby sformułowania: „Do wszystkich przez Boga umiłowanych, powołanych świętych, którzy mieszkają w Powsinie: Łaska wam i pokój od Boga, Ojca naszego, i Pana Jezusa Chrystusa!”. Kościół jak rzeka wypływająca z wysokich gór, ma swoje źródła w zamyśle Boga Ojca, rozprzestrzenia się przez działanie Jezusa Chrystusa i Ducha Świętego. Kościół - Trójca Święta, związek zaistniały dla zbawienia ludzkości.

KOMUNIA W RZECZACH ŚWIĘTYCH. Komunia jest darem od Boga, wyrażającym się w siedmiu sakramentach Kościoła. Upraszczając: rodzimy się dla Kościoła, wzrastamy i postępujemy na drodze do Nieba dzięki sakramentom wtajemniczenia chrześcijańskiego (Chrzest, bierzmowanie, Eucharystia), budujemy jedność w różnorodności dzięki sakramentom służących komunii (święceń, małżeństwa), gdy choruje dusza lub ciało doświadczamy mocy sakramentów uzdrawiania (pojednania, namaszczenia chorych). Sakramenty nas uświęcają i pozwalają wzrastać w miłości. Na przykład poprzez uczestnictwo w Eucharystii uczestniczymy w tajemnicy przenikniętej obecnością Boga, jesteśmy tymi, którym Pan daje w darze życie i miłość. Wierzyć w świętych obcowanie to również przyjąć prawdę, że Bóg działa w nas, kiedy słuchamy jego Słowa, kiedy jest celebrowana Eucharystia – dar, który Bóg nam ofiarował w swoim Synu.

Jednak pojęcie świętych obcowanie nie dotyczy jedynie żyjących. Jak podaje KKK w numerze 954: Istnieją trzy stany w Kościele "Dopóki Pan nie przyjdzie w majestacie swoim, a wraz z Nim wszyscy aniołowie, dopóki po zniszczeniu śmierci wszystko nie zostanie Mu poddane, jedni spośród Jego uczniów pielgrzymują na ziemi, inni, dokonawszy żywota, poddają się oczyszczeniu, jeszcze inni zażywają chwały, widząc wyraźnie samego Boga troistego i jedynego, jako jest". W zasadzie należałoby spytać – jak im się udało? Udało tak żyć na Ziemi, żeby po śmierci widzieć Boga. Żeby odpowiedzieć sobie na to pytanie należy prześledzić ich życie, spuściznę, którą po sobie pozostawili, dzieła, w których brali udział za czasów swojego ziemskiego życia i owoców ich modlitwy jakich doświadczyli ludzie proszący o ich wstawiennictwo. I wołać, prosić z wiarą o ich wstawiennictwo, kiedy my nie mamy już sił.

Czasami warto też pochylić się nad codziennością świętych, pragnieniem „małych radości”. Św Tomasz Morus ułożył nawet modlitwę o dobry humor:

Panie, daj mi dobre trawienie
i także coś do przetrawienia.
Daj mi zdrowie ciała i pogodę ducha,
bym mógł je zachować.
Panie, daj mi prosty umysł,
bym umiał gromadzić skarby
ze wszystkiego, co dobre,
i abym się nie przerażał
na widok zła,
ale raczej bym potrafił
wszystko dobrze zrozumieć.
Daj mi takiego ducha,
który by nie znał znużenia,
szemrania, wzdychania, skargi,
i nie pozwól, bym się zbytnio
zadręczał tą rzeczą tak zawadzającą,
która się nazywa moim "ja".
Panie, daj mi poczucie dobrego humoru.
Udziel mi łaski rozumienia żartów,

abym potrafił odkryć w życiu odrobinę radości

i mógł sprawiać radość innym.

Obyśmy mówiąc o Kościele nie myśleli przede wszystkim o jego oficjalnych przedstawicielach, ale o chrześcijanach, którzy gromadzą się na Eucharystii i są ze sobą zjednoczeni w tej tajemnicy.

Aleksandra Kupisz – Dynowska


W wyniku zbrojnej agresji ZSRR na Polskę w dniu 17 września 1939 r. oraz zawartego 28 września 1939 r. przez III Rzeszę i ZSRR paktu o granicach i przyjaźni niemiecko-sowieckiej, mieszkańcy okupowanych przez Wehrmacht i Armię Czerwoną części państwa polskiego, zostali poddani brutalnym represjom. Do końca 1942 r. były to mordy dokonywane na pojedynczych osobach, zatrudnionych w niemieckiej administracji rolnej i leśnej, a także na małych skupiskach ludności wiejskiej we wschodnich powiatach Wołynia. Dokonywały je: Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów (OUN, OUN-B „banderowcy”) lub oddziały Ukraińskiej Armii Powstańczej (UPA). Do napadów na duże skupiska Polaków, angażowano ukraińską ludność cywilną, uzbrojoną w białą broń lub w siekiery, noże, widły, sierpy, kosy, młotki, piły czy gwoździe.

Według IPN pierwsze masowe mordy rzezi wołyńskiej zaczęły się od 9 lutego 1943 r. w polskiej kolonii Parośla Pierwsza (powiat sarneński), gdzie oddział UPA zamordował 173 Polaków. Przez kolejne miesiące największe nasilenie zbrodni miało miejsce w powiatach sarneńskim, kostopolskim i krzemienieckim. W lipcu 1943 r. objęły one niemal wszystkie ziemie Wołynia. Atakowano w różnych porach dnia z niedzielą włącznie. A może przede wszystkim, wykorzystując zgromadzenia ludności polskiej na nabożeństwach kościelnych. Wierni przed śmiercią byli torturowani w niezwykle okrutny sposób (np. byli przecinani na pół piłą do drewna lub paleni żywcem, wyłupywano im oczy, dzieci przybijano do pni drzew tzw. wianuszki). Kulminacja tej rzezi miała miejsce 11 lipca 1943 r. w niedzielę zw. także Krwawą Niedzielą. Tego dnia o świcie oddziały UPA dokonały masowego, bestialskiego ataku - pod hasłem „Śmierć Lachom” - na 99 polskich miejscowości (w powiatach horochowskim i włodzimierskim). Osaczeni ludzie nie mieli żadnej możliwości ucieczki (np. we wsi Gurów, zaatakowanej tego dnia o 3 rano, na 480 osób ocalało 70; we wsi Sądowa spośród 600 Polaków uszło z życiem tylko 20; w kościele w Porycku 20-osobowa grupa bandytów zamordowała w ciągu pół godziny 100 osób). Polacy ginęli od ww. narzędzi zbrodni, a ich domostwa były rabowane i doszczętnie palone. O przygotowaniu i zaplanowaniu tej ludobójczej akcji, świadczyła duża koncentracja oddziałów UPA oraz poprzedzające ją spotkania „instruktażowe” z ludnością ukraińską.

Szacuje się, że od 11 do 16 lipca 1943 r. (w ciągu 5 dni) prowadzona czystka etniczna objęła 530 polskich wsi i osad, w których zamordowano 17 tys. Polaków. Według historyka Grzegorza Motyki „rzeź wołyńska z lat 1943-1944, która swoim zasięgiem objęła także tereny południowo-wschodnich województw II Rzeczypospolitej, była ludobójczą czystką etniczną, w wyniku, której zamordowano ok. 100 tys. Polaków. Są też szacunki mówiące o 120-130 tys. ofiar”.

11 lipca 2013 r. a zatem 70-lecie Rzezi Wołyńskiej tuż, tuż. Tymczasem PAP podaje, że „Przewodnicząca Sejmowej Komisji Kultury, przyznała po posiedzeniu, że wszystkie projekty uchwał dotyczących zbrodni wołyńskiej trafią do dalszych prac w powołanej z tej okazji podkomisji i zapewniła, że prace zakończą się jeszcze w czerwcu przed planowaną rocznicą”. Oby tak się stało i oby w przyjętej uchwale o zbrodni zapomnianej nie zabrakło prawdy - opartej na historycznych faktach - jako niezbędnego fundamentu w procesie pojednania obu narodów.

W oczekiwaniu na taki dokument, proponuję sięgnąć do poezji K. J. Węgrzyna, śpiewanej przez Macieja Wróblewskiego „Zaszum nam Polsko

Zaszum nam Polsko jak husarskie skrzydła co strwożą wroga a w nas ducha wzniosą i niech w chorągwiach Matka nasza czuwa nad zagonami ponad krwawą rosą. Zaszum nam Polsko nad Wilnem nad Lwowem ponad Wołyniem gdzie wstają upiory.

Zaszum nam Polsko nad katyńskim lasem gdzie odprawiamy codziennie Nieszpory....

Teresa Gałczyńska

Źródła: 1.G. Motyka, Od rzezi wołyńskiej do akcji Wisła 2.www.dziennikpolski24.pl/.../1275724-rzez-wolynska-byla-ludobojstwe..

3. l.wikipedia.org/wiki/Rzeź_wołyńska

                                                                       

W Roku Wiary w naszej parafii powstał kalendarz na 2013 r. prezentujący osoby, które całym swoim życiem świadczyły, że są katolikami, ludźmi wierzącymi w Chrystusa. W kalendarzu znalazły się tylko krótkie notki na ich temat, natomiast w Wiadomościach Powsińskich będziemy chcieli w szerszy sposób przybliżyć życiorysy Świadków Wiary.

            MARIANNA BIERNACKA


Do świętości powołany jest każdy zarówno ten kto wyzwaniom Chrystusa musi stawiać czoła w czasach gdy ludzka godność i ludzkie życie nie mają wysokiej ceny jak i ten komu przyszło żyć w czasach spokojnych, czasach w których świętość wyraża się codzienną miłością Boga i ludzi. Jednak „zbawienie przychodzi przez Krzyż”. Chrystus sam umiera za nas na krzyżu. Chrystus nakazuje też swoim wyznawcom być na śmierć gotowym. Oby nigdy nikt z nas nie musiał udowodnić czy tą naukę Chrystusa do serca przyjął. Oby dane nam było żyć prostym życiem i codzienną miłością aż do dnia odejścia do domu ojca. Nie wolno jednak zapomnieć, że każdy z nas może pewnego dnia stanąć przed wyborem w którym na szali postawione zostanie jego życie. Czy zdalibyśmy taki egzamin? "Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono." napisała Wisława Szymborska pod wrażeniem czynu nauczycielki ratującej dzieci z płonącego budynku. W czasach wojny nie każdy sprawdzian ze swojej chrześcijańskiej miłości zdał. Marianna Biernacka – skromna, prosta kobieta zdała go celująco.

