Wyszukiwarka wiadomości

[1]
2
3
4
5
6
7
9
10
11
12

Wiadomości Powsińskie Styczeń

KARTKA Z POWSIŃSKIEGO KALEDARZA
ŻYCZENIA NOWOROCZNE
WIGILIA 1940 ROKU
WYWIAD Z REKOLEKCJONISTĄ
SREBREM MALOWANE
OJCZE NASZ
GMINA BIELAWA
KILKA NIEUCZESANYCH MYŚLI
ŚWIĘTY JÓZEFIE, TWOJEJ OPIECE SIĘ ODDAJEMY…
KIERMASZ ADWENTOWY 2013
KRONIKA PARAFII GRUDZIEŃ 2013 r.
Z ŻYCIA PARAFII
KALENDARZ DUSZPASTERSKI NA STYCZEŃ 2013 r.



 
 

W naszej parafii powstał kalendarz na 2014 r. prezentujący osoby, które aktywnie uczestniczyły w życiu naszej parafii i całym swoim życiem świadczyły, że są ludźmi wierzącymi w Chrystusa. W kalendarzu znalazły się krótkie notki na ich temat, natomiast w Wiadomościach Powsińskich będziemy w szerszy sposób przybliżać ich życiorysy.


 
HENRYK ROSSMANN (1787-1850),
PUŁKOWNIK WOJSKA POLSKIEGO,
WŁAŚCICIEL BIELAWY
 

Henryk Rossmann nie był naszym rodakiem, miał korzenie niemieckie. Jednak Powsinianinem można go nazwać, ponieważ mieszkał na terenie naszej parafii - w Bielawie, której był właścicielem. Czym się zasłużył, że warto o nim pamiętać? Studiował architekturę i budownictwo w Berlinie, gdzie w czerwcu 1808 r. zdał z doskonałym wynikiem egzamin i otrzymał tytuł inżyniera z zakresu budownictwa. Po studiach zaciągnął się jako ochotnik do armii i brał udział w wielu bitwach. Za zasługi odznaczony został Krzyżem Kawalerskim Legii Honorowej oraz orderem św. Włodzimierza. W 1819 r. Henryk Rossmann ożenił się z Emilią Schmidt. Mieli siedmioro dzieci. W latach 1820-1826 pracował jako profesor w szkole wojskowej w Królestwie Polskim. Następnie został kierownikiem budowy Kanału Augustowskiego. Z uwagi na przymioty charakteru, jak i jego fachowość oraz inteligencję, z rekomendacji generała Ignacego Prądzyńskiego, wielkiego patrioty, Henryk Rossmann został mianowany szefem inżynierii wojskowej w Zamościu, co równało się funkcji zastępcy komendanta twierdzy. W 1831 r. zakończył służbę w stopniu pułkownika Królestwa Polskiego.*/ Po przejściu na emeryturę w 1833 r. sprawował jeszcze funkcję sędziego drugiego okręgu Miasta st. Warszawy. Dzierżawił majątek Bielawę, którą następnie kupił za odprawę z wojska.

Lata wojen napoleońskich zbliżyły go do Polaków. Jego pokojowa praca w kształceniu polskiej młodzieży wojskowej, jak i przy budowie Kanału Augustowskiego oraz twierdzy w Zamościu, stworzyły nierozerwalną więź z nową Ojczyzną. Dla niej, na Polaków wychowywał swoje dzieci, których nauczycielem i wychowawcą był zakonnik, pijar z Krakowa. Henryk Rossmann, chociaż był wyznania ewangelicko-augsburskiego, nie stronił od znaków naszej wiary. Z jego inicjatywy przy bramie wjazdowej do majątku Rossmannów, została zbudowana obecnie najstarsza kapliczka w powsińskiej parafii (pierwsza połowa XIX w.). Znajduje się ona przy ul. Lipowej w Bielawie i jest wpisana do rejestru zabytków.

Jako zasłużony pułkownik Wojska Polskiego miał prawo do nobilitacji w Polsce. Przyznano mu polskie szlachectwo. Od tej pory Rossmannowie używali własnego herbu. Henryk Rossmann zmarł w Bielawie, 22 czerwca 1850 r., w wieku 63 lat. Został pochowany w grobie rodzinnym na cmentarzu ewangelicko-augsburskim w Warszawie przy ul. Młynarskiej. Syn Henryka, Ludwik-Wilhelm, żyjący w latach 1825-1903 mieszkał w Bielawie, był rolnikiem, prawdopodobnie ufundował kapliczkę przy drodze z Bielawy do Powsina na tzw. torfach. Była ona zbudowana z czerwonej cegły w 1902 roku.

Przy okazji należy wspomnieć o Rossmannie, który też nosił to samo imię Ludwik, ale żył w latach 1851-1931 i był wnukiem Henryka. Mieszkał w Warszawie, był założycielem i współwłaścicielem zakładów produkujących silniki diesla w Ursusie, które z czasem przekształciły się w fabrykę ciągników Ursus. Budował też cukrownie w wielu miejscowościach w Polsce.

Andrzej Rossmann, wnuk Ludwika-Wilhelma żył w latach 1901-1964. Mieszkał w Bielawie i zajmował się majątkiem ziemskim. W 1931 r. poślubił Stefanię z Chwalewików, Polkę, katoliczkę, i przeszedł na nasze wyznanie. Jego matka podczas okupacji niemieckiej, pod wpływem opiekuna duchowego ks. Jana Garwolińskiego, proboszcza w Powsinie i z powodu doświadczeń wojennych, także przeszła na katolicyzm. Andrzej Rossmann podczas okupacji niemieckiej ukrywał w swoim dworku w piwnicy Żydówkę Fajgę Rotsztein alias Felicję Kwiatkowską. Cała jej rodzina, rodzice, mąż i kilkoro jej dzieci przebywali w gettcie w Otwocku. Andrzej Rossmann kilkakrotnie woził ją do Otwocka, przekazując im żywność. Dla bezpieczeństwa Fajga była ubrana w charakterystyczny dla bielawskich kobiet strój. Andrzej Rossmann osobiście zawoził ją wozem konnym, nie chcąc narażać innego woźnicy na niebezpieczeństwo. Żydówka Fajga Rotsztein przeżyła dzięki pomocy Rossmannów okres okupacji niemieckiej. Zmarła w Jeziornie w 1969 r. i została pochowana na starym cmentarzu w Powsinie. Na tym samym cmentarzu spoczywa Andrzej Rossmann i jego żona Stefania oraz jego matka Karolina.

Rossmannowie zyskali wielkie uznanie polskiego społeczeństwa, które powierzało im odpowiedzialne i zaszczytne stanowiska. Dwaj z nich, Henryki Ludwik, mimo że byli wyznania ewangelicko-augsburskiego, stawiali katolickie kapliczki w swoich posiadłościach w Bielawie. Mieszkająca w Bielawie córka Andrzeja jest praktykującą katoliczką i naszą parafianką. To ona przechowuje rodzinne archiwalia. Jej zawdzięczamy źródłowe opracowania, którymi posłużyłem się przy pisaniu tego tekstu.

Ks. Jan Świstak

*/W kalendarzu parafialnym na 2014 rok błędnie wskazano, iż Henryk Rossmann był generałem.

P. S. Zbieżność nazwiska Rossmann z nazwą sieci sklepów sprzedających kosmetyki jest przypadkowa. Rossmann jest nazwiskiem równie popularnym w Niemczech, jak Kowalski w Polsce.

 
 

Drodzy czytelnicy Wiadomości Powsińskich przed nami otwiera podwoje rok pański – 2014. Tyle możliwości, tyle marzeń do zrealizowania. Niech ten nowy rok błogosławi Dzieciątko Jezus, niech swoim błogosławieństwem ogarnie nas wszystkich i wszystkie nasze zamierzenia.

A święty Mikołaj z wiersza Hemara niech trafi do was i waszych dzieci również w przyszłym roku.

Redakcja Wiadomości Powsińskich
 

Święty Mikołaj w Polsce
Nie miewał z dziećmi kłopotów
Brał wór na plecy, kij w rękę,
I już był do drogi gotów.
I schodził - z nieba do Polski
A w Polsce już droga wiadoma
I znane każde miasteczko
I każda wioska znajoma.
Śnieg skrzypiał, a święty Mikołaj
Zachodził wszędzie, gdzie trzeba
I dawał prezenty. A rano
Wracał z Polski do nieba.
Ale w tym roku - o Boże –
Chodzi, latarką świeci –
Szuka - i znaleźć nie może –
Ach, pogubiły się dzieci!
Ach, w zgliszczach chatka Małgosi!
Ach, Jasia domek zamknięty!
Co stało się z dziećmi moimi?
Zmarnują się moje prezenty!
Czy burza okropna te dziatki
Jak ptaszki z gniazdek wygnała?
Gdzie Staś? Gdzie Marysia? Gdzie Franek?
Gdzie Kazik? Gdzie Zośka mała?
Próżno ich szukaj, wypatruj
I krzycz po nocy i wołaj –
Ach, chodził po Polsce i płakał
Strapiony święty Mikołaj.
Jak do was trafić o dziatki?
Jak znaleźć was w obcym tłumie?
Jak pytać o drogę do was,
Gdy nikt po polsku nie umie?
Chyba - iść przed się po śniegu
I patrzeć - gdzie gwiazdka świeci
Najniżej, nad jakim domem –
Tam pewnie są polskie dzieci.
Tak znalazł je święty Mikołaj
Po trudzie wielkim, nareszcie
Odszukał gromadkę zgubioną
W obcym dalekim mieście.
"A co by wam dać? Czym by teraz
Najbardziej was uradować?"
A Jaś powiada: "Mój Święty,
Ty mnie do domu zaprowadź!"
A Kazik prosi: "Do domu!"
A Mania płacze "Mój zloty –
Tam został mój mały piesek
I pewnie piszczy z tęsknoty!"
Już wszystkie chórem proszą:
"Do domu! Do lalki! Do drzewa,
Co rośnie pod oknem! Do ptaszka,
Co po naszemu śpiewa"
I wszystkie chórem się modlą:
"Na co nam wszystkie prezenty!"
My chcemy wrócić do Polski –
Mój złoty, mój dobry, mój Święty!..."
A święty Mikołaj powiada –
(A łzy mu spadają na brodę) –
Przyrzekam wam dzieci, przysięgam
Że was do Polski przywiodę.
Jak niebo nad nami, jak gwiazdy
Na niebie iskrzące się złotem,
Jak Bóg nad gwiazdami - przysięgam –
Ze was do Polski przywiodę
Z powrotem!
Z powrotem!


