Od pierwszej niedzieli Adwentu 2014 r. do 2 lutego 2016 r. będzie trwał w Kościele rzymsko-katolickim Rok Życia Konsekrowanego. Będzie przeżywany pod hasłem: „Ewangelia, proroctwo, nadzieja – życie konsekrowane dzisiaj”.
Ojciec Święty Franciszek skierował z tej okazji List apostolski, w którym zwraca się przede wszystkim do osób konsekrowanych, określając cele, oczekiwania i perspektywy tego Roku. Zachęca wszystkich do odkrywania na nowo bogactwa swego powołania, przeżywania teraźniejszości z pasją i nadzieją oraz zastanowienia się nad wyzwaniami naszych czasów. Ten rok to również szansa i zadanie dla świeckich wiernych do większego zainteresowania życiem osób konsekrowanych, do wspierania ich modlitwą oraz pomocą, do wdzięczności za dar ich życia dla dobra Kościoła.
„Consecro” – słowo z języka łacińskiego, w języku polskim znaczy: święcić, poświęcić, uznawać za bóstwo. Istotą życia konsekrowanego jest oddanie się Panu Bogu w służbie radykalnej, tj. całkowitej i niepodzielnej. A także praktykowanie cnót ewangelicznych: posłuszeństwa i ubóstwa, oraz czystości (tj. doskonałej wstrzemięźliwości seksualnej, związanej nierozerwalnie ze stanem bezżennym). Adhoratacja apostolska „Vita consecrata” (pol. „Życie konsekrowane”) wyszczególnia pięć form życia radami ewangelicznymi: zakony kontemplacyjne (modlitewne), zakony oddane dziełom apostolskim (tzw. czynne), instytuty świeckie, stowarzyszenia życia apostolskiego oraz stan dziewic konsekrowanych, pustelników i wdów poświęconych Bogu. Zakonnicą/zakonnikiem zostaje się po odbyciu odpowiedniej formacji i złożeniu ślubów (tzw. profesji), najpierw ślubów czasowych (na pewien okres, z reguły na rok), a po kilkakrotnych czasowych - ślubów wieczystych.
Liczbę osób konsekrowanych, żyjących dziś na świecie, szacuje się na ok. 950 tys. (dane statystyczne podaję ze strony internetowej Episkopatu: http:// episkopat.pl – Komunikat na rozpoczęcie Roku Życia Konsekrowanego). Dla porównania wszystkich kapłanów jest ok. 400 tys. W Polsce służy ok. 38 tys. osób konsekrowanych (w tym: zakonnic ok. 25 tys.). Zgromadzeń męskich jest ok. 60, a żeńskich ok. 150. Dla pełności obrazu należy dodać, że istnieje w Polsce 26 instytutów świeckich.
Jest różnica pomiędzy powołaniem zakonnym, a powołaniem konsekrowanego świeckiego. Najogólniej rzecz biorąc: taki świecki nie żyje we wspólnocie klasztornej, ale w normalnych warunkach domowych, pracuje w świecie, nie nosi specyficznego stroju zakonnego (tzw. habitu). Natomiast trzy podstawowe śluby: ubóstwa, posłuszeństwa i czystości (w celibacie) są obowiązujące, również zobowiązania intensywnej modlitwy. To powołanie jest niezmiernie istotne w dzisiejszych czasach, bowiem taka osoba ma większą szansę do dawania szczególnego świadectwa o Chrystusie w świecie zeświecczonym, często ateistycznym, wrogim Kościołowi i religii. To jest właśnie specyficzna forma wyjścia Kościoła do ludzi, którzy sami do świątyni nigdy nie przyjdą.
Rozmaitość form życia zakonnego jest z pewnością bogactwem Kościoła powszechnego. To również dwa tysiące lat historii Kościoła. Pierwsze ślady życia zakonnego – z przełomu III i IV w. - odkryto w Egipcie. Europa zachodnia początki swego monastycyzmu zawdzięcza wschodniej części Kościoła - mnichom Św. Pachomiusza, Bazylego, Kasjana i innych. Najsłynniejszy zakon z początków życia zakonnego w Europie zachodniej to benedyktyni (VI wiek; rozkwit zakonu w wieku X). To w regule benedyktyńskiej pojawiło się znane hasło: „ora et labora” (módl się i pracuj). Rozkwit różnorodnego życia zakonnego nastąpił w średniowieczu.
Nie sposób choćby wspomnieć o wszystkich zgromadzeniach w historii i w świecie. Przypomnę więc tylko zarys historii zakonów w Polsce. Pierwsze udokumentowane ślady życia zakonnego w Polsce są z początku XI w. W 1001 r. przybyli dwaj mnisi pustelnicy z Włoch i osiedlili się w klasztorze w Międzyrzeczu k/Poznania. Dołączyli do nich Polacy. Dwa lata później zginęli w napadzie rabunkowym. Po ich śmierci szerzył się kult Pięciu Braci Polskich, a ruch pustelniczo-misjonarski nabrał szerszego wymiaru. To było w Polsce okresu Bolesława Chrobrego. W II połowie XI w. Bolesław Śmiały tworzył opactwa benedyktyńskie. Tak powstał mi.in Tyniec pod Krakowem, Mogilno pod Gnieznem. Od połowy XII w. zaczynają działać na ziemiach polskich cystersi (zakon również wg reguły Św. Benedykta). Jeszcze - zakon norbertanów (m.in. słynny klasztor żeński na Zwierzyńcu pod Krakowem, funkcjonujący do dziś). Pojawiły się też domy zakonów rycerskich: templariuszy i joannitów.
W wieku XIII. mieliśmy już ok. 70 dużych klasztorów, ukształtował się też żeński ruch zakonny (ok. 50 klasztorów). Trudno to sobie dziś, w tak bardzo zeświecczonym świecie, wyobrazić, ale w tamtych wiekach życie klasztorne dla kobiet było bardzo atrakcyjne, to była jedyna szansa, aby zdobyć wykształcenie, czy uniknąć niechcianego związku małżeńskiego. Klasztory wręcz ograniczały nabory. Wiek XIII to również okres niebywałego rozwoju w Europie zakonów żebraczych, przede wszystkim franciszkanów i dominikanów. W 1222 r. przybywają do Polski pierwsi dominikanie, kilkanaście lat później – franciszkanie, augustianie, jeszcze później – karmelici. Bracia zakładali domy w większych miastach, w każdej diecezji, pomagając biskupom w rozwoju duszpasterstwa. Wokół klasztorów gromadzili się chorzy, starcy i wszelkiego rodzaju potrzebujący. Tylko tu mogli otrzymać wsparcie i pomoc, nie było wówczas państwowej opieki społecznej, rent, emerytur, służby zdrowia. To zakony prowadziły tzw. przytułki, w których porzucone dzieci i inne sieroty, miały dom. A także pierwsze na ziemiach polskich szpitale: na Śląsku – krzyżowcy z czerwoną gwiazdą, w Krakowie - kanonicy Świętego Ducha. Były też klasztory ośrodkami, wokół których skupiały się ówczesne elity intelektualne.
W wiekach XIV-XV na obszarach Polski, Litwy, Śląska i Pomorza Zachodniego powstało ponad 150 nowych klasztorów, choć te wczesne zakony mnisze przeżywały kryzys. W XIV w. warto zauważyć sprowadzenie z Węgier zakonu paulinów, bo to mnisi z tego zakonu założyli klasztor na Jasnej Górze, który już od XV w. stał się głównym ośrodkiem pielgrzymkowym w Polsce. W tymże XV w. wyróżnia się w Polsce dynamizmem osobna gałąź franciszkanów - bernardyni. Bernardyni skupili wokół siebie osoby z samej elity religijnej kraju, najbardziej wrażliwe na chrześcijańskie wartości. Ich sława i kult dotrwały do naszych czasów, wśród nich są: Jan z Dukli, Władysław z Gielniowa (patronujący jednej z parafii ursynowskiej), Szymon z Lipnicy.
W średniowieczu zakonnicy stali się budowniczymi Europy. Rozwijali i tworzyli nowe style budowlane, wprowadzali kulturę agrarną (zwłaszcza cystersi, którym ludność polska zawdzięcza istotny „skok” gospodarczy), prowadzili szkółki dla dzieci rolników i biedoty miejskiej oraz szpitale, ochronki dla sierot, archiwizowali w bibliotekach wiedzę starożytności.
Wiek XVI – początek reformacji w Europie wraz z ogłoszeniem (1517 r.) 95 Tez Marcina Lutra. Na ziemiach polskich pojawiają się jezuici. Odgrywają kluczową rolę w misjach zewnętrznych Kościoła, jak i wewnętrznych, w organizacji szkolnictwa, w polemikach z protestantyzmem. Szkoły jezuickie z szerokim programem również humanistycznym przyciągają w Europie nie tylko katolików, ale są również cenione wśród protestantów. Umocnienie katolicyzmu w tym wieku to zasługa w wielkiej mierze właśnie jezuitów.
Wiek XVII – to okres dynamicznej działalności zakonów dzięki mecenatowi magnackiemu i wielko-szlacheckiemu. Powstaje wiele nowych domów zgromadzeń żeńskich, zarówno zakonów kontemplacyjnych, jak i czynnych. Zakonnice poświęcają się pracy wychowawczej dziewcząt oraz zadaniom szpitalno-charytatywnym. Należy tu wspomnieć słynne szarytki, czyli Siostry Miłosierdzia, żeńską gałąź misjonarzy Św. Wincentego a Paulo, przybyłe do Polski w 1651 r. To były prekursorki pielęgniarek w szpitalach. Dziś już w szpitalach nie zobaczymy sióstr zakonnych. Zostały powyrzucane przez lewicowe rządy, nie tylko zresztą w Polsce. I tylko pozostał po nich zwrot ”siostro”. Służba szarytek i misjonarzy w Polsce to długa historia. Piękną kartę w niej, ponad pięćdziesięcioletniej służby, zapisał ksiądz Gabriel Piotr Baudouin, opiekun dzieci, zwłaszcza zupełnych sierot. Wśród rozlicznych dzieł doprowadził m.in. do utworzenia specjalnego szpitala Dzieciątka Jezus w Warszawie (1761 r.) . W Powsinie przed wojną też był dom opieki nad sierotami imienia ks. Bouduina, w miejscu byłego ośrodka zdrowia.