Marianna Biernacka, z domu Czokało urodziła się w 1888 r. w Lipsku nad Biebrzą, ówcześnie w zaborze rosyjskim. Rodzina, jak i wiele im podobnych w owych wschodnich regionach mieszanych kultur i religii, była prawdopodobnie grekokatolicka. W roku 1905 wyszła za mąż za Ludwika Biernackiego. W małżeństwie urodziło się sześcioro dzieci, ale tylko dwójka dożyła pełnoletniości. Przed wybuchem pierwszej wojny światowej rodzinie żyło się dostatnio. Hodowali konie, krowy, świnie i owce dla własnych potrzeb. W tym czasie w gospodarstwie mieszkali w szóstkę – Marianna z mężem, córką Leokadią oraz synami Stanisławem i Bernardem oraz babcia dzieci. Najstarsza z dzieci Leokadia w chwili wybuchu I wojny światowej w sierpniu 1914 roku miała osiem lat więc do pracy w gospodarstwie Biernaccy najmowali ludzi. Niestety czas wojny nie sprzyjał gospodarowaniu, rodzina musiała oddać wszystkie konie na wojnę. Zimą 1915 roku dom został zajęty przez Niemców, a rodzina, jak również inni mieszkańcy Lipska wypędzeni z własnych domów przebywali w kościele. Tam też nie było bezpiecznie. Najpierw kościół ostrzeliwali Rosjanie myśląc, że z wieży żołnierze niemieccy prowadzą obserwację. Groziło to zawalaniem pełnej ludzi świątyni. Ostrzał przerwano dopiero, gdy dwóch śmiałków, z narażeniem życia, przedostało się przez linię frontu do Rosjan, aby przekazać im wiadomość o przebywających w świątyni uchodźcach. Panował głód. Biernaccy dostali zgodę na karmienie trzody pozostawionej w gospodarstwie. Korzystając z tego, każdego dnia przynosili coś do jedzenia dla rodziny, a także dzielili się z dziećmi i starszymi osobami pozostającymi w kościele, bo nie wszyscy mogli go opuszczać. Po kilkunastu dniach, gdy Biernaccy wyprawili się jak zwykle doglądać bydła, zobaczyli, że cała ulica jest w ogniu, zabudowania płonęły. Gdy przybiegli na miejsce – nie było co ratować. Wszystko - dom, stajnia, chlewy, spichlerz, szopa - spłonęło wraz z dobytkiem. Byli zrozpaczeni. Pan Ludwik stracił na jakiś czas mowę. Zostali wraz z rodziną tak, jak stali, głodni i zziębnięci. Następstwem tego była śmierć najmłodszego dziecka Bernarda i babci. Na zimę przygarnęła ich rodzina w Skielbiewie. Z nastaniem wiosny powrócili na zgliszcza dawnego gospodarstwa. Najpierw wynajęli pokoik z jednym łóżkiem i taboretem. Nie mieli co jeść, czym obsiać pól. Nie było czym orać. W tym trudnym okresie z pomocą przyszedł Żyd nazwiskiem Herszko, który zaproponował, aby rodzina Biernackich zaopiekowała się jego domem, bo sam musiał pilnie wyjechać. Udzielił pożyczki na urządzenie się w nowym miejscu. Za te pieniądze pan Ludwik zakupił lichego konia. Z pomocą rodziny z Krasnegobrodu wykonali wiosenne prace polowe i posadzili kartofle. Od rodziny dostali kartofle na wyżywienie. Część pól wydzierżawili, aby kupić krowę, prosiaki. To dawało nadzieję na życie, radość że jednak nie jest tak całkiem źle. Do czasu. Znowu zbliżał się front, a gdy przyszli Niemcy, zabrali pana Biernackiego wraz z koniem i wozem. Wrócił po kilku dniach, bez konia i wozu, zziębnięty i schorowany. Dostał wysokiej gorączki i utracił pamięć. Marianna dbała o męża jak mogła. Po jakimś czasie choroba ustąpiła. W tym trudnym czasie znów pomagała im rodzina. Powoli naprawili stodołę, postawili przy niej mały spichlerz na zboże oraz mieszkanie. W tym czasie zakończyła się I wojna światowa. Przyszła upragniona wolność, a z nią odrodzona z niewoli Polska. Biernaccy znów odbudowywali swoje gospodarstwo. Pan Ludwik mimo tego, że chorował po przeżyciach wojennych pracował ponad siły, a wieczorami uczył dzieci czytać. Leokadia rozpoczęła dzięki temu naukę w szkole od drugiej klasy. Zimą jednak nie mogła chodzić do szkoły, bo nie miała w co się ubrać. Edukację zakończyła w klasie czwartej, bo rodzice schorowani już nie radzili sobie sami z pracą. Dziewczyna pomagała w pracy w domu i na roli. Jej jedyną rozrywką był udział w chórze kościelnym. Dużo wody w Biebrzy upłynęło zanim odbudowali gospodarstwo i stanęli na nogach. Pan Ludwik już nigdy nie odzyskał pełnego zdrowia. Leokadia w 1929 roku wyszła za mąż za Czarkowskiego i przeniosła się do jego rodziny. W tym samym roku zmarł pan Ludwik. Marianna prowadziła gospodarstwo wspólnie z synem Stanisławem, który okazał się pracowitym i dobrym gospodarzem. 11 lipca 1939 roku ożenił się z Anną z domu Szymańczykówną. Młode małżeństwo zamieszkało w jednym domu z Marianną. Jak wspomina po latach pani Anna, teściowa okazywała zatroskanie, życzliwość i matczyną miłość, wobec obojga młodych małżonków i ich potomstwa: w 1940 r. urodziła się bowiem Henia (zmarła w niemowlęctwie), a w 1941 r. Eugenia.

Druga wojna światowa nie pozwoliła im jednak cieszyć się szczęściem rodzinnym. Na początku lipca 1943 r. w okolicach Lipska, w odwecie za zabicie niemieckiego policjanta przez oddziały partyzanckie, Niemcy rozpoczęli masowe aresztowania wśród miejscowej ludności. Uzbrojony patrol niemiecki pojawił się też 1 lipca, o świcie, w gospodarstwie Biernackich. Dowódca zdecydował o aresztowaniu Anny i Stanisława. Anna była wówczas w zaawansowanej ciąży. Wtedy Marianna ubłagała gestapowca, by zamiast brzemiennej Anny, zabrał ją. Marianna Biernacka, jej syn Stanisław i pozostali mieszkańcy Lipska zostali wywiezieni do więzienia w Gródku. Anna pojechała tam wraz ze swoją szwagierką Leokadią (córką Marianny), ale nie uzyskały zgody na widzenie. Zawiozły tylko rzeczy, o które prosiła matka, przede wszystkim różaniec i kilka drobiazgów. Z opowieści osób, które wróciły z więzienia, wiadomo, że Marianna dużo się tam modliła, śpiewała Godzinki, odmawiała różaniec.

13 lipca 1943 r. Marianna Biernacka wraz z synem Stanisławem oraz 48 mieszkańcami Lipska została rozstrzelana przez Niemców w fortach pod Grodnem.

Dla Anny był to straszny czas. Utraciła męża i ukochaną teściową. Wkrótce potem urodziła syna Stanisława, który jednak zmarł niecały rok później.

Dzisiaj już Anna Biernacka niewiele pamięta ze wspólnych chwil spędzonych z teściową: Mieszkałyśmy ze sobą tylko 4 lata - wspomina ze łzami w oczach. - gdy wprowadziłam się do męża teściowa była już wdową. Bardzo dobrze nam się razem żyło. Nigdy się nie kłóciliśmy. Mama pomagała nam we wszystkim. Żyliśmy bardzo skromnie jedliśmy wspólnie z jednej miski, ale byliśmy razem szczęśliwi. W wolnych chwilach modli się przed obrazem teściowej i śpiewa godzinki pamiętając, że Marianna za życia znała je wszystkie na pamięć i śpiewała je podczas pracy.

13 czerwca 1999 papież Jan Paweł II beatyfikował Mariannę Biernacką w grupie 108 błogosławionych męczenników z czasów II wojny światowej. Mówił wtedy:

Paschalne misterium śmierci i zmartwychwstania Bożego Syna nadało ludzkiej historii nowy bieg. Jeżeli obserwujemy w niej bolesne znaki działania zła, to mamy pewność, że ostatecznie nie może ono zapanować nad losami świata i człowieka. Nie może ono zwyciężyć. Ta pewność płynie z wiary w miłosierdzie Ojca, który »tak umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne «J 3, 16 […][I] dziś właśnie świętujemy to zwycięstwo, świętujemy zwycięstwo tych, którzy w naszym stuleciu oddali życie dla Chrystusa, oddali życie doczesne, aby posiąść je na wieki w Jego chwale…

W Lipsku, obok domu, w którym mieszkała Marianna, ustawiono - na wniosek Towarzystwa Przyjaciół Lipska – pomnik błogosławionej z napisem: „W hołdzie zamordowanej 13.VII.1943 r. przez hitlerowskich oprawców, mieszkanki Lipska Marii Biernackiej, która oddała swoje życie za innych…”.

Marianna Biernacka oddała życie dla swojej synowej i jej nienarodzonego jeszcze dziecka. Jest czczona jako patronka teściowych, życia poczętego oraz rodzin. Przykład jej życia pokazuje, że jedyne co ma w życiu wartość to miłość.

W Lipsku co roku 2 sierpnia zjeżdżają się teściowie z całej Polski. Chrystus przemienia serca mu ufających tak aby stały się pełne jego miłości. Miłości zdolnej oddać życie za tego kogo miłuje. Chrystus zna też serce każdego z nas. Wie jak bardzo pozwoliliśmy mu je przemienić, jak daleko zaszliśmy w jego drodze miłości. Dlatego w jego miłości laickie zdanie "Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono" przemienia się w "Tyle wiemy o sobie, ile szczerze ufamy Chrystusowi". Módlmy się o dar pełnej ufności i o to aby nigdy nas nie sprawdzano. A jeśli jednak przyjdzie czas sprawdzenia wtedy ta ufność pomoże nam zachować życie wieczne.

Justyna i Michał Chodakowscy
Żródła:

„Lipsk nad Biebrzą – wspomnienia” opracowana przez Zygmunta Kosztyłę

 


W gronie 108 męczenników z lat II wojny światowej beatyfikowanych 13 czerwca 1999 r. w Warszawie przez Ojca Św. Jana Pawła II był Stanisław Starowieyski, ziemianin z Łaszczowa. Urodził się 11 V 1895 r. w Ustrobnej, jako trzecie dziecko Stanisława i Amelii z Łubieńskich. Był potomkiem szwajcarskiego rycerza, który po bitwie z Krzyżakami pod Płowcami (1331 r.) osiadł w Polsce. Rodzice Stanisława byli mocno przywiązani do wiary i Kościoła. Przy dworze funkcjonowała niewielka kaplica, w której odprawiano Msze św. w niedzielę, nabożeństwa różańcowe, majowe i czerwcowe. Stanisław i jego rodzeństwo początkowo kształcone było w domu przez korepetytorów. Potem trafił do Kolegium Jezuickiego w Chyrowie, którego poziom był bardzo wysoki, podobnie jak wymagania moralne i religijne. Tam wstąpił do Sodalicji Mariańskiej. W 1914 r. zdał maturę i zapisał się na wydział prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Studia przerwał wybuch I Wojny Światowej. W czasie wojny służył najpierw w artylerii na froncie wschodnim a potem brał udział w walkach nad rzeką Piane we Włoszech. Po wojnie jako oficer, w stopniu podporucznika, współpracował w organizowaniu wojska polskiego i walczył o Lwów i Przemyśl a następnie brał udział w wyprawie kijowskiej. Otrzymał z rąk gen. Władysława Sikorskiego order Virtuti Militari V klasy oraz Krzyż Walecznych. Zachorował na czerwonkę i ledwo wyszedł z tego z życiem. Wojsko opuścił w randze kapitana, po długim pobycie w szpitalu wojskowym. Nie wrócił do prawa lecz ukończył kursy rolnicze.

W 1921 r. Stanisław Starowieyski poślubił w Łabuniach k. Zamościa Marię Szeptycką, prawnuczkę Aleksandra Fredry, komediopisarza i zamieszkał w majątku swego teścia w Łaszczowie. Mieli sześcioro dzieci. Rodzina w Łaszczowie stawiana była na pierwszym miejscu. Rodzina zbierała się na wspólnej modlitwie i posiłkach. Dodatkowo S. Starowieyski urządzał dla młodzieży, inteligencji, nauczycieli i ziemiaństwa rekolekcje, które prowadzili wybitni duchowni, tacy jak: ks. Jan Piwowarczyk, o. Jacek Woroniecki OP i o. Jan Rostworowski SJ. Propagował idee Sodalicji Mariańskich wśród ziemian i organizował dla nich pielgrzymki. Przykładem tego jest ogólnopolska pielgrzymka ziemiaństwa na Jasną Górę w 1937 r., której był inicjatorem i współorganizatorem. Stanisław Starowieyski kochał swoją ziemię i pracę na roli. Był dobrym administratorem majątku rodzinnego; wymagał wiele od swych pracowników, ale jako pracodawca był człowiekiem sprawiedliwym. Pracownikom zapewniał godziwe wynagrodzenie oraz opiekę lekarską nad nimi i ich dziećmi.

Szczególnie umiłowanym polem działalności S. Starowieyskiego była Akcja Katolicka, która oficjalnie weszła na grunt polski w 1930 r. W 1932 r. został wiceprezesem, a w 1935 r. prezesem Diecezjalnego Instytutu Akcji Katolickiej (DIAK) w Lublinie, co przyjął z głęboką pokorą i odpowiedzialnością. W swej medytacji wyznał: „Z ufnością i nadzieją, ale i z najgłębszym przekonaniem o mojej niegodności idę, Panie, do Ciebie, będę robił, co każesz, a co z tego będzie, we wszystkim i zawsze Tobie pozostawiam”. W 1938 r. urządził, na własny koszt, pielgrzymkę lubelskiego zarządu DIAK na Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny w Budapeszcie.