Marian Hemar

 
 

Zamieszczony poniżej wywiad został opublikowany na stronie internetowej naszej parafii przed rozpoczęciem rekolekcji adwentowych przygotowujących nas do przyjęcia Dobrej Nowiny.

Zbliża się czas rekolekcji w naszej parafii często słyszymy sformułowanie, że czas rekolekcji to czas szczególnej łaski. Przedstawiamy wywiad z księdzem Jerzym Jastrzębskim naszym tego rocznym rekolekcjonistą.

Czemu rekolekcje są tak ważne? Czy nie wystarczy po prostu przyjść w niedziele i święta do kościoła?

Ksiądz Jerzy Jastrzębski (ks. JJ): "Myśli Moje nie są myślami waszymi" - mówi Pan Bóg przez proroka Izajasza. Nasze spojrzenie na Boga, na wiarę i na świętowanie często różni się od spojrzenia Boga. Nie chodzi o to, aby przeżywać święta tylko po swojemu - po ludzku. Chodzi o to, aby przezywać święta po Bożemu tj. pomimo świątecznego zabiegania być w ciągłym kontakcie z Bogiem. Tylko wtedy Święta Bożego Narodzenia będą pełne Boga. Może się zdarzyć bowiem, że odbędziemy wiele spotkań, zjemy wyśmienite potrawy i dostaniemy wyjątkowe prezenty, ale to wszystko nie da nam głębokiego pokoju, bo nie spotkamy Boga - nie ucieszymy się Nim. Skoro przed świętami robimy specjalne sprzątanie domu, to tym bardziej należy zrobić specjalne sprzątanie duszy w czasie rekolekcji, a zwłaszcza w czasie spowiedzi. Tylko wtedy poważnie potraktujemy przygotowanie duchowe, odnajdziemy na nowo sens życia, wiary i świętowania. W innym przypadku czas świąteczny będzie przez nas zmarnowany. Dobrze to oddaje pewna rozmowa jaką miałem w czasie wizyty kolędowej. Wszedłem do domu bardzo zamożnych ludzi. Pytam jak spędzili czas Świąt Bożego Narodzenia, a oni na to, że byli w Egipcie, bo przez cały rok są tak zapracowani, że nie mają czasu kiedy mogą trochę poleżeć na plaży i złapać opalenizny. Ci ludzie, choć mieli dużo pieniędzy, to byli jednak bardzo biedni - biedni na duszy, bo nie spotkali Boga i dlatego nie widzą sensu świętowania w duchu chrześcijańskim.

Często mówimy o konieczności pracy nad sobą o walce z własnymi wadami, ale świat proponuje nam zupełnie inną koncepcję, która można by zamknąć w jednym stwierdzeniu „ulżyj sobie”. Skąd wiadomo, że droga, którą proponuje Kościół jest  ta jedyną słuszną?

ks. JJ: Jezus mówi wyraźnie, że kto chce iść za Nim, ten musi dźwigać krzyż. Mistrz z Nazaretu mówił to także w inny sposób wzywając uczniów, aby nie wylegiwali się wiecznie na plaży, ale wypłynęli na głębię. Ja chcę być uczniem Jezusa i dla mnie normą jest to, co mówi On, a nie ktoś inny. Jeśli chcę być szczęśliwy, to jestem posłuszny Jezusowi nawet wtedy, kiedy tego nie rozumiem i kiedy to boli. Cóż! "Miłość karmi się ofiarą"- mówiła św. Tereska od Dzieciątka Jezus. Kto, kocha nie szuka wygody, ale miłości. Miłość zaś oznacza ciągłe pokonywanie siebie - własnego egoizmu. 

Zbawienie wydaje się takie dalekie od codzienności. Po co starać się już dziś? Może można z tym trochę poczekać?

ks. JJ: Wiara nie jest kulą u nogi - to wmawia nam szatan. Wiara ciągle daje nam zastrzyk energii do życia. "To Bóg daje wam chęć do życia" - mówił kard. Stefan Wyszyński. Przeciwstawianie wiary i codziennego życia jest błędem. Do nieba bowiem, idziemy przez ziemię. Od tego, jak żyjemy, na co dzień zależy w znacznym stopniu nasz los w wieczności. Chodzi zatem o opanowanie sztuki mądrego wykorzystania czasu. O tym będę mówić w jednym z rekolekcyjnych konferencji. Są tacy, którzy twierdzą, że słowo "później" podsuwa nam szatan. On chce, abyśmy ciągle odkładali nawrócenie. Bóg jednak mówi: teraz. Teraz jest czas zbawienia. Nie marnuj ani sekundy, niech każda minuta przybliża cię do Boga.

Nie chciałabym deprecjonować znaczenia miłości, ale czasami wydaje się ona taka -  nie wiem, czy to dobre słowo - „pusta”. Co tak naprawdę znaczy kochać?

ks. JJ: Już trochę odpowiedziałem wcześniej na to pytanie. Kochać to składać siebie w ofierze, tak jak Jezus. Kochać, to być przy kimś w każdych okolicznościach, jak Jezus z nami w stajence.

To może inne pytanie – czy w obecnych  czasach walka o rodzinę ma zdaniem księdza, jakiś głębszy sens?  Przecież wydaje się, że mamy tyle alternatyw  na szczęśliwe rozwiązania.

ks. JJ: Grzech polega na tym, że człowiek buntuje się przeciw Bogu i ciągle kombinuje. Zamiast być posłusznym Bogu próbuje wymyślić własną drogę do szczęścia. To się jednak nigdy nie uda. Nasze serce uspokaja się tylko w Bogu. Wolą Bożą jest, aby rodzina była naturalną drogą poczęcia, narodzin i rozwoju człowieka. Nawet  gdy widzimy, że z naszą rodziną nie wszystko jest  tak, jak być powinno  - skąd mamy wiedzieć, jak jest dobrze?

ks. JJ: Jeśli szczerze szukamy Boga, modlimy się, spowiadamy, rozmawiamy o problemach to jesteśmy na dobrej drodze. Wiara to droga, a na niej są zakręty. Ważne jednak, aby ciągle być w kontakcie z Bogiem

Józef  i Maryja to postacie z początków naszej ery. Czy ktoś, kto żył 2000 lat temu może być dla nas wzorem?

ks. JJ: Ich życie jest nam bardzo bliskie. Oni też mieli wątpliwości i zmagali się ze sobą, z ludzką opinią. Oni byli ludźmi z krwi i kości. Taka jest wola Boga, aby Oni  byli dla nas wzorem wiary silniejszej od wątpliwości i miłości, która pokonuje lęk. Kto to zrozumie, pokocha Maryję i Józefa, a przez nich na nowo pokocha Boga.

Bardzo dziękuję za życzliwość i czas poświęcony na przygotowanie wywiadu.

Rozmawiała Ola Dynowska
 

SREBREM MALOWANE


tajemniczy malarzu
jakże pracowity i bardzo misterny
bo nawet najmniejszej formie
każdemu kształtowi pozostajesz wierny
jakiej farby użyłeś i kogo do pomocy
by świat bajkowym uczynić w ciągu jednej nocy?
może ci pomogła gęsta mleczna mgła
która przed spotkaniem z bardzo tęgim mrozem
otuliła drzewa, krzewy i traw suche źdźbła?

Teresa Gałczyńska
 

Ojcze Nasz to modlitwa najbardziej znana na świecie. Ktoś kiedyś powiedział, że tą modlitwą dajemy niewiele a otrzymujemy wszystko.1 Modlitwę rozpoczyna inwokacja, w której najważniejszym słowem jest odnoszące się do Boga słowo „Ojcze”.

Nigdy wcześniej, w judaistycznej inwokacjach modlitewnych nie zwracano się do Boga w sposób, w jaki syn lub córka mogli się zwracać do rodzonego ojca. W czasach Jezusa, istniał lęk przed imieniem własnym Boga - Jahwe (czyli – Jestem), które publicznie mógł wypowiadać wyłącznie najwyższy kapłan w święto pojednania. Ewangelista Jan (J 18, 4-6) opisuje, jak strażnicy od arcykapłanów i faryzeuszów, cofnęli się i upadli na twarze, kiedy Jezus powiedział do nich „Ja jestem”: „ A Jezus wiedząc o wszystkim, co miało na Niego przyjść, wyszedł naprzeciw i rzekł do nich: "Kogo szukacie?" Odpowiedzieli Mu: "Jezusa z Nazaretu". Rzekł do nich Jezus: "Ja jestem". Również i Judasz, który Go wydał, stał między nimi. Skoro więc rzekł do nich: "Ja jestem", cofnęli się i upadli na ziemię”.