Znanym ośrodkiem życia monastycznego XVII w. są karmelitanki, po reformie Karmelu przeprowadzonej przez Św. Teresę z Avilla. To właśnie cytat z myśli Św. Teresy : „Bóg sam wystarczy” był hasłem na plakacie, towarzyszącym nam w kościele przez cały okres Adwentu. Pojawiają się nowe zakony: marianie, oratorianie, kapucyni, bonifratrzy, teatyni i pijarzy (od łacińskiego słowa „pius” = pobożny). Warto się zatrzymać na tym ostatnim: zakon powstał w 1621 r. we Włoszech, a do Polski trafił już w 1642 r. Jego szczególnym charyzmatem było, i jest do dziś, szkolnictwo, obejmujące również dzieci z najuboższych warstw społeczeństwa. Jego założyciel Św. Józef Kalasancjusz stworzył pierwszą w Europie bezpłatną szkołę podstawową już w 1597 r.
W wieku XVIII pijarzy przeprowadzili na ziemiach polskich gruntowną reformę szkolnictwa (tu warto wspomnieć o. Stanisława Konarskiego i „Collegium Nobilium” – najnowocześniejszą bodaj szkołę wyższą w ówczesnej Europie). Wśród pijarów było wielu naukowców, którzy przyczynili się do rozwoju polskiej nauki. Wspomnę tylko kilku: ks. Onufrego Kopczyńskiego – autora pierwszego podręcznika gramatyki polskiej, ks. Józefa Osińskiego – fizyka, chemika, ojca polskiej metalurgii, nazywanego pierwszym polskim elektrykiem, ks. Ignacego Zaborowskiego – autora pierwszych polskich tablic logarytmicznych, ks. Antoniego Wiśniewskiego – prekursora filozofii oświeceniowej w Polsce. Zakon pijarów wychowywał nowe pokolenie Polaków, patriotów, w dodatku świetnie wykształconych. To wychowankowie Collegium Nobillium i innych szkól pijarskich przyczynili się do sukcesu Sejmu Czteroletniego i powstania drugiej w świecie (po amerykańskiej), a pierwszej w Europie, nowoczesnej, spisanej konstytucji (Konstytucja 3 Maja). Tadeusz Kościuszko też był wychowankiem szkoły pijarskiej.
Na przełomie XVII i XVIII w. życie społeczne nierozerwalnie było związane z klasztorami: tam się kształciła młodzież mieszczańska i szlachecka, w klasztorach zatrzymywała się szlachta zjeżdżająca na sejmiki, zakonnicy byli obecni zarówno w parafiach, jak i na dworach. Drukarstwem zajmowały się niemal wyłącznie zakony, co było ważne dla utrzymania jedności i ciągłości kultury Polaków. Zakonnicy dbali także o obsługę miejsc pielgrzymkowych i odgrywali zasadniczą rolę w kształceniu duchowieństwa diecezjalnego oraz w przeprowadzaniu misji dla ludności wiejskiej i miejskiej.
W XVIII w. warto odnotować powstanie zakonu redemptorystów, zgromadzenia niosącego pomoc ludziom ubogim duchowo i materialnie. Na ziemiach polskich pojawili się po raz pierwszy po koniec XVIII w., a powrócili na początku XX. Najbardziej znane dzieło redemptorystów polskich to „Radio Maryja”, fenomen na skalę światową w środowisku chrześcijańskim, odbierane dziś na wszystkich kontynentach.
Tak wyglądała sytuacja zakonów na ziemiach polskich w przeddzień zaborów. Były u szczytu swego znaczenia i rozwoju.
W Europie oświecenia zaczęły się ataki na zakony. W 1773 r. nastąpiła kasata zakonu jezuitów. Na ziemiach polskich zagrożenie wobec zakonów wzrosło w Księstwie Warszawskim i w pierwszych latach Królestwa Kongresowego. Na osobiste żądanie Napoleona wyrzucono z Warszawy w 1808 r. redemptorystów. Następnie zamykano domy zakonne innych zgromadzeń. W 1831 r. po powstaniu styczniowym odebrano pijarom szkoły. Represjonowano dużą część duchowieństwa, w tym również zakonnego, która poparła powstania i brała udział w konspiracji niepodległościowej. Około trzydziestu księży powieszono lub rozstrzelano, około stu – skazano na katorgę, kilkuset na zesłanie. Likwidacje zakonów miała oczywiście daleko idące skutki, w związku z tym, że pełniły one dotychczas doniosłą rolę społeczną, zwłaszcza w dziedzinie edukacji, a kler diecezjalny nie był przygotowany do przejęcia dzieł zakonnych.
W okresie zaborów Kościół katolicki był jedyną instytucją, która łączyła Polaków z różnych zaborów. Likwidacja szkół prowadzonych przez zakony, zamykanie klasztorów, nie było już tylko walką z Kościołem, lecz w równym stopniu walką z polskością. Jednak przetrwały: i Kościół, i zakony, i obroniliśmy polskość.
Ciąg dalszy historii zakonów na ziemiach polskich – w następnym numerze „Wiadomości powsińskich”
„List apostolski z okazji Roku Życia Konsekrowanego” Ojciec Święty Franciszek, wyd. M , Kraków;
„Dzieje chrześcijaństwa polskiego” Jerzy Kłoczowski – wypisy M. Krystyny Dębkowskiej, franciszkanki od cierpiących - www.zakony-zenskie.pl;
„W stronę Damaszku. Droga rozeznania powołania dla duszpasterzy i młodzieży” ks. Sergio Stevan, Wydawnictwo eSPe;
W Kościele rzymsko-katolickim trwa Rok Życia Konsekrowanego. Postanowiliśmy wykorzystać tę okazję do przedstawienia sióstr zakonnych (osób konsekrowanych), a także księży pracujących w naszej parafii. Pragniemy aby opowiedzieli nam o sobie i swoim powołaniu. Poniżej prezentujemy pierwszy z wywiadów jaki udało nam się przeprowadzić.
Drogi Księże Bogdanie, proszę opowiedzieć o swoich „korzeniach”. Skąd Ksiądz pochodzi, kim byli rodzice i rodzeństwo?
Ks. Bogdan Jaworek: Urodziłem się 16 sierpnia 1936 roku w Jeziornie Oborskiej, na terenie dzisiejszego miasta Konstancin-Jeziorna. Ochrzczony zostałem w kościele parafialnym w Skolimowie i tam przyjąłem I Komunię św. Do bierzmowania przystąpiłem w parafii Powsin ponieważ wikariusz powsiński Ks. Witold Malej, uczył mnie religii w szkole w Konstancinie. Przy bierzmowaniu wybrałem imię św. Andrzeja Boboli. Szkołę podstawową ukończyłem w Konstancinie, a liceum wraz z maturą w Skolimowie. Rodzicami moimi byli Zofia z d. Sałyga i Walenty Jaworek. Pamiętam siebie, tulącego się do Mamy, a ona stale leżała w łóżku, bo była bardzo chora. Zmarła w lutym w 1942 roku, a Tata we wrześniu 1966 roku. Tata nauczył mnie porządku, bo często powtarzał: „tak połóż własne rzeczy, abyś potem nawet po ciemku je znalazł”. Ta zasada bardzo ułatwiała i ułatwia mi codzienne życie. Byłem czwartym, najmłodszym dzieckiem w rodzinie. Miałem trzy starsze siostry, które okazywały mi bardzo wiele życzliwości i troski.
Czy w pamięci Księdza pozostali nauczyciele lub inni ludzie, którzy wywarli swój wpływ na kolejne, młodzieńcze decyzje i życiowe wybory?
Ks. Bogdan Jaworek: Bardzo mile wspominam niektórych nauczycieli ze szkoły podstawowej w Konstancinie i z liceum w Skolimowie. Byli to ludzie wykształceni przed II wojną światową, mieli ideały, potrafili nam je przekazać i uczyli właściwej postawy religijnej i patriotycznej.
Kapłaństwo to odpowiedzialny i trudny wybór, uwarunkowany nierzadko wieloma dość złożonymi czynnikami. Czy Ksiądz je pamięta? A może znalazł się ktoś, kto w szczególny sposób przyczynił się do podjęcia takiej decyzji?
Ks. Bogdan Jaworek: Od I Komunii św. byłem ministrantem, najpierw w Skolimowie, a następnie w Konstancinie. Atmosfera duszpasterska i styl życia kapłanów wpływały na mnie bardzo pozytywnie. Praktyka I piątków miesiąca, udział we Mszy św. i nabożeństwach okresowych gruntowały moją wiarę i stosunek do Kościoła. Na rozwój powołania do kapłaństwa miał ogromny wpływ śp. Ks. Kanonik Eugeniusz Żelazowski z kościoła w Konstancinie. Urzekał mnie gorliwością i entuzjazmem kapłańskim, a także bezinteresownością i dyskretną pomocą, okazywaną biednym ludziom.
Jak przebiegał proces edukacyjny po maturze? Z czyich rąk przyjął Ksiądz święcenia kapłańskie i jak potoczyła się praca duszpasterska?