Gorliwa praca apostolska S. Starowieyskiego w Akcji Katolickiej była zawsze skierowana ku Bogu i człowiekowi. W jednym ze swych rozmyślań zapisał: „Czegoż nie warto zrobić i poświęcić, by tyle dusz ginących ratować, o Panie Jezu! Choć sam godny potępienia, proszę Cię Panie za siebie i innych (...). Zmiłuj się, Panie i mnie tonącemu pozwól innych z toni ratować”. Jego troska o innych ludzi, zwłaszcza o ubogich i potrzebujących, łączyła się zawsze z prawdziwie chrześcijańską caritas. W tym celu zakładał koła charytatywne, a także odwiedzał, w każdy piątek, wraz z ks. proboszczem Dominikiem Majem, chorych i biednych, niosąc im pomoc materialną i duchową. Ubogich przyjmował też w swoich domu. Wspierał materialnie uczące się dzieci i młodzież z biednych rodzin. Wszystkim potrzebującym, bez względu na ich religię, czy narodowość, niósł pomoc, zawsze bardzo dyskretnie. Dlatego cieszył się szacunkiem wśród Polaków, Ukraińców i Żydów. Wieść o S. Starowieyskim dotarła nawet do papieża Piusa XI, który „za działalność katolicką i gorliwą pracę w Akcji Katolickiej” mianował go swoim „Tajnym Szambelanem”.

Działalność społeczną przerwał wybuch II Wojny Światowej. Do Łaszczowa wkroczyli najpierw Niemcy a potem sowieci. Sowieci zrabowali wszystko a potem aresztowali Stanisława i jego brata Mariana. Udało im się uciec ale wkrótce pojawili się ponownie Niemcy. W 1940 r. został aresztowany wraz z ks. D. Majem przez Gestapo i umieszczony w straszliwej Rotundzie zamojskiej. Następnym, również krótkim miejscem pobytu Stanisława było, niemniej straszne więzienie w Zamku Lubelskim, skąd przewieziono go do obozu w Sachsenhausen a następnie do Dachau, gdzie otrzymał numer 22403. Podlegał on szczególnym prześladowaniom jako ziemianin i działacz katolicki. Ciężka praca, głód, tortury doprowadziły do odnowienia choroby z czasów wojny. Pomimo to nie poddawał się a wręcz umacniał dobrym słowem innych.

Ks. D. Maj, o S. Starowieyskim pisał: „Swoją niezwykłą pogodą ducha i męstwem umacniał innych. Wokół niego skupiało się wszystko, co mogło uchronić od rozpaczy i podtrzymać siły. Był apostołem i w obozie. Iluż ludziom ułatwił spowiedź (...). I nie tylko był ośrodkiem samopomocy duchowej, ale wielu z nas zaświadczyć może, jak organizował i pomoc materialną, wielkodusznie dzieląc się z najbardziej potrzebującymi”. Jednak jego stan zdrowia ciągle się pogarszał. 9 kwietnia w Wielką Środę zdecydował się udać do obozowego szpitala, gdzie został straszliwie pobity przez Reiverkapo Haidena. Współwięźniowie dowlekli Stanisława do drutów gdzie wyspowiadał się u ks. D. Maja. Następnie na bloku otrzymał Komunię św.

W poranek Wielkanocny rozeszła się wiadomość o śmierci Stanisława Starowieyskiego. Zmarł w nocy z Wielkiej Soboty na Niedzielę Wielkanocną (12/13 kwietnia) 1941 r. Gdy wynoszono jego zwłoki więźniowie powstali i zdjęli czapki z głów, co nie zdarzyło się nigdy na bloku. Jak wspominał Adam Sarbinowski, nauczyciel z Chełma, współwięzień, nawrócony pod wpływem Stanisława, „około godziny pierwszej Starowieyski położył się koło mnie, prosząc, abym mu pozwolił umrzeć koło siebie. Powiedział: Już umieram, nie zobaczę swojej rodziny ani Ojczyzny na tym świecie. Jeśli wyjdziesz z obozu, odwiedź moją rodzinę w Łaszczowie i powiedz, żem zmarł w tym dniu świętym, w którym zmarł Chrystus

Robert Krupiński
Źródła:

 

Co roku w okresie wakacyjnym nagłaśnia się problem sekt. Jest to okres kiedy sekty działają najsilniej werbując nowych członków. Określenie sekta każdemu kojarzy się źle, ale większość z nas myśli również, że jego ten problem nie dotyczy i nie ma się czego bać. Owszem może to nie dotyczyć nas, jednak może dotyczyć kogoś nam bliskiego: wspólmałożonka, dziecka, rodzeństwa, ale także rodziców czy kolegów. Często nie zdajemy sobie sprawy, że aktualnie obcujemy z członkiem sekty. Problem alkoholu czy narkotyków spycha trochę problem sekt na drugi plan. Jednak o tym koniecznie trzeba mówić, by nauczyć się wystrzegać i reagować w odpowiednim momencie.

 Pierwotnie twierdzono, że sekta to „grupa społeczna powstała na skutek rozłamu wśród wyznawców jakiejś ideologii lub grupa kulturowa powołana po doświadczeniu religijnym jej założyciela”. Dlatego często myślimy, że sektę będzie łatwo rozpoznać. Jednak zapominamy lub po prostu nie wiemy, że sekty coraz częściej ukrywają się pod grupami realizującymi cele inne niż religijno-kultyczne. W Polsce obecnie działa ok. 300 sekt. Pod ich wypływem znajduje się wiele osób. Sekty są bardzo niebezpieczne i mają charakter destrukcyjny. Tym bardziej przerażający staje się fakt, że w Polsce wiele sekt działa legalnie. Są zarejestrowane, jako związki wyznaniowe.

Ofiarami sekt padają najczęściej osoby młode, często pochodzące z rozbitych rodzin, szukające uczucia, zainteresowania i akceptacji. Osoby niedojrzałe emocjonalnie i samotne oraz łatwowierne, szybko ulegające technikom manipulacji. Warto uświadomić sobie, że w dzisiejszych czasach samotność nie jest tylko domeną młodych ludzi, ale często jej ofiarami padają ludzie starsi czy nawet osoby żyjące w rodzinach. W sidła sekty mogą wpaść zarówno ludzie religijnie obojętni, jak i osoby podchodzące bardzo emocjonalnie do religii, ciągle poszukujące nowych wrażeń i przeżyć duchowych.

Obecny kryzys prawdziwej wiary i religii jest doskonałą pożywką dla misyjnej działalności sekt. Warto uświadomić sobie, że hasła przez niegłoszone i wyznawane zasady mają zasięg znacznie szerszy niż religijny, często zahaczają o zagadnienia satanistyczne, ezoteryczne, okultystyczne, ale także terapeutyczne, charytatywne czy ekologiczne. Sekty często ukrywają się pod religiami Wschodu, ale równie dobrze mogą to być szkoły medytacji, sztuk wali, ćwiczeń fizycznych, przede wszystkim jogi, ośrodki medycyny niekonwencjonalnej, czy choćby szkoły języków obcych.

Działalność sekt jest bardzo różnorodna, ale zazwyczaj oscyluje na kilku sztandarowych elementach: wyrwanie wyznawcy z jego środowiska, odcięcie od rodziny, chwilowe zaspokojenie danej potrzeby, jaka pchnęła osobę w środowisko sekty, następnie "pranie mózgu" oraz wykorzystanie finansowe, psychiczne, a także fizyczne. Członkostwo wiąże się z całkowitym posłuszeństwem i przynależnością. Bardzo często liderzy sekt uważani są za "mistrzów duchowych" lub „wcielenie bóstwa", a ich wpływ na wyznawców staje się totalny. Warto tutaj zwrócić uwagę, że władza w Kościele jest władzą służebną, skierowaną na dobro członków. Wniknięcie w środowisko sekty skutkuje ubezwłasnowolnieniem, całkowitą demoralizacją, a efektem tego zawsze są trwałe i bolesne urazy psychiczne.

Wśród najpopularniejszych, ale również najgroźniejszych sekt wymienić można:

"Rodzina” - to sekta apokaliptyczna, całkowicie posłuszna guru, uważająca jego pisma za natchnione przez Boga. W Polsce działa pod nazwą Wspólnota Niezależnych Zgromadzeń Misyjnych „Rodzina” i posiada, co najmniej dwa ośrodki: w Piasecznie i Karpaczu.

"Kościół Zjednoczenia" - jedna z najbardziej niebezpiecznych sekt. Założona przez Sun Myung Moona w Korei, któremu w wieku 16 lat miał się objawić Chrystus, upoważniając go do dokończenia dzieła zbawienia, poprzez założenie wielkiej rodziny. W Polsce Kościół Zjednoczenia (Ruch pod Wezwaniem Ducha Świętego do Zjednoczenia Chrześcijaństwa Światowego) zarejestrowany został w 1990 roku. Sekta ma w Polsce ponad 80 duchownych i prawie 120 misjonarzy

"Kościół scjentologiczny"- łączy elementy zaczerpnięte z fantastyki naukowej, hinduizmu, buddyzmu, taoizmu. Rozwinął na całym świecie swój system psychoterapeutyczny mający prowadzić do "odblokowania się człowieka". Ze względu na nieprzychylne opinie sekta ukrywa swoją działalność w Polsce.

"Międzynarodowe Towarzystwo Świadomości Kryszny", zwane w skrócie "Hare Kryszna" - jej działalność opiera się na odłączaniu adeptów od rodziny, uzależnianiu od sekty oraz bardzo ścisłej wegetariańskiej diety.

"Świadkowie Jehowy"– założona w 1872 roku przez Ch. T. Russell, który głosił, że w 1874 r. zstąpi na Ziemię Chrystus i nastąpi koniec świata. Data ta była już kilka razy przesuwana. Doktryna sekty opiera się na dowolnej interpretacji fałszywego przekładu Pisma Świętego, które jest ciągle modyfikowane i zmieniane. Jej wyznawcy odrzucają dogmat o Trójcy Świętej, nieśmiertelność duszy, nie uznają Maryi.

"Satanizm" - kult oddawany Szatanowi. Sekta ta ma wiele odmian, bardzo często wiąże się z okultyzmem, spirytyzmem i magią.

"Bahaici"- sekta głosząca jedność wszystkich religii. Ma świecie ma ok 4 mln wyznawców, działa również w Polsce.

"Medytacja transcendentalna" - ma charakter religijny, nie zaś naukowy jak chcieliby jej zwolennicy. Nie można jej pogodzić z wyznawaniem wiary katolickiej. W niektórych krajach uznano, że może wywoływać szkody psychiczne. Praktykowana w Polsce.

"Niebo" (Leczenie Duchem Bożym w Imieniu Jezusa Chrystusa przez Nakładanie Rąk) – sekta założona, by uzdrawiać za pomocą jej przywódcy. Działa w Polsce.

            To tylko kilka sekt działających na terenie naszego kraju. Zapewne wielu z nas miało styczność z przynajmniej jedną z nich. Może byliśmy zaczepiani na ulicy, może ktoś pukał do naszych drzwi, a może znamy kogoś kto "odmienił swoje życie" i teraz zaraża ideologią sekty. Działalność sekciarska opiera się na przekonaniu i przekonywaniu innych, że droga jaką podąża grupa jest jedyną słuszną i prawdziwą. Sekty obiecują nam to czego aktualnie nam brak, z tym, że tak naprawdę nigdy tego nie dostaniemy.

Gilbert Keith Chesterton pisał: „Kiedy człowiek przestaje wierzyć w Boga, może uwierzyć we wszystko”. Pustka duchowa i zaniedbanie wiary bardzo często są pierwszym krokiem do uwikłania w sektę. Tylko bezgraniczne zaufanie Bogu, szukanie Go i obcowanie z Nim da nam to, czego tak brak na Ziemi. W okresie wakacyjnym, kiedy wiele sfer życia zostaje uśpionych, pamiętajmy, żeby nie uśpić naszej wiary. Bądźmy czujni i starajmy się głosić Jezusa tam, gdzie wyczuwamy zagrożenie sektą. A jeśli potrzebujemy wsparcia w wierze, lepiej nam funkcjonować w grupie, to poszukajmy wspólnot chrześcijańskich, uznanych przez Kościół i głoszących hasła zgodne z nauczaniem Kościoła i Pismem Świętym. Jednak pamiętajmy również, że nigdy nie odnajdziemy spełnienia, jeśli nie będzie w nas modlitwy, wiary i miłości do Jezusa Chrystusa.

Ewelina Borowska

PS. od Redakcji: Pamiętajmy, że bez Chrystusa nie ma zbawienia, tym samym żadna sekta nie zapewnia zbawienia. Szczegółowe informacje o sektach oraz pomoc osobom uwikłanym w sekty można otrzymać m.in. w Dominikańskich Ośrodkach Informacji o Nowych Ruchach Religijnych i Sektach.http://badzwolny.eu;




Stałe mieszkanie w dużych skupiskach powoduje, że ludzie odczuwają stres, który skłania ich do szukania spokoju w bliskim kontakcie z przyrodą. Ale jeśli wydaje się komu, że uciążliwość życia w Warszawie odczuwają tylko dzisiejsze pokolenia, to jest w błędzie. Oto mamy rok 1888, "Gazeta Warszawska" z 20 kwietnia (Nr 104) tak pisze o rozwijającej się wśród warszawiaków modzie na letnie mieszkania, wynajmowane od mieszkańców okolicznych miejscowości.

"Wyjątkowo długo trzymała nas tegoroczna zima w swoich objęciach, a ostrością swoją, niezupełnie właściwą naszemu klimatowi, dała się we znaki nie tylko biednym ludziom, lecz i milionowym przedsiębiorstwom. Siła większa udaremniła najzawziętsze usiłowania oszczędnościowe niektórych towarzystw lokomocyjnych, a ulice miasta naszego ustroiła była w piramidy lodowo-śniegowe, które pochłonąwszy w siebie różne nieczystości uliczne, pod wiosennym działaniem słońca niemiłemi wyziewami napełniały powietrze. Gdy więc dla mieszkańców wsi, a może i innych miast pod względem sanitarnym lepiéj już uregulowanych, pierwsze dni wiosny prawdziwą są przyjemnością, my w tych czasach najwięcej nałykamy się szkodliwych zdrowiu mikrobów. Lato uśmiecha się do nas, lecz i to nie na bruku miasta, lecz poza jego murami, w mniejszym lub dalszym oddaleniu. Nie dziw więc, że od dość już dawna upowszechniła się potrzeba, dla względów zdrowia opuszczać na kilka miesięcy miasto i spędzać ten czas z dala od niego, w miejscowościach leczniczych, a ostatecznie na wsi lub w lesie. Potrzeba ta stała się poniekąd modą, której wszakże bynajmniej urągać nie należy. Owszem każdego, kogo tylko stać na to, zachęcamy do jakiéjkolwiek letniej wędrówki, po której z poprawionem zdrowiem i orzeźwionym umysłem do pracy powróci."

"Są wreszcie, i to bardzo liczni, między mieszkańcami miasta, którzy z powodu swych zająć wieczór tylko i ranek mają wolne, a chcieliby jednakże świeżém odetchnąć powietrzem; mamy tu na myśli niższych urzędników rządowych czy prywatnych instytucyj i drugorzędnych kupców. Tacy dla rodzin szukają letnich mieszkań blisko miasta, poza rogatkami, dokąd podążają na obiad, a rankiem do pracy w mury miasta wracają."

"Pozostaje więc najpiękniejsza dziś okolica miasta, za rogatkami Mokotowskimi, Belwederskiemi i Czerniakowskiemi, z którą na lato jaka taka istnieje konna kommunikacya. Mamy więc najprzód Mokotów, w którym właściciele osad na wagę złota cenią swoje drzewa i powietrze, gdy w samej rzeczy powietrze to niewiele różni się od miejskiego, a kurz gorszy niż na szossie Grochowskiéj. Nie w lepszych warunkach znajduje się szereg letnich mieszkań pobudowanych w Sielcach nad szossą, którą to osadę na lato zapełnia zwykle ludność żydowska. Więcéj zachęcić mogą do siebie mieszkania nad drogą Królewską, począwszy od Marcellina, choć ich tam jest niewiele, i dlatego słone, w cenie po 100, 150 do 200 rubli za sezon. Włościanie też w Czerniakowie, lud przemyślny, chętnie oddają swe mieszkania na lato za opłatą 60 do 100 rubli, lecz brak lasu i jakiegokolwiek cienia w bliskości, nie czyni pobytu tam zbyt przyjemnym. Jeżeli zaś uda się komu dostać mieszkanie w Willanowie, to prawdziwie pozazdrościć mu można, bo tam oprócz wszelkich przyjemności wiejskich, otoczony będzie okazałością, do któréj się przyzwyczaił w Łazienkach, Botanicznym lub Saskim Ogrodzie. Kto zaś ceni nadto spokojność, a szczególnej swobodę, niech pospaceruje nieco daléj, do Natolina, gdzie w bliskości parku u włościan za 40 do 60 rubli przyjemnie lato spędzić może. Niedaleko też Powsin, gdzie jeszcze taniéj ulokować się można."

Czy taniej? Otóż w Powsinie rzeczywiście w latach osiemdziesiątych XIX wieku budowano wille, w których wynajmowano pokoje letnikom. Jedną z nich była "Willa Wasiła", bo chyba taką nosiła nazwę. Właściciele tak reklamowali jej walory - oto kilka anonsów prasowych.

"Kurier Warszawski" z 16 maja 1878 donosi: "LETNIE MIESZKANIE - 3 pokoje z kuchnią i 1 pokój, w okolicy pięknej i zdrowej, do wynajęcia za umiarkowaną cenę w Willi „Wasiły-Powsin", położonej obok folwarku Powsina — 3 wiorsty za Willanowem, a 1 wiorsta od Natolina. Kościół i produkty spożywcze na miejscu." O tak, to ważne - kościół dla ducha, a sklep spożywczy, jak byśmy dziś powiedzieli, dla ciała, to niezbędne elementy letniego wypoczynku.

"Kurier Warszawski" z 9 maja 1881: "2 Pokoje letniego pomieszkania świeżo odnowione, z wspólną kuchnią, ogrodem i pomieszczaniem dla służby, z umeblowaniem wygodnem, są do wynajęcia, dla familji bezdzietnej, za cenę rs. 200, w Willi Wasili Powsin, półtrzeci wiorsty za Wilanowem położonej." Widocznie trudno było znaleźć chętnego za tę cenę, bo właściciel zamieścił ponowne ogłoszenie w następnym miesiącu w Kurierze Warszawskim z 4 czerwca 1881: "2 Pokoje na letnie pomieszkanie, świeżo otapetowane, ze wspólną kuchnią lub oddzielną; pomieszczenie dla służby; z ogródkiem owocowym, są do wynajęcia na sezon letni, lokal ten może być wynajęty z meblami, położony pośród ogrodów, znajduje się w kolonji Wasili Powsin, w sąsiedztwie Wilanowa." Tym razem nie ma mowy o cenie, a i familia może przyjechać z dziećmi, również ogrody wokół kuszą nieodparcie!

Na pewno willa Wasiła przeznaczona była dla osób z "lepszego towarzystwa", i to nie tylko ze względu na oddzielne pomieszczenie dla służby - zwróćmy uwagę na wyposażenie. Ogłoszenie w Kurierze Warszawskim z 23 maja 1883 brzmiało następująco: "LETNIE MIESZKANIE - W dobrach Willanów, we wsi Powsin, w kolonji Wasiły Powsin, w pośród ogrodów, w okolicy leśnej położone, jest do wynajęcia. Składa się z 2-ch obszernych pokoi umeblowanych, kuchni, komórki i oddzielnego ogrodu, za sumę rs. 150, do tego dodany być może salon wytwornie umeblowany z angielskim fortepianem. Wiadomość na miejscu."

Wytwornie umeblowany salon z angielskim fortepianem! Tylko za 150 rubli! Toż to okazja! Gdybyśmy tylko wiedzieli, w którym miejscu stała owa piękna willa dla bogatych letników. I jak naprawdę się nazywała, bo w każdym ogłoszeniu brzmienie jej nazwy było nieco odmienne.

Na zakończenie wróćmy jeszcze do komentarza "Gazety Warszawskiej" z 1888 roku: "W końcu pozwalamy jeszcze sobie tę dać czytelnikom miejskim radę, na długoletniém doświadczeniu opartą, aby z wyborem mieszkań się nie ociągali. Twierdzą wprawdzie niektórzy, że później, gdy ustanie konkurrencya, taniéj willegiaturę znaleźć można, lecz źle wyszło na tém wielu, gdy im pozostało do wyboru tylko to, czego nikt po obejrzeniu nająć nie zechciał." Nie dotyczyło to na pewno willi Wasiła w Powsinie.

Tomasz Gutt


Zanim nawiążę do tego wielkiego wydarzenia, jakim jest Jubileusz 50-lecia Kapłaństwa, to wspomnę w kilku zdaniach o ks. Józefie Łazickim. Dlaczego był nam tak drogi i bliski sercu ? Dla większości parafian jest to oczywiste ale chcę także przybliżyć wspaniałą osobowość księdza tym, którym nie było dane go poznać.

Jest 7 czerwca 1976 r., ks. Józef Łazicki przybywa do parafii w Powsinie gdzie obejmuje probostwo. Zaś w czerwcu 1983 r. zostaje przeniesiony do parafii Św. Wawrzyńca na warszawskiej Woli. Z wielkim smutkiem i żalem przyszło się rozstać wszystkim parafianom ze swoim pasterzem kościoła. Jesteśmy wdzięczni, że w tak krótkim czasie probostwa dokonał przebudowy i powiększenia domu parafialnego (sam zawijał rękawy i brał się do pracy), powiększenia terenu cmentarza, renowacji cudownego obrazu Matki Bożej Tęskniącej, przywrócenia dawno zapomnianego obrzędu dożynek parafialnych. Wraz z siostrą Eweliną ze zgromadzenia sióstr Karmelitanek Dzieciątka Jezus, ksiądz Józef założył śpiewającą grupę parafialną składającą się z dziewcząt tzw. „scholę”. Za to wszystko mu dziękujemy i pamiętamy Jego poświęcenie, skromność, dobro i pomoc okazywaną nam wszystkim.

Jest 26.05.2013 r., w samo południe, „Na anioł Pański biją dzwony”, ruszamy autokarem z placu przy Sanktuarium Matki Bożej Tęskniącej w Powsinie śpiewając w „Drogę z nami wyrusz Panie”. Dojeżdżamy na Wolę do parafii Dobrego Pasterza, gdzie o godz. 13.00 będzie odprawiona Msza Św. dziękczynna za 50 lat kapłaństwa ks. Prałata Józefa Łazickiego. Tu ks. Łazicki wybudował kościół i był proboszczem przez 5 lat. Grupa „Powsinianie” w strojach wilanowskich, dawne „scholanki”, siostry zakonne (m.in siostry Karmelitanki, z którymi współpracował w Powsinie w tym s. Ewelina, z którą zakładał scholę) i mieszkańcy parafii z niezwykłym skupieniem zajmują miejsca niedaleko ołtarza. Wśród śpiewu „ Ludu kapłański, ludu królewski” wychodzi procesja, która podąża w stronę ołtarza. Uczestniczy w niej duża ilość kapłanów, między nimi jest też ks. Jan Świstak były proboszcz parafii Powsin. Na końcu procesji idzie dostojny jubilat ks. Józef Łazicki, który przewodniczy Mszy Św. W pierwszych słowach przypomina nam, że dzisiejsza niedziela, to niedziela w której czcimy Boga Wszechmogącego w Trójcy Jedynego. To tajemnica naszej wiary, objawiona przez naszego Pana Jezusa Chrystusa. Kapłaństwo to dar i tajemnica. To, że jedyną prawdą, drogą i życiem jest najwyższy kapłan Jezus Chrystus. Pragnie za ten dar podziękować Bogu w Trójcy Jedynemu w wielkim hymnie „Te Deum” i tym wszystkim, którzy przybyli na tę uroczystość, by razem z nim przeżywać i modlić się w czasie Mszy Św. za 50 lat kapłaństwa. A więc księżom i siostrom zakonnym, wszystkim grupom działającym przy parafii, parafianom i gościom przybyłym z Powsina. Wyrażając się o nas bardzo ciepło ks. Łazicki z głębi serca wyznał „Powsin to moja pierwsza miłość”.

W kazaniu głoszonym przez kolegę ks. Prałata Józefa Łazickiego, nie zabrakło słów uznania dla dostojnego jubilata, którego Bóg powołał 50 lat temu, a on z wielką pokorą na to wezwanie odpowiedział „Jestem”. Jest gotowy służyć Bogu i ludziom swoją bezinteresownością. O wielkim budowniczym tegoż kościoła a zarazem o człowieku – kapłanie takim prostym, skromnym o wielkim sercu otwartym na potrzeby drugiego człowieka, który nie jest mu obojętny, któremu chce pomóc. To kapłan oddany Bogu i ludziom po porostu „nasz ksiądz”. I w tym momencie, po tych słowach rozległy się gorące brawa. Dostojny jubilat nie mógł powstrzymać swojego wzruszenia i powiedział „ miało być tak skromnie – nie udało się”.  Po zakończeniu kazania zbliża się procesja z darami do ołtarza. Podążają w niej przedstawiciele różnych grup działających przy kościele. Każda z osób dostojnemu jubilatowi wręcza czerwoną różę. Uważam, że jest to piękny gest i dowód szacunku jakim parafianie darzą swojego Pasterza.

Na zakończenie celebry Mszy Św. dziękczynnej za 50 lata kapłaństwa ksiądz Jubilat udzielił kapłańskiego błogosławieństwa kapłanom i wszystkim wiernym zgromadzonym przy ołtarzu Pańskim mówiąc, „że gdyby nie otwartość ludzka, otwartość serc, dłoni i kieszeni” sam nie byłby w stanie dokonać tego wszystkiego, co jest na chwałę Boga i ludzi. Nadszedł czas życzeń i podziękowań. W imieniu „Scholi” życzenia złożyła Hanna Komosa, prezent zaś w postaci kolorowego albumu „wspomnień” wraz ze stułą wręczyła Barbara Zwierz. Następnie zespół „Powsinianie”, państwo Mrozowscy i pan Andrzej Melak dziękowali i życzyli następnych długich lat w zdrowiu i służbie kapłańskiej. Życzeniom nie było końca, a schola śpiewała „Szedłem kiedyś inną drogą” i „Płac”.  Na pamiątkę z ks. Jubilatem Józefem Łazickim zrobiliśmy wspólne zdjęcia. Przy wyjściu z kościoła każdy z nas otrzymał obrazek z jubileuszowym błogosławieństwem. I w tak pogodnym nastroju po zakończonej wróciliśmy do Powsina.

Aleksandra Komosa

 

KRONIKA PARAFII ZA CZERWIEC 2013 r.

Chrzty:

15 VI     Stanisław-Adam Bieńkowski, ur. 24.12.2012 r., syn Ryszarda Bieńkowskiego i Sylwii-Magdaleny z d. Wojtiuk, zamieszkałych w Józefosławiu.

Antonina-Maria Bieńkowska, ur. 7.10.2009 r., córka Ryszarda Bieńkowskiego i Sylwii-Magdaleny z d. Wojtiuk, zamieszkałych w Józefosławiu. Sakramentu chrztu udzielił dzieciom ks. proboszcz Lech Sitek.

16 VI Lidia Wertel, ur. 17.03.2012 r., córka Pawła-Łukasza Wertel i Barbary

               Marianny z d. Osuch, zamieszkałych przy ul. Branickiego w Warszawie. Sakramentu chrztu udzielił ks. Jan Świstak.

23 VI      Tymon Plewka, ur. 28.08.2012r., syn Dariusza-Tadeusza Plewki i Moniki z d. Korycińska, zamieszkałych przy ul. Relaksowej na Starych Kabatach.

Julia-Klara Kucharska,ur. 10.10.2012r., córka Cezarego-Rafała Kucharskiego i Sylwii-Anity z d. Dorenda, zamieszkałych na osiedlu Konstancja przy ul. Michała Anioła, w naszej parafii. Dzieci ochrzcił ks. Jarosław Bonarski.

 30 VI    Mateusz-Szymon Proczek,ur. 11.07.2012 r., syn Roberta Proczka i Natalii-Elżbiety z d. Zagańczyk, zamieszkałych przy ul. Jeżewskiego w Warszawie.

Jakub-Piotr Dąbrowski,ur. 25.10.2012 r., syn Michała Dąbrowskiego i Magdaleny Dąbrowskiej, zamieszkałych w Warszawie. Dzieci zostały ochrzczone przez ks. proboszcza Lecha Sitka.

Nowo ochrzczone dzieci oddajemy w matczyną opiekę Maryi Tęskniącej, Powsińskiej.

Śluby

7 VI       Konrad-Krzysztof Piotrowski, kawaler z Warszawy, i Magdalena Nowińska, panna z Warszawy. Ślubu udzielił ks. proboszcz Lech Sitek.

15 VI   Michał-Piotr Majorek, kawaler z osiedla Zapłocie, w naszej parafii, i Katarzyna-Anna Kaczmarczyk, panna z parafii Warszawa-Pyry. Ślubu udzielił ks. Jan Świstak.

Pogrzeby:

18 VI     Śp. Barbara-Henryka Zacharska, zamieszkała w Kabatach, przy ul. Kulisiewicza, naszej parafii. Żyła lat 54. Zmarła 11.06.2013 r. w szpitalu przy ul. Wołoskiej w Warszawie. Kapelan szpitala w dniu 10.06.2013 r. udzielił jej sakramentu chorych. Pogrzeb odbył się w Powsinie, 18.06.2013 r. Została pochowana na nowym cmentarzu. Zostawiła męża Jana Zacharskiego i osierociła córkę Annę.

 25 VI    Śp. Andrzej-Jan Czasak, zamieszkały w Bielawie, przy ul. Powsińskiej, naszej parafii. Żył lat 59. Zmarł nagle, dnia 19.06.2013 r. w szpitalu w Konstancinie. Pogrzeb odbył się w Powsinie, w dniu 25.06.2013 r. Został pochowany na starym cmentarzu. Śp. Andrzej pozostawił po sobie żonę Marzenę Czasak z d. Bieniek.

26 VI Śp. Adela Pyzel, wdowa po śp. Stefanie, zamieszkała w Kabatach, przy ul. Gąsek, naszej parafii. Żyła lat 82. Ksiądz proboszcz Lech Sitek udzielił jej sakramentu chorych. Zmarła w szpitalu przy ul. Wołoskiej w Warszawie. Pogrzeb odbył się w Powsinie 26.06.2013 r. Została pochowana na starym cmentarzu. Pozostawiła po sobie dwóch żonatych synów i wnuczki.   

Dobry Jezu, a nasz Panie, dam im wieczne spoczywanie.

ROCZNICE MAŁŻEŃSKIE I JUBILEUSZE MAŁŻEŃSKIE:

45. rocznica ślubu Anny i Stanisława Białowąsów z Bielawy. Msza św. w intencji małżonków 24.08.2013 r. o g. 18.00.

50. rocznica ślubu Teresy-Elżbiety i Stefana Trzaskowskich. Msza św. w intencji Jubilatów 31.08.2013 r. o g. 15.00. 50 lat temu Teresa-Elżbieta i Stefan Trzaskowski zawarli związek sakramentalny w Warszawie, w parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny na Lesznie (przesuwany kościół przy al. Solidarności). Mają dwoje dzieci, Roberta, żonaty, mieszka w Gdańsku i Liliannę, mężatkę, mieszkającą obok rodziców, przy ul. Ściennej w Bielawie. Stefan Trzaskowski, prawnik, a jego Elżbieta, nauczycielka, polonistka. Mają pięcioro wnucząt.

Wszystkim małżonkom, obchodzącym w lipcu i sierpniu jubileusze oraz rocznice,

życzymy wiele łask od Pana Boga i stałej pomocy Matki Bożej Tęskniącej.

                                                                                       

1.      O WIĘŹNIACH OBOZU AUSCHWITZ…

W Wiadomościach Powsińskich z czerwca 2013 r. ukazał się artykuł Jacka Latoszka pt. „Więźniowie obozu Auschwitz z naszej parafii.” Dziękujemy Ci Jacku za interesujący artykuł o ośmiu mężczyznach, więźniach niemieckiego obozu. Sześciu z nich zginęło z rąk niemieckich oprawców, a dwóch pozostałych przeżyło i powróciło do domów. Dobrze się stało, że autor artykułu, rodak z Kabat, opisał nie tylko pochodzących ze swojej miejscowości, ale pamiętał również o mieszkańcach Powsina, Bielawy i Latoszek, którzy przebywali w niemieckim obozie Auschwitz k. Oświęcimia. Bardzo byśmy prosili Jacka Latoszka o napisanie następnych artykułów związanych z historią naszej parafii. Radny miasta stołecznego Warszawy, Andrzej Melak z Powsina, podsunął myśl, by sześciu mężczyzn z naszej parafii zamordowanych w obozie Auschwitz uwiecznić na oddzielnej tablicy, umieszczonej na murze ogrodzenia cmentarza grzebalnego w Powsinie. To przednia myśl! Ksiądz proboszcz Lech Sitek wyraził zgodę na tego rodzaju tablicę.

2.      JUBILEUSZ KSIĘDZA STANISŁAWA PYZLA

W niedzielę 2 czerwca 2013 r., ks. Stanisław Pyzel, w naszym kościele, na sumie o g. 12.00, odprawił uroczystą Mszę św. dziękczynną z okazji 50. rocznicy święceń kapłańskich. Kazanie wygłosił ks. Bogdan Jaworek.

Jeśli chodzi o Jubilata, to ks. Stanisław, syn Piotra i Marianny z d. Latoszek, urodził się 21 marca 1937 r. w Powsinie, i tu został ochrzczony 4 kwietnia 1937 r. Jeśli chodzi o jego ojca, Piotra Pyzla, to przez wiele lat sprawował on funkcję przełożonego Bractwa Trójcy Przenajświętszej. Był uczynny dla parafii. Pamiętam, jak go prosiłem, żeby zrobił wysoką drabinę drewnianą do kościoła. Dawniej nie były znane aluminiowe drabiny rozsuwane. Ta wykonana przez niego służyła jeszcze przez wiele lat. Natomiast mama księdza Stanisława, Marianna, była zelatorką Kółka Żywego Różańca.

Jubilat, po ukończeniu liceum ogólnokształcącego i po uzyskaniu świadectwa dojrzałości, pracował w szkole jako nauczyciel. Następnie, w 1957 r., wstąpił do Seminarium Duchownego w Warszawie. Po sześciu latach studiów teologicznych został wyświęcony na kapłana, w dniu 26 maja 1963 r., przez kardynała Stefana Wyszyńskiego. W 1969 r. uzyskał stopień magistra socjologii na Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie. Przez rok czasu przebywał w Rzymie, pogłębiając swoją wiedzę teologiczną. Po święceniach, w 1963 r., został mianowany wikariuszem w Siennicy k. Mińska Mazowieckiego. Następnie posługiwał w parafii św. Anny w Wilanowie, a później w Piasecznie. W 1971 r. został pracownikiem Kurii Metropolitalnej w Warszawie, pełniąc funkcję notariusza Wydziału Nauki Katolickiej. Zajmował się też katechizacją w Archidiecezji Warszawskiej, będąc wizytatorem nauczania religii w parafiach. Jako rezydent mieszkał w parafii Dzieciątka Jezus na Żoliborzu i w parafii św. Michała na Mokotowie. W dalszym ciągu pracując w kurii, w 1980 r. został mianowany proboszczem parafii św. Tadeusza Apostoła na Sadybie, przy ul. Goraszewskiej 16 w Warszawie. Tu wydarzyła się rzecz nadzwyczajna. Ksiądz proboszcz Stanisław Pyzel pobudował nowy kościół w stanie surowym w latach 1980-1982, w ciągu niespełna trzech lat. Niesamowite tempo! Przecież chodzi tu o świątynię, a nie o domek jednorodzinny. Ponadto budowa przypadła na czasy PRL-u, kiedy to brak było materiałów budowlanych i trzeba było żebrać o nie u władz komunistycznego państwa albo zdobywać różnymi sposobami. Przez następne lata trwały prace wykończeniowe wewnątrz nowej świątyni. Kościół na Sadybie konsekrował (poświęcił) ks. kardynał Józef Glemp, 22 maja 1993 r. Dom parafialny, zbudowany razem z kościołem, to również dzieło ks. Stanisława Pyzla. Ponadto godnym podziwu jest to, że ks. Stanisław potrafił połączyć różne obowiązki, wykazać się jako budowniczy i duszpasterz w parafii, jednocześnie wypełniając funkcję w Archidiecezji.

Ksiądz Stanisław Pyzel został odznaczony następującymi godnościami kościelnymi: w 1979 r. otrzymał tytuł kanonika. W 1993 r. odznaczenie papieskie: kapelana honorowego Jego Świątobliwości. W 1999 r. został członkiem kapituły Świętej Opatrzności Bożej przy kolegiacie św. Anny w Wilanowie. Z tej racji przysługuje mu tytuł prałata. Teraz, będąc już na emeryturze, ks. Stanisław mieszka na terenie swojej parafii, na Sadybie, gdzie był przez 27 lat proboszczem. Życzymy księdzu Jubilatowi, by z Bożą pomocą, mógł się doczekać 60-lecia święceń kapłańskich.

3.      JEDNI ODCHODZĄ…

Jak już wszyscy wiemy, w sierpniu, naszą parafię opuści ks. Jarosław Bonarski, który był wikariuszem w Powsinie przez 4 lata. Jako nowo wyświęcony kapłan, ożywił parafię, powołując Wspólnotę Przymierza Rodzin Mamre. Zajął się gorliwą katechizacją w szkole. Znacznie powiększył ilość ministrantów, organizując dla nich wyjazdy na zimowiska w ferie i na obozy letnie w wakacje. Zajął się również młodzieżą, gromadząc ich u siebie w pokoju na czwartkowych spotkaniach. Organizował również dla nich wyjazdy autokarowe na europejskie spotkania młodzieży TAIZE, jak i na światowe spotkania młodzieży z udziałem papieża. Jednak nade wszystko ks. Jarosław jest znany wśród parafian ze Mszy św. dla dzieci o g. 10.30. Jest ona najliczniej uczęszczana przez wiernych. Przez cztery lata gromadzili się na niej rodzice z dziećmi, a nawet dziadkowie, dla których było to coś nowego. Ponadto ks. Jarosław zorganizował scholę dziecięcą, która stanowiła dobrą oprawę tej Mszy św. Ponadto pod jego przewodnictwem powstała schola dorosłych parafian młodego pokolenia, którzy zapewniali muzyczną oprawę Mszy wieczornych o g. 18.00. Dla młodzieży prowadził przygotowania do sakramentu bierzmowania. Natomiast dla dzieci organizował naukę tańca i rytmiki. Zaproszony przez niego aktor prowadził zajęcia z grupą teatralną. Zapoczątkował też Oazę dla dzieci. Szerzej o ks. Jarosławie dowiemy się z wywiadu, który ukaże się we wrześniowym numerze Wiadomości Powsińskich.

Księdzu Jarosławowi serdecznie dziękujemy za jego radość, zapał w pracy duszpasterskiej i poświęcenie się dla drugich. Mam na myśli zwłaszcza długie wieczorne rozmowy na spotkaniach indywidualnych, „w cztery oczy”, z osobami poszukującymi Boga na drodze swego życia. Kuria Metropolitalna Warszawska 20 czerwca br. ogłosiła zmiany wikariuszowskie. Ks. Jarosław Bonarski otrzymał nominację na wikariusza w parafii św. Jana Apostoła i Ewangelisty w Gołąbkach, dekanat ursuski, dzielnica Warszawa-Ursus. Niech Pan prowadzi, strzeże, i błogosławi w pracy duszpasterskiej na nowej placówce, do której posyła Pasterz Archidiecezji Warszawskiej.

4.      …DRUDZY PRZYCHODZĄ

Do Powsina, na miejsce ks. Jarosława, przychodzi nowo wyświęcony kapłan, ks. Grzegorz-Rafał Demczyszak, lat 30. Urodził się w Pruszkowie 12 września 1983 r., ale pochodzi z Piastowa pod Warszawą, z parafii Matki Bożej Częstochowskiej. Tu też mieszkają jego rodzice: Roman i Ewa z d. Bajner. Mają dwoje dzieci: starszą córkę - Barbarę i młodszego syna - Rafała. Mama z zawodu jest księgową, a ojciec technikiem, pracownikiem Mostostalu. Grzegorz ukończył liceum ogólnokształcące, klasa humanistyczna, na Jelonkach w Warszawie. Po maturze, w 2002 r., rozpoczął studia na Wydziale Historii Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. W 2007 r. uzyskał tytuł magistra. Mając 24 lata wstąpił do Seminarium Duchownego w Warszawie. Po sześciu latach studiów teologicznych, 25 maja 2013 r., wraz z 19 innymi klerykami-diakonami, został wyświęcony na kapłana przez ks. kardynała Kazimierza Nycza. Nowo wyświęceni kapłani 3 czerwca bieżącego roku pojechali do Częstochowy na Jasną Górę, aby przed cudownym obrazem Matki Bożej Jasnogórskiej odprawić Mszę św. dziękczynną za dar kapłaństwa, z prośbą o boże błogosławieństwo w pracy duszpasterskiej.

Spytałem ks. Grzegorza, w jakich okolicznościach zrodziło się w nim powołanie do kapłaństwa. Odpowiedział, że decydujący wpływ miała jego przynależność do wspólnoty religijnej o nazwie „Ruch Światło-Życie.” Popularna nazwa tego ruchu, rozpowszechnionego zwłaszcza wśród młodzieży, to „Oaza-Ruch Odnowy Religijnej w Polsce.” Wśród rodzin ruch ten funkcjonuje pod nazwą „Oaza Domowego Kościoła.” Ks. Grzegorz już od 14 roku życia był związany z Ruchem Światło-Życie. Na rekolekcjach tego ruchu Bóg powołał go do kapłaństwa. Również jako wikariusz w naszej parafii zamierza zorganizować wspólnotę Ruchu Światło-Życie. Po ks. Jarosławie przejmie prowadzenie Mszy św. dla dzieci w niedzielę o g. 10.30. Zapytałem ks. Grzegorza, czy ma słuch muzyczny i będzie śpiewał razem z dziećmi. Odpowiedział twierdząco, że potrafi śpiewać, i będzie kontynuował pracę po ks. Jarosławie. Prezentuje sobą inną osobowość. Jest bardziej wyciszony. Życzymy, życzymy… błogosławieństwa przez ręce Maryi, a zwłaszcza tej Tęskniącej-Powsińskiej, niech ogarnie ks. Grzegorza płaszczem swej opieki.

5.      ODCHODZĄ, ALE NA ICH MIEJSCE NIKT NIE PRZYCHODZI!

Siostry ze Zgromadzenia Córek Bożej Miłości są w naszej parafii już 34 lata. Przyzwyczailiśmy się do nich, a one do nas. Do tej pory było sześć sióstr. Dwie seniorki i cztery czynnie angażujące się w pracę. Przełożona polskiej prowincji Córek Bożej Miłości, siostra Benwenuta Kaczocha, pismem zatytułowanym „Pierwszy etap zmian personalnych w 2013 r.” z dn. 3 czerwca br. odwołuje z Powsina dwie siostry, ale na ich miejsce nikt nie przychodzi.

Siostra Klemensa Grabowska, będąca na etacie kucharki w plebanii, w stołówce dla księży, po czterech latach pracy odchodzi do Bielska-Białej. Będzie szefową kuchni w kurii diecezjalnej przy ul. Żeromskiego 7. Ma również pełnić funkcję przełożonej wspólnoty sióstr pracujących w kurii i w domu księży emerytów. Siostra Klemensa dała się poznać jako osoba niezwykle dokładna w pracy, utrzymująca niemal idealną czystość i przygotowująca bardzo smaczne posiłki. Dla nas, dwóch seniorów, specjalnie przygotowywała dietę, za którą bardzo, a bardzo dziękujemy. Ks. proboszcz i pozostali kapłani serdecznie dziękują za zgodną pracę w plebanii.

Siostra Dawida Olejarz, która przez rok czasu pracowała w kuchni u sióstr przy ul. Przyczółkowej 56, odchodzi z Powsina do Wilkowic k. Bielska-Białej, gdzie w parafii św. Michała Archanioła będzie na etacie zakrystianki. Chętnie by została jeszcze w Powsinie, ale wola przełożonej prowincji CBM i ślub posłuszeństwa zakonnego wskazują jednoznacznie drogę postępowania. Siostra Dawida bez problemów poddała się tej decyzji i w połowie sierpnia przeniesie się do Wilkowic. Serdecznie dziękuję siostrze Dawidzie za współpracę i wyręczanie mnie podczas dłuższej jazdy samochodem. Jest dobrym kierowcą.

Odchodzącym od nas Siostrom życzymy bożego błogosławieństwa na nowych placówkach. Szczęść Wam Boże!

6.      NOWA PROWINCJALNA

Siostra Grażyna Chmiel została wybrana na nową przełożoną polskiej prowincji Zgromadzenia Córek Bożej Miłości. Funkcję tę obejmie 1 września 2013 r. Zastąpi siostrę Benwenutę Kaczochę, która przez dwie kadencję (2 razy po 4 lata) pełniła funkcję prowincjalnej. Siedzibą zarządu prowincji jest Dom Główny w Krakowie, przy ul. Pędzichów 16. Nowa Prowincjalna, siostra Grażyna Chmiel, w latach 1994-1998 była katechetką w szkole podstawowej w Powsinie. Po czterech latach pracy została przeniesiona do Krakowa, gdzie przez rok czasu zajmowała się kandydatkami zgłaszającymi się do Zgromadzenia. Następnie wyjechała do Rzymu na studia, po których wróciła z powrotem do Krakowa i zajmowała się szkoleniem nowicjuszek, które wstąpiły do klasztoru.

Obecnie siostra Grażyna Chmiel przygotowuje się do objęcia urzędu prowincjalnej. Po wakacjach czeka ją drugi etap zmian personalnych wśród zakonnic. Wówczas okaże się, czy do Powsina przyjdą jeszcze siostry, na miejsce dwóch odwołanych. Uważam, że ks. proboszcz Lech Sitek będzie zabiegał u nowej Prowincjalnej o pozytywne rozwiązanie problemu personalnego dla Powsina. Siostry przez te kilkadziesiąt lat tak wrosły w krajobraz naszej parafii, że wierni nie wyobrażają sobie sytuacji, by odeszły od nas. Zdajemy sobie sprawę, że pobyt sióstr w Powsinie to wielki dar od Boga dla parafii.

7.      KOŚCIÓŁ I PLEBANIA POD LUPĄ

Nie wiem, czy parafianie zauważyli, że w pobliżu kościoła i plebanii zostały ustawione wysokie, metalowe słupy, do których przymocowano kamery rejestrujące dzień i noc to, co się dzieje wokół tych budynków. W plebanii znajduje się monitor, który bez przerwy przekazuje obraz z kamer. Jest on również na bieżąco zapisywany. Zapyta ktoś, po co te kosztowne urządzenia? Chodzi o bezpieczeństwo przed kradzieżą miedzianych rur spustowych odprowadzających wodę z dachu, parapetów pod oknami, wykonanych z blachy miedzianej oraz okryć daszków na słupkach przy furtkach i bramach osadzonych w ogrodzeniu kościoła. Ostatnio stały się one obiektem kradzieży. Jako złom metali kolorowych są odsprzedawane w punktach skupu. W ten sposób narkoman uzyskuje pieniądze na kolejną działkę heroiny, a pijaczek na kolejną butelkę z alkoholem. Jednak na największe niebezpieczeństwo jest narażona dużych rozmiarów rzeźba, odlana z brązu, przedstawiająca rycerza Wiganda z Powsina. Na szczęście do tej pory Wigand ostał się nienaruszony. Obecnie, gdyby złodzieje planowali skok na tę figurę, to kamery ich odstraszą, powstrzymają od kradzieży. W razie nieszczęścia monitoring ułatwi policji dokonanie szybkiej identyfikacji sprawców. Dlatego też ks. proboszcz Lech Sitek zdecydował się na tę inwestycję.

Kronikę, „Z życia parafii” oraz kalendarz duszpasterski opracował ks. Jan Świstak

 

KALENDARZ DUSZPASTERSKI NA LIPIEC I SIERPIEŃ 2013 r.

 

INTENCJA MODLITW:

W lipcu: O wakacje z Bogiem

W sierpniu: O trzeźwość dla Polaków w miesiącu pamięci narodowej

 
 

WAKACYJNY PORZĄDEK NABOŻEŃSTW:

Msze św. w niedziele i święta – bez zmian - g. 7.00, 9.00, 10.30, 12.00 i 18.00

Msze św. w dni powszednie - g. 7.00 i 18.00

Spowiedź – tylko na pół godziny przed Mszą św.

Przychodząc do kościoła latem, pamiętajmy o odpowiednim ubiorze.

LIPIEC
7 VII – CZTERNASTA NIEDZIELA ZWYKŁA

·         Niedziela Miesięcznej Adoracji Najświętszego Sakramentu

Po sumie o g. 12.00 wystawienie, adoracja, procesja eucharystyczna.