         Jaką rewolucją w życiu uczniów Jezusa, musiało być zwracanie się do Wszechmocnego Boga słowami: Abba - Ojcze, niemalże - mając na uwadze familiarny wydźwięk słowa – Tatusiu? Jakie przesłanie zawiera modlitwa, która wprowadza tak radykalne zmiany?

Gdyby uszeregować tekst Ojcze nasz według zawartych w nim próśb moglibyśmy wskazać siedem oddzielnych próśb: trzy pierwsze ukierunkowane na Boga i cztery dotyczące naszych potrzeb, tj.:

·          pierwsza - „święć się imię Twoje

·          druga - „przyjdź królestwo Twoje

·          trzecia - „bądź wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi

·          czwarta - „Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj

·          piąta - „i przebacz nam nasze winy jako i my odpuszczamy naszym winowajcom

·          szósta i siódma - „nie wódz nas na pokuszenie ale nas zbaw ode złego.”

Zanim jednak, Ewangelista Mateusz przytoczył Modlitwę Pańską (Mt 6, 9-13), opisał jak nie należy się modlić (Mt 6, 5-8: „Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę. Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani. Nie bądźcie podobni do nich! Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie”.

Bóg jest jedynym adresatem modlitwy2, prywatna modlitwa nie powinna być skażona pragnieniem dostrzegania i uznania przez innych (zalecenie modlitwy w ukryciu nie oznacza, że modlitwa wspólnotowa ma mniejszą wartość). Modlitwa chrześcijańska jest trwaniem w przekonaniu, że „Ojciec wie czego nam potrzeba”. Modlić się słowami „Ojcze nasz” to uznać siebie za dziecko miłującego Ojca w rodzinie Bożej.

Aleksandra Dynowska

1/Peter Seewald „Jezus Chrystus – Biografia”, Dom wydawniczy Rafael, 2011, str. 539

2/Ks. Antoni Paciorek „Ewangelia według świętego Mateusza- podręczny komentarz biblijny”, Biblos, Tarnów 2009

 
 

W ubiegłym roku Bielawa obchodziła dość znamienną rocznicę pierwszego pojawienia się na kartach historii. Wieś założono najprawdopodobniej nad brzegiem Wisły, a w jej pierwotny zapis nazwy brzmiał „Below”. Określenie to wywodzić można od określenia rodzaju ziemi, stąd i tyle w Polsce Bielaw. Tutejsza zapewne istniała już w XIII wieku, choć pierwsza wzmianka o niej nie jest tak dawna jak wzmianki o Powsinie, bowiem pochodzi z roku 1313, kiedy to książę mazowiecki Trojden w dniu 28 kwietnia wyłączył ją spod swej władzy, na rzecz wojewody czerskiego, Krystyna. Ważnym historycznie sąsiadem Below było Powsino wymieniane już w roku 1244, jako należące do klasztoru św. Gotarda we Włocławku. Na początku XV wieku los związał Bielawę z Powsinem związkiem trwającym po dziś dzień, gdy w roku 1410 w Powsinie erygowano parafię, do której Bielawa wciąż przynależy. Kiedy tworzono parafię powsińską, we wsi zapisywanej wówczas jako Bielawo, siedział ród Ciołków, posiadający wówczas także Powsin, co wskazuje nam na bliski związek tych miejscowości. Ciołkowie zresztą byli wówczas mocno osadzeni na tych ziemiach, bowiem należały do nich wówczas ziemie habdzińskie, czyli obecny Habdzin wraz z przyległościami, a także wieś Brześcce.

Historia sprawiła, że zarówno Powsin i Bielawa znalazły się na uboczu wielkich historycznych wydarzeń. Lecz jeszcze na początku XIX wieku Bielawa była największą miejscowością leżącą na terenach obecnej gminy Konstancin-Jeziorna. W roku 1827 liczyła mieszkańców 487, podczas gdy druga w kolejności Jeziorna Królewska mieszkańców miała 273, zaś trzecie były Gassy, w których sprawowano przewóz przez Wisłę, gdzie mieszkańców było 220. Powyżej dwóch setek nie miała w owym czasie żadna inna z miejscowości obecnej gminy Konstancin-Jeziorna. Nawet leżący w dobrach wilanowskich ludny Powsin był mniejszy od Bielawy, ze swymi 439 mieszkańcami.

W drugiej ćwierci wieku XIX Bielawa stała się własnością Henryka Rossmana. W Bielawie do dziś dnia mieszka jego potomkini, p. Hanna Hlebowicz z domu Rossman, której nieżyjący już mąż był pierwszym burmistrzem Konstancina-Jeziorny (wybranym w wolnych wyborach w 1989 r. – dopisek Redakcji). Henryk Rossman był oficerem wojsk napoleońskim i polskich, specjalizującym się w trudnej sztuce budowy obwałowań i fortyfikacji ziemnych. Po roku 1815 rozpoczęto budowę wałów nadwiślańskich w tej części kraju, a Henryk Rossman zdobywszy doświadczenie podczas budowy Kanału Augustowskiego, po upadku Powstania Listopadowego zaczął kierować prowadzonymi robotami dla Komitetu Budowy Wałów Niziny Moczydłowskiej. Wkrótce zakupił Bielawę i przed swą śmiercią w roku 1850 zdążył doprowadzić ją do rozkwitu, wchodząc w skład wspomnianego komitetu jako właściciel dóbr nadwiślańskich i szybko stając się jego przewodniczącym. Po wybudowaniu wałów na Jeziorce majątek bielawski się wzbogacił, gdyż ubyło szkód powodziowych. Stąd też Henryk Rossman dokonał zakupu Jeziorny Królewskiej.

Pod koniec lat czterdziestych XIX wieku przeprowadzono reformę administracyjną, wskutek której znikła niewielka istniejąca dotąd niewielka gmina Jeziorna. Nie był to jeszcze organ w znaczeniu zbliżonym do administracyjnego lub samorządowego, w owym czasie wciąż urząd wójta sprawowała osoba wyznaczona przez dziedzica dóbr lub on sam, bowiem przed władzami carskimi odpowiadał właściciel danych ziem – zarówno karnie jak i majątkowo. Jako, że Bielawa i Jeziorna oraz inne okoliczne wsie znajdowały się w rękach Rossmanów, powyższe uporządkowano tworząc jeden organ. W ten sposób powstała gmina Bielawa, w skład, której weszła Bielawa, Jeziorna Królewska, Okrzeszyn, Kępa Okrzewska oraz Kierszek, w owym czasie wszystkie wsie należące do parafii w Powsinie. Siedzibą gminy Bielawa pozostała Jeziorna, jako miejscowość położona przy głównym szlaku. Jak wynika z zachowanych dokumentów nierzadko używano starej nazwy gminy – Jeziorny. Na północy gmina Bielawa graniczyła z gminą Wilanów, sięgającą aż do Siekierek, gdzie kończyły się ówczesne dobra Potockich.

Gmina Bielawa przetrwała do roku 1867, gdy wskutek reform związanych z upadkiem Powstania Styczniowego utworzono na ziemiach Królestwa Polskiego organy terenowe administracji w nowożytnym tego słowa znaczeniu, z aparatem urzędniczym oraz podporządkowaniem hierarchicznym urzędników, ewidencją i biurokracją. Gmina Bielawa została połączona z leżącą na południe od Jeziorki gminą Obory. I tak powstała gmina Jeziorna, z czasem po wielu historycznych zawirowaniach przyjmując nazwę gminy Konstancin-Jeziorna.

Jedynym śladem istnienia gminy Bielawa są dawne mapy i wpisy w pierwszych księgach gminy Jeziorna, gdzie odnotowano z połączenia jakich gmin powstała, gdzie wymieniono gminę Bielawa z siedzibą w Jeziornie.

Paweł Komosa
Ilustracje:

1.Mapa podziału administracyjnego Królestwa Polskiego, 1865 r.

2.Henryk Rossman, portret w zbiorach Muzeum Ziemi Augustowskiej (z zasobów WikiCommons)

 
 

Myśl 1. „Jak trwoga to do Boga” – któż z nas nie zna tego nieco prześmiewczego stwierdzenia. Czasem, a nawet dość często nie czujemy potrzeby kontaktu z Bogiem, nie jest nam do niczego potrzebny. Jesteśmy zdrowi, „piękni” (przynajmniej w swoich oczach), mamy wspaniałe rodziny, mamy dobrą pracę. Po prostu żyć nie umierać. Po co zawracać głowę Panu Bogu – zapominamy o Nim. Dopiero, gdy w tym naszym „cudownym” życiu coś się załamuje i nie ma na to prostych rozwiązań przypominamy sobie o Bogu i zwracamy się o pomoc do Niego. Czy to coś złego? Nie - żadna droga, która prowadzi do Boga nie może być zła. Któż jeśli nie Ojciec pomoże swojemu dziecku, pocieszy, poprowadzi przez trudne sytuacje. Nie bójmy się więc przychodzić do Ojca naszego w niebie, gdy nam źle, gdy czujemy trwogę i potrzebujemy pomocy.