Ks. Bogdan Jaworek: Po maturze wstąpiłem do Wyższego Seminarium Duchownego w Warszawie i złożyłem papiery na Wydział Teologiczny Uniwersytetu Warszawskiego. Jednak ówczesne władze państwowe zlikwidowały Wydział Teologiczny, a utworzyły Akademię Teologii Katolickiej. Automatycznie zostałem studentem tej państwowej uczelni. Ksiądz Kardynał Stefan Wyszyński, Prymas Polski i Arcybiskup Warszawski, po uwolnieniu, pozwolił nam kontynuować zaczęte studia. Dzięki temu nie zostałem powołany do służby wojskowej. Alumnów Seminarium, którzy nie byli studentami Akademii, brano do wojska, aby dokuczyć Księdzu Prymasowi. Święcenia kapłańskie przyjąłem z rąk Kardynała Wyszyńskiego 2 sierpnia 1959 roku. Pierwszą placówką duszpasterską była parafia św. Wita w Karczewie k. Otwocka. Byłem tam dwa lata. Potem zostałem przeniesiony do parafii św. Andrzeja Apostoła przy ul. Chłodnej w Warszawie. Pracowałem tam 10 lat. W marcu 1972 roku zostałem skierowany do parafii Wniebowzięcia NMP w Konstancinie. Byłem tam przeszło 20 lat. Władze państwowe nie zatwierdzały mnie na urząd proboszcza, argumentując, że moje „dotychczasowe postępowanie nie daje gwarancji, abym spełniał obowiązki proboszcza w zgodzie z prawem państwowym”. Zatwierdziły mnie dopiero w 1989 roku.
Jak widać posługa duszpasterska Księdza przebiegała w historycznie trudnym okresie (np. podsłuchy, teczki, stróże itp.). Oprócz ww. szykan, czym to się jeszcze wyrażało?
Ks. Bogdan Jaworek: Jako kapłan zaczynałem swoje posługiwanie jeszcze w PRL-u. Wówczas kapłani byli pod szczególnym nadzorem funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa. Nazywaliśmy ich „stróżami”. Każdy ksiądz miał u nich „własną” teczkę, gdzie odnotowywano „złą” postawę wobec ówczesnej władzy. Nie jeden raz, po kazaniu, mój „stróż” zwracał mi uwagę, abym pilnował języka i nie krytykował władzy. Pilnowano nas także podczas wakacji, zwłaszcza spędzanych z dziećmi i młodzieżą.
Jaka sytuacja czy decyzja najbardziej zapadła w Księdza pamięci? Czy Ksiądz czegoś żałuje i czy z perspektywy czasu, znając już konsekwencje niektórych takich decyzji, postąpiłby zupełnie inaczej?
Ks. Bogdan Jaworek:Jeżeli czegoś żałuję, to rezygnacji z probostwa w Konstancinie. Wtedy jednak była taka sytuacja, że wydawało mi się, że nie mogę postąpić inaczej. Może należało przeczekać niedobry czas.
W swej duszpasterskiej wędrówce przybył Ksiądz do parafii powsińskiej w czerwcu 1999 r. żeby nadal ofiarnie służyć Bogu i Kościołowi. Komu zawdzięczamy tę obecność wśród nas i możliwość korzystania z pięknego daru Twojego owocnego kapłaństwa?
Ks. Bogdan Jaworek: Do parafii powsińskiej zaprosił mnie ówczesny proboszcz Ks. Jan Świstak, za co jestem mu bardzo wdzięczny. Głęboko w moim sercu zachowuję także postawę wielu powsińskich parafian, którzy zaakceptowali mnie tutaj, często modlą się za mnie, traktują z cierpliwością i okazują mi wiele życzliwości.
Śmiem zaryzykować twierdzenie, że nauczanie i myśli niektórych znanych nam ludzi Kościoła (np. Ks. prof. abp Stanisława Wielgusa), można porównać do kaznodziejskich poczynań Ks. Piotra Skargi. Myśli te odnoszą się do naszej społecznej i politycznej rzeczywistości, to dlaczego wyrażana w nich mądrość i nieprzemijalność, która zaraża nas miłością do prawdy, do jej poszukiwania i wierności, spotkały się całkiem niedawno z takim brutalnym sprzeciwem? Czy to jest potwierdzeniem, że te wielkie wartości są niczym dla podstępnego i krzywdzącego zła?
Ks. Bogdan Jaworek: Wzorem kaznodziei był dla mnie przede wszystkim Kardynał Stefan Wyszyński. Chętnie czytałem jego kazania, dużo korzystałem i nadal korzystam z jego prymasowskiego nauczania. Po latach, z nominacji Ks. Arcybiskupa Stanisława Wielgusa bardzo się ucieszyłem. Znałem jego poglądy z listów świątecznych, które pisał jako rektor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Bardzo mi imponował jego styl i treść - mądra, praktyczna i bardzo potrzebna. Jednak ludzie źli nie dopuścili go do pracy w Warszawie. Było to okrutne i krzywdzące dla Kościoła Warszawskiego oraz dla samego Nominata.
Księdza homilie są bardzo głębokie, przemyślane, wzbogacane wieloma cytatami nie tylko z Biblii ale też z literatury polskiej i światowej. Czy Księdza erudycja, to wynik pasji połączonej z odpowiedzialnością w sprawowaniu tej niezwykłej posługi?
Ks. Bogdan Jaworek: Zawsze, jako młody kapłan, bałem się występowania na ambonie. Pisałem kazania i uczyłem się ich na pamięć. Z czasem to minęło. Dziś też piszę, ale już spokojniej do tego podchodzę. Lubię ludzi i staram się dać im duchową strawę na jak najlepszym „talerzu”.
Jest Ksiądz bardzo cenionym spowiednikiem - zarówno w konfesjonale jak i w domach ludzi chorych, samotnych i jakże często duchowo zagubionych - można rzec lekarzem sumień ludzkich. Skąd ten szczególny dar?
Ks. Bogdan Jaworek: Moi wychowawcy nauczyli mnie, abym na ambonie trwał odważnie jak lew, a w konfesjonale jak pokorny i łagodny baranek. Mówiono mi, abym nigdy ni pomylił tych postaw, abym nie był „lwem” w konfesjonale. Jeśli jest to tak odbierane, to tylko Bogu dzięki.
Jak ocenia Ksiądz rolę łaciny w kościele, a Mszy św. sprawowanej w tym języku w szczególności?
Ks. Bogdan Jaworek: W skolimowskim liceum uczyłem się łaciny przez cztery lata. Miałem szczęście do bardzo dobrego nauczyciela tego języka. Poznałem dobrze gramatykę łacińską, co bardzo mi się przydało podczas studiów seminaryjnych. Mszę św. po łacinie odprawiałem przez 10 lat. Zawsze lubiłem liturgię w tym języku. Odczuwałem niezwykłą potrzebę zbliżenia się do Boga przez atmosferę, którą mi ułatwiał język łaciński. Przypominał mi o wielkości Boga i Jego ważności w codziennym życiu, a także wpływał na mnie przez tajemniczość łacińskiej liturgii. Odczuwałem to jako potrzebną pomoc duchową. Jestem wdzięczny Ks. Proboszczowi Lechowi Sitkowi, że pozwolił mi raz w miesiącu, odprawiać w Powsinie Sumę parafialną w języku łacińskim przy śpiewie chorału gregoriańskiego. Dziękuję również Panu Organiście Tadeuszowi Zwierzchowskiemu i chórowi parafialnemu „Con brio” za udział i ożywianie tej liturgii przez piękną muzykę i śpiew.
Już od 15-stu lat jest Ksiądz Opiekunem Powsińskiego Koła Radia Maryja. To z naszych spotkań formacyjnych wiemy, jak bliskie sercu Księdza są sprawy Kościoła Powszechnego, Ojczyzny oraz katolickich mediów, Radia Maryja i Telewizji Trwam. Bardzo proszę o słowo do wszystkich wiernych, do słuchaczy i ofiarodawców, dzięki którym te media mogą pełnić swoją ewangelizacyjną służbę.
Ks. Bogdan Jaworek: Powsińskie Koło Przyjaciół Radia Maryja powstało w sierpniu 1999 roku. Comiesięczne spotkania integrują należące do niego osoby i zachęcają do słuchania Radia Maryja, jako głosu katolickiego, zdrowego, wiernego Bogu, Kościołowi i Ojczyźnie. Członkowie Koła pełniąc odpowiedzialnie swoją ewangelizacyjną służbę modlą się o Kościół, Ojczyznę i wszystkich ofiarodawców, którzy wraz z nimi raz w miesiącu składają swoje ofiary na ten szczytny cel. Oby to radio nigdy nie zamilkło, oby było gorliwie słuchane z pożytkiem dla Polaków w kraju i na obczyźnie.
Prawdą jest, że długoletnie duszpasterskie doświadczenie to niezwykła skarbnica wiedzy. Księże Bogdanie, prosimy o wskazówki: jak mamy żyć w świecie zagrożonego bezpieczeństwa ze względu na wszechobecne i wielopostaciowe zło; jak nie zbłądzić z głównej drogi gdy tyle kuszących ścieżek „na skróty”; jak nie ulec wygodzie, zaniechaniu, podszeptom, zakłamaniu, taniemu blichtrowi, kilku srebrnikom, niczym nieumotywowanej zawiści, zazdrości,…?
Ks. Bogdan Jaworek: Najtrudniej dawać receptę na życie innych. Każdy z nas wydeptuje własną ścieżkę do Pana Boga. Jest to metoda błędów i poprawek. Sądzę, że bardzo na takiej drodze pomaga codzienna ufna modlitwa, niedzielna Eucharystia i dość częsta Spowiedź. Bez „mocy z góry” wszystko będzie „młóceniem słomy”. Zaufanie okazywane Panu Bogu, a nie tylko wiara w Jego istnienie, jest wielką pomocą. Żyjemy w epoce działania różnorakich mediów, często niechętnych Bogu i Kościołowi, a nawet wrogich wobec nas, katolików. Trzeba wiele trzeźwego krytycyzmu, aby nie ulegać manipulacji i krzykliwej propagandzie. Regularny kontakt z mediami katolickimi (prasą, Radiem Maryja i Telewizją Trwam), jest tu wspaniałą i konieczną „odtrutką”.
Bardzo dziękuję za to nasze owocne spotkanie. Niech mi będzie wolno w imieniu parafian, podziękować Księdzu za wytrwale pełnioną posługę kapłańską w naszej parafii, pomimo długoletniej walki z chorobą. Szczególnie dziękujemy za gorliwie wypraszane dla nas łaski przed obrazem Matki Bożej Tęskniącej, za Twoją piękną, żywą i przykładną wiarę, a także za ofiarne kształtowanie naszych sumień oraz patriotycznych postaw.
Za dar takiego kapłaństwa, ofiarujemy Ci Czcigodny Księże Bogdanie naszą modlitwę, nieustannie prosząc dobrego Boga, żeby hamował rozwój choroby i obdarzał Cię nieustającą pogodą ducha. Teresa Gałczyńska
Gdy świat brnie w ślepy zaułek
ojcowie, siostry i księża wielebni.
z wiarą niezłomną, co nie zna trudu,
to od niej krzepnie wiara ludu.
Wiersz ten dedykuję Siostrom zakonnym Córkom Bożej Miłości oraz Księżom posługującym w Parafii Powsin, jako wyraz podziękowania za ofiarną służbę Bogu i wiernym.
W naszej parafii powstał kalendarz tematyczny na 2015 r. poświęcony „Znakom Wiary”, czyli krzyżom i kapliczkom. W kalendarzu zaprezentowano tylko te obiekty, które okryte są patyną wieków lub wyróżniają się walorami artystycznymi. W kalendarzu znalazły się krótkie notki na ich temat, natomiast w Wiadomościach Powsińskich będziemy w szerszy sposób przybliżać ich historię.
Mieści się ona przy ul. Lipowej 1C. Pochodzi z pierwszej połowy XIX wieku. Prawdopodobnie stanowi najstarszy „znak wiary” na terenie parafii Powsin.
Jesteśmy przyzwyczajeni, że kapliczki i krzyże na polskiej ziemi są stawiane przez Polaków. Opisywana kapliczka została ufundowana przez właściciela majątku Bielawa, pochodzącego z Niemiec Henryka Rossmanna (1787-1850), z wykształcenia inżyniera budowlanego, z zawodu szefa inżynierii wojskowej w Twierdzy w Zamościu. Po przejściu na emeryturę został on awansowany na pułkownika w Królestwie Polskim. Za odprawę z wojska kupił majątek w Bielawie. Przy bramie wjazdowej do folwarku, w pierwszej połowie XIX w. zbudował kapliczkę poświęconą Matce Bożej Częstochowskiej. Chociaż był wyznania ewangelicko-augsburskiego, nie wahał się postawić katolickiego znaku wiary. Kapliczka została zbudowana z czerwonej cegły pochodzącej z cegielni w Oborach, wsi położonej na terenie obecnej gminy Konstancin-Jeziorna.
Kapliczka składa się z trzech części. Jej podstawa to kwadrat o bokach 110x110 cm, wysoka na 65 cm. Druga część ma wymiary 86x86x60 cm, trzecia liczy 65x65x45 cm. W trzeciej części znajduje się wnęka o wymiarach 30x40 cm. We wnęce tej mieści się drewniana, nadwątlona czasem ramka, stanowiąca pozostałość po obrazie Matki Bożej namalowanej na podłożu z papieru. W miarę upływu lat, na skutek działań warunków atmosferycznych, wizerunek wymieniano. W 1981 r. Stefan Kamiński, który po wojnie, za czasów PRL został zakwaterowany przez władzę ludową w dworku Rossmannów w Bielawie, ufundował przedstawiający Matkę Bożą Częstochowską odlew z mosiądzu. U dołu wizerunku znajduje się napis: „Królowo Korony Polskiej, módl się za nami”. Odlew ma wymiary 13x19 cm i jest na stałe przytwierdzony do ściany wnęki kapliczki. Całość obiektu jest zwieńczona tzw. „czapą”, która liczy 83 cm wysokości. Osadzono na niej wysoki na 180 cm kuty krzyż, robota kowalska. Zachowało się również oryginalne, wykonane w XIX wieku żeliwne ogrodzenie kapliczki.
Mieszkańcy Bielawy od dłuższego czasu kapliczkę bielą wapnem. Jej stan techniczny jest zły. Wymaga fachowej konserwacji, przede wszystkim usunięcia warstw białego wapna. Czerwona, wyfugowana cegła przywróciłaby piękno wiekowej kapliczki. Pani Hanna Hlebowicz z d. Rossmann, prawnuczka Henryka Rossmanna, która mieszka w dworku swoich przodków, powiedziała mi, że ma zamiar poddać kapliczkę gruntownej renowacji przez fachowców od konserwacji zabytków. Według jej opowiadania, w latach 40. i 50. XX wieku, w maju, śpiewano przy opisywanej kapliczce litanię do Matki Bożej.
Pragnę serdecznie podziękować pani Hannie za informacje, które wykorzystałem w niniejszym artykule. Więcej o fundatorze bielawskiej kapliczki można dowiedzieć się z „Wiadomości Powsińskich” ze stycznia 2014 r., str. 1-3.
PS. W Bielawie, przy drodze do Powsina, obecnie ul. Powsińskiej, znajduje się jeszcze jedna kapliczka ufundowana przez Rossmannów, a konkretnie przez Ludwika Wilhelma Rossmanna, spadkobiercę po Henryku. Zostanie jej poświęcony artykuł w „Wiadomościach Powsińskich” na lipiec-sierpień 2015 r.
Należy też pamiętać, że w Bielawie, oprócz dwóch ww. kapliczek, znajduje się także figura Matki Bożej Niepokalanej, która nie została zamieszczona w kalendarzu „Znaki Wiary”. Mieści się przy ul. Ściennej. Została postawiona w 1954 r. przez małżonków Kiełbiewskich, Piotra i Elżbietę z d. Karaszewską rodem z Kabat. Pani Elżbieta była chora, prawdopodnie na raka. W tej sytuacji Piotr Kiełbiewski, na usilne prośby żony, przywiózł z Częstochowy gipsową figurkę Matki Bożej Niepokalanej wysoką na 98 cm. Została umieszczona na cementowym cokole o wysokości 174 cm. Niestety! Mieszkaniec Bielawy, zagorzały komunista, oskarżył Piotra Kiełbiewskiego o nielegalne postawienie figury. Władza ludowa aresztowała pana Piotra na pół roku. Po śmierci małżonków Elżbiety i Piotra ich pole zostało sprzedane. Kilka lat temu nowy właściciel dokonał rozbiórki domu i zabudowań gospodarczych. Wskutek tych działań cokół i figura zostały uszkodzone. Na prośbę Celiny Michalczyk z d. Kiełbiewskiej górale zatrudnieni w pobliżu przy budowie nowego domu podjęli się ich naprawy. Nie była to jednak fachowa robota. Obiekt ten wymaga pilnych prac pod nadzorem konserwatora zabytków.
Serdecznie dziękuję pani Celinie Michalczyk za udzielenie wywiadu na temat powyżej opisanej figurki. Składam też podziękowania pani Janinie Milczarek z ul. Ściennej, która wymierzyła obiekt i dowiedziała się, kto był jego fundatorem.
Przypomnę, że pierwszy Wieczór Kolędowy odbył się w 2002 r. w kościele w Wilanowie, stąd jego nazwa. Od 2010 r. Wieczory Kolędowe odbywają się w sanktuarium Matki Bożej Tęskniącej w Powsinie. Ponieważ okres Bożego Narodzenia kończy się w niedzielę Chrztu Pana Jezusa, w tym dniu odbywają się koncerty kolęd. W 2015 r. koncert przypadł 11 stycznia. W Powsinie odbył się już po raz szósty.
Słowo wstępne wygłosił dyrektor Centrum Kultury Wilanów, Robert Woźniak. Następnie głos zabrał ks. Lech Sitek, proboszcz parafii Powsin. W krótkim przemówieniu nawiązał do niedzieli Chrztu Pańskiego i powitał wszystkich przybyłych do naszego sanktuarium. Prowadzenie całości Wieczoru Kolędowego przejęła Joanna Niewiadomska-Kocik, dyrektorka Centrum Edukacji Nauczycieli Szkół Artystycznych w Warszawie, która wraz z mężem Andrzejem, organistą, są założycielami Wilanowskiego Towarzystwa Chóralnego.
Na początku koncertu wystąpiły dwie uczennicy Zespołu Państwowej Szkoły Muzycznej w Warszawie. Aniela Woźniak i Maria Kryńska zaprezentowały grę kolęd na flecie poprzecznym. Dziewczynki zostały nagrodzone brawami publiczności. W dalszej części rozpoczęły się występy chórów.
Klub Seniorów Radosna z Centrum Kultury w Wilanowie - W koncercie wystąpiło 20 starszych pań i czterech mężczyzn. Mimo sędziwego wieku chórzystów śpiewali kolędy dość żwawo. Wystąpiły też dwie solistki. Jedna z nich wyróżniła się pięknym głosem, pod względem muzycznym dobrze ustawionym. Później dowiedziałem się, że nie była zawodową śpiewaczką, a utalentowaną amatorką.