11 VII – CZWARTEK. ŚWIĘTO ŚW. BENEDYKTA, PATRONA EUROPY

·         Dzisiaj przypada 70. rocznica zbrodni wołyńskiej na Ukrainie. Masowa zbrodnia (czystka etniczna) dokonana przez nacjonalistów ukraińskich wobec mniejszości polskiej byłego województwa wołyńskiego II Rzeczypospolitej, podczas okupacji terenów II RP przez III Rzeszę, w okresie od lutego 1943 r. do lutego 1944 r. Kulminacja mordów miała miejsce latem 1943 r., ofiarami rzezi byli głównie Polacy. Historycy szacują, że wówczas zginęło ok. 50-60 tys. naszych rodaków i w odwecie od 2 do 3 tys. Ukraińców. Zachęcamy do modlitwy w intencji ofiar i o pojednanie między narodami polskim i ukraińskim.

13 VII – SOBOTA. WSPOMNIENIE ŚW. PUSTELNIKÓW ANDRZEJA

                ŚWIERADA I BENEDYKTA

·         Św. Andrzej Świerad żył w XI w., pochodził z południowej Polski. Wstąpił do klasztoru benedyktyńskiego na górze Zabor k. Nitry (Słowacja). Zasłynął z surowej pokuty. Św. Benedykt, towarzysz i uczeń św. Andrzeja, mnich z tego samego klasztoru na górze Zabor, prowadził surowe życie pustelnicze. Następnie został zamordowany przez zbójców w roku 1037. Relikwie obydwu świętych spoczywają w katedrze w Nitrze.

·         W sanktuarium różaniec w intencjach dziękczynno-błagalnych o g. 17.30.

·         Msza św. sanktuaryjna w intencjach zbiorowych o g. 18.00.

14 VII – PIĘTNASTA NIEDZIELA ZWYKŁA

·         XXI Pielgrzymka Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę od 13 do 14 lipca. Nasi parafianie mogą pojechać autokarem do Częstochowy w niedzielę 14 lipca. Wyjazd z Powsina na Jasną Górę o g. 5.00. Koszt od osoby 50 zł. Zgłaszać się należy do p. Janiny Domańskiej, telefon komórkowy 720 138 263, ewentualnie stacjonarny: 22 717 49 10. Prosimy nie odkładać zgłoszenia na ostatnią chwilę, gdyż może zabraknąć miejsc.

·         „Radiu Maryja życzę, aby odważnie głosiło Ewangelię słowem i czynem, aby rozprzestrzeniało na falach eteru Chrystusowe orędzie życia, które jest zawsze orędziem prawdy, miłości i solidarności.” (Jan Paweł II)

·         Dzisiaj imieniny obchodzą Kamil i Henryk. Solenizantom życzymy wsparcia od świętych patronów i błogosławieństwa na każdy dzień.

16 VII – WTOREK. WSPOMNIENIE NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY

                 Z GÓRY KARMEL

·         Góra Karmel znajduje się w Palestynie nad Morzem Śródziemnym. W XII w. po Chrystusie pobudowano tam kościół i klasztor zakonu karmelitańskiego. Stanowi on do dziś centrum duchowe tego zakonu.

20 VII – SOBOTA. WSPOMNIENIE BŁOGOSŁAWIONEGO

    CZESŁAWA, KAPŁANA

·         Błogosławiony Czesław żył w XIII w. Był zakonnikiem dominikaninem. Solenizantom życzymy obfitych łask Bożych.

·         W sanktuarium różaniec w intencjach dziękczynno-błagalnych o g. 17.30.

·         Msza św. sanktuaryjna w intencjach zbiorowych o g. 18.00.

21 VII – SZESNASTA NIEDZIELA ZWYKŁA
23 VII – WTOREK. ŚWIĘTO ŚW. BRYGIDY, ZAKONNICY,
      PATRONKI EUROPY

·         Światowe Dni Młodzieży odbywają się od 23 do 28 lipca w Rio de Janeiro (Brazylia, Ameryka Południowa). Ich hasłem przewodnim są słowa: „Idźcie i nauczajcie wszystkie narody.” Około 1600 młodych Polaków pojedzie na ŚDM w grupach organizowanych przez diecezje lub ruchy i stowarzyszenia katolickie. Uczestnicy spotkają się w Rio z papieżem Franciszkiem. Dla tych, którzy w lipcu nie będą mogli pielgrzymować do Brazylii, m.in. wspólnota Emmanuel, Franciszkanie oraz duszpasterstwa młodzieży przygotowały w różnych miastach Polski spotkania dla młodzieży, które będą odbywały się w łączności z ŚDM w Rio. Na terenie archidiecezji warszawskiej będzie zorganizowane „Rio w Niepokalanowie.” Szczegóły na www.spotkaniemlodych.pl

25 VII – CZWARTEK. ŚWIĘTO ŚW. JAKUBA, APOSTOŁA
                 WSPOMNIENIE ŚW. KRZYSZTOFA, MĘCZENNIKA

·              Św. Krzysztof jest patronem automobilistów, motocyklistów i kierowców pojazdów mechanicznych.

·              Obrzęd błogosławieństwa kierowców i pojazdów dzisiaj po Mszy św. o g. 18.00. Będzie można nabyć wizerunek Matki Bożej Tęskniącej i św. Krzysztofa do przylepienia wewnątrz samochodu.

26 VII – PIĄTEK. WSPOMNIENIE ŚW. JOACHIMA I ŚW. ANNY,
                RODZICÓW NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY

·         W dniu dzisiejszym otoczmy modlitwą naszych rodziców i dziadków.

·         Solenizantkom, które mają za patronkę św. Annę życzymy Bożego błogosławieństwa na każdy dzień.

·         U naszych sąsiadów w Wilanowie, w kolegiacie św. Anny, uroczystość odpustowa, obecnie przenoszona na najbliższą niedzielę.

27 VII – SOBOTA

·         W sanktuarium różaniec w intencjach dziękczynno-błagalnych o g. 17.30.

·         Msza św. sanktuaryjna w intencjach zbiorowych o g. 18.00.

28 VII – SIEDEMNASTA NIEDZIELA ZWYKŁA

·         Koło Przyjaciół Radia Maryja spotka się dzisiaj na Mszy św. o g. 9.00, następnie w domu parafialnym będzie spotkanie formacyjne. Zapraszamy chętnych, aby powiększyli parafialne Koło Przyjaciół Radia Maryja.

·         Po każdej Mszy św. zbiórka ofiar do puszki na rozwój Radia Maryja i Telewizji Trwam.

·         Dzień Wdzięczności za Koronację Matki Bożej Tęskniącej. O g. 20.30 - różaniec, o g. 21.00 - Apel Jasnogórski. Zapraszamy czcicieli Matki Bożej Powsińskiej na wspólną modlitwę.

.
SIERPIEŃ - MIESIĄC PAMIĘCI NARODOWEJ
1 VIII – CZWARTEK.
  69. ROCZNICA WYBUCHU POWSTANIA WARSZAWSKIEGO

·         Z racji pierwszego czwartku miesiąca modlitwy o powołania przed Najświętszym Sakramentem po Mszy św. porannej o g. 7.00.

·         Msza św. za poległych powstańców o g. 17.00 w kościele w Powsinie.

·         Po Mszy św., w szyku procesyjnym, pójdziemy na Cmentarz Powstańców, na którym spoczywa 63 żołnierzy Armii Krajowej, pochodzących z pobliskich miejscowości i Powsina. Serdecznie zapraszamy.

·         Mszy św. o g. 18.00 nie będzie.

·         Nauka chrzcielna dla rodziców i chrzestnych o g. 19.15 w kancelarii parafialnej.

2 VIII – PIERWSZY PIĄTEK MIESIĄCA

·         Do chorych od g. 9.00 pojedzie dwóch kapłanów. Oczekiwanie na przybycie księdza do chorego, ze względu na czas wakacyjny, może być dłuższe niż zazwyczaj.

·         W kościołach parafialnych, z racji na dzisiejsze wspomnienie Matki Bożej Anielskiej, można uzyskać odpust zupełny, czyli darowanie (odpuszczenie) kar za grzechy wyznane podczas spowiedzi, ale jeszcze całkowicie nieodpokutowane. Aby dostąpić tej łaski trzeba spełnić następujące warunki: odmówić modlitwę w intencjach Ojca Świętego, przystąpić do Komunii św., a także wykluczyć przywiązanie do jakiegokolwiek grzechu.

·         Również dzisiaj ks. Bogdan Jaworek obchodzi 54. rocznicę święceń kapłańskich. Msza św. w intencji Jubilata o g. 18.00.

3 VIII – PIERWSZA SOBOTA MIESIĄCA

·         Różaniec w intencjach dziękczynno-błagalnych o g. 17.30.

·         Msza św. sanktuaryjna o g. 18.00. Formularz Mszy św. o Niepokalanym Sercu Najświętszej Maryi Panny. Po Eucharystii wystawienie Najświętszego Sakramentu i modlitwy.

4 VIII – OSIEMNASTA NIEDZIELA ZWYKŁA

·         Ślubujemy abstynencję od alkoholu na intencję naszej ojczyzny i Kościoła w Polsce.

·         Bierzemy udział w pieszych pielgrzymkach na Jasną Górę.

·         Niedziela miesięcznej adoracji Najświętszego Sakramentu. Po sumie nabożeństwo adoracyjne i procesja eucharystyczna.

5 VIII – PONIEDZIAŁEK. WSPOMNIENIE ROCZNICY

    POŚWIĘCENIA RZYMSKIEJ BAZYLIKI NMP

·         Dzisiaj rano, spod kościoła akademickiego św. Anny w Warszawie, po Mszy św. o g. 5.30, wyrusza 33. Akademicka Pielgrzymka Metropolitalna na Jasną Górę. Obowiązkowe zapisy, w krużgankach św. Anny, od 1 do 4 sierpnia w g. 9.00 - 19.30. Koszt zapisu to 75 zł. Zdawanie bagażu 4 sierpnia od g. 17. a 5 sierpnia przed g. 5.30. Szczegółowe informacje można uzyskać telefonicznie: 22 826 89 91 i na stronie internetowej: www.wapm.waw.pl

6 VIII – WTOREK. ŚWIĘTO PRZEMIENIENIA PAŃSKIEGO

·         Dzisiaj wyrusza 302. Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę organizowana przez ojców paulinów. Jest to najstarsza i liczebnie największa pielgrzymka, w której uczestniczy od 8 do 10 tys. wiernych. Zgłoszenia na pielgrzymkę ojcowie paulini przyjmują od 2 do 5 sierpnia w klasztorze przy ul. Długiej 3, w g. od 9 do 19. Msza św. dla pątników przed kościołem Paulinów przy ul. Długiej 3, 6 sierpnia o g. 6.00. Można też dołączyć się na trasie, w trakcie pielgrzymki. Bagaże można zostawić przed Mszą św. w samochodach ciężarowych. W ubiegłym roku jednorazowa opłata wynosiła 95 zł. Uiszczona kwota zawiera następujące opłaty: opłatę  bagażową, opłatę  sanitariatów, opłatę  służb Warszawskiej Pielgrzymki Pieszej, za znaczki, książeczki pielgrzyma oraz inne koszty organizacyjne. Kontakt do organizatorów pielgrzymki: 22 635 62 52 i 22 831 45 75 albo: [email protected]; www.wpp.paulini.pl

·         Zachęcamy naszych parafian do wzięcia udziału w pieszej pielgrzymce do Częstochowy. Zdecyduj się, a będziesz zadowolony. Dobrze Ci radzę!

9 VIII – PIĄTEK. ŚWIĘTO ŚW. TERESY BENEDYKTY OD KRZYŻA,

                DZIEWICY I MĘCZENNICY, PATRONKI EUROPY

·         Edyta Stein, bo takie miała imię i nazwisko, Żydówka, urodzona we Wrocławiu w 1891 r., wykładowca filozofii we Fryburgu w Niemczech. W wieku 31 lat decyduje się przyjąć chrzest i I Komunię św. W roku 1933, mając 42 lata, wstępuje do klasztoru karmelitanek w Kolonii. Z powodu prześladowania Żydów przez niemieckich faszystów, została aresztowana i wywieziona do obozu koncentracyjnego w Auschwitz, gdzie 9 sierpnia 1944 r. poniosła śmierć męczeńską przez zagazowanie. Jan Paweł II ogłosił ją świętą i ustanowił patronką Europy.

10 VIII – SOBOTA. ŚWIĘTO ŚW. WAWRZYŃCA,

          DIAKONA I MĘCZENNIKA

·         W sanktuarium różaniec w intencjach dziękczynno-błagalnych o g. 17.30.

·         Msza św. sanktuaryjna w intencjach zbiorowych o g. 18.00.

11 VIII – DZIEWIĘTNASTA NIEDZIELA ZWYKŁA

·         Ofiary składane na tacę są przeznaczone na Katolicki Uniwersytet Lubelski.

12 VIII – PONIEDZIAŁEK.

·         Dzisiaj imieniny obchodzi ks. proboszcz Lech Sitek. Solenizantowi składamy serdeczne życzenia, wytrwałości w realizacji celów duszpasterskich, pogody ducha, a Matka Tęskniąca-Powsińska niech uprasza wszelkie łaski potrzebne na każdy dzień.

·         Msza św. imieninowa na intencję ks. Proboszcza o g. 18.00.

14 VIII – ŚRODA. WSPOMNIENIE ŚW. MAKSYMILIANA MARII KOLBEGO,

          KAPŁANA I MĘCZENNIKA

·         Św. Maksymilian Maria Kolbe urodził się w Zduńskiej Woli. Wstąpił do zakonu franciszkanów, w 1918 r. przyjął święcenia kapłańskie. Założył klasztor w Teresinie k. Sochaczewa, znany pod nazwą „Niepokalanów”. W czasie wojny został przez Niemców osadzony w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu, gdzie 14 sierpnia 1941 r. zginął śmiercią męczeńską, mając zaledwie 47 lat. Jest on patronem trudnych czasów.

·         W modlitwach pamiętajmy o pomordowanych w obozach, więzieniach i łagrach.

15 VIII – CZWARTEK. UROCZYSTOŚĆ WNIEBOWZIĘCIA

                  NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY

·         Maryja umarła śmiercią naturalną. Jej ciało nie uległo rozkładowi. Z duszą i ciałem została wzięta do Nieba.

·         Dzisiejsze święto jest wspomnieniem Jej triumfu nad śmiercią i uwielbienia w Niebie na wzór Jednorodzonego Syna Bożego, Jezusa Chrystusa.

·         W naszym sanktuarium dzisiaj przypada jedyny odpust maryjny. Uroczysta suma o g. 12.00. Po sumie procesja eucharystyczna, a po niej odśpiewanie hymnu dziękczynnego: „Ciebie, Boga, wysławiamy”.

·         Obrzęd błogosławieństwa ziół i kwiatów – podczas każdej Mszy św., po modlitwie po Komunii św.

·         DZIŚ PRZYPADA 93 ROCZNICA BITWY WARSZAWSKIEJ W 1920r.

W tamtych dniach sierpnia duch w wojsku i w narodzie był świetny, a zapał nadzwyczajny. Polacy przepędzili bolszewików, a to zwycięstwo przeszło do historii jako „Cud nad Wisłą”. Na pamiątkę tego wydarzenia, obecnie, dzień 15 sierpnia jest świętem Wojska Polskiego.

16 VIII – WSPOMNIENIE ŚW. ROCHA

·         Ks. kanonik Bogdan Jaworek obchodzi dzisiaj 77. urodziny oraz imieniny. Msza św. w Jego intencji o g. 18.00.

·         Jubilatowi życzymy zdrowia i sił w dalszej posłudze w naszej parafii. Mimo swojej choroby ks. Bogdan w całej pełni angażuje się w pracę parafialną. To Jego metoda, by nie poddać się chorobie.

17 VIII – SOBOTA. WSPOMNIENIE ŚW. JACKA, KAPŁANA, ZAKONNIKA

·         Św. Jacek urodził się w Kamieniu na Śląsku Opolskim, pod koniec XII w. Po studiach w Paryżu i Bolonii został kapłanem. Towarzysząc biskupowi Iwonowi do Rzymu, zetknął się ze św. Dominikiem i razem z błogosławionym Czesławem przyjął od niego habit. Wróciwszy do Krakowa, założył tam pierwszy w Polsce klasztor dominikanów. Podejmował liczne wyprawy misyjne. Wyniszczony pracą zmarł w Krakowie w dniu Wniebowzięcia NMP w roku 1257.

·         Dzisiejszym Solenizantom, noszącym imię św. Jacka, składamy najlepsze życzenia stałej pomocy Bożej.

·         W sanktuarium różaniec w intencjach dziękczynno-błagalnych o g. 17.30.

·         Msza św. sanktuaryjna w intencjach zbiorowych o g. 18.00.

18 VIII – DWUDZIESTA NIEDZIELA ZWYKŁA

·         Dzisiaj imieniny obchodzą: Helena, Ilona i Bronisława. Solenizantkom życzymy zdrowia i Bożego błogosławieństwa na każdy dzień.

22 VIII – CZWARTEK.
WSPOMNIENIE NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY, KRÓLOWEJ

·         W roku 1954 Papież Pius XII ustanowił święto Najświętszej Maryi Panny Królowej. Przekonanie o królewskości Maryi nie jest nowe w Kościele. Świadectwa pisane, mówiące o czci NMP jako Królowej wszelkiego stworzenia i całego świata, sięgają IV w. Dzisiaj na Jasnej Górze gromadzą się pielgrzymi.

24 VIII – SOBOTA. ŚWIĘTO ŚW. BARTŁOMIEJA, APOSTOŁA

·         Apostoł Bartłomiej, nazywany także Natanaelem, urodził się w Kanie Galilejskiej. Apostoł Filip przyprowadził go do Jezusa, który zaliczył Bartłomieja do grona apostołów. Według tradycji głosił on Ewangelię w Indiach i tam poniósł śmierć męczeńską.

·         W sanktuarium różaniec w intencjach dziękczynno-błagalnych o g. 17.30.

·         Msza św. sanktuaryjna w intencjach zbiorowych o g. 18.00.

25 VIII – DWUDZIESTA PIERWSZA NIEDZIELA ZWYKŁA

·         Koło Przyjaciół Radia Maryja spotyka się dzisiaj na Mszy św. o g. 9.00 i na zebraniu w domu parafialnym. Po każdej Mszy św. zbiórka ofiar do puszki na rozwój Radia Maryja i Telewizji Trwam. Bóg zapłać za pomoc!

·         Centrum Kultury Wilanów organizuje w Powsinie ŚWIĘTO DZIĘKCZYNIENIA ZA PLONY.

PROGRAM RAMOWY POWSIŃSKICH DOŻYNEK 2013:

11.30korowód dożynkowy prowadzony przez Starostę i Starościnę dożynek. Prezentacja wieńców oraz strojów ludowych. Rozpoczęcie korowodu przy akompaniamencie orkiestry dętej od ul. Rosochatej do ul. Przyczółkowej.

12.00-13.30Mszę św. dziękczynną plenerową, na tyłach starej plebanii, odprawi i kazanie wygłosi ks. infułat Jan Sikorski.

13.30-17.00prezentacja zaproszonych zespołów: Zespół Belyjerosy – Białoruś; Zespół Ugnele – Litwa; Zespoły Centrum Kultury Wilanów prezentujące stroje wilanowskie.

19.00potańcówka na dechach.

W strefie atrakcji dożynkowych znajdą się: kuchnia regionalna przygotowana przez restaurację „Powsinianka”; stoiska twórców ludowych zrzeszonych w Mazowieckiej Regionalnej Organizacji Turystycznej; stoiska z rękodziełem artystycznym; plener rzeźbiarski; etno-zabawy dla dzieci: m.in. warsztaty szycia ludowych „szmacianek” z księgarnią Efka, kuce, dmuchańce i inne atrakcje.

26 VIII – PONIEDZIAŁEK. UROCZYSTOŚĆ NAJŚWIĘTSZEJ MARYI

                  PANNY CZĘSTOCHOWSKIEJ

·         Obraz Maryi na Jasnej Górze przebywa już ponad 600 lat. W roku 1717, 8 września, został uroczyście koronowany koronami papieskimi. Dzisiaj na Jasnej Górze uroczystość odpustowa. Przybywają tam liczne pielgrzymki, m.in. Praska Piesza Pielgrzymka z Warszawy. Szczegóły: www.pielgrzymka.info.pl

28 VIII – ŚRODA. WSPOMNIENIE ŚW. AUGUSTYNA,

      BISKUPA I DOKTORA KOŚCIOŁA

·         Augustyn urodził się w północnej Afryce (Algieria), w roku 354. Po burzliwej młodości nawrócił się i mając 33 lata, z rąk św. Ambrożego, przyjął chrzest w Mediolanie. Po powrocie do Afryki prowadził życie ascetyczne. Przez 34 lata był wzorowym biskupem. Napisał wiele dzieł teologicznych i apologetycznych. Zmarł w roku 430.

·         Dzień Wdzięczności za Koronację Matki Bożej Tęskniącej. O g. 20.30 - różaniec, o g. 21.00 - Apel Jasnogórski. Zapraszamy czcicieli Matki Bożej Powsińskiej na wspólną modlitwę.

29 VIII – CZWARTEK.

     WSPOMNIENIE MĘCZEŃSTWA ŚW. JANA CHRZCICIELA

·         W bazylice archikatedralnej na Starym Mieście w Warszawie przypada dzisiaj uroczystość odpustowa patrona św. Jana Chrzciciela, jego męczeństwa - ścięcia.

31 VIII – SOBOTA.

·         Ogólnopolskie Dożynki na Jasnej Górze w dniu 31 sierpnia i 1 września. Uroczysta Msza św. dziękczynna za tegoroczne plony zostanie odprawiona w niedzielę, o g. 11.00. Będą poświęcone wieńce dożynkowe przywiezione przez rolników z różnych części Polski. Podobnie jak w poprzednich latach, dożynki są połączone z wystawą rolniczą. Odbędą się również Europejskie Dni Kultury Ludowej. Parafian zapraszamy na dożynki do Częstochowy, w niedzielę 1 września. Warto pojechać!

·         Polski sierpień 1980 r. Fala strajków robotników w zakładach pracy ogarnęła cały kraj. Międzyzakładowy Komitet Strajkowy pod przewodnictwem Lecha Wałęsy opracował 21. postulatów o charakterze ogólnopolskim. 31 sierpnia 1980 r. podpisano w Gdańsku porozumienie między komisją rządową a strajkującymi robotnikami. Władze PRL-u zaakceptowały wszystkie postulaty stoczniowców. Między innymi zalegalizowano powstanie Niezależnego Samorządowego Związku Zawodowego „Solidarność”.

·         Dzisiaj, w 33. rocznicę powstania NSZZ „Solidarność” obchodzimy Ogólnopolski Dzień Solidarności.

PIELGRZYMKA DO MEKSYKU 10-21 listopada 2013 r.

Będziemy podróżować samolotem linii Air France. Odlot z lotniska w Warszawie 10 listopada o g. 6.50. Podróż trwa ok. 8 godzin. Powrót do Warszawy 21 listopada o g. 17.40. Śródlądowanie samolotu w Paryżu. Są jeszcze wolne miejsca w samolocie. Chętni mogą się zgłaszać do ks. Jana, do 28 lipca włącznie. Również i w późniejszym terminie można się zdecydować na wyjazd z prawdopodobieństwem, że będą jeszcze wolne miejsca.

Msze Św. w naszej świątyni:

- w dni powszednie: 7.00 i 18.00

- w niedziele: 7.00, 9.00, 10.30 dla dzieci, 12.00 i 18.00

                Spowiedź: na pół godziny przed Mszą Świętą i podczas Mszy

Kancelaria czynna: od poniedziałku do piątku w godz. 8.00-9.00 i 16.00-17.00

Telefon: (0-22) 648 38 46

nr konta bankowego Parafii:          89 1240 2135 1111 0000 3870 8501

Parafialny Zespół Caritas: magazyn czynny w drugą i czwartą sobotę miesiąca   10.00-11.00 w Domu Parafialnym, ul. Przyczółkowa 56,

nr konta bankowego: 93 1240 2135 1111 0010 0924 9010
e-mail Wiadomości Powsińskich: [email protected]
http:    parafia-powsin.pl

Bóg zapłać za ofiary na pokrycie kosztów druku gazetki!

Redakcja WP działa pod opieką ks. Lecha Sitka. Sprawydotyczące parafii Powsin opracowuje ks. Jan Świstak. Redaktor Naczelny: Agata Krupińska, Redakcja: Maria Zadrużna, Teresa Gałczyńska, Justyna i Michał Chodakowscy, Aleksandra Kupisz- Dynowska.

Nakład: 350 egz.