Tydzień III: Idę z Chrytstusem. Pytanie: Jestem gotowy?

TYDZIEŃ III: IDĘ Z CHRYSTUSEM

PYTANIE: JESTEM GOTOWY?

W poprzednim tygodniach zastanawialiśmy się nad brakiem posłuszeństwa Bogu i zadawaliśmy sobie pytanie „ile „ja” jest w tym co robię? Tematem tego tygodnia rozważań jest przygotowanie do pójścia za Chrystusem.

Czy podejmuję trud pracy nad sobą, aby iść drogą Chrystusa? Naszym zadaniem jest nieustanne poszukiwanie odpowiedzi na to pytanie. Bo idąc Jego drogą nie zatracimy się w świecie, mroku, niemocy. Tomasz à Kempis, napisał przepiękną książkę „O naśladowaniu Chrystusa, zaczynając swoje rozważania od słów: „Kto idzie za mną, nie chodzi w ciemnościach” (J 8,12) - mówi PAN”.

Na czym polega kłopot? Przecież chcemy iść za Chrystusem. Ale samo „chcemy” nie wystarczy, bo mamy przeciwników, którzy chcą abyśmy się pogubili na tej drodze. Św. Paweł w Liście do Efezjan pisze: „Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich. Dlatego weźcie na siebie pełną zbroję Bożą, abyście w dzień zły zdołali się przeciwstawić i ostać, zwalczywszy wszystko.” (Ef 6,12-13). Inspirując się Pawłowym porównaniem (Ef 6, 14-18), zastanówmy się, co powinniśmy naprawić, aby walczyć skutecznie.

Fałszywy obraz wiary, prawdy o Bogu, o Kościele. Możemy wyobrażać sami sobie Boga, a nie podejmować trud poznawania go dzień po dniu, wręcz zanieczyszczając kult Jedynego Boga różnego rodzaju praktykami. Ratunek: żyć Słowem Bożym, zadawać pytania i szukać odpowiedzi w sprawdzonych źródłach, czytać Pismo Święte.

Nie korzystanie z sakramentów. To Bóg pierwszy wychodzi ku nam. Jest obecny w Eucharystii i czeka na nas na Adoracji. Aby z tego korzystać, musimy chronić serce, starać się żyć w stanie łaski uświęcającej.

Wybiórcze traktowanie Ewangelii. „Dla mnie Miłosierdzie, dla sąsiada Sąd Boży i kara za grzechy”. Albo „z tym się zgadzam, a z tym nie”.

Bezrefleksyjne przyjmowanie „mądrości tego świata” Trzeba chronić głowę, myśli, pragnienia. Nasze życie, pokój serca, radość, nadzieja - nie są na łasce ludzi, są zakorzenione w Bogu.

Lęk. Boimy się, czasami nam się wydaje, że zło wygrywa i nie ma już nadziei na zwycięstwo. Tak jak Apostołom, po śmierci Jezusa. Ale potem przyszedł poranek Zmartwychwstania. Ciągłe wyczekujmy Boga, który z mocą wkroczy w nasze życie, w sposób jaki On uzna za najlepszy dla nas.

Nie pracując nad sobą, wystawiamy się na „strzał”, nie mając wiedzy nie umiemy się bronić, czasami przed prostymi, znanymi od lat, zarzutami. Nie tylko sami na tym tracimy, ale również, czasami i Ci którzy nas pytają. Przez nasze zaniedbanie tracą możliwość nauczenia się czegoś o Bogu.

Gubimy się w naszych działaniach. Co mamy czynić ? Dobra odpowiedź, będzie poprzedzona modlitwą.

Święty Paweł pisał „bracia, radujcie się, dążcie do doskonałości, pokrzepiajcie się na duchu, jedno myślcie, pokój zachowujcie, a Bóg miłości i pokoju niech będzie z wami!”( 2 Kor 13,11) . Oby to było przesłanie i dla nas.

Ks. proboszcz Lech Sitek 

wraz z zespołem organizacyjnym