Lipiec/Sierpień 2025 ISSN 1731-5069 nr 7/8 (287/288)
Pismo rzymskokatolickiej parafii p.w. św. Elżbiety w Warszawie-Powsinie
Przed nami czas odpoczynku – planujemy różne wyjazdy, atrakcje, a często zapominamy, że każdy czas jest darem Boga i należy pytać Chrystusa o to, jak najlepiej wypełnić wolę Ojca. Jeden z uczonych w Piśmie zapytał kiedyś Jezusa: „Które jest pierwsze ze wszystkich przykazań?”. Jezus mu odpowiedział: „Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, a bliźniego swego jak siebie samego. Nie ma innego przykazania większego od tych” (por. Mk 12, 29-31).
Zadajmy więc pytanie Panu o to, co dla nas jest w tym wakacyjnym czasie najważniejsze. Aby usłyszeć odpowiedź, potrzebna będzie modlitwa – najlepiej odmawiana w ciszy i na osobności. Ważne jest także rozważenie swojego wyjazdu w kontekście Bożych przykazań. Jeśli np. jedziemy do kraju, gdzie nie będzie możliwości udziału we Mszy i Komunii Świętej, to popełniamy grzech i tracimy łaskę Bożą. Wypoczynek staje się wtedy ważniejszy niż prawo Boże. W przypowieści o uczcie w Ewangelii św. Łukasza biesiadnicy tłumaczą się, że nie mogą przyjść – jeden kupił pole i chce je obejrzeć, drugi chce wypróbować zakupione woły, jeszcze inny poślubił żonę i przyjść nie może. Pan oznajmił biesiadnikom lekceważącym jego zaproszenie, że nie skosztują uczty w Królestwie Bożym (por. Łk 14, 15-24).
Wolny czas służy też refleksji nad trudnymi sprawami życia. Wiele osób podejmuje pielgrzymki – piesze lub rowerowe – do różnych sanktuariów. W Polsce najbardziej znanym miejscem pielgrzymkowym jest Częstochowa. Wakacje możemy wykorzystać na zamknięte rekolekcje, np. w ośrodkach oo. Jezuitów lub zakonach kontemplacyjnych, gdzie w ciszy Bóg przemawia do ludzkich serc. Codzienna lektura Pisma Świętego i książek religijnych również może stać się dla nas szansą na pogłębienie wiary, głębsze poznanie siebie i podtrzymanie więzi z Bogiem podczas wypoczynku.
W lipcu i sierpniu przypada wiele wspomnień i świąt różnych świętych, np. św. Tomasza Apostoła (03.07.), św. Benedykta, opata (11.07.), Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel (16.07.), św. Jakuba Apostoła (25.07.), św. Joachima i Anny (26.07.). Czytajmy życiorysy świętych, aby pogłębić naszą wiedzę o historii Kościoła. Kościół w Polsce zachęca też do podjęcia w sierpniu abstynencji od alkoholu oraz do modlitwy o trzeźwość w naszej Ojczyźnie. Starajmy się też w okresie wakacji zdobywać odpusty jubileuszowe w sanktuariach Matki Bożej i różnych innych świętych. Czas odpoczynku to łaska od Boga, pogłębiajmy więc naszą wiarę, a przez miłość bądźmy świadkami Chrystusa w każdym miejscu i czasie.
Życzę wszystkim Parafianom Bożego błogosławieństwa i pokoju serca przez pośrednictwo Matki Bożej Tęskniącej.
Ks. proboszcz Lech Sitek
„Czytanki 1998 r.” wydano staraniem Parafii św. Elżbiety w Powsinie z okazji koronacji koronami papieskimi cudownego wizerunku Matki Bożej Tęskniącej. Wydano je za pozwoleniem Kurii Metropolitalnej Warszawskiej. Czytanki opracowała mgr. Hanna Kosyra-Cieślak. WP przypominają te teksty, które nadal są bardzo aktualne.
14 maja – Parafia św. Elżbiety w Powsinie
Niech cię błogosławi to miejsce,
Które sobie wybrałaś za mieszkanie,
Aby ludziom dobrze czynić…/Ze starego modlitewnika/
Już wkrótce, za mniej więcej półtora miesiąca będziemy świadkami niezwykłej i podniosłej uroczystości: ukoronowania cudownego obrazu Matki Bożej Tęskniącej z Powsina papieskimi koronami. Akt ten będzie wyrazem podziękowania za cudowną obecność Boga pośród swego ludu oraz za dar wiary i nadziei dla całych pokoleń, a także licznych łask, jakie parafianie i pielgrzymi otrzymujący z dalszych stron otrzymują za przyczyną Matki Bożej Powsińskiej.
Bezpośrednią okazją do tego wydarzenia stał się jubileusz 600-lecia istnienia w Powsinie Parafii św. Elżbiety. W przededniu koronacji warto poznać bliżej to miejsce, z którym Bóg związał tak wiele dobra i które Matka Boża „obrała sobie za mieszkanie”.
Historia Powsina sięga średniowiecza. Pierwsze wzmianki o nim pochodzą z połowy XIII wieku. Właścicielem Powsina był wtedy Bogusza z rodu Doliwów, który w 1258 roku zapisał majątek katedrze wrocławskiej. W dwadzieścia pięć lat później ówczesny biskup kujawski Albertus przekazał majątek kasztelanowi Mikołajowi z rodu Ciołków, z którego wywodzili się Powsińscy. Przez całe wieki Powsin należał do dóbr wilanowskich, do których włączył go Jan Sobieski, zakupiwszy w 1677 roku.
Formalny akt zatwierdzenia parafii został wydany w 1410 roku, kiedy biskup poznański Albert odłączył od parafii wilanowskiej wsie Powsino, Jeziorna i Lisy, których mieszkańcy skarżyli się, że mają daleko do kościoła w Wilanowie, ale właściwa erekcja kościoła miała miejsce 12 lat wcześniej - bo w 1398 roku i od tego roku liczy się jubileusz 600-lecia. Pierwszą fundatorką kościoła była Elżbieta Ciołkowa, wdowa po Andrzeju kasztelanie czerskim. Pierwotny kościół w Powsinie zbudowany był z drewna, a za patronów miał św. Elżbietę Węgierską i św. Andrzeja Apostoła.
Obecny kościół murowany ufundowany został w 1725 roku przez Elżbietę z Lubomirskich Sieniawską. Zbudował go słynny architekt włoski Józef Fontana. Przez kolejne wieki kościół rozbudowywano, gdyż wciąż okazywał się zbyt mały dla rozwijającej się podwarszawskiej parafii. Godne uwagi jest też wciąż wzbogacany wystrój kościoła: obrazy i posągi świętych na ołtarzach, barokowa ambona czy chrzcielnica zdobiona dukatowym złotem. W czasie wizytacji 1889 roku kościół wraz ze znajdującymi się wewnątrz dziełami w szacowano na 3 000 rubli. Pod koniec XIX wieku dzięki finansowemu wsparciu hrabiny Aleksandry Potockiej dokonano powiększenia i znacznej przebudowy kościoła. Po jej zakończeniu biskup Kazimierz Ruszkiewicz dokonał 2 lipca 1891 roku konsekracji świątyni.
