INTRONIZACJA NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA