Drużyna z Powsina

Drużyna z Powsina

       Ciekawe jak wiele osób z naszej parafii wie, że w Powsinie mamy drużynę piłkarską. Na pewno jeszcze mniej ma świadomość, że drużyna ta już od 10 lat z powodzeniem gra w amatorskich ligach szóstek oraz siódemek piłkarskich. Jest więc dobra okazja do krótkiego podsumowania tego okresu.
       We wrześniu minęło dokładnie 10 lat od dnia, kiedy powstała drużyna i niezmiennie od 1994 roku gra pod nazwą POWSIN. Jako zespół debiutowaliśmy w rozgrywkach Mokotowskiej Ligi Szóstek. W tym okresie kolor niebieski był dominującym w barwach strojów drużyny. Miejscem rozgrywek było osiedlowe boisko na Czerniakowie, u zbiegu ulic Czerniakowskiej i Gagarina. Tam właśnie miał miejsce nasz pierwszy mecz na arenie "międzynarodowej", który rozegraliśmy z ówczesnym mistrzem ligi. Pierwszy mecz i wielka niespodzianka dla kibiców. Drużyna nikomu nieznana pokonuje mistrza 1:0.  Pierwsza bramka, którą strzelił Tomek Chudziak i pierwsze zwycięstwo. Potem bywało różnie, ale Powsin wyrobił sobie opinię drużyny walczącej i grającej do końca, niezależnie od wyniku. W tej lidze spędziliśmy 2 sezony i z perspektywy czasu należy przyznać, że gra tam była dobrą szkołą uczącą nas twardej gry i odporności psychicznej. Trzon naszej drużyny w tamtym czasie stanowili Artur Bieliński, Zbyszek Milewski (kapitan drużyny) i jego brat Michał, Jacek i Robert Krupińscy oraz Tomek Chudziak. Grali z nami również Andrzej Przygodzki, Arek Latoszek, Sławek Bieliński, Rafał Wiśniewski i Maciek Stolarczyk.
       W kolejnych latach zaczęło powstawać coraz więcej lig amatorskich. Jesienią 1996 roku postanowiliśmy zmienić klimat i wystartowaliśmy w lidze na Wierzbnie. Drużyna zmieniła też barwy na czarno-białe, którym jest wierna do dnia dzisiejszego. W lidze tej spędziliśmy 6 lat odnosząc największe jak dotąd sukcesy, rzadko kiedy zajmując miejsce poza podium. Szczytowym osiągnięciem było zdobycie mistrzostwa ligi jesienią 2000 roku. Być może to przypadek, ale faktem jest, że ostatni mecz zapewniający nam mistrzostwo rozegraliśmy 19 listopada, czyli w dniu patronki naszej parafii św. Elżbiety. Były  również indywidualne osiągnięcia zawodników jak zdobycie przez Andrzeja Przygodzkiego korony króla strzelców.
       W trakcie tych 6 sezonów niestety nie omijały naszej drużyny kontuzje, powodując rezygnacje z gry m.in. Arka Latoszka czy Rafała Wiśniewskiego. Drużyna ulegała zmianom. Odeszli z drużyny Artur Bieliński, Sławek Bieliński i Maciek Stolarczyk. Niektórzy z nich dbają teraz o atmosferę na trybunach oraz o to by nie zabrakło nowych zawodników do naszej drużyny. W miejsce  piłkarzy, którzy rezygnowali z gry pojawiali się inni. Tu trzeba zaznaczyć, że ważną regułą była kwestia pochodzenia, mianowicie nowy zawodnik powinien być z naszej parafii. Jedynym odstępstwem było przyjęcie bramkarza - Arka Filipiaka, pochodzącego z sąsiedniej parafii na Ursynowie, który jednak bardzo szybko "zaaklimatyzował" się w drużynie Powsina. Inne nowe twarze to Grzesiek Nowosielski, Robert Milewski, Piotrek Karaszewski  i Jerzy Jurek .
       Te 6 sezonów w lidze na Wierzbnie upłynęło bardzo szybko i przyszedł czas na kolejne zmiany. Jesienią 2002 roku zaczęliśmy rozgrywki w Mokotowskiej Lidze Siódemek na boisku przy liceum Królowej Jadwigi przy ul.J.P.Woronicza, gdzie występujemy do dnia dzisiejszego. Obecnie nasza drużyna ma przydomek "Szachownice", pochodzący od znajdującej się na naszych koszulkach czarno-białej szachownicy. Kolejna zmiana ligi i kolejne roszady w składzie. Pojawiają się nowe twarze tj. Kuba Woźniak, Artur Melnik, Michał Wojciechowski, Maciek Szewczyk i Artur Dębski.
       Należy tu wyjaśnić, że rozgrywki tego typu opierają się na podobnych zasadach jak liga zawodowa. Są tylko nieliczne różnice jak na przykład zmiany "hokejowe" tzn., że ten sam zawodnik może pojawić się na boisku kilka razy w ciągu meczu, poza tym brak spalonych oraz czas gry 2x30 minut i kary za używanie wulgarnych słów.
       W artykule tym nie może zabraknąć kilku słów o naszych kibicach, bo prawdziwa drużyna bez nich nie istnieje. Powsin posiada grupę kibiców, która stale przyjeżdża na mecze i dopinguje poczynania zespołu. Niestety są tacy kibice, którzy już nigdy nie obejrzą naszych meczów, bo już ich nie ma pośród nas, ale myślę, że o nich pamiętamy i zawsze będziemy pamietać.
       Zachęcamy wszystkich do przyjeżdżania i kibicowania drużynie Powsina.
"Tylko Powsin , ukochany Powsin
Dziś parafia czeka na zwycięstwo twe ......"

 Drużyna  z  Powsina
Źródło - listopadowy numer Wiadomości Powsińskich link