Wśród kolatorów kościoła - oprócz wspomnianej wcześniej fundatorki Elżbiety Ciołkowej - byli właściciele Wilanowa i Powsina: Stanisław Ciołek i Jerzy Odrzywolski (1622), synowie króla Jana Sobieskiego (1712), książę August Czartoryski (1753), hrabia August Potocki (1859) i hrabina Aleksandra Potocka. Kościół powsiński jest dziełem potomków najpierwszych polskich rodów – dziedziców Wilanowa, Kabat czy Powsina, do których zwracali się w miarę potrzeby proboszczowie o fundusze i materiały.
Dzisiejszy wygląd kościoła zawdzięczamy przebudowie dokonanej w latach dwudziestych naszego stulecia według planów architekta Józefa Dziekońskiego. Ostatnie prace konserwatorskie wykonano w latach 1985-1996, kiedy to m.in. pokryto dach miedzianą blachą.
Do wspaniałego wyglądu tej świątyni przyczyniła się w znacznym stopniu hojność parafian. Przykładem może tu służyć piękne tabernakulum z karraryjskiego marmuru, które od 1918 roku znajduje się na mensie głównego ołtarza. Na mosiężnych drzwiczkach posiada płaskorzeźbę Piety na tle Bazyliki świętego Piotra w Rzymie. Wykonano je we Florencji na zamówienie dla kościoła św. Krzyża w Warszawie. Nie pasowało jednak do tamtejszego ołtarza. Kiedy ks. Lipski - proboszcz powsińskiej ogłosił na sumie, że jest możliwość nabycia wspaniałego tabernakulum, już przed nieszporami parafianie dostarczyli mu potrzebną kwotę pieniędzy. Ze składek parafian zakupiono także organy, które w 1927 roku wykonała warszawska firma Kamińskich. Dziś wpisane są one do rejestru zabytków. Charakteryzują się niezwykle pięknym brzmieniem.
Również w czasie wojny i okupacji parafianie powsińscy starali się ratować - nieczynny wówczas - kościół i jego wyposażenie. W domach ukrywano szaty i naczynia liturgiczne, z narażeniem życia wywieziono jeden z dzwonów, aby go uchronić przed grabieżą hitlerowców, wykupiono zarekwirowane piszczałki, dzięki którym zrekonstruowano później organy.
Zarówno bogata historia powsińskiego kościoła św. Elżbiety, jak i jego wystrój wiele mówią o pobożności parafian i ich trosce o Dom Boży. Widać to miejsce wybrane przez Matkę Bożą, otoczone było i jest także miłością ludzi.
Opracowała
mgr Hanna Kosyra-Cieślak
Wbrew zapewnieniom światowych autorytetów historia się nie skończyła. I ta światowa, i ta nasza parafialna, jakże bliska nam, bo przecież widoczna, namacalna i w której przecież bierzemy udział. Jeszcze całkiem niedawno pisałem o bożych młynach, które mielą powoli, a dokładnie. Teraz mam przyjemność ogłosić, że mamy z mąki pierwszy poważny wypiek.
Grupa Arcybractwa w Powsinie powiększyła się o kolejne pięć osób, co miało miejsce w czasie pielgrzymki do Łagiewnik – 14.06.2025 Sanktuarium Jana Pawła II. Gdzie można odnaleźć nadzieję w tych trudnych czasach?
W Sercu Jezusa – i takie było hasło tegorocznej pielgrzymki. Pielgrzymi przybyli licznie i bardzo godnie (poczty honorowe ze sztandarami). Był też gość specjalny z Martyniki – Dyrektor Generalny Arcybractwa Straży Honorowej Najświętszego Serca Pana Jezusa ks. Christian Catayée, który wygłosił referat o Sercu Jezusowym. Z radością i humorem przypomniał nam znaczenie małych czynów dla wielkich spraw. „Małe ziarna ryżu wypełniają wielki worek” – tak w wolnym przekładzie brzmi stare powiedzenie kreolskie.
O godzinie 10.30 nastąpiło uroczyste przyjęcie nowych członków do Arcybractwa. Po złożeniu przysięgi na ręce Siostry Bernadety Wysockiej, Dyrektor Krajowej Arcybractwa, modliliśmy się wspólnie o pomyślny rozwój tego dzieła.
Potem przywitanie grup pielgrzymkowych, któremu towarzyszyło długie wyczytywanie listy przybyłych, wśród nich nasza parafia. To już kilkaset ośrodków strażowych w całej Polsce.
O godzinie 12.00 Msza święta pod przewodnictwem ks. bpa Stanisława Salaterskiego, opiekuna Arcybractwa, który umacniał nas i zachęcał do patrzenia z nadzieją w Serce Jezusa, a potem przejście procesyjne do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia.
O godzinie 15.00 Koronka do Bożego Miłosierdzia i pożegnanie przy ołtarzu polowym wraz z modlitwą o bezpieczny powrót do domów.
Podróże kształcą, zwłaszcza te które wymagają wysiłku i poświęcenia. Rzeczy łatwe, z reguły nie są cenne. Nie da się oddać na piśmie ducha pielgrzymki, a już na pewno opisać tego, co się działo i będzie dziać w naszych sercach. Jak odpowiedzieć na jakże zaskakujący bezinteresowny dar Bożej Miłości? Kto raz zobaczy modlące się dzieci, ten będzie wiedział jak.
Piotr Kossakowski
Kontakt: www.strazhonorowa-powsin.pl [email protected]
Z Panem Tadeuszem Brodą, autorem Powsińskiej Drogi Krzyżowej, mieszkańcem Powsina i dobrym kolegą, rozmawiamy o Jego artystycznej pasji.
TG: Jesteś mieszkańcem Powsina, naszym parafianinem znanym ze swojej artystycznej i społecznej aktywności. Wiąże się to m.in. z przynależnością do Bractwa Trójcy Przenajświętszej, Zespołu śpiewaczego „Powsinianie” oraz parafialnego Chóru „Con Brio”. Ale to nie wszystko. Jest jeszcze pasja, która absorbuje niemal każdą wolną chwilę Twojego cennego czasu a jest nią rzeźbiarstwo. Przed przejściem do bardziej szczegółowych pytań odnoszących się do tej przygody, proszę o kilka słów jak to się zaczęło?
TB: Nieraz wracam myślami to tych początków. Do rodzinnego domu, dziecięcych i młodzieńczych marzeń, planów oraz środowisk, w których żyłem i pracowałem. Każdy z tych etapów miał swoje duże znaczenie. Ważne jest to, co wnosi rodzina, niezależnie od miejsca i sytuacji a w tym: co „wysysa się z mlekiem Matki”, co hartuje i ukierunkowuje, tworząc podstawy oraz „przepustkę” do przyszłości.
Pierwsze moje prace, w których na swój sposób starałem się osiągnąć zamierzony cel, traktowałem jednak jako odskocznię od prozy codziennego życia. Marzyłem o artystycznej szkole, ale były zbyt daleko albo ze względu na swój elitarny charakter nieosiągalne. Ponieważ „wena twórcza nie dawała mi spokoju”, zdany byłem na naukę „metodą prób i błędów”.
TG: Czy rzeźbiłeś od samego początku czy dopiero po jakimś czasie?