Myśl 2. „Mowa nienawiści” – to bardzo popularny ostatnio termin choć niestety używany często jako narzędzie do walki z prawdą. Przypomniał mi się w tym kontekście skecz kabaretowy, który niedawno obejrzałam – w studiu telewizyjnym rozpoczyna się wieczór publicystyczny poświęcony właśnie mowie nienawiści. Prowadzący program dziennikarz przedstawia uczestników programu. Jeden z uczestników mówi do widzów „Dzień dobry Państwu”, na co drugi reaguje w sposób bardzo ostry – „Jak można tak mówić, przecież dla wielu widzów wcale nie jest to dobry dzień, cierpią, mają problemy i takie zachowanie to właśnie mowa nienawiści, to obrzydliwe i napastliwe zachowanie …itd.” Zarówno zaatakowany uczestnik jak i prowadzący program są zszokowani, nie są w stanie zrozumieć, o co w tym wszystkim chodzi, nie mogą przerwać monologu. Zachowanie mówcy staje się coraz bardziej agresywne, na koniec swojej wypowiedzi opluwa on drugiego uczestnika, który nie zdążył, poza powitaniem, wydusić nawet jednego zdania i wychodzi ze studia. Na co dziennikarz zwraca się do pozostałego w studiu uczestnika zastygłego w zdumieniu i całkowicie oszołomionego tym popisem agresji i mówi – „No przesadził Pan nieco”. Skecz nawet śmieszny, bo obnażający absurdy zachowań, które możemy często obserwować ale samo zjawisko jest dość groźne i niebezpieczne. „Mową nienawiści” staje się coraz częściej mównie o grzechu, o tym co jest niezgodne z prawem naturalnym, prawem Bożym. Jesteś przeciw in vitro – „mowa nienawiści”, jesteś przeciwnikiem aborcji – „mowa nienawiści”, jesteś przeciwnikiem eutanazji –„mowa nienawiści”, homoseksualizm nie jest dla ciebie normą – „mowa nienawiści”, nie jesteś zwolennikiem małżeństw homoseksualnych i adopcji dzieci przez takie pary – „mowa nienawiści”. Wynika z tego, że katolik przestrzegający 10 przykazań i wskazań Kościoła to ciemnogród i chodząca „Mowa nienawiści”. No, chyba, że jest to „katolik nowoczesny”, który akceptuje i aborcję i eutanazję itd., – ale czy można go jeszcze nazwać katolikiem, skoro niczym są dla niego Boskie przykazania jak i wskazania Kościoła. Czytania z Niedzieli - 16.06.2013 r. mówiły o napomnieniach jakie prorok Natan przekazał królowi Izraela – Dawidowi. (2 Sm 12,1.7-10.13) Prorok wytknął mu grzechy, popełnione złe uczynki i knowania. „…Czemu zlekceważyłeś słowo Pana, popełniając to, co złe w Jego oczach? Zabiłeś mieczem Chetytę Uriasza, a jego żonę wziąłeś sobie za małżonkę…„ Zapewne gdyby przyłożyć do tego obecną, coraz bardziej powszechną miarę, to znaleźliby się tacy, którzy stwierdziliby, że to dopiero była „mowa nienawiści”. Mam wrażenie, że ten termin coraz bardziej służy do kneblowania wolności poglądów i wypowiedzi, a także bardzo chętnie jest używany w stosunku do poglądów chrześcijańskich, katolickich.

Myśl 3. Skąd bierze się trwałość Kościoła Katolickiego? Na to pytanie ciekawie odpowiedział G.K. Chesterton w książce pt.” Heretycy” „… To co dla nas cenne i godne, to właśnie człowiek – ten stary, dobry żłopiący piwo, …, walczący, przegrywający, zmysłowy, przyzwoity człowiek. Cokolwiek opiera się na tym stworzeniu, pozostaje nieśmiertelne; cokolwiek oparto na fantazjach o Nadczłowieku, przepadło razem z umierającymi cywilizacjami… Kiedy Chrystus w symbolicznej chwili zakładał Swoje wielkie stowarzyszenie, nie wybrał na kamień węgielny ani błyskotliwego Pawła, ani mistyka Jana, ale krętacza, snoba, tchórza – słowem, człowieka. I na tej opoce zbudował Kościół Swój, a bramy piekielne go nie przemogły. Runęły królestwa i imperia, bo w niezmiennej wrodzonej słabości były zakładane przez silnych i wspierane przez silnych. Ale Kościół Chrystusowy, jako jedyny, został zbudowany na słabym człowieku, i dlatego nic go nie zniszczy. Każdy łańcuch jest bowiem tak mocny, jak jego najsłabsze ogniwo.” „…Tylko słabi mogą być odważni; i tylko odważnym można zaufać, że okażą się silni w potrzebie, w czasach, gdy wszystko się chwieje…” Minęło sto lat od napisania tych słów przez Chestertona - przeminęły dwa totalitaryzmy faszyzm i komunizm, świat nadal się chwieje a Kościół wciąż trwa i opiera się na słabych, którzy okazują się silni w potrzebie.

Agata Krupińska
 
 

W dniu 25 listopada 2013r. pielgrzymi szlak wiódł Powsinian i sympatyków naszego powsińskiego Sanktuarium do Kalisza, najstarszego z polskich miast, gdzie historia i współczesność przeplatają się ze sobą w niezwykły i zarazem bardzo znamienny sposób dla dziejów naszej Ojczyzny.

    W kończącym się Roku Wiary, przeznaczmy ten czas na spotkanie z Bogiem, prosząc o łaski i błogosławieństwo dla naszych rodzin, naszej parafii i Ojczyzny. W przyszłym roku czekają nas ważne wydarzenia w tym peregrynacja Obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej oraz wizyta ks. biskupa Józefa Górzyńskiego. Polecajmy więc wszystkie nasze sprawy Matce Bożej i swoim Aniołom Stróżom” – powiedział m.in. ks. proboszcz Lech Sitek, przedstawiając wraz z dyrektorem Robertem Woźniakiem (współorganizatorem wyjazdu ze strony Centrum Kultury Wilanów), plan przebiegu czekających nas duchowych przeżyć. Rozpoczęliśmy je w autobusie Godzinkami, Różańcem oraz wieloma pieśniami i modlitwami kierowanymi do Maryi i św. Józefa.

Dzień był wyjątkowy nie tylko ze względu na intencje jakie nam przyświecały lecz także ze względu na pogodę. Jeszcze o 6.00 rano nic nie zapowiadało, że tego jesiennego dnia zaświeci słońce a tym bardziej, że kilkadziesiąt kilometrów od Warszawy, znajdziemy się w pięknej zimowej scenerii. Ta jednak szybko minęła, żeby znowu w okolicach Szadowa Pańskiego pokazać się w niemalże bajkowej krasie. I tak dotarliśmy do Kalisza na oczekiwane spotkanie ze Świętą Rodziną. Zostało ono poprzedzone zapoznaniem się z bogatą historią kościoła – Bazyliki Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, w której znajduje się Sanktuarium Świętego Józefa. Jego początki sięgają 1670 roku. Wtedy to za przyczyną Świętego Józefa został uzdrowiony mieszkaniec wsi Szulec. W dowód wdzięczności ufundował on obraz Świętej Rodziny i umieścił go w Kaliskiej Kolegiacie w podarowanym przez siebie ołtarzu. Właśnie przed tym obrazem ks. Lech Sitek w asyście Roberta Woźniaka (śpiew), Andrzeja Melaka (czytanie), odprawił dla nas Mszę Świętą i wygłosił Słowo Boże.

Rozwój kultu Świętego Józefa związanego z obrazem zwanym "Świętym Józefem Kaliskim", który przedstawia Świętą Rodzinę: Jezusa Zbawiciela, Maryję i jej małżonka Świętego Józefa, przypadł na drugą połowę XVII i na cały XVIII wiek.  W czasie zaborów i w okresie międzywojennym nieco osłabł. Znaczne rozwinięcie i znaczenie kultu św. Józefa Kaliskiego po II wojnie światowej przypisuje się trzem wydarzeniom: wyzwolenie księży – więźniów z obozu z Dachau 29 kwietnia 1945r., utworzenie w Kaliszu Polskiego Studium Józefologicznego w 1969 r. oraz wizycie Papieża Jana Pawła II w kaliskim sanktuarium w dniu 4 czerwca 1997 r. Świadczy o tym liczba pielgrzymów szacowana na ponad 200 tys. rocznie. To właśnie z kultem Świętego Józefa Kaliskiego związana jest jedna z najstarszych pieszych pielgrzymek w Polsce, która wyrusza z Kalisza na Jasną Górę i z powrotem (pierwszy raz wyruszyła w 1637 roku).

Współcześni czciciele postrzegają Świętego Józefa nie tylko jako męża Maryi i opiekuna Jezusa lecz także jako patrona tych, którymi świat gardzi lub odrzuca. Są nimi ubodzy, bezdomni, bezrobotni, niekochani czy chorzy. Dobrym przykładem jest ustalony w 2001 r. przez Konferencję Episkopatu Polski dzień 1-go maja (liturgiczne wspomnienie Świętego Józefa Robotnika), Ogólnopolskim Dniem Modlitwy i Solidarności z bezrobotnymi. W pierwsze czwartki miesiąca można uczestniczyć w spotkaniach modlitewnych, które są transmitowane z Kalisza przez Telewizję Trwam oraz Radio Maryja. To w trakcie tych spotkań wygłaszane są homilie, których treść wskazuje na konieczność obrony małżeństwa i rodziny, a zatem obrony najgłębiej rozumianego humanizmu i przyszłości świata.

Obserwowany kryzys idei małżeństwa i próby jego dekonstrukcji, prowadzą do katastrofalnych skutków np. rośnie ilość rozwodów, wzrasta ilość związków nieformalnych, narasta niechęć młodzieży do zakładania rodziny... Co gorsza, rodziny żyją w środowisku kulturowym, które jest coraz bardziej antyrodzinne, bo promuje bardziej egoizm niż miłość. W obliczu takiego zagrożenia nasuwa się nieodparta myśl, że Święty Józef staje się na nowo aktualny, jako niezawodny wzór i pomoc, na co u progu trzeciego tysiąclecia wskazał Papież Jan Paweł II: "Potrzeba tego świadectwa oddania. Potrzeba go człowiekowi, często zagubionemu pośród fałszywych obietnic łatwego szczęścia. Potrzeba go w życiu rodzinnym, społecznym, kulturalnym, politycznym, aby wszyscy ludzie mogli w Synu Bożym odnaleźć źródło prawdziwej nadziei. Niech Święty Józef czczony w Kaliskim Sanktuarium stanie się dla nas wszystkich nauczycielem i duchowym przewodnikiem".