Zespoły Centrum Kultury Wilanów – „Powsinianie”, Kuźnia Artystyczna i grupa „30+”W czasie śpiewu wystąpiło 30 kobiet i 11 mężczyzn, wszyscy w strojach wilanowskich. Zespół ten, liczący razem 41 osób, był najliczniejszym tego dnia. Młode głosy grupy „30+” dodały blasku zespołom z Powsina. Publiczność z wdzięcznością odpłaciła się śpiewakom licznymi oklaskami. Obydwu chórom akompaniament na skrzypcach i kontrabasie zapewnili dwaj studenci z Uniwersytetu Muzycznego im. Chopina w Warszawie. Opiekunem artystycznym ww. zespołów śpiewaczych jest Grzegorz Toporowski, pracownik Centrum Kultury Wilanów, z wykształcenia muzyk. Prowadzonym przez siebie chórom towarzyszył grą na harmonii.
Chór parafii św. Anny w Piasecznie pod dyrekcją Stanisława Szynkielewskiego Wystąpiło 13 kobiet, spośród nich 7 młodszego wieku, a także 5 mężczyzn. Przysłuchując się występom tego chóru zauważyłem, że subtelny śpiew kolęd wykonywany przez parafialne zespoły jest zarazem modlitwą.
Wilanowskie Towarzystwo Chóralne, dyrygent Andrzej Kocik - Chór składał się z 16 kobiet i 5 mężczyzn, w większości w starszym wieku. Słuchając ich śpiewu, można było wyczuć, że są prowadzeni przez zawodowych muzyków.
Chór Liturgiczny parafii NMP Wspomożenia Wiernych w Zalesiu Dolnym, dyrygent Paweł Ginda - Zespół liczył 29 osób – 20 kobiet i 9 mężczyzn. Chór składał się w większości ze starszej młodzieży i osób w średnim wieku. Było też trochę osób starszych. Dyrygent jest zarazem założycielem chóru. Od 12 lat jest organistą w Zalesiu Dolnym. Poziom śpiewu wyrównany. Można było wyczuć rękę pana Pawła. Kolędy przez niego wybrane dodały splendoru prowadzonemu przez niego chórowi. Wśród nich znalazły się kolęda łemkowska i angielska.
Chór „Hejnał” z parafii św. Ojca Pio z Warszawy-Pragi, dyrygent Tomasz Dąbrowski - Zespół śpiewaczy liczył 17 osób – 12 kobiet i 5 mężczyzn, w większości osób starszych. Dyrygent to również wiekowy pan, ale pełen zapału w prowadzeniu chóru. Parafia św. Ojca Pio istnieje dopiero 10 lat, a chór 5 lat. Nic więc dziwnego, że zespół liczy zaledwie 17 osób. Dziękujemy panu Tomaszowi Dąbrowskiemu i jego chórowi za udział w tegorocznym koncercie. W „Wiadomościach Powsińskich” z lutego 2012 r., opisując ówczesny koncert kolęd w naszej parafii, wskazałem jego najstarszego uczestnika – pana Tadeusza Grzegorczyka, który śpiewał w chórze „Hejnał”. Miał wówczas 94 lata. W tym roku już go nie zauważyłem.
Chóry parafii Bożej Rodzicielki w Klarysewie i Bogurodzicy Maryi z Jelonek w Warszawie, dyrygent Józef Stępień - W koncercie wystąpiło 40 śpiewaków – 28 kobiet i 12 mężczyzn. Siła głosu takiej grupy robi swoje. W dodatku zespół zaprezentował kolędy w obcych językach – norweskim i ukraińskim. To było miłym zaskoczeniem. Jak powiedziała pani Joanna Niewiadomska-Kocik, prowadząca koncert, chór pod batutą Józefa Stępnia uczestniczył we wszystkich Wilanowskich Wieczorach Kolędowych. Bardzo za to dziękujemy i jednocześnie życzymy panu Józefowi Stępniowi oraz jego chórzystom dalszych owocnych występów.
Chór „Con Brio” z parafii św. Elżbiety w Powsinie, dyrygent Tadeusz Zwierzchowski - Nasz parafialny chór liczył 22 osoby – 14 kobiet i 8 mężczyzn. Śpiewał energicznie, zgodnie ze swoją włoską nazwą „Con Brio”, co oznacza „żwawo, z werwą”. Chórowi towarzyszyli dwaj instrumentaliści: Tadeusz Kondraciuk – trąbka, a także Jacek Federowicz – gitara, obydwaj z Powsina. Wszyscy razem dali wspaniały występ. Pięknemu śpiewowi chórzystów grający na instrumentach panowie dodali blasku. To nie tylko moje zdanie, ale również siedzących obok mnie osób. Pewną nowością było też to, że wszystkie trzy kolędy zaśpiewane przez naszych parafian opracowane zostały przez Tadeusza Zwierzchowskiego, organistę w Powsinie.
Jako dziewiąty miał wystąpić Chór z parafii z Zalesia Górnego. Niestety przeziębienie zdziesiątkowało członków zespołu i tym razem nie mogli przyjechać do Powsina.
Każdemu chórowi występującemu w Wilanowskim Wieczorze Kolędowym 2015 ks. proboszcz Lech Sitek wręczył kolorowy, graficznie ładnie wykonany dyplom uczestnictwa w koncercie. Każdy zespół śpiewaczy otrzymał również Pismo św. ufundowane przez parafię św. Elżbiety w Powsinie. Wszystkim chórzystom, którzy uświetnili swoim występem tegoroczny koncert kolęd w powsińskim sanktuarium serdecznie dziękujemy. Pragniemy także podziękować organizatorom koncertu, tj. Centrum Kultury Wilanów i jego dyrektorowi, Robertowi Woźniakowi oraz Wilanowskiemu Towarzystwu Chóralnemu pod dyrekcją Joanny Niewiadomskiej-Kocik.
Po zakończeniu koncertu Robert Woźniak zaprosił chórzystów do domu parafialnego naprzeciwko kościoła na poczęstunek – agapę. Powsinianie przygotowali smaczny bigos i gorące napoje. Impreza, moim zdaniem, była niewątpliwie udana.
W ubiegłym roku Caritas Archidiecezji Warszawskiej obchodził 25-lecie swojej działalności. Arcybiskup Metropolita Warszawski Kazimierz Kardynał Nycz w jubileuszowym przesłaniu zawartym w książce „Z wyobraźnią miłosierdzia. 25 lat Caritas Archidiecezji Warszawskiej” napisał: „Dzieje dobroczynności są tak długie, jak długa jest historia człowieka. Dzieje caritas sięgają początków Kościoła: głoszenie Jezusa to przecież głoszenie Słowa, udzielanie sakramentów i właśnie caritas, służba miłości. Miłości bezinteresownej, otwartej na wszystkich, a zwłaszcza najuboższych. Miłości, która – jak słowo i sakrament – prowadzi do Boga.”
Powsiński Zespół Caritas w 2015 r. obchodzi 10. rocznicę istnienia. Ten skromny jubileusz zobowiązuje do wyrażenia wdzięczności Panu Bogu i wszystkim, którzy nas wspierają. Słowa wdzięczności za wielkie serce kieruję do darczyńców, sponsorów oraz osób, które przekazują 1% podatku. W sposób szczególny dziękuję wolontariuszom Zespołu, którzy od wielu lat bezinteresownie, dobrowolnie i systematycznie służą pomocą osobom będącym w potrzebie, a także tym, którzy wspierają nas, kiedy ich o to poprosimy. W ostatniej zbiórce żywności w naszej parafii uczestniczyły aż 44 osoby.
Serdecznie dziękuję za duchową opiekę i życzliwość księżom i siostrom z naszej parafii.
Święty Jan Paweł II powiedział: „Człowiek jest wielki nie przez to, co ma, nie przez to, kim jest, lecz przez to, czym dzieli się z innymi.”
Poniżej przedstawiam zestawienie przychodów i rozchodów Powsińskiego Zespołu Caritas w 2014 r. Na dzień 31 grudnia 2014 r. Zespół dysponował kwotą 5 568,32 zł (różnica między przychodami i rozchodami).
Lp.
|
Przychody
|
Kwota (zł)
|
1.
|
Środki pozostałe po zamknięciu roku 2013 |
8 162,80
|
2.
|
Dobrowolne wpłaty na konto Zespołu Caritas Powsin |
11 660,00
|
3.
|
Przychody z kiermaszu adwentowego |
6 635,00
|
4.
|
Przychody z kiermaszu w Niedzielę Palmową |
6 940,00
|
5.
|
Wpłaty z 1% podatku dochodowego za 2013 r.*/ |
-
|
6.
|
Sprzedaż świec
|
3 301,00
|
7.
|
Odsetki bankowe
|
184,41
|
|
RAZEM:
|
36 883,21
|
Lp.
|
Rozchody
|
Kwota (zł)
|
1.
|
Zakup węgla
|
15 500,00
|
2.
|
Zakup produktów do paczek świątecznych |
4 861,33
|
3.
|
Zakup podręczników szkolnych |
1 226,71
|
4.
|
Zakup lekarstw
|
2 197,85
|
5.
|
Dopłata do letnich oraz zimowych wyjazdów wypoczynkowych dzieci i młodzieży |
4 900,00
|
6.
|
Dofinansowanie rachunku za energię elektryczną |
404,00
|
7.
|
Zakup świec
|
2 213,00
|
8.
|
Prowizje bankowe
|
12,00
|
|
RAZEM:
|
31 314,89
|
*/ Wpłata z 1% podatku dochodowego za 2013 r. w kwocie 13 600,00 zł wpłynęła na konto PZC dopiero w styczniu 2015 r. Będzie uwzględniona w rozliczeniu za 2015 r.
Coraz częściej na adres Wiadomości Powsińskich przesyłane są maile dotyczące różnych spraw związanych naszą parafią lub jej mieszkańcami z prośbą o publikację w naszym miesięczniku. Redakcja zdecydowała, że po ich analizie będą one prezentowane właśnie w „Kąciku: Napisali Do Nas”.