TB: Zaczynałem od malarstwa a były to głównie pejzaże. Potem interesowało mnie stolarstwo artystyczne a następnie powoli, cierpliwie i dość niezdarnie wychodziły mi rzeźby w glinie, piaskowcu i korze drzewnej. Były to figurki, płaskorzeźby, maski i inne. Niemniej jednak z uporem szukałem profesjonalnej literatury, tematycznych wystaw i możliwości udziału w rzeźbiarskich zajęciach plenerowych. Prawdziwe odkrycie rzeźby miało miejsce w latach 80-tych. Brałem wtedy udział w pracach przy tworzeniu obelisków w granicie o ponad 3 m wysokości oraz budowanego od podstaw, jednego z największych figuralnych pomników w Polsce.
TG: Jestem przekonana, że kolejne dzieła przynoszące artyście satysfakcję i uznanie motywują do coraz trudniejszych i ambitniejszych wyzwań. W miarę upływu lat powstało ich tak wiele, że trudno byłoby je wymienić bez skrzętnego katalogowania. Zapewne zdobią mieszkania nabywców, Waszych rodzin, przyjaciół, znajomych i krewnych oraz znane instytucje. W trakcie tworzenia - a znam to z autopsji – twórca zostawia w swoim dziele „cząstkę samego siebie” i dlatego są mu tak bliskie oraz autentyczne w odbiorze. Bardzo proszę o wskazanie tych najbliższych Twojemu sercu.
Kaplica sióstr - Jezus Chrystusa Ukrzyżowanego
TB: Tak, to prawda. Im więcej z siebie dajesz tym więcej otrzymujesz. Rzeczywiście jest ich bardzo wiele zarówno w Polsce jak i za granicą. Najbliższe mojemu sercu i przynoszące mi dużą satysfakcję to prace wykonane w Powsinie, gdzie mieszkam oraz środowiska społecznego dla którego tworzę. Są nimi: Figura Jezusa Chrystusa Ukrzyżowanego, Figura Świętego Floriana, patrona strażaków oraz Powsińska Droga Krzyżowa wraz z bramą, która wprowadza wiernych na Chrystusową Camino (drogę) Męki Pańskiej.
TG: Zacznijmy od figury Jezusa Chrystusa Ukrzyżowanego i słów Siostry felicjanki Jolanty Czarnoty: „Przy tym Chrystusowym krzyżu, który jest tak pięknie wykonany, każda powsińska felicjanka czerpie siły do codziennej posługi”. Co zatem było motywacją i na czyją prośbę powstała ta rzeźba jakże niezwykła w swojej wymowie?
św. Florian
Kaplica sióstr - Jezus Chrystusa Ukrzyżowanego
TB: Dziękuję Siostrze Jolancie za te krzepiące słowa. Rzeźba powstała w 1978 roku na prośbę ówczesnego proboszcza Ks. Józefa Łazickiego bez określenia miejsca, w którym będzie umieszczona. Ponieważ Ksiądz Józef udzielał nam Sakramentu Małżeństwa, to przekazałem ją jako wotum z prośbą o trwałość mojego związku małżeńskiego z Zofią. Jako rodzina, mamy wielką satysfakcję, że po poświęceniu Kaplicy w domu Sióstr Córek Bożej Miłości a obecnie Sióstr Felicjanek przy ul. Przyczółkowej 56, Jezus Chrystus Ukrzyżowany zdobi ścianę tej Kaplicy wraz z moimi innymi elementami rzeźbiarskimi, upiększającymi to szczególne modlitewne miejsce.
Figura św. Florian
Droga krzyżowa - brama - Matka Boża Tęskniąca
TG: Figura Świętego Floriana ma także swoją ciekawą historię. Ciekawą i cenną dla twórcy, ponieważ powstała na zamówienie Ks. Kanonika Jana Świstaka, naszego długoletniego proboszcza, który był nie tylko niezwykłym pasterzem, dobrym gospodarzem, lecz i wymagającym znawcą sztuki sakralnej.
TB: To prawda, Ks. Jan dostrzegł walory mojej twórczości i zamówił figurę Świętego Floriana, patrona strażaków z okazji 50. Rocznicy istnienia Jednostki Straży Pożarnej w Bielawie. W roku 2005 ta dość okazała rzeźba została umieszczona w niszy na frontonie budynku, strzegąc strażaków służących i tak bardzo oddanych naszej społeczności.
Powsińska Droga Krzyżowa - widok ogólny
Znany nam wszystkim śp. Zygmunt Karaszewski, który brał udział w ceremonii poświęcenia i przekazania tej figury dla Bielawskiej Ochotniczej Straży Pożarnej miał powiedzieć: „Ta figura będzie w przyszłości „zalążkiem” kościoła w Bielawie”.
TG: Może to prorocze słowa, kto to wie? Bielawa rozrasta się, pięknieje, ludzi przybywa. Oby tak się stało. Jeszcze dodam do tego wypowiedź Mateusza Siudzińskiego, Prezesa Ochotniczej Straży Pożarnej w Bielawie: „Ufamy, że Święty Florian wstawia się i błogosławi każdej naszej jednostce wyjeżdżającej na akcję pomocniczą w celu ratowania życia, mienia czy środowiska. I za to jesteśmy niezmiernie wdzięczni”.
Droga krzyżowa - Jezus w Ogrójcu
A teraz przejdźmy do Powsińskiej Drogi Krzyżowej, która została uroczyście poświęcona w dniu 11 kwietnia 2025 r. przez Abp. Adriana Galbasa w obecności licznych parafian i wiernych przybyłych z innych warszawskich parafii.
TB: Próby zachęcania mnie do podjęcia wykonania dzieła wymagającego dużego wkładu duchowego, fizycznego i artystycznego trwały kilka lat. Proboszcz Ks. Prałat Lech Sitek, Rada Parafialna oraz inne osoby i wspólnoty modlitewne działające na rzecz naszego kościoła, nie tracili nadziei. To mnie z jednej strony dopingowało zaś drugiej świadomość, że należy mierzyć siły na zamiary budziła niepokój.
Powsińska Droga Krzyżowa - brama z Tadeuszem Brodą
Zamiary szczytne, siły dopisywały stąd męska decyzja i przeświadczenie, że jestem do realizacji tego odpowiedzialnego projektu przygotowany pod każdym względem. Muszę także wyznać, że ostatecznie przekonał mnie fakt, że byliśmy ostatnim Sanktuarium Maryjnym w Warszawie, które nie miało własnej Drogi Krzyżowej.
I tak zaczęły się wspólne plany dotyczące usytuowania, wstępne szkice odzwierciedlające treści poszczególnych stacji a potem prezentacja pierwszych roboczych płaskorzeźb. Przerwa „covidowa” i wiele innych trudności, które zaczęły pojawiać się w trakcie realizacji tego długoletniego parafialnego projektu, nie powstrzymywały mnie od systematycznej i żmudnej pracy przy wykonywaniu kolejnych stacji. To wielkie wyzwanie udało mi się zrealizować dzięki wspierającej mnie rodzinie, wierze, zaufaniu i determinacji naszych księży, sióstr zakonnych oraz parafian i wielu ludzi dobrej woli.
TG. Zapewne takie pomysły i marzenia pojawiały się w trakcie naszego corocznego nabożeństwa Drogi Krzyżowej jakie było odprawiane na ulicach Powsina z dużym zaangażowaniem duchowieństwa i wiernych. Jak widać, marzenia się spełniły dzięki Panu Bogu, naszemu artyście i ludziom, dla których to dzieło będzie spełniało w ich życiu ważną duchową rolę.