Dziękujemy zatem organizatorom i przewodnikom turystycznym za zdobytą wiedzę historyczną oraz niezwykłe wspólne przeżycia duchowe. Przyczyniła się do tego dobra atmosfera i duża dawka Miserikordyny (leku duchowego” zalecanego przez papieża Franciszka). Przenieśmy te wartości do naszych domów bo „młode pokolenie potrzebuje świadectwa życia” - zachęcał ks. Lech Sitek. Dlatego oddajmy siebie, nasze rodziny oraz całą naszą wspólnotę parafialną i ojczyźnianą, opiece Świętego Józefa, pamiętając:

…Rodzino, rodzino,
czy duża czy mała.
Twe zadanie wielkie,
byś wychowywała.
Jak będziesz pełniła,
tę zaszczytną rolę.
Taka będzie przyszłość,
Polaków i Polek.

(fragment pieśni „Rodzino, rodzino”, słowa Teresa Gałczyńska)

Teresa Gałczyńska

 
 

W niedzielę 15 grudnia 2013 r. odbył się w naszej parafii charytatywny kiermasz adwentowy, zorganizowany przez Parafialny Zespół Caritas oraz Powsiński Klub Kultury. W budynku starej plebanii od rana panowała świąteczna atmosfera. Dostępne na kiermaszu oryginalne dekoracje, kartki świąteczne, bombki, pierniczki i mnóstwo innych produktów to prawdziwe cudeńka i w większości rękodzieła. Tradycyjnie nie zabrakło przepysznych domowych ciast, sękaczy, wiejskich wyrobów wędliniarskich, serów oraz miodów. Atrakcyjne fanty na loterii sprawiły, że cieszyła się powodzeniem zarówno wśród dzieci, jak i dorosłych.

         Dziękuję Państwu Katarzynie i Krzysztofowi Skotek z Powsina za podarowanie pięknych, ręcznie wykonanych stroików świątecznych. Dziękuję Uniwersytetowi III wieku, zespołowi Powsinianie, grupie 30+, firmom: SEMI LINE, PROCTER&GAMBLE, JEHN CERAMIKA oraz SILVERADO. Cieszy fakt, iż z roku na rok grono darczyńców powiększa się.

         Z serca dziękuję parafianom i gościom spoza parafii, którzy odwiedzili kiermasz Caritas. Uzyskane środki finansowe przeznaczone zostały na żywnościowe paczki świąteczne oraz dofinansowanie zakupu węgla dla podopiecznych Caritas - rodzin wielodzietnych i osób samotnych z naszej parafii.

         Wielkie dzięki wszystkim wolontariuszom i przyjaciołom naszego Zespołu za poświęcony czas przy organizacji kiermaszu i przygotowaniu paczek świątecznych.

         Szczególnie gorąco dziękuję Pani Basi Bartkiewicz wraz z rodziną za ogromne zaangażowanie i mnóstwo ciekawych pomysłów.

         Serdeczne podziękowania należą się młodzieży z naszej parafii, która z pomocą rodziców, a także księdza Grzegorza z dużą życzliwością wzięła udział w rozwożeniu paczek świątecznych.

         Wszystkim czytelnikom Wiadomości Powsińskich życzę w imieniu Powsińskiego Zespołu Caritas błogosławieństwa Bożego na każdy dzień 2014 roku.

Teresa Wyszyńska


 
 
Chrzty:

Piotr Maciej Markowski, ur. 26 lipca 2013 r. w Warszawie, syn Pawła Marka Markowskiego i Agnieszki Moniki Król, małżonków zamieszkałych w W-wie przy ul. Bukowińskiej. Chrztu w dniu 01.12. udzielił ks. Bogdan Jaworek.

Zofia Elżbieta Włodarczyk, ur. 22 lutego 2013 r. w Warszawie, córka Marka Włodarczyka i Olgi Agnieszki Gralec, małżonków zamieszkałych w Powsinie przy ul. Rosochatej. Chrztu w dniu 08.12. udzielił ks. Bogdan Jaworek.

Aleksandra Anna Kłos, ur. 26 lipca 2013 r. w Warszawie, córka Marcina Romana Kłos i Anny Dziewulak, małżonków zamieszkałych w Powsinie. Chrztu udzielił w dniu 08.12. ks. Bogdan Jaworek.

Jan Ferdynand Krasowski ur. 24 października 2011 r. w Warszawie syn Piotra Marka Krasowskiego i Moniki Agnieszki Warszywka, małżonków zamieszkałych na Starych Kabatach przy ulicy Nowoursynowskiej. Chrztu w dniu 25.12. udzielił ks. Lech Sitek.

 

Nowo ochrzczone dzieci oddajemy w matczyną opiekę Maryi Tęskniącej-Powsińskiej.

 
Śluby: nie było
 
 
Pogrzeby: 

Janina Milewska, zamieszkała w Powsinie przy ul. Przekornej. Żyła lat 83, zmarła 22 listopada 2013 r. w Powsinie. Sakramentów udzielił jej kapelan szpitala przy ul. Stępińskiej w Warszawie. Pogrzeb odbył się w Powsinie 25.11. Pochowana została na nowym cmentarzu w Powsinie. Pozostawiła po sobie syna Jana z rodziną oraz córkę Barbarę.

Natalia Maria Skonecka, zamieszkała w Powsinie przy ul. Przyczółkowej. Żyła lat 92, zmarła 13 grudnia 2013 r. w Powsinie. Sakramentów udzielił ks. Bogdan Jaworek. Pogrzeb odbył się w Powsinie 17.12. na nowym cmentarzu. Miała dwóch synów, Tadeusza i Romana, którzy wcześniej zmarli. Pozostawiła po sobie synowe i wnuki.

Barbara Urszula Byczyńska, zamieszkała w Starych Kabatach przy ul. Nowoursynowskiej. Żyła lat 69, zmarła 12 grudnia 2013 r. w hospicjum w Wołominie. Sakramentów udzielił kapelan placówki. Pogrzeb odbył się 17.12. w Powsinie. Została pochowana na starym cmentarzu. Pozostawiła po sobie męża Bogumiła i siostrę z rodziną.

Henryka Młynarczyk, zamieszkała w Bielawie przy ul. Powsińskiej. Żyła lat 77. Zmarła 15 grudnia 2013 r. w Bielawie. Była zelatorką Żywego Różańca. Sakramentów udzielił ks. Jan Świstak. Pogrzeb odbył się 18.12. w Powsinie. Została pochowana na nowym cmentarzu. Pozostawiła po sobie syna Jerzego z żoną Dorotą oraz syna Zbigniewa z żoną Hanną i wnuczkami.

Zbigniew Konicki, zamieszkały w Bielawie przy ul. Wspólnej. Żył lat 45. Zmarł 18 grudnia 2013 r. w szpitalu Św. Anny w Piasecznie, zgon nagły. Msza św. pogrzebowa w Powsinie odbyła się 21.12. Został pochowany na cmentarzu w Skolimowie. Pozostawił po sobie żonę Joannę oraz dwoje dzieci Piotra i Annę.

 

Dobry Jezu, a nasz Panie, daj im wieczne spoczywanie

 
 
1.       POWSIŃSKA PIĄTKA

Cyfra wymieniona w tytule wcale nie oznacza rzeczy, ale dotyczy osób, a konkretnie pięciorga lektorów. W drugą niedzielę adwentu, 8 grudnia, w uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP, na Mszy św. o g. 9.00 odbyła się promocja nowych lektorów – dwóch kobiet i trzech mężczyzn. Poniżej ich sylwetki, wg kolejności wiekowej:

1.       Jacek Wielogórski, lat 46, żonaty, czworo dzieci, zamieszkały w Powsinie przy ul. Przyczółkowej. Prowadzi własną firmę.

2.       Cezary Wasilczyk, lat 36, żonaty, dwie córeczki, zamieszkały na osiedlu Zapłocie. Jest lekarzem, doktor nauk medycznych.

3.       Magdalena Bednarczyk, lat 24, studentka na Uniwersytecie Warszawskim, na Wydziale Lingwistyki Stosowanej, zdobyła licencjat i kontynuuje studia magisterskie.

4.       Łukasz Wielogórski, syn ww. Jacka, lat 18, ministrant, zamieszkały w Powsinie przy ul. Przyczółkowej. Jest maturzystą i wybiera się na studia.

5.       Aleksandra Ślubowska, lat 16, zamieszkała w Powsinie przy ul. Starodawnej. Jest licealistką.

Wyżej wymienieni po homilii zostali imiennie przedstawieni parafianom uczestniczącym we Mszy św. Ksiądz Jan Świstak odmówił specjalną modlitwę nad klęczącymi kandydatami, powołując ich do posługi lektorskiej. Następnie ks. proboszcz Lech Sitek wręczył poszczególnym lektorom egzemplarz Pisma Świętego ze specjalną dedykacją oraz legitymację lektorską. Należy dodać, iż cała piątka odbyła roczny kurs z zakresu znajomości Pisma Świętego oraz liturgii, a także praktyczne zajęcia dotyczące publicznego czytania Biblii.

Nowo powołanym lektorom życzymy, by w sposób godny i z wiarą przekazywali wiernym Słowo Boże, a w codziennym życiu byli odważnymi świadkami Chrystusa.