W związku z licznymi zapytaniami mieszkańców dotyczącymi zmiany rozkładu jazdy autobusu linii 725 w niedziele i święta, wyjaśniam na jakim etapie jest ta sprawa. Pod koniec października ubiegło roku odbyło się w Urzędzie Dzielnicy spotkanie z dyrektorem ZTM, na którym jako szefowa Stowarzyszenia „Wolny Wilanów i okolice” zgłosiłam m.in. problem braku możliwości dojazdu autobusem linii 725 na Msze św. do kościoła w Powsinie i z powrotem do domu w niedziele i święta. Na początku listopada na stronie internetowej Urzędu Dzielnicy pojawił się plan zmian w komunikacji miejskiej na terenie Dzielnicy Wilanów. Wśród nich znalazła się moja prośba. Została ona jednak uzależniona od zakończenia budowy kanalizacji na Kępie Zawadowskiej, która się przeciąga. Dlatego jako nowa radna na początku stycznia złożyłam interpelację z prośbą o udzielenie mi informacji dotyczącej terminu zakończenia tych prac. Proszę zatem mieszkańców o cierpliwość i zapewniam, że dopilnuję tej sprawy.
Joanna Szubińska-Piszczek, Radna Dzielnicy Wilanów
W dniu 17 lutego 2015 r. w Powsinie, taneczny korowód w rytm kowbojskiej muzyki, granej przez naszą kapelę, rozpocznie zapustną zabawę, odwiedzając okoliczne gościńce i domostwa. Prawdziwa zapustowa, powsińska maskarada, przygotowana przez Pracownię etnograficzną Centrum Kultury Wilanów rozpocznie się wieczorem w Domu Pracy Twórczej (w Starej Plebani) przy ul. Ptysiowej 3. Na wspólną zabawę wszystkich chętnych zapraszają "Powsinianie" i nierozłączna z nami "Sekcja 30+" (stroje kowbojskie mile widziane!).
Teresa Gałczyńska
POGRZEBY:
29.12.2014 r. – śp. Waldemar Mirosław Czubek. Żył lat 60. Mieszkał w Powsinie przy ul. Przyczółkowej. Zmarł 20 grudnia 2014 r. w szpitalu przy ul. Stępińskiej. Kapelan udzielił mu sakramentu namaszczenia chorych. Śp. Waldemar był kawalerem. Opiekowała się nim jego siostra, Lucyna Rutkowska z d. Czubek. Msza św. pogrzebowa odbyła się w Powsinie 29 grudnia 2014 r. o godz. 12.00. Śp. Waldemar Mirosław Czubek został pochowany na nowym cmentarzu.
5.01.2015 r. – śp. Aniela Latoszek. Żyła lat 89. Była wdową po śp. Ryszardzie Latoszku. Pochodziła z Kabat. Ślub kościelny zawarli w Powsinie 7 stycznia 1952 r. Nie mieli dzieci. Do 1984 r. mieszkali przy ul. Andrutowej. Z Powsina przenieśli się na Stegny. Śp. Aniela ostatnio przebywała w domu opieki sióstr szarytek w parafii Skolimów. Kapelan domu opieki, ks. Krzysztof Prossa CM udzielił jej wszystkich sakramentów: spowiedzi, namaszczenia olejem świętym i Komunii św. Pogrzeb odbył się w Powsinie 5 stycznia 2015 r. Śp. Aniela Latoszek została pochowana na starym cmentarzu, gdzie spoczywa jej mąż.
Dobry Jezu, a nasz Panie, daj im wieczne spoczywanie.
60-lecie – Zofia z d. Pyrak i Ryszard Kłos z ul. Przyczółkowej. Sakramentalny związek małżeński zawarli 6 lutego 1955 r. w kościele w Powsinie. Ślubu udzielił im ks. Konstanty Kostrzewski, proboszcz. Mają troje dzieci: Barbarę, Małgorzatę i Grzegorza. Doczekali się pięciorga wnucząt i czworga prawnucząt. W intencji jubilatów Msza św. dziękczynno-błagalna będzie odprawiona 6 lutego br. o godz. 18.00. Trzeba też zaznaczyć, że Ryszard Kłos należy do Bractwa Trójcy Przenajświętszej. Asystował podczas procesji w kościele. Natomiast jego żona, Zofia Kłos, należy do Kółka Różańcowego pw. Wniebowzięcia NMP. Za zaangażowanie się Jubilatów w życie wspólnoty parafialnej serdecznie dziękujemy. Życzymy Wam doczekania się 70. rocznicy ślubu w 2025 r. Niech Pan darzy Was błogosławieństwem na każdy dzień.
40-lecie – Elżbieta z d. Urbańska i Kazimierz Karaszewski z ul. Przyczółkowej. Sakramentalny związek małżeński zawarli w kościele w Powsinie 18 stycznia 1975 r. Ślubu udzielił im ks. Bogumił Mińskowski, proboszcz, asystował ks. Stanisław Kalinowski, wikariusz. Państwo Karaszewscy mają troje dzieci: Pawła, Karolinę i Piotra, żonatego z Izabelą z d. Balicką. Jubilaci mają wnuka Wojciecha. Msza św. dziękczynno-błagalna w ich intencji została odprawiona przez ks. proboszcza Lecha Sitka w niedzielę 18 stycznia br. o godz. 18.00. Oprawę muzyczną zapewnił chór parafialny pod dyrekcją organisty Tadeusza Zwierzchowskiego. Po Mszy św. chórzyści po łacinie odśpiewali Jubilatom życzenia jeszcze wielu lat życia. Elżbieta Karaszewska, jubilatka, od kilkunastu jest chórzystką i dlatego w czasie Mszy św. śpiewał chór. Ponadto udziela się w parafialnym zespole Caritas. Jej mąż Kazimierz również często pomagał przy różnych pracach parafialnych, użyczając samochodu. Jubilatom życzymy, aby mogli doczekać się złotego jubileuszu małżeństwa.
25-lecie – Małgorzata z d. Mrówka rodem z Kabat i Wojciech Urbaniak, rodak z Powsina, mieszkający przy ul. Nowoursynowskiej. Zawarli sakramentalny związek małżeński w kościele w Powsinie 3 lutego 1990 r. Ślubu udzielił im ks. Jan Świstak, proboszcz. Mają dwoje dzieci: Emilię i Katarzynę. Czynnie udzielają się w życiu wspólnoty parafialnej. Wojciech wielokrotnie pomagała w pracach przy kościele. Małgorzata od wielu lat czynnie włącza się w budowę ołtarza na Boże Ciało. Ponadto Wojciech należy do Bractwa Trójcy Przenajświętszej i uczestniczy w procesjach eucharystycznych w kościele. Dziękujemy za Wasze zaangażowanie dla dobra parafii.
Wszystkim małżonkom obchodzącym jubileusze życzymy błogosławieństwa Bożego i stałej opieki Matki Bożej Tęskniącej-Powsińskiej.
Co roku parafia w Powsinie wydaje kalendarz. Za każdym razem poświęcony jest innej tematyce. W ubiegłym roku nosił tytuł „Warto pamiętać”. Chodziło o przypomnienie i utrwalenie w pamięci osób, które żyły pośród nas i aktywnie działali na rzecz lokalnej społeczności. W 2015 r. tematem kalendarza są znaki wiary – krzyże i kapliczki znajdujące się na terenie parafii Powsin. Rozdając po kolędzie kalendarz, usłyszałem od parafian, zwłaszcza od osób starszych, że jest on czytelny nawet z dużej odległości, ponieważ są w nim duże cyfry i litery. Inni podkreślali, że w poszczególnych dniach kalendarium są podane różne ważne wydarzenia. Na ostatniej stronie są podane informacje o funkcjonowaniu duszpasterstwa oraz dane teleadresowe. Dziękujemy za pozytywne opinie o tegorocznym kalendarzu. Ksiądz proboszcz Lech Sitek już zaproponował, aby na 2016 rok przygotować parafialny kalendarz o nowej tematyce.
Rozmawiając z ludźmi odwiedzającymi nasz kościół i bożonarodzeniową szopkę, usłyszałem na jej temat same pochwały. Podkreślali jej tradycyjny charakter i prostotę. Zwracali uwagę na piękno i wymowę malowidła umieszczonego na tyle szopki, przedstawiającego piękno polskich Tatr i Podhala. Szczegóły dekoracji w Stajence betlejemskiej były należycie przemyślane, bardzo dobrze wykonane i sensownie umieszczone. Sama szopka została skonstruowana z gotowych elementów symbolizujących drewniane bale. To się udało! Jeszcze raz trójce naszych parafian: Marzenie Strojek, Wojciechowi Perkowskiemu i Przemysławowi Przygodzkiemu składamy gorące podziękowania za wykonane dzieło, przedstawiające warunki, w jakich Słowo stało się ciałem, czyli człowiekiem dla naszego zbawienia.
Na co dzień żyjemy coraz szybciej, w ciągłym biegu i niedoczasie. Trudno jest znaleźć czas dla żony lub męża, czas na pielęgnowanie małżeństwa. I tu z pomocą przychodzi nieoceniony ksiądz Grzegorz, pomysłodawca Karnawałowego Balu dla Małżeństw, którego druga edycja odbyła się w sobotę, 10 stycznia br., w naszej powsińskiej szkole. Na szkolnej sali gimnastycznej, przerobionej na salę balową, bawiło się wspólnie aż 55 małżeństw. Pierwszy bal w zeszłym roku zgromadził 42 pary, widać więc, że wieści o udanym wieczorze rozeszły się szeroko. Jeśli udany bal rzeczywiście spowoduje więcej chętnych w kolejnym roku, to w przyszłym roku przyjdzie nam wynająć Teatr Narodowy – tak udane było tegoroczne spotkanie. Była to doskonale zorganizowana i w pełni profesjonalna impreza, z pysznym cateringiem, z kelnerami, prowadzona przez trójkę wodzirejów.