Wielu moich rozmówców bardzo pozytywnie ocenia poszczególne stacje a zwłaszcza detale, które wiernie odzwierciedlają cały przebieg Męki Pańskiej. Uwagę wiernych zwraca także charakterystyczna brama, której na ogół nie spotyka się w znanych nam licznych polskich kalwariach.
TB: Poszczególne stacje mają swoją wymowę a brama to pomysł, który ma także służyć pątnikom. Znajdujemy tu płaskorzeźbę Chrystusa modlącego się w Ogrójcu, zwróconego przodem do wiernych. Pod Jego stopami ściele się kobierzec cierniowy zwiastujący to, niebawem ma nastąpić. Po przeciwległej stronie widzimy naszą Matkę Bożą Tęskniącą, która wpatrzona w niebo uczestniczy w modlitwie i cierpieniu swojego umiłowanego Syna.
Droga krzyżówa - stacyjne detale
TG: Tadeusz, dziękuję za naszą rozmowę i gratuluję zarówno autorstwa jak i realizacji projektu tak bardzo przemyślanego, wymownego i przejmującego od samego początku, czyli od bramy poprzez kolejne stacje Drogi Krzyżowej. Wyrażamy swą wdzięczność Bożej Opatrzności oraz wielu osobom wspierającym to parafialne przedsięwzięcie.
Droga krzyżówa - stacyjne detale
Jesteśmy dumni, że twórcą Powsińskiej Drogi Krzyżowej, tego ponadczasowego sakralnego dzieła jest Pan Tadeusz Broda, mieszkaniec Powsina, nasz dobry, uczynny kolega i sąsiad. Ten fakt ułatwi nam zaprzyjaźnianie się z tym nowym modlitewnym miejscem, którego otoczenie pięknieje z dnia na dzień. Tu każdy z nas znajdzie chwilę wytchnienia podczas osobistej medytacji oraz refleksji nad swoim życiem. Refleksji nad swoim krzyżem, który niesiony z Chrystusem pomoże osiągnąć upragnione zbawienie.
TB: Otrzymując tak szczególną i odpowiedzialną propozycję wykonania Powsińskiej Drogi Krzyżowej uznałem to za wyróżnienie oraz za kolejne artystyczne wyzwanie. Pragnę zatem podziękować wszystkim, którzy mi zaufali. Szczególne podziękowanie kieruję do Ks. Prałata Lecha Sitka, Proboszcza i Kustosza naszego Sanktuarium Matki Bożej Tęskniącej. Dziękuję także mojej żonie Zofii, która od samego początku naszego małżeńskiego związku wspiera mnie w każdej inicjatywie twórczej poprzez troskę, cierpliwość oraz jakże niezbędną wyrozumiałość.
Pozdrawiam także Redakcję „Wiadomości Powsińskich”, która informowała o podjętej decyzji dotyczącej budowy, przebiegu kolejnych prac oraz o uroczystym otwarciu i poświęceniu Powsińskiej Drogi Krzyżowej.
Rozmowę przeprowadziła
Teresa Gałczyńska
Fot. Arkadiusz Obszyński
Na zaproszenie księdza Proboszcza odwiedził naszą parafię i głosił Słowo Boże ks. Jerzy Jastrzębski, któremu składamy podziękowanie za poświęcony czas i wielką życzliwość. Rekolekcje to okres skupienia duchowego, zwykle kilkudniowy, w ramach którego wierni mają możliwość pogłębienia swojej wiary, modlitwy i refleksji nad swoim życiem w kontekście religijnym. Słowo "rekolekcje" pochodzi od łacińskiego "recolligere", co oznacza "zbierać na nowo" lub "powtórnie". W praktyce rekolekcje to czas oderwania się od codziennych spraw i skierowania uwagi na sprawy duchowe, często w formie konferencji, modlitwy i spowiedzi. Rekolekcje w Powsinie wpisały się w okres przygotowania do uroczystości Najświętszego Serca Pana Jezusa – 27.06.2025. Trzy dni to kolejne trzy tematy przewodnie:
Temat 1.
Jak być mądrym, łagodnym, realizować powierzone nam zadania i w konsekwencji zachęcać innych własnym przykładem? Abigail dzięki swojej roztropności zapobiegła bratobójczym walkom. Mimo, że była osamotniona i nie mogła liczyć na pomoc męża Nabala, osiągnęła cel. Co więcej, zjednała sobie króla Dawida, który przecież przybył jako agresor. Zjednała go sobie niejako przez zaskoczenie. W chwili, gdy spodziewał się walki, zaoferowała królowi i jego ludziom jedzenie. Poruszony mądrością Abigail, po śmierci jej męża, pojął ją za żonę. Idąc za pewnym żartobliwym określeniem, trzeba być jak kaloryfer, twardym i ciepłym. To właśnie konsekwencją i łagodnością zdobywamy serca ludzi.
Temat 2.
Wspólnota cierpienia. Jezus oddał za nas i nasze grzechy życie. Nie ma większej ofiary… A cóż my możemy? Otóż okazuje się, że bardzo wiele. Każde nasze najdrobniejsze cierpienie, przeciwność do pokonania, przykrość niezasłużona, gdy ofiarowane Panu, stają się skarbem niewysłowionym. To nadaje życiu sens i wyrywa z beznadziejności, gdy problemy się piętrzą i nie widać ich końca. Boża ekonomia trudna jest do pojęcia w świecie, gdzie króluje chłodna kalkulacja ukierunkowana wyłącznie na interes własny.
Temat 3.
Wspólnota miłości. Nie jesteśmy sami. A skoro nie jesteśmy sami, to dajmy temu wyraz. Odwiedzamy rodzinę, bliskich, przyjaciół, ofiarowując im czas, czyli to co mamy najcenniejsze, a zarazem za darmo dane. Mogą być oczywiście przeszkody, ale jednak to się nam udaje. Gdzie w takim razie na liście naszych obdarowanych jest Bóg? Pan Jezus skarżył się św. Marii Małgorzacie na zapomnienie z jakim się spotyka. To był wiek XVII. Później w wieku XIX nadal skarżył się także siostrze Marii od Najświętszego Serca Bernaud. I dla tego właśnie powstała we Francji Straż Honorowa Najświętszego Serca Pana Jezusa. Dzięki niezwykłym zrządzeniom losu Straż Honorowa reaktywuje się w naszej parafii. Miłość to taka szczególna relacja, w której dajemy nie oczekując rekompensaty. Ofiarujmy Panu nasz czas w dowolnej formie, pamiętajmy o nim w dowolnej chwili, kierujmy naszym życiem tak jak nam zalecał, w duchu wolności i miłości. Wystarczy tylko powiedzieć: Jezu ufam Tobie i w tobie pokładam nadzieję.
Wracając do pytania co możemy zrobić? Jest wiele możliwości, ale warto zacząć od rzeczy małych i być w tym systematycznym. To rzeczy małe są fundamentem większych, a dopiero większe mogą być fundamentem wiekopomnych. Dajmy się poznać Panu po naszych czynach. On na Nas czeka. Pierwsze piątki miesiąca? Adoracja Najświętszego Sakramentu – plan adoracji jest na stronie parafialnej? A może coś dla komandosów, czyli godzina święta – pierwszy czwartek miesiąca godzina 23? Można też zacząć z zupełnie innej strony – być kochającym dla ludzi, których spotykamy. To zaczyna się od zwykłej uprzejmości. Prawda, że łatwe?
Piotr Kossakowski
Kontakt: www.strazhonorowa-powsin.pl
Katarzyna z Sobieskich, siostra króla Jana (1634–1694) szczęśliwie dożyła wieku późnego. Dwukrotnie wychodziła za mąż. Po raz pierwszy w 1650 roku, mając 16 lat wbrew swojej woli i pod presją matki poślubiła księcia Władysława Dominika Zasławskiego – Ostrogskiego. Podobno kochała księcia Dymitra Wiśniowieckiego, jednak posłuszna matce poślubiła dwukrotnie starszego wdowca, dziedzica ogromnej fortuny. Tyle wiemy z oficjalnych źródeł. Więcej dowiemy się od tarnowskiego historyka Krzysztofa Moskala.
Katarzyna z Sobieskich herbu Janina, I voto Zasławska-Ostorgska, II voto Radziwłłowa, polska szlachcianka, króla Jana III Sobieskiego
W czasie powstania kozackiego we Lwowie przebywali czternastoletnia Katarzyna Sobieska i siedemnastoletni Dymitr Jerzy Wiśniowiecki, bratanek słynnego kniazia Jaremy. Wkrótce zapałali do siebie pierwszą gorącą młodzieńczą miłością i planowali wspólną przyszłość ze ślubem. Katarzyna zaszła w ciążę. Plany młodych przekreślił zdecydowany sprzeciw Teofili Sobieskiej, matki Katarzyny, której oporu nie skruszył nawet fakt, że rodzina Wiśniowieckich należała do najbardziej wpływowych i bogatych w Rzeczpospolitej. Chcąc uniknąć skandalu Teofila Sobieska zmuszona była szybko wydać córkę za mąż, ale już za wybranego przez siebie kandydata. Stał się nim książę Władysław Dominik Zasławski-Ostrogski, owdowiały w 1649 r., starszy od Katarzyny o 16 lat. Uroczystościom weselnym w 1650 r. we Lwowie towarzyszyła groźba rozlewu krwi, gdyż młody Wiśniowiecki odgrażał się, że porwie ukochaną. Około dwa tygodnie po ślubie Katarzyna urodziła zdrowego syna, któremu nadano imiona – Aleksander Janusz. Zgodnie z literą prawa stał się on synem Władysława Dominika. Cztery lata później narodziła się córka Teofila Ludwika, na pewno już jego pod względem biologicznym.
Co wiemy o pierwszym mężu młodziutkiej Katarzyny? Był najpotężniejszym magnatem na Wołyniu, drugim pod względem majętności w Rzeczypospolitej, ale historia okazała się dla niego niełaskawa. „Słynął z ambicji, lenistwa, nikłych talentów”. „Tłuścioch z Wilanowa” to kolejny epitet, jakim ktoś kiedyś nazwał księcia Zasławskiego na portrecie zdobiącym pałac wilanowski. Książe dal się sportretować Bartłomiejowi Strobelowi w niezwykle wyszukanym stroju, ale to niepochlebny epitet przyciąga uwagę a nie walory malowidła. I kolejne przezwisko powtarzane przez historyków z upodobaniem za Bohdanem Chmielnickim- „Pierzyna”. Książe jest obwiniany za klęskę pod Piławcami i tylko zdawkowo przekazywana jest informacja, że walczył Beresteczkiem. Jedynie Kasper Niesiecki, autor słynnego herbarza bierze go w obronę. Książę na Zasławiu i Ostrogu wzmocnił swoją piechotą z działami załogę Przemyśla, który obronił się przed Szwedami w marcu 1656 r., co stanowiło jeden z punktów zwrotnych w wojnie.
Książe Dominik Zasławski-Ostrogski
Dwoje dzieci przyszło na świat w trakcie tego małżeństwa, syn Aleksander oraz córka Teofila Ludwika. W pięć lat po ślubie, Władysław Dominik Zasławski-Ostrogski umiera w wieku 38 lat. Młoda wdowa zostaje z dwójką małych dzieci i olbrzymim majątkiem. Dożywociem od męża i ogromną schedą, którą zgodnie z wolą męża miał odziedziczyć syn, po dojściu do pełnoletności.
W tym trudnym czasie z pomocą siostrze pospieszył brat Jan, Pomagał w zarządzaniu majątkiem, sprawował opiekę nad dziećmi.
Po trzech latach wdowieństwa Katarzyna poślubiła księcia Michała Kazimierza Radziwiłła, podczaszego litewskiego, z czasem podkanclerzego i hetmana polnego litewskiego. Od tego czasu brała aktywny udział w życiu publicznym. Po elekcji Jana III Katarzyna stała się znaczącą osobistością na dworze brata. Mieszkała na zamku królewskim w czasie pobytu męża za granicą i po jego śmierci (1680). Jan III podobno często zasięgał porady siostry. Jej zażyłość z Marią Kazimierą zepsuła się, gdy królowa zarzuciła jej starania o osadzenie na tronie syna - Karola Stanisława Radziwiłła. Dotknięta zachowaniem bratowej usunęła się ostatecznie z dworu w r. 1691.
Książe Michał Kazimierz Radziwiłł
Katarzyna Radziwiłłowa interesowała się żywo stanem gospodarczym swoich dóbr, ustanowiła wiele fundacji religijnych i dobroczynnych, zwłaszcza w Białej Radziwiłłowskiej (Białej Podlaskiej). Pochowana została w Nieświeżu.
Siostra króla Jana już za życia zjednała sobie uznanie. Mówili o niej „mądra Katarzyna”. Urodziła się w rodzinie, od pokoleń szanującej wiedzę. Do tradycji rodu należało zdobycie świetnego wyksztalcenia i takim mogli poszczycić się jej ojciec, brat Maraś i Jan. Ona sama odebrała wyksztalcenie domowe, nauczyła się pisać i czytać. Nie znała obcych języków, za to wyniosła z domu nawyk czytania...” Jak jeno mam czas wolny, księgi z ręki nie wypuszczę” mawiał jej ojciec. Brat Jan czynił to samo. Nic dziwnego, że i dla Katarzyny lektura książek stała się jedną z ulubionych rozrywek. Pasji czytania pozostała wierna do końca życia.
Walory umysłowe księżnej były cenione powszechnie. Doradzała mężowi, gdy „ku szkodzie co się skłaniał” a on zawsze usłuchał. Dbała o majątek, mądrze nim zarządzała, zarówno swoim dożywociem, jak i syna ogromną spuścizną. Mecenat, jaki roztoczyła nad dobrami Radziwiłłowskimi, ugruntował opinię „o mądrej Katarzynie.” Jak przystało na godną spadkobierczynię tradycji rodu Sobieskich i prawnuczkę hetmana Żółkiewskiego, była gorliwą patriotką. Jej to przypisuje się tę oto wypowiedź: „Dobra Francja, wesołe Włochy, bogate Niemcy a mi najmilsza Polska”.
Katarzyna nie tylko słowami okazywała miłość do ojczyny. Wspierała swojego brata w jego politycznych zamierzeniach. Razem z mężem księciem Michałem Kazimierzem Radziwiłłem udała się do Włoch z poufną misją powołania koalicji państw chrześcijańskich, przeciwko grożącej Europie agresji ze strony Turcji. Chodziło też o zdobycie subsydiów na planowaną przez Jana III walkę przeciwko Turcji.