Wszystkich razem lektorów posługujących w naszej parafii jest 18, w tym 6 kobiet i 12 mężczyzn. Dlaczego tak duża jest przewaga mężczyzn? Ponieważ oni są potrzebni np. do czytania, względnie do śpiewania Pasji, czyli Męki Pańskiej. Według przepisów Kościoła tę funkcję mogą wykonywać tylko mężczyźni.

Aktualnie posługujący lektorzy przed świętami Bożego Narodzenia mieli spotkanie. Najpierw w kościele świecki specjalista wygłosił wykład nt. tajników skutecznego i profesjonalnego operowania głosem. Następnie został na nowo ustalony grafik posługi lektorskiej. Spotkanie skończyło się dzieleniem opłatkiem i życzeniami świątecznymi.

Ks. Jan Świstak
2.     MAMY NADZIEJĘ, ŻE WAM RÓWNIEŻ SIĘ PODOBA

Cały nakład kalendarza parafialnego na 2014 r. został przywieziony do naszej parafii już 18 grudnia 2013 r. Został on wysoko oceniony przez księdza proboszcza Lecha Sitka. Pan Krzysztof Gargasz, wydawca, ze względu na to, że kalendarz będzie rozdawany parafianom podczas wizyty duszpasterskiej (Kolędy), okazał wielkie zrozumienie przy rozliczaniu kosztów druku.

Trzeba też zaznaczyć, że Pan Krzysztof spędził całą noc w drukarni, by dopilnować procesu technologicznego. Dlatego oglądający kalendarz byli mile zaskoczeni jego wysokim poziomem wydawniczym. Pan Krzysztof opowiadał o tym, jak pracownicy drukarni, młodzi ludzie, zainteresowali się postaciami osób prezentowanych w kalendarzu i chętnie zapoznawali się z ich życiorysami. Również Muzeum Ruchu Ludowego wyraziło chęć posiadania naszego kalendarza parafialnego, a to ze względu na opisanego w nim Stanisława Bielińskiego z Powsina, który w czasie II wojny światowej odważnie walczył w Batalionach Chłopskich, za co w 1989 roku otrzymał Złotą Odznakę Pamiątkową Batalionów Chłopskich. Dlatego też pracownik Muzeum poprosił o przekazanie dwóch egzemplarzy kalendarza dla celów archiwalnych.

Mam nadzieję, że jego nakład, tj. 800 egzemplarzy zostanie wnet wyczerpany. Jeszcze raz wszystkim osobom, które przyczyniły się do wydania kalendarza parafialnego składam serdeczne Bóg zapłać.

Ks. Jan Świstak

3.     MISJONARZ

W niedzielę 01.12.2013 r. na zaproszenie ks. Proboszcza na rozpoczęcie Adwentu homilie podczas Mszy św. głosił misjonarz ks. Zbigniew Bigda, który mieszka i pracuje w Kazachstanie. Obecnie jest to trzecia jego parafia na tym terenie. Pracuje głównie wśród potomków polskich zesłańców, którzy zachowali wiarę, świadomość polskości i czasem język. Ich przodkowie zostali skazani na wygnanie przez władzę bolszewicką, tylko dlatego, że czuli się Polakami i nie chcieli wyrzec się swojej wiary i narodowości. Zostali niespodziewanie zabrani ze swoich domów, często w nocy, mieli zaledwie kilka godzin na zabranie niezbędnych rzeczy – tylko tyle ile mogli unieść. Nie wiedzieli gdzie ich zabierają i co powinni spakować. Zabierali to co dla nich było cennego: różaniec, święty obraz, krzyż lub biblię, modlitewnik. Czasem, jeśli jakiś życzliwy żołnierz sowiecki podpowiedział im żeby wzięli więcej ciepłych rzeczy – tak też robili. Potem gdy okazało się gdzie ich zabrano – te rzeczy niejednemu ocaliły życie, bo dawały choć trochę ciepła podczas 40 stopniowych mrozów, które tam panują zimą lub można je było sprzedać, aby kupić nieco żywności i nie umrzeć z głodu. Zapakowano ich do bydlęcych wagonów i powieziono hen na kraj świata gdzie mieli zginąć duchowo i fizycznie. Miejsca gdzie ich wyrzucano oznaczano na mapie kropką (toczka, jak to się mówi po rosyjsku) i nadawano im numery, nawet nie nazwy – nie było warto, bo to były miejsca, które miały być zapomniane. W jednym z takich miejsc swoją posługę sprawuje odwiedzający nas ks. Misjonarz – dopiero wiele lat później wioska ta otrzymała nazwę. Większość mieszkańców to jak już wcześniej wspominałam potomkowie polskich zesłańców, którzy nie mogli stamtąd uciec i pozostali tam. Przez prawie 70 lat nie mieli stałej posługi kapłańskiej, a jednak nie utracili wiary – modlili się całymi rodzinami na różańcach zabranych jeszcze z Polski przed świętymi obrazami, które im pozostały. Silna wiara i wspólna modlitwa wspierały ich w trudnych chwilach. Jak mówił ks. Misjonarz wielokrotnie słyszał o zdarzeniach, które można traktować w kategoriach swego rodzaju cudów jak np. gdy podczas głodu w 1941 r. na terenie jednej z tych miejscowości powstało jezioro, w którym tak obrodziły ryby, że bez trudu można było je złapać i dzięki temu mieszkańcy przetrwali ten tragiczny okres, podczas gdy w innych miejscach ginęły z głodu tysiące. Mieszkańcy tej miejscowości „Ozioroje” (czyli Jezioro) wierzą, że było to możliwe to za pośrednictwem modlitwy różańcowej w rodzinach. Obecnie dzięki min. polskim misjonarzom ludzie ci mogą korzystać z sakramentów, w ich kaplicy twa nieustanna adoracja Najświętszego sakramentu, a każdy z nich ma wyznaczoną godzinę lub dwie adoracji w miesiącu i tak przez cały rok. Widać jak żywa jest ich wiara. Niestety nie są w stanie utrzymać funkcjonowania kościołów i kapłanów, dlatego też ks. Misjonarz co roku będąc w Polsce zbiera darowizny mające wspierać działalność wspólnoty katolickiej, nad którą sprawuje pieczę. U nas również dokonał takiej zbiórki – serdeczne Bóg zapłać za wszystkie złożone ofiary te materialne i te duchowe.

Agata Krupińska
4.       MIKOŁAJKI W POWSINIE

6 grudnia tego roku, w piątek, jak zwykle po roratach poszliśmy do salki na herbatkę. Odwiedził nas Święty Mikołaj miał skrzynkę zamiast worka a w niej podarki: czekoladki, lizaki i obrazki z Dzieciątkiem Jezus. Święty Mikołaj pytał nas czy umiemy zaśpiewać kolędy i czy jesteśmy grzeczni. Odpowiedzieliśmy, że jesteśmy grzeczni i zaśpiewaliśmy kolędę pt. „Przybieżeli do Betlejem pasterze”. Święty Mikołaj obiecał, że przyjdzie do nas za rok.

Ania i Zosia Krupińskie (kl. I i II)
5.       JASEŁKA W POWSINIE

Po Mszy Świętej dla dzieci o godz. 10.30, w ostatnią Niedzielę Adwentu, tj. 22 grudnia br., ks. Grzegorz zaprosił nas na Jasełka do sali parafialnej. Młodzi aktorzy przedstawili sceny z życia Pana Jezusa od Zwiastowania do Narodzenia. Sceny, które choć wszyscy znamy, to jednak ich przypomnienie tuż przed samym Bożym Narodzeniem ma swoją wymowę, bo to właśnie tego wieczoru ( …) Bóg się rodzi w człowieku. Oby się narodził i w tym roku!

Przy stajence betlejemskiej byli: Aniołowie, Pasterze, Dwaj Królowie (wszystkich ciekawiło dlaczego trzeci nie dotarł), Matka Boża tuląca w beciku malutkiego Pana Jezusa, Święty Józef, Babcia, która przygarnęła Świętą Rodzinę i Gospodyni, która odmówiła gościny oraz Narratorzy. Wszystko było jak w prawdziwym teatrze: wspaniali aktorzy, stroje, dekoracje, muzyka i ogromne brawa: przede wszystkim dla dzieci, ale także dla organizatorów całego przedsięwzięcia. Na koniec młodzi aktorzy złożyli wszystkim życzenia: żebyśmy pamiętali, o tych co są mali, słabi, nie tylko w Dniu Bożego Narodzenia, wtedy dosięgniemy nieba, a uczestnicy jasełkowego spotkania podzielili się opłatkiem.

Ewa Krupińska
6.       RORATY 2013

W 2013 r. jak zwykle codziennie rano o 6.30 rozpoczynały się w Powsinie Msze św. Roratnie. Przewodniczył im głównie ks. Grzegorz Demczyszak, który podczas homilii prezentował wiernym obecnym na Eucharystii, a szczególnie dzieciom krótkie nagrania dotyczące tematu, który był omawiany. A jak to z rzeczami materialnymi bywa, nie obyło się bez niespodzianek – pewnego dnia magnetofon przestał działać a Roraty rozpoczęły się z niewielkim opóźnieniem. Ks. Grzegorz wręczał wszystkim dzieciom obrazki do pokolorowania z hasłem na dany dzień np. „Oczy jasne, wiarę mocną daj o Panie Nam”, „Gdybyś zaważał na me przykazania”, „Błogosławionaś Ty między niewiastami”, lub „Przychodzę ci z pomocą” i inne. Dzieci, które zebrały wszystkie obrazki otrzymały nagrody niespodzianki dla pozostałych również coś się znalazło.

Wszystkie dzieci po Roratach były zapraszane na gorącą herbatkę i coś słodkiego na salkę katechetyczną.