Bal rozpoczął się i zakończył wspólną modlitwą. Były tańce do najróżniejszej muzyki, kilka wspólnych zabaw i konkursów, a poza salą – czas na rozmowy, i te we dwójkę z żoną lub mężem, i te z innymi parami – na które tak trudno znaleźć chwilę w codziennym, zapracowanym życiu. Pięknym finałem imprezy była niespodzianka i dla żon, i dla mężów – ale żeby dowiedzieć się jaka, i żeby spędzić ze sobą czas świetnie się bawiąc, trzeba będzie przyjść na trzecią edycję balu – zapraszamy już za rok…
Już po raz drugi odbył się, organizowany przez wikariusza naszej parafii ks. Grzegorza Demczyszaka, bal dla małżeństw. Czas, który małżonkowie mogą poświęcić na bycie razem, wspólną zabawę i spotkanie z innymi małżeństwami, jest darem i błogosławieństwem w dzisiejszym zabieganym świecie. Te kilka godzin wypełnionych tańcami przy wspaniałej muzyce, zabawami prowadzonymi przez profesjonalnych wodzirejów oraz cichym świadectwem wzajemnej miłości i wytrwałości wszystkich obecnych małżeństw to wyjątkowa okazja, by na nowo zakochać się we współmałżonku. A wszystko poprzedzone i zakończone modlitwą poprowadzoną przez ks. Grzegorza.
Nie można nie wspomnieć również o obecności wyjątkowego gościa, czyli Jezusa Chrystusa obecnego w Jego Miłosiernym Wizerunku. Ten obraz oraz wspólna modlitwa były również okazją do przypomnienia, kto powinien być centrum i fundamentem każdego małżeństwa. Także kilka chwil, by każda żona mogła napisać list do swojego męża oraz wręczenie róży każdej żonie, przypominało, jak ważne są te drobne, zapominane często elementy, w budowaniu jedności małżeństwa. Inicjatywa ks. Grzegorza Demczyszaka, by zmobilizować małżeństwa, a jednocześnie utrwalić w przekonaniu wszystkich, że bez Jezusa Chrystusa nie istnieje małżeństwo, przynosi coraz większe i bardziej widoczne owoce. W tym roku przybyło małżeństw chętnych do wspólnej zabawy. Dlatego liczymy, że za kilka lat nie zmieścimy się już wszyscy na sali gimnastycznej powsińskiej szkoły podstawowej, a bal wpisze się w tradycję naszej parafii. Bo przecież trzeba dbać o małżeństwo, które jest początkiem każdej świętej rodziny. Za ogromne zaangażowanie dziękujemy wszyscy księdzu Grzegorzowi oraz współorganizatorom balu, państwu Dynowskim. Chwała Panu!
Marlena i Albert Szewczyk
Śp. siostra Eugenia Koszałka, lat 92, zmarła w klasztorze w Jastrzębiu Zdroju 9 stycznia 2015 r. i tam, 12 stycznia, została pochowana. W latach 2001-2006 przebywała w Powsinie, pracując w tutejszym domu sióstr. Przyszła do nas z Częstochowy, gdzie Córki Bożej Miłości mają swój klasztor. Co dzień uczestniczyła we Mszy św. w powsińskim sanktuarium. Z Powsina przeniosła się do Jastrzębia Zdroju, gdzie przebywała niespełna dziewięć lat. W kaplicy u sióstr w Powsinie za zmarłą siostrę Msza św. została odprawiona 13 stycznia br. Niektórzy z parafian może ją sobie przypomną i pomodlą się o jej wieczne zbawienie.
ROK
|
2014
|
2013
|
2012
|
|||
CHRZTY
|
25
|
19 - z naszej parafii
|
53
|
42 - z naszej parafii
|
46
|
39 - z naszej parafii
|
6 - spoza parafii
|
11 - spoza parafii
|
7 - spoza parafii
|
||||
ŚLUBY
|
14
|
10 - z naszej parafii
|
8
|
5 - z naszej parafii
|
13
|
7 - z naszej parafii
|
4 - spoza parafii
|
3 - spoza parafii
|
6 - spoza parafii
|
||||
POGRZEBY
|
65
|
14 - z naszej parafii
|
84
|
34 - z naszej parafii
|
83
|
21 - z naszej parafii
|
51 - spoza parafii
|
50 - spoza parafii
|
62 - spoza parafii
|
||||
I KOMUNIA ŚW.
|
16
|
38
|
32
|
|||
BIERZMOWANIE
|
20
|
18
|
47
|
|||
NAMASZCZENIE
CHORYCH
|
79 (łącznie z domem opieki w Bielawie) |
82 (łącznie z domem opieki w Bielawie) |
47 (łącznie z domem opieki w Bielawie) |
|||
ROZDANE KOMUNIE ŚW.
|
56 000
|
70 000
|
56 000
|
Porównując dane statyczne z ostatnich trzech lat, w minionym roku dostrzegamy spadek ilościowy w poszczególnych działach duszpasterstwa w naszej parafii. W 2014 r. odnotowujemy zwyżkę jedynie w ślubach – 14 par, z tego 4 spoza naszej parafii. W dalszym ciągu utrzymuje się tendencja częstego przystępowania wiernych do Komunii świętej. Liczba około 56 tysięcy jest imponująca, jeśli zważy się na frekwencję na niedzielnych Mszach świętych. W niedzielę 19 października 2014 r. na Msze przyszło 878 wiernych. Spośród nich 444 osoby przystąpiły do Komunii św., a więc ponad połowa. Największy spadek nastąpił w liczbie ochrzczonych dzieci. W porównaniu do 2013 r. okazuje się, że spadek sięgnął aż połowę. Dlaczego? Trudno podać powód takiego stanu rzeczy. Skoro w ubiegłym roku było względnie dużo ślubów, to może w 2015 r. będzie więcej chrztów.
Liczba pielgrzymów, którzy w ciągu ostatnich pięciu lat przybyli do sanktuarium Matki Bożej Tęskniącej w Powsinie:
ROK
|
LICZBA PIELGRZYMÓW
|
2014
|
698
|
2013
|
962
|
2012
|
1106
|
2011
|
873
|
2010
|
1240
|
Na podstawie powyższej tabelki stwierdzamy, że w ciągu ostatnich pięciu lat najwięcej pielgrzymów odnotowano w 2010 r. Był to rok jubileuszowy 600-lecia powsińskiej parafii. Stąd tak duża liczba przybywających pielgrzymów. Na drugim miejscu jest rok 2012 – 1106 osób. W pozostałych latach obserwujemy spadek liczby pielgrzymów. Najmniej było ich w ubiegłym roku – 698 osób. Dlaczego? W 2014 r., z powodu deszczowej pogody, nie przybyła pielgrzymka Szkoły Przymierza Rodzin z Ursynowa. W poprzednich latach uczestniczyło w niej od 350 do 400 uczniów.
Jakie okoliczności mogą wpływać na liczbę pielgrzymów przybywających do naszego sanktuarium? Uważam, że przede wszystkim decydujące jest nagłośnienie w mediach, zwłaszcza katolickich: Radiu Maryja, TV Trwam, tygodnikach Niedziela, Gość Niedzielny oraz Idziemy, w Naszym Dzienniku, ponadto w czasie niedzielnej Mszy św. w Kościele św. Krzyża w Warszawie, transmitowej przez Pierwszy Program Polskiego Radia. Pewną konkurencję do obchodzonych co roku 28 czerwca rocznic koronacji Obrazu Matki Bożej Tęskniącej są dożynki urządzane przez Centrum Kultury Wilanów w ostatnią niedzielę sierpnia. Mają one bogatą oprawę, która przyciąga ludzi.
Mam nadzieję, że mimo upływu lat nasze sanktuarium wciąż będzie tętniło życiem.
Po jesiennych wyborach do samorządów terytorialnych w naszej dzielnicy Wilanów nie ma zmian. W dalszym ciągu będzie rządzić Platforma Obywatelska, która zdobyła najwięcej głosów. Zarząd Dzielnicy Wilanów bez zmian: burmistrzem na drugą kadencję został Ludwik Rakowski. Jego zastępcami pozostali Artur Buczyński i Tomasz Ciorgoń. Przewodniczącym Rady Dzielnicy Wilanów ponownie został Hubert Królak. Jego zastępcami są Danuta Zygańska oraz Bożena Laskowska, nasza parafianka. Wszystkim ww. osobom życzymy dalszej, owocnej pracy na rzecz naszej lokalnej społeczności.
Intencja modlitw na luty:
Bieżący rok poświęcony jest osobom konsekrowanym.
Módlmy się za siostry i zakonników, aby wytrwali w swym powołaniu w służbie Bogu i Kościołowi. |
1 II – 4. NIEDZIELA ZWYKŁA
Niedziela miesięcznej adoracji Najświętszego Sakramentu. Po sumie wystawienie, krótkie nabożeństwo i procesja eucharystyczna.
2 II – PONIEDZIAŁEK. ŚWIĘTO OFIAROWANIA PAŃSKIEGO, CZYLI MATKI BOŻEJ GROMNICZNEJ
W Polsce kończy się tradycyjny okres śpiewania kolęd. Z kościoła są usuwane choinki i szopki bożonarodzeniowe.
Błogosławienie świec przed każdą Mszą św. Prosimy, aby na świecy był okapnik, który będzie ochraniał wnętrze kościoła przed ochlapaniem stearyną.
Dziś obchodzimy Dzień Życia Konsekrowanego. Modlimy się za siostry i zakonników, aby swoją działalnością i życiem według rad ewangelicznych przyciągali ludzi do Boga.
Módlmy się również, zwłaszcza dzisiaj, o nowe, liczne i dobre powołania zakonne żeńskie i męskie.
Ofiary z tacy są przeznaczone na pomoc dla klauzulowych sióstr zakonnych.