„Pani cnót wielkich, a naprzód szczodrobliwa” - pisał o Katarzynie z Sobieskich Radziwiłłowej, jezuita Kasper Niesielski. Katarzyna zasłynęła z ogromu darowizn, ze wspaniałości założonych przez siebie fundacji. Kierując się głęboką religijnością wyniesioną z domu, wspierała dominikanów w Żółkwi, karmelitanki bose w Warszawie i w Lublinie, pomagała finansowo benedyktynkom w Łomży i w Sierpcu. Do Białej Podlaskiej sprowadziła zakon reformatorów i wspólnie z mężem wybudowała murowaną świątynię i klasztor. Dzięki jej staraniom zamieszkały w tym mieście siostry miłosierdzia powszechnie zwane szarytkami. Ojcom misjonarzom w Wilnie podarowała pałac. Przekazywała też spore sumy na wykup polskich jeńców z niewoli tureckiej. Dzięki jej interwencji Akademia Bialska chyląca się do upadku, ocalała i mogła dalej służyć młodzieży.
Siostra króla Jana, godna kontynuatorka kobiecych tradycji rodu Sobieskich, pod koniec życia rezydowała w warszawskim klasztorze karmelitanek bosych. Zmarła 29 września 1694 roku.
Opr. Barbara Olak
Każdy z nas czeka na ten najpiękniejszy miesiąc w roku. Z zachwytem obserwujemy jak cała przyroda budzi się do życia. Ptaki z zapałem budują gniazda, pola zielenią się nie tylko zbożami a sady, łąki, ogrody i ogródki przydomowe „toną w kwiatach”. W ludziach jest więcej radości, chęci do działania oraz wdzięczności Bogu za piękno stworzenia oraz za dar Matki Bożej za Jej matczyną miłość, którą odczuwa każdy, kto się Jej poleca i o wstawiennictwo prosi.
Majowe w Powsinie
W historii naszego Narodu było wiele wydarzeń, gdzie właśnie w tym „Maryjnym” miesiącu Boża Opatrzność dawała nam czytelne znaki i wsparcie. Dla przykładu wymienię tylko: chrzest Mieszka I; uchwalenie Konstytucji 3 Maja dla ratowania Polski oraz jako ideowy testament dla kolejnych pokoleń; ustanowienie Najświętszej Maryi Panny Królową Polski i główną Patronką Kraju w przededniu Cudu nad Wisłą, kiedy to Maryja ocaliła naród oddany Jej w macierzyńską opiekę. „Było to wypełnieniem lwowskich ślubów króla Jana Kazimierza, podziękowaniem za odzyskanie niepodległości oraz ponowną prośbą do Niepokalanej o pomoc przed nowym bolszewickim potopem” - podkreśla w swoim felietonie Piotr Grzybowski („Rycerz Niepokalanej” – Maj 2025). Nie można
Majowe w Powsinie
też zapomnieć o zamachu na życie Ojca Świętego Jana Pawła II w rocznicę objawień fatimskich i cudownego ocalenia Papieża, które zawdzięczamy Matce Bożej.
Świadomy Polak, który potrafi, chce a wręcz powinien odczytywać tą naszą przeszłość - zarówno z perspektywy historii jak i z perspektywy Bożej Opatrzności – zdaje sobie sprawę jak w obecnej sytuacji w kraju i na świecie, ważne były dla nas majowe znaki A.D. 2025. Aby móc je zrozumieć a nade wszystko wypełnić Bożą wolę, niezależnie od pogody, Polacy gromadzili się z różańcem w dłoni w kościołach, przy przydrożnych kapliczkach, krzyżach oraz na pielgrzymich szlakach, żeby modlić się i śpiewać Litanię ku czci Matki Bożej oraz m.in. nasze „Chwalcie, łąki umajone, góry, doliny zielone, chwalcie cieniste gaiki, źródła i kręte strumyki. Chwalcie z nami Panią świata…”
Majowe w Powsini
Nasi parafianie, niezmiennie od wielu, wielu lat, spotykają się w maju także przy swoich przydrożnych krzyżach i kapliczkach wierząc, że z Maryją staniemy się ludźmi Chrystusa, że Polska będzie błogosławiona, jeśli będzie trzymała się Boga.
Majowe w Bielawie
Majowe w Bielawie
Już tradycyjnie, zarówno w Powsinie Msza Święta i nabożeństwo majowe były uroczyście odprawione przed krzyżem na ul. Czekoladowej, jak i w Bielawie przed krzyżem przy „Bocieńcu”. W tym trudnym dla Polski czasie, modliliśmy się z kapłanami i siostrami zakonnymi w intencji naszej Ojczyzny o zgodę i pojednanie, o dobre wybory, które są gwarantem rozwoju i zachowania suwerenności. Modliliśmy się o pokój na świecie i odnowienie relacji w naszych rodzinach, żeby „jedni drugich brzemiona nieśli” i „wymagali od siebie nawet wtedy, kiedy inni nie będą tego wymagać”. Żebyśmy podtrzymywali tradycje, które świadczą o naszej tożsamości jako ludziach, katolikach i Polakach.
Słowami nieznanego autora prosiliśmy:
Boże o Cud Cię błagamy, większy niż nad Wisłą,
Cud Wybawienia od innej zarazy.
Błagamy o Prezydenta, co powiedzie w przyszłość,
nie depcząc świętych przeszłości ołtarzy.
Boże Wszechmocny, wszak Ty możesz wszystko,
więc skłoń raz jeszcze dłoń Twą miłosierną.
Pochyl się Panie nad naszą Ojczyzną,
spragnioną Ciebie, choć nie zawsze wierną.
Dostrzeż w niej choćby pięciu sprawiedliwych
i dla nich oszczędź sodomskiej zagłady.
A chcąc nasz kraj karać jak Gomory ziemię,
wspomnij na naszych męczenników ślady.
O Święty Boże, Mocny, Nieśmiertelny,
o znieważany tylu obelgami.
Dla łez niewinnych bądź nam miłosierny,
w godzinie próby, zmiłuj się nad nami.
Amen.
Ze swojej strony bardzo dziękuję całej naszej modlitewnej wspólnocie a w szczególności Joli i Antoniemu Kupiszom, którzy zadbali o okolicznościowe śpiewniki/modlitewniki oraz Ewie i Waldemarowi Małkowskim za konserwację przydrożnego krzyża i dbanie o jego otoczenie przy ul. Czekoladowej oraz za przyjazną organizację miejsca naszych majowych zgromadzeń. Bóg zapłać grupie modlitewnej w Bielawie za możliwość wspólnego uwielbiania Boga za dar Matki Bożej w tak urokliwym miejscu.
Bielawa, bocian towarzyszy nam w nabożeństwie majowym
Te codzienne „majówki” były takie nasze, swoje, otwarte i życzliwe, przywołujące wspomnienia z dzieciństwa, które kojarzą się z Polską niezmiennie wierną Bogu i Maryi.
Teresa Gałczyńska
W niedzielę 29 czerwca odbyła się Msza św. dziękczynna za lata pracy Ks. Lecha Sitka jako Proboszcza w naszej powsińskiej parafii. Liczne grupy parafialne i stowarzyszenia, osoby prywatne dziękowały za długotrwałą współpracę i składały życzenia na dalsze lata pracy kapłańskiej, jako rezydenta w Powsinie. Po Eucharystii odbył się poczęstunek dla wszystkich chętnych i można było zmienić kilka słów z Księdzem Lechem Sitkiem już mniej oficjalnie. Poniżej zamieszczamy podziękowania ze strony Redakcji Wiadomości Powsińskich.