W tym roku było kilka zmian związanych z Roratami – nowa figurka Pana Jezusa, która dzieci zabierały do domów, w wieńcu adwentowym pojawił się żłóbek dla dzieciątka Jesus.

Wśród uczestników rorat były: Julia Fiołna (Powsin), Krzyś i Mateusz Wyskok (Powsin), Kamil Dubiniak (Powsin), Ola Dolina (Powsin), Martyna Jagiełło,  Natalia Kowalczyk (Powsin), Patrycja, Marta i Dawid Latoszek (Powsin), Hania Zajko (Powsin), Piotr Grądziel (Latoszki) oraz Natalia Olszewska, Ania, Zosia i Paweł Krupińscy (Kabaty), Wiktoria Wielogórska (Powsin), Zuzanna Mrozowska (Powsin), Jakub Siudziński (Kabaty), Jan Karaszewski (Powsin), Angelika Dąbrowska (Powsin), Oliwka Skonecka (Powsin), Kinga Kulczyńska, Tomek i Maciej Janek (Powsin), Zuzia i Filip Kasprzak (Powsin), Bartek Szewczyk, Bartek Bieliński (Powsin). Niestety nie znam wszystkich dzieci a o ich obecności na Roratach pisałam na podstawie informacji uzyskanych od moich bratanic - jeżeli ktoś pominęłam, to bardzo przepraszam.

Agata Krupińska

 
 
INTENCJA MODLITW NA STYCZEŃ
O jedność chrześcijan

5 I – 2 NIEDZIELA PO NARODZENIU PAŃSKIM

·        Dziś przypada niedziela miesięcznej Adoracji Najświętszego Sakramentu. Po sumie nabożeństwo i procesja eucharystyczna.

6 I – PONIEDZIAŁEK. UROCZYSTOŚĆ OBJAWIENIA PAŃSKIEGO – polska nazwa: TRZECH KRÓLI

·        Msze św. w naszej parafii według rozkładu niedzielnego.

·        Poświęcenie kadzidła i kredy podczas każdej Mszy św. Zachęcamy do oznaczenia kredą drzwi domów literami „K+M+B 2014” na znak, że przyjęliśmy Wcielonego Syna Bożego.

·        W dniu dzisiejszym, we wszystkich kościołach, ofiary składane na tacę są przeznaczone dla Polaków pracujących na misjach. Ponad 2000 osób pracuje w 97 krajach na wszystkich kontynentach. Ponadto zebrane fundusze są też przeznaczone na przygotowania przyszłych misjonarzy i misjonarek w Centrum Formacji Misyjnej w Warszawie. Aktualnie przygotowuje się tam 34 osoby.

·        Zapraszamy do uczestnictwa w Orszaku Trzech Króli. Wyruszy on spod Kolumny Zygmunta na Placu Zamkowym o g. 12.00, po modlitwie Anioł Pański pod przewodnictwem ks. kardynała Kazimierza Nycza, arcybiskupa metropolity warszawskiego.

·        Koncert kolęd w naszym kościele w wykonaniu dzieci pod dyrekcją Pana Tadeusza Zwierzchowskiego rozpoczyna się o g. 16.00 i trwać będzie do 17.50. Zapraszamy.

11 I – SOBOTA

·        Spotkanie starszych ministrantów w zakrystii o g. 9.00

·        Różaniec w intencjach dziękczynno – błagalnych o g. 17.30

·        Msza św. o Matce Bożej, w wyżej wymienionych intencjach o g. 18.00.

12 I – NIEDZIELA. ŚWIĘTO CHRZTU PAŃSKIEGO

·        Dziś kończy się liturgiczny okres Narodzenia Pańskiego. Od poniedziałku rozpoczyna się okres zwykły i trwa on do wtorku (4 marca) przed środą popielcową. Od jutra czytania mszalne bierzemy z III tomu Lekcjonarza Mszalnego na rok „A”.

·        Centrum Kultury Wilanów i Wilanowskie Towarzystwo Chóralne zapraszają w niedzielę 12 stycznia 2014 r. o godz. 15: 30 do Sanktuarium Matki Bożej Tęskniącej w Powsinie na XII Chóralny Wilanowski Wieczór Kolędowy. W programie usłyszymy kolędy i pastorałki w wykonaniu chórów warszawskich. Serdecznie zachęcamy parafian do przyjścia na Wieczór Kolędowy.

17 I – PIĄTEK. DZIEŃ JUDAIZMU w Kościele Katolickim w Polsce.

·        Dzisiaj łączymy się w modlitwie ze starszymi braćmi w wierze, czyli z wyznawcami religii mojżeszowej.

18 I – SOBOTA. TYDZIEŃ MODLITW O JEDNOŚĆ CHRZEŚCIJAN

·        Dzisiaj rozpoczynamy Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan, który trwa do 25 stycznia - Święta Nawrócenia św. Pawła Apostoła. Każdego dnia, z wyjątkiem uroczystości, wolno w tym Tygodniu celebrować jedną Mszę o jedność chrześcijan.

·        Spotkanie ministrantów młodszych w zakrystii o g. 9.00

·        Różaniec w intencjach dziękczynno – błagalnych o g. 17.30

·        Msza św. o Matce Bożej, w wyżej wymienionych intencjach o g. 18.00.

19 I – DRUGA NIEDZIELA ZWYKŁA

·        Dziś obchodzimy w Kościele dzień Migranta i Uchodźcy. W sposób szczególny w dniu dzisiejszym módlmy się za tych Polaków, którzy w poszukiwaniu lepszych warunków życia pozostawili swoje domy i rodziny, emigrując do pracy zagranicę. Módlmy się o zachowanie przez nich mocnej wiary i więzi z Kościołem Katolickim.

·        Kandydatów do sakramentu bierzmowania z III klas gimnazjum ks. Grzegorz zaprasza na Mszę św. o g. 18.00, a po niej na spotkanie w grupach.

21 I – WTOREK – ŚW. AGNIESZKI, DZIEWICY I MĘCZENNICY

·        Dzisiaj wspominamy Świętą, która pod koniec III wieku poniosła śmierć męczeńską za wiarę w Rzymie.

·        Solenizantkom składamy serdeczne życzenia wszystkiego najlepszego od Pana Boga i od ludzi.

·        W dniu dzisiejszym przypada Dzień Babci.

22 I – ŚRODA – ŚW. WINCENTEGO PALLOTTIEGO

·        Św. Wincenty Pallotti był założycielem Stowarzyszenia Apostolatu Katolickiego (SAC), zwanego w Polsce Pallotynami.

·        W dniu dzisiejszym przypada Dzień Dziadka. Zachęcamy do pielęgnowania tradycji rodzin wielopokoleniowych.

23 I – CZWARTEK – BŁ. WINCENTEGO LEWONIUKA I TOWARZYSZY MĘCZENNIKÓW Z PRATULINA

·        Dzisiaj wspominamy polskich męczenników za wiarę, którzy ponieśli śmierć męczeńską za trwanie w wierze katolickiej 24 stycznia 1874 r., broniąc swojej świątyni przed żołnierzami rosyjskimi.

·        Również dzisiaj przypada pierwsza rocznica śmierci ks. Kardynała Józefa Glempa Prymasa Polski. W naszych codziennych modlitwach pamiętajmy o Kardynale Józefie Glempie.

·        W dniu dzisiejszym, w naszym kościele, po wieczornej Mszy św., Adoracja do godziny 19.00

24 I – PIĄTEK. ŚW. FRANCISZKA SALEZEGO BISKUPA I DOKTORA KOŚCIOŁA

·        Dzisiaj przypada wspomnienie św. Franciszka Salezego, który jest patronem pracowników mediów. Módlmy się za dziennikarzy, aby służyli tylko dobru i prawdzie.

25 I – SOBOTA. ŚWIĘTO NAWRÓCENIA ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA

·        Spotkanie dla starszych ministrantów o g. 9.00 w zakrystii.

·        Dzisiaj kończymy Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan.

·        Różaniec w intencjach dziękczynno – błagalnych o g. 17.30

·        Msza św. o Matce Bożej, w wyżej wymienionych intencjach o g. 18.00.

26 I – TRZECIA NIEDZIELA ZWYKŁA

·        Dzisiaj, w ostatnią niedzielę stycznia, obchodzimy Dzień Pomocy Chorym na Trąd.

·        Również dzisiaj, przypada Dzień Dialogu z Islamem w Kościele Katolickim w Polsce. Pomimo wielu różnic, trwają rozmowy przedstawicieli obu religii. Módlmy się o przemianę serc i pokojowe współistnienie obu religii.

·        Po każdej Mszy św. zbiórka ofiar do puszki na rozwój Radia Maryja i Telewizji Trwam. Po Mszy św. o g. 9.00 spotkanie Koła Przyjaciół Radia Maryja w Domu Parafialnym. Zaprasza ks. Bogdan Jaworek.

·        Dla młodzieży klas licealnych przygotowanie do bierzmowania dzisiaj w domu parafialnym, jednak najpierw młodzież jest zobowiązana do uczestnictwa we Mszy św. o g. 18.00.

·        Wstępne spotkanie dla małżeństw chcących poznać Wspólnotę Domowego Kościoła. Rozpoczęcie o g. 19.00 w starej plebanii. Wciąż zapraszamy.

27 I – PONIEDZIAŁEK – WSPOMNIENIE BŁ. JERZEGO MATULEWICZA, BISKUPA

·        Patron dzisiejszego dnia urodził się w 1871 r. w rodzinie litewskiej. Został kapłanem diecezji kieleckiej. Pracował w Warszawie i w Petersburgu. Odnowił zgromadzenie zakonne Księży Marianów. W latach 1918-1925 był biskupem wileńskim. Zmarł w 1927 r.