Ks. biskup Józef Górzyński zaprasza dzisiaj siostry i zakonników na Mszę św. o godz. 16.00 w Bazylice Archikatedralnej na Starym Mieście w Warszawie. Wcześniej, o godz. 15.00, osoby konsekrowane zgromadzą się w kościele seminaryjnym przy ul. Krakowskie Przedmieście 52/54 na wspólnej modlitwie koronką do Bożego Miłosierdzia. Po niej nastąpi przejście z zapalonymi świecami i śpiewem do katedry św. Jana Chrzciciela na Mszę św.
W dniu dzisiejszym Kościół wspomina św. Agatę, dziewicę i męczennicę. Żyła w III wieku na Sycylii we Włoszech. Jest patronką wielu kobiet, które noszą jej imię. Dzisiejszym solenizantkom składamy serdeczne życzenia, aby św. Agata wstawiała się za nimi u Boga i upraszała pomoc w ich codziennym życiu.
Z racji pierwszego czwartku miesiąca dzisiaj o godz. 17.30 odbędzie się nabożeństwo powołaniowe.
Spowiedź rano od godz. 6.30 i podczas Mszy św. o godz. 7.00,po południu od godz. 17.00 do 19.00.
Msza św. wotywna o Najświętszym Sercu Pana Jezusa o godz. 18.00.
Wystawienie Najświętszego Sakramentu od godz. 17.00 do 18.00 oraz po Mszy św. do godz. 20.00.
Różaniec w intencjach dziękczynno-błagalnych o godz. 17.30.
Msza św. sanktuaryjna w intencjach zbiorowych o godz. 18.00.
Dzisiaj z racji pierwszej soboty miesiąca formularz Mszy św. o Niepokalanym Sercu Najświętszej Maryi Panny.
Po Mszy św. o godz. 18.00 wystawienie Najświętszego Sakramentu, litania loretańska i akt poświęcenia narodu polskiego Niepokalanemu Sercu NMP.
Dzisiejsza taca będzie przeznaczona na potrzeby Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Warszawie.
Dzisiaj obchodzimy Światowy Dzień Chorego. Hasło tego dnia to słowa z Księgi Hioba 29,15: „Niewidomemu byłem oczami, choremu służyłem za nogi.”
W naszej parafii Msza św. dla chorych i agapa odbędą się w niedzielę 15 lutego 2015 r.
Tłusty Czwartek.Dzisiejszy dzień zapowiada koniec karnawału. Tradycja nakazuje nam dzisiaj spożywać pączki, faworki i inne smakołyki. Jest to ostatni czwartek przed Środą Popielcową.
14 II – SOBOTA. ŚWIĘTO ŚWIĘTYCH CYRYLA, MNICHA, I METODEGO, BISKUPA, PATRONÓW EUROPY
Patroni dzisiejszego dnia to dwaj rodzeni bracia żyjący w IX wieku, którzy byli apostołami Słowian.
W kalendarzu kościelnym dzisiaj wspominamy również św. Walentego, męczennika z czasów rzymskich, patrona chorych, zwłaszcza na epilepsję. Natomiast w kalendarzu cywilnym 14 luty to „Dzień zakochanych”. Zwłaszcza w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych koncerny handlowe zachęcają do obdarowywania się w tym dniu upominkami. Zwyczaj tzw. „walentynek” upowszechnia się także w Polsce. Laicka propaganda obdarła św. Walentego z elementów religijnych. Pozostał tylko sam wymiar poziomy, cielesny.
Różaniec w intencjach dziękczynno-błagalnych o godz. 17.30.
Msza św. sanktuaryjna w intencjach zbiorowych o godz. 18.00.
15 II – 6. NIEDZIELA ZWYKŁA. TYDZIEŃ MODLITW O TRZEŹWOŚĆ NARODU
W tym tygodniu, od Środy Popielcowej, rozpoczyna się okres Wielkiego Postu. W duchu pokuty, w dniach 15-22 lutego modlimy się o trzeźwość Narodu.
Z racji Światowego Dnia Chorych, który obchodziliśmy w ubiegłą środę, dzisiaj o godz. 14.00 odbędzie się w kościele w Powsinie Msza św. za ludzi chorych i w podeszłym wieku. Po Mszy św. agapa w domu parafialnym - czyli wspólne spotkanie przy stole, którego oprawę przygotuje Parafialny Zespół Caritas.
Msze św. w naszym kościele o godz. 7.00, 9.00, 16.00 i 18.00.
Podczas każdej Mszy św., po homilii, odbywa się błogosławieństwo popiołu z gałązek poświęconych w ubiegłoroczną Niedzielę Palmową. Posypywanie głów popiołem ma nam przypomnieć znikomość ziemskiego życia: „Pamiętaj, że jesteś prochem, i w proch się obrócisz” oraz czas na pokutę i nawrócenie: „Nawracajcie się i wierzcie Ewangelii”.
W dzisiejszym dniu obowiązuje post ścisły, czyli wstrzymanie się od pokarmów mięsnych i spożywanie innej żywności w małych ilościach. Post ścisły obowiązuje od 14 do 60 roku życia. Pozostałe osoby zachowują w tym dniu wstrzemięźliwość tylko od pokarmów mięsnych.
Od środy popielcowej bierzemy II tom lekcjonarza mszalnego, rok B.
We wszystkie piątki, nie tylko w Wielkim Poście, ale przez cały rok, zachowujemy wstrzemięźliwość od spożywania pokarmów mięsnych i uczestnictwa w zabawach.
Różaniec w intencjach dziękczynno-błagalnych o godz. 17.30.
Msza św. sanktuaryjna w intencjach zbiorowych o godz. 18.00.
Dzisiaj przypada rocznica śmierci dwóch powsińskich proboszczów: śp. ks. Jana Garwolińskiego, który posługiwał w Powsinie w latach 1928-1947, a także śp. ks. Konstantego Kostrzewskiego, proboszcza w Powsinie w latach 1947-1963. Msza św. za obydwu księży dzisiaj o godz. 7.00.
Po każdej Mszy św. zbiórka ofiar do puszki na dalszy rozwój Radia Maryja. Bardzo dziękujemy za dotychczasowe wsparcie modlitewne i materialne. Bóg zapłać!
Jak zwykle, w czwartą niedzielę miesiąca, suma o godz. 12.00 będzie odprawiona w języku łacińskim ze śpiewem chorału gregoriańskiego.
Gorzkie żale z kazaniem pasyjnym i procesją eucharystyczną o godz. 17.00.
Po Mszy św. o godz. 18.00 wystawienie i adoracja Najświętszego Sakramentu do godz. 19.00.
28 II – SOBOTA. DZIEŃ WDZIĘCZNOŚCI ZA KORONACJĘ OBRAZU MARYI TĘSKNIĄCEJ-POWSIŃSKIEJ
Serdecznie zapraszamy na wspólną modlitwę wszystkich czcicieli Maryi Tęskniącej z naszej parafii i okolic.
Dzisiaj Kościół wspomina św. Romana, męczennika. Solenizantom noszącym imię dzisiejszego patrona, św. Romana, składamy najlepsze życzenia imieninowe.
Różaniec w intencjach dziękczynno-błagalnych o godz. 17.30.
Msza św. sanktuaryjna w intencjach zbiorowych o godz. 18.00.
Niedziela miesięcznej adoracji Najświętszego Sakramentu. Po sumie wystawienie, krótkie nabożeństwo i procesja eucharystyczna.
Gorzkie żale z kazaniem pasyjnym i procesją eucharystyczną o godz. 17.00.
Dzisiaj obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”.
ZAPROSZENIE NA SPOTKANIE FORMACYJNE DLA RODZICÓW I KATECHETÓW („Szkoła modlitwy dla dzieci”)
W dniach 28.02 – 01.03 odbędzie się w naszej parafii sesja formacyjna dla rodziców i katechetów. W jej trakcie będzie można poszerzyć swoją wiedzę na temat rozwoju duchowego dziecka i praktycznych sposobów prowadzenia go do spotkania z Bogiem, w zależności od jego wieku i stopnia dojrzałości. Rodzice oraz osoby, które prowadzą zajęcia katechetyczne w szkole lub parafii będą mogły zapoznać się, w sposób teoretyczny i praktyczny, z programem „Pójdź za Mną”, który jest wykorzystywany do nauki religii i prowadzenia grup modlitwy dla dzieci. Będzie też okazja do uczestniczenia w warsztatach pedagogicznych, wymiany doświadczeń a także do osobistego spotkania z Bogiem w Jego Słowie i w modlitwie. Szczegóły u ks. Grzegorza Demczyszaka.
- w dni powszednie: 7.00 i 18.00
- w niedziele: 7.00, 9.00, 10.30 dla dzieci, 12.00 i 18.00
Spowiedź: na pół godziny przed Mszą Świętą i podczas Mszy
Kancelaria czynna: od poniedziałku do piątku w godz. 8.00-9.00 i 16.00-17.00
Telefon: (0-22) 648 38 46
nr konta bankowego Parafii: 89 1240 2135 1111 0000 3870 8501
Parafialny Zespół Caritas: magazyn czynny w drugą i czwartą sobotę miesiąca 10.00-11.00 w Domu Parafialnym, ul. Przyczółkowa 56,
nr konta bankowego: 93 1240 2135 1111 0010 0924 9010
Bóg zapłać za ofiary na pokrycie kosztów druku gazetki!
Redakcja WP działa pod opieką ks. Lecha Sitka. Sprawydotyczące parafii Powsin opracowuje ks. Jan Świstak. Redaktor Naczelny: Agata Krupińska, Redakcja: Maria Zadrużna, Teresa Gałczyńska, Justyna i Michał Chodakowscy, Aleksandra Kupisz- Dynowska, Tomasz Wyszyński.