O duszy Kapłana nie wiesz, o niej nikt tego nie wie. Kto jej ciszę, niepokój odgadnie… Boga kocha, do Boga wzywa. Pod krzyżem ze szczęścia płacze, że nie sposób kochać inaczej.”
/ks. Jan Twardowski/
Drogi księże Lechu,
Życie każdego człowieka rozwija się pewnymi etapami. Okres dzieciństwa i młodzieńcze lata, potem seminarium to czas rozważania swojego powołania i przygotowania się do kapłaństwa. Od czasu Twoich święceń kapłańskich Drogi Księże Lechu minęło już 45 lat – znaczną część tego okresu poświęciłeś pracy w naszej parafii św. Elżbiety Węgierskiej w Powsinie. 17 lat pracy w Powsinie minęło jak mgnienie oka. Teraz rozpoczynasz nowy etap związany z przejściem na zasłużoną emeryturę.
Dziękujemy Stwórcy za Twoją drogę kapłańską, za lata pełne doświadczeń, ale i radości. W sposób szczególny dziękujemy za Twoją posługę jako proboszcza w naszej Powsińskiej Parafii. Bóg zapłać za wszystkie sprawowane w naszym Sanktuarium Matki Bożej Tęskniącej ofiary Mszy świętej. Dziękujemy za słowa kazań, za wspólne modlitwy, spowiedzi, udzielone Komunie święte, za śluby, chrzty i pogrzeby. Dziękujemy za wszystkie duszpasterskie odwiedziny, za pielgrzymki do wielu świętych miejsc, za wszelkie dobro.
Przez te lata współpracowałeś i wspierałeś pracę Wiadomości Powsińskich. Byłeś autorem wielu artykułów do naszego parafialnego miesięcznika – najczęściej były to tzw. wstępniaki. Redakcja Wiadomości Powsińskich składa serdeczne podziękowania za ten czas owocnej współpracy, dzięki której nasi czytelnicy mogli systematycznie otrzymywać informacje o życiu Kościoła i naszej Parafii. Informacje te były udostępniane zarówno poprzez drukowaną wersję miesięcznika, jak również poprzez jego wersję elektroniczną, udostępnianą na stronie internetowej naszej parafii.
Rozwijałeś również inne wspólnoty i aktywności parafii. Nade wszystko jednak niestrudzenie rozwijałeś kult do naszej Pani na Powsinie – Matki Bożej Tęskniącej. Dziękujemy za modlitwę za Warszawę, za Msze św. za ojczyznę – obie i Warszawa i Polska potrzebują tej modlitwy. Dziękujemy również za piękną powsińską drogę krzyżową, która przyciąga nasz wzrok w dzień i w nocy, która przypomina nam o cierpieniu i śmierci Jezusa, ale nade wszystkim o Jego zmartwychwstaniu.
Szanowny, ks. Lechu,
Życzymy zdrowia i spokoju - niech Matka Boża Tęskniąca, Powsińska otoczy Cię opieką na kolejnym etapie Twojego kapłańskiego życia. Nie żegnamy się, bo przecież pozostaniesz w naszej parafii – liczymy więc na dalszą współpracę. Jednocześnie zapewniamy o naszej modlitwie i życzymy Szczęść Boże.
Agata Krupińska
w imieniu Redakcji Wiadomości Powsińskich
CHRZTY
Polecamy opiece Matki Bożej Tęskniącej ochrzczone dzieci, rodziców i chrzestnych
ŚLUBY
Nowożeńcom życzymy błogosławieństwa Bożego na nowej wspólnej drodze życia i opieki Matki Bożej
POGRZEBY
Dobry Jezu, a nasz Panie, daj im wieczne spoczywanie.
Z ŻYCIA PARAFII
W tym roku wakacje, to czas istotnych zmian personalnych w naszej powsińskiej parafii:
Ks. kanonik Robert Tomasik – dotychczasowy proboszcz parafii św. Stefana Króla Wyznawcy w Warszawie, w dekanacie mokotowskim, został decyzją ks. abpa Adriana Galbasa SAC mianowany proboszczem naszej parafii św. Elżbiety w Warszawie, w dekanacie wilanowskim. Urząd obejmie 01.07. br. Zgodnie z notką na stronie dotychczasowej parafii ( https://swstefan.pl) ksiądz kanonik przyjął święcenia kapłańskie dnia 22 maja 1993 roku w Archikatedrze Warszawskiej z rąk Jego Em. Ks. Kard Józefa Glempa. Pracował jako duszpasterz w następujących parafiach: Św. Tadeusza Ap. na Sadybie (1993-1997), Świętej Trójcy na Solcu (1997-2002), w Kościele Akademickim św. Anny na Krakowskim Przedmieściu (2002-2003), św. Floriana w Brwinowie (2003-2005), Bogurodzicy Maryi na Jelonkach (2005-2008), Wniebowstąpienia Pańskiego na Ursynowie (2008-2012), św. Franciszka z Asyżu w Izabelinie (2012-2014) oraz św. Mikołaja w Warce (2014-2015). W latach 2015 - 2020 r. pełnił funkcję proboszcza w naszej sąsiedniej parafii św. Józefa Oblubieńca NMP w Konstancinie-Jeziornie. Polecajmy modlitwie i opiece Matki Bożej Tęskniącej naszego nowego księdza Proboszcza i liczymy na owocną współpracę.
Ks. prałat Lech Sitek – dotychczasowy proboszcz naszej parafii św. Elżbiety w Warszawie, w dekanacie wilanowskim, decyzją ks. abpa Adriana Galbasa SAC, przechodzi na emeryturę. Ksiądz Lech Sitek pozostanie w naszej parafii jako rezydent. Ksiądz Lech Sitek po rozpoczął pracę w naszej parafii od 1 lipca 2008 r. Wcześniej był proboszczem parafii Wiersze oraz pełnił funkcje wicedziekana dekanatu kampinoskiego. W związku ze zbliżającymi się obchodami 600-lecia parafii powsińskiej ksiądz Lech Sitek rozpoczął remont wnętrza zabytkowej świątyni. Od tego momentu minęło już 17 lat pracy ks. Lecha Sitka w powsińskiej parafii i współpracy z Wiadomościami Powsińskimi. Serdecznie dziękujemy za te lata pracy, za pielgrzymki, za Eucharystię, za Adoracje Najświętszego Sakramentu, za modlitwę za Warszawę, za Msze św. za ojczyznę. Przede wszystkim zaś za świetne wstępniaki do Wiadomości Powsińskich. Mam nadzieję, że nie jest to koniec naszej współpracy, choć już w nieco innym wymiarze. Polecamy Księdza modlitwie i życzymy Bożego błogosławieństwa i opieki naszej Matki Bożej na każdy dzień.