28 I – WTOREK – ŚW. TOMASZA Z AKWINU, KAPŁANA

I DOKTORA KOŚCIOŁA

·        Patron dnia dzisiejszego był Włochem, żył w XIII wieku. Był członkiem zakonu dominikanów. Napisał znakomite dzieła z zakresu filozofii i teologii, które są znane i czytanie do dnia dzisiejszego.

·        DZIEŃ WDZIĘCZNOŚCI ZA KORONACJĘ MATKI BOŻEJ TĘSKNIĄCEJ, POWSIŃSKIEJ. O 20.30 - różaniec, o g. 21.00 - Apel Jasnogórski. Zapraszamy czcicieli Matki Bożej Powsińskiej na wspólną modlitwę.

29 I – ŚRODA WSPOMNIENIE BŁOGOSŁAWIONEJ BOLESŁAWY MARII LAMENT, DZIEWICY

·        Patronka dnia dzisiejszego urodziła się w Łowiczu w 1862 r. Głęboko przejęta brakiem jedności Kościoła w 1905 roku założyła w Mohylewie na Białorusi Zgromadzenie Sióstr Misjonarek Świętej Rodziny, którego celem było dążenie do zjednoczenia chrześcijan i umacnianie w wierze katolików. Zmarła w opinii świętości w Białymstoku 29 stycznia 1946 r.

31 I – PIĄTEK – ŚW. JANA BOSKO, KAPŁANA

·        Patron dnia dzisiejszego żył w XIX w. we Włoszech, założył dwa zgromadzenia poświęcające się wychowaniu młodzieży: męskie – Salezjanie, oraz żeńskie – Salezjanki. Zmarł w Turynie w 1888 r.

 
LUTY

1 II – PIERWSZA SOBOTA MIESIĄCA.

·        W naszym sanktuarium:

§ Różaniec w intencjach dziękczynno – błagalnych o g. 17.30

§ Msza św. o Niepokalanym Sercu Najświętszej Maryi Panny, w wyżej wymienionych intencjach o g. 18.00.

§ Po Mszy św. - wystawienie Najświętszego Sakramentu i modlitwy do Niepokalanego Serca NMP.

2 II – NIEDZIELA. ŚWIĘTO OFIAROWANIA PAŃSKIEGO

·        Dzisiejsze święto Ofiarowania Pańskiego jest również nazywane świętem Matki Bożej Gromnicznej. W Polsce kończy się tradycyjny okres śpiewania kolęd, trzymania żłobków i choinek. Liturgia po raz ostatni ukazuje Chrystusa jako Dzieciątko.

·        Błogosławieństwo i poświęcenie świec, czyli gromnic, przed każdą Mszą św. Przed Mszą św. główną o g. 12.00 będzie błogosławieństwo świec i procesja.

·        Po sumie o g. 12.00, z racji przypadającej dzisiaj pierwszej niedzieli miesiąca, wystawienie Najświętszego Sakramentu, krótka adoracja i procesja eucharystyczna.

·        Również dzisiaj Kościół obchodzi Dzień Życia Konsekrowanego, poświęcony modlitwie za osoby, które oddały swoje życie na służbę Bogu, ludziom w Zakonach, Zgromadzeniach i Instytutach Świeckich.

·        Taca z jednej Mszy św. będzie przeznaczona na zakony klauzurowe o zaostrzonej regule.

Próby scholi dziecięcej w sali parafialnej o g. 17.30 w środy, w następujących

dniach stycznia: 8, 15, 22, 29.

Próby Dziecięcej Grupy Teatralnej w sali parafialnej o g. 18.15, również w środy.

                       
WIZYTACJA DUSZPASTERSKA PARAFIAN - 2014 r. /c. d./

Jak należy przygotować się na przyjście kapłana?

a)       Na stole przykrytym białym obrusem stawiamy krzyż, świece i święcona wodę z kropidłem. Wodę święconą można otrzymać w zakrystii. Jeśli mamy księgę Pisma Świętego, również kładziemy ją na stole. Sami wcześniej wybieramy krótki fragment, który ktoś z domowników przeczyta na początku wizyty kapłana.

b)       Dzieci i młodzież szkolna wcześniej przygotują zeszyt do religii i ostatnie świadectwo ze stopniem z katechezy.

c)       Na przyjście kapłana oczekuje cała rodzina w komplecie.

d)      Na czas wizyty duszpasterskiej wyłączamy odbiornik radiowy i telewizyjny.

e)       Ofiary złożone podczas „kolędy” będą przeznaczone na inwestycje związane z konserwacją i remontem naszego kościoła.

Pierwsza część planu wizytacji duszpasterskiej została wydrukowana w grudniu 2013 r., w miesięczniku „Wiadomości Powsińskie”.

 

UWAGA! Wizyta u parafian w Bielawie, ul. Lipowa (w granicach parafii Powsin) - zamiast w sobotę, 28 grudnia 2013 r., będzie w środę, 8 stycznia 2014 r., od godz. 16.00 (jeden ksiądz).

Wizyta w Bielawie, ul. Ścienna, ul. Okrzewska i ul. Olszynki - poniedziałek, 30 grudnia 2013 r., nie od godz. 16.00, ale od godz. 15.00 (dwóch księży).

 
PLAN WIZYTACJI PARAFIAN (c.d.)

Ul. Nowoursynowska (od strony Lasu Kabackiego do nr 48A włącznie) - sobota, 1 lutego, od godz. 10.00 (trzech księży).

Ul. Nowoursynowska (od nr 50A do 80 włącznie) i ul. Gąsek (na Skarpie) - poniedziałek, 3 lutego, od godz. 16.00 (trzech księży).

Ul. Wiechy (w granicach naszej parafii) i ul. Ruczaj - wtorek, 4 lutego, od godz. 17.00 (dwóch księży).

Ul. Zapłocie (od ul. Przyczółkowej do ul. Drewny) i ul. Drewny - środa, 5 lutego, od godz. 17.00 (jeden ksiądz).

Ul. Przyczółkowa (numery parzyste, od 22 do 42 włącznie) i ul. Waflowa - czwartek, 6 lutego, od godz. 16.00 (jeden ksiądz).

Ul. Przyczółkowa (numery parzyste, od 44 do 58 włącznie) - piątek, 7 lutego, od godz. 16.00 (jeden ksiądz).

Ul. Przyczółkowa (numery parzyste, od 60 do 124J włącznie) - sobota, 8 lutego, od godz. 10.00 (trzech księży).

Ul. Przyczółkowa (numery parzyste, od 126 do końca) - poniedziałek, 10 lutego, od godz. 17.00 (trzech księży).

Ul. Przyczółkowa 15 i dom obok, ul. Potułkały i ul. Kwitnącej Łąki - wtorek, 11 lutego, od godz. 16.00 (dwóch księży).

Ul. Przyczółkowa (numery nieparzyste, od 35 do 59 włącznie) - środa, 12 lutego, od godz. 16.00 (jeden ksiądz).

Ul. Przyczółkowa (numery nieparzyste, od 61 do 79 włącznie) - czwartek, 13 lutego, od godz. 16.00 (jeden ksiądz).

Ul. Przyczółkowa (numery nieparzyste, od 81 do końca) - piątek, 14 lutego, od godz. 16.00 (dwóch księży).

Ul. Kremowa (od nr 3 do 27 włącznie oraz nr 29, 33, 36, 38, 40, 42 i 44) - sobota, 15 lutego, od godz. 10.00 (trzech księży).

Ul. Kremowa (od nr 35, 47, 48 aż do końca) - poniedziałek, 17 lutego, od godz. 17.00 (trzech księży).

Ul. Relaksowa - wtorek, 18 lutego, od godz. 17.00 (dwóch księży).

Ul. Rosoła 8 - środa, 19 lutego, od godz. 17.00 (jeden ksiądz).

Ul. Warszawska, nowe osiedle „Harmonium” - czwartek, 20 lutego, od godz. 17.00 (jeden ksiądz).

Ul. Kulisiewicza - piątek, 21 lutego, od godz. 17.00 (dwóch księży).

Będziemy wdzięczni za przysłanie pojazdów w wyżej wymienionych terminach.

Terminy „kolędy” mogą ulec zmianie z przyczyn niezależnych od nas.

 

Kronikę, dział „Z życia parafii” oraz kalendarz duszpasterski opracował ks. Jan Świstak

 
Msze Św. w naszej świątyni:

- w dni powszednie: 7.00 i 18.00

- w niedziele: 7.00, 9.00, 10.30 dla dzieci, 12.00 i 18.00

 

Spowiedź: na pół godziny przed Mszą Świętą i podczas Mszy

Kancelaria czynna: od poniedziałku do piątku w godz. 8.00-9.00 i 16.00-17.00

Telefon: (0-22) 648 38 46

nr konta bankowego Parafii:         89 1240 2135 1111 0000 3870 8501

Parafialny Zespół Caritas: magazyn czynny w drugą i czwartą sobotę miesiąca   10.00-11.00 w Domu Parafialnym, ul. Przyczółkowa 56,

nr konta bankowego: 93 1240 2135 1111 0010 0924 9010

 
e-mail Wiadomości Powsińskich: [email protected]
 
 

Bóg zapłać za ofiary na pokrycie kosztów druku gazetki!

 

Redakcja WP działa pod opieką ks. Lecha Sitka. Sprawydotyczące parafii Powsin opracowuje ks. Jan Świstak. Redaktor Naczelny: Agata Krupińska, Redakcja: Maria Zadrużna, Teresa Gałczyńska, Justyna i Michał Chodakowscy, Aleksandra Kupisz- Dynowska, Tomasz Wyszyński.

Nakład: 350 egz.