Ks. Grzegorz Demczyszak – dotychczasowy rezydent naszej parafii – został decyzją abpa Adriana Galbasa mianowany wikariuszem parafii Dzieciątka Jezus w Warszawie, w dekanacie żoliborskim. Dekret wejdzie w życie 26.08. Ks. Grzegorz Demczyszak, przebywał w naszej parafii w charakterze rezydenta podczas swoich studiów z teologii pastoralnej, w Akademii Katolickiej w Warszawie (Szkoła Doktorska). Ksiądz Grzegorz zamieszkiwał naszej parafii św. Elżbiety w Powsinie i w miarę możliwości angażował się w życie parafii, odprawiał Msze św. spowiadał, wspierał wspólnoty parafialne, towarzyszył nam w tych dobrych i w tych smutnych chwilach. Po raz pierwszy z Księdzem Grzegorzem Demczyszakiem spotkaliśmy się nieco wcześniej, bowiem pracował w naszej parafii w latach 2013-2016. Dla przypomnienia Studiował na Wydziale Historii Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Mając 24 lata wstąpił do Seminarium Duchownego w Warszawie. W maju 2013 r., został wyświęcony na kapłana.
Bardzo dziękujemy za Jego obecność, za sympatyczne rozmowy, dobre kontakty i oczywiście dobrą współpracę z Wiadomościami Powsińskimi i życzymy wszelkich potrzebnych łask w kolejnych latach pracy już w nowym miejscu. Niech Matka Boża Tęskniąca z Powsina prowadzi i otacza opieką. Szczęść Boże.
Agata Krupińska
INTENCJA PAPIESKA NA WAKACJE 2025 LIPIEC – O coraz lepsze rozeznawanie – Módlmy się, abyśmy umieli coraz lepiej rozeznawać, by dobrze wybierać drogi życia i odrzucać to, co oddala nas od Chrystusa i Ewangelii.
SIERPIEŃ – O umiejętność życia wspólnego – Módlmy się, aby społeczności, których współegzystencja wydaje się bardzo trudna, nie ulegały pokusie konfrontacji z powodów etnicznych, politycznych, religijnych czy ideologicznych.
|
03 VII PIERWSZY CZWARTEK MIESIĄCA - Święto św. Tomasza, apostoła
04 VII PIERWSZY PIĄTEK MIESIĄCA
05 VII PIERWSZA SOBOTA MIESIĄCA
06 VII CZTERNASTA NIEDZIELA ZWYKŁA - PIERWSZA NIEDZIELA MIESIĄCA - 134. Rocznica konsekracji naszego kościoła
11 VII PIĄTEK - Święto św. Benedykta, opata i patrona Europy
12 VII SOBOTA - Wspomnienie św. Brunona Bonifacego z Kwerfurtu, biskupa i męczennika
13 VII PIĘTNASTA NIEDZIELA ZWYKŁA
15 VII WTOREK - Wspomnienie św. Bonawentury, biskupa i Doktora Kościoła
16 VII ŚRODA - Wspomnienie NMP z Góry Karmel
20 VII SZESNASTA NIEDZIELA ZWYKŁA
22 VII WTOREK - Święto św. Marii Magdaleny
23 VII ŚRODA - Święto św. Brygidy Szwedzkiej, zakonnicy i patronki Europy
24 VII CZWARTEK - Wspomnienie św. Kingi, dziewicy
25 VII PIĄTEK - Święto św. Jakuba Starszego, apostoła
26 VII SOBOTA - Wspomnienie św. Joachima i Anny, rodziców NMP
27 VII SIEDEMNASTA NIEDZIELA ZWYKŁA
28 VII PONIEDZIAŁEK - Wspomnienie św. Szarbela Mahklufa, prezbitera
29 VII WTOREK - Wspomnienie św. Marty, Marii i Łazarza
31 VII CZWARTEK - Wspomnienie św. Ignacego z Loyoli, prezbitera
SIERPIEŃ
01 VIII PIERWSZY PIĄTEK MIESIĄCA - Wspomnienie św. Alfonsa Marii Liguoriego, biskupa i doktora Kościoła
02 VIII PIERWSZA SOBOTA MIESIĄCA
03 VIII OSIEMNASTA NIEDZIELA ZWYKŁA - Pierwsza niedziela miesiąca
04 VIII PONIEDZIAŁEK - Wspomnienia św. Jana Marii Vianneya, prezbitera
06 VIII ŚRODA - Święto Przemienienia Pańskiego
07 VIII CZWARTEK
08 VIII PIĄTEK - Wspomnienie św. Dominika, prezbitera
09 VIII SOBOTA - Święto św. Teresy Benedykty od Krzyża, dziewicy i męczennicy, patronki Europy
10 VIII DZIEWIĘTNASTA NIEDZIELA ZWYKŁA
11 VIII PONIEDZIAŁEK - Wspomnienie św. Klary, dziewicy
13 VIII ŚRODA
14 VIII CZWARTEK - Wspomnienie św. Maksymiliana Marii Kolbego, prezbitera i męczennika
15 VIII PIĄTEK - Uroczystość Wniebowzięcia NMP
17 VIII DWUDZIESTA NIEDZIELA ZWYKŁA
20 VIII ŚRODA - Wspomnienie św. Bernarda, opata i Doktora Kościoła
21 VIII CZWARTEK - Wspomnienie św. Piusa X, papieża
22 VIII PIĄTEK - Wspomnienie NMP Królowej
24 VIII DWUDZIESTA PIERWSZA NIEDZIELA ZWYKŁA
26 VIII WTOREK - Uroczystość NMP Częstochowskiej
27 VIII ŚRODA - Wspomnienie św. Moniki
28 VIII CZWARTEK - Wspomnienie św. Augustyna z Hippony, biskupa i Doktora Kościoła
29 VIII PIĄTEK - Wspomnienie Męczeństwa św. Jana Chrzciciela
31 VIII DWUDZIESTA DRUGA NIEDZIELA ZWYKŁA
Kalendarium przygotowali księża Lech Sitek i Markos Płoński z wykorzystaniem schematów przygotowanych przez ks. Jana Świstaka
Msze Św. w naszej świątyni.
- w dni powszednie. 7.00 i 18.00
- w niedziele. 7.00, 9.00, 10.30 dla dzieci, 12.00 i 18.00
Spowiedź. w dni powszednie o godz. 6.45 oraz 17.30, a w niedziele pół godziny przed każdą Mszą świętą
Kancelaria czynna. poniedziałek od 16 - 17, wtorek, środa, czwartek od 8 - 9 i od 16 - 17, w piątek od 8.00 - 9.00
Telefon. (0-22) 648 38 46
nr konta bankowego Parafii. 89 1240 2135 1111 0000 3870 8501
Parafialny Zespół Caritas. magazyn czynny w drugą i czwartą sobotę miesiąca 10.00-11.00 w Domu Parafialnym, ul. Przyczółkowa 56,
nr konta bankowego. 93 1240 2135 1111 0010 0924 9010
e-mail. [email protected]
e-mail Wiadomości Powsińskich. [email protected]
http. parafia-powsin.pl
TELEFON KS. DYŻURNEGO - 785 593 335
Bóg zapłać za ofiary na pokrycie kosztów druku gazetki!
"Redakcja WP działa pod opieką ks. Lecha Sitka. Sprawy dotyczące parafii Powsin opracowuje ks. Markos Płoński. Redaktor Naczelny. Agata Krupińska. Redaktor honorowy i twórca formatu Wiadomości Powsińskich. ks. Jan Świstak. Redakcja. Maria Zadrużna, Teresa Gałczyńska, Aleksandra Kupisz-Dynowska, Krzysztof Kanabus. Nakład. 200 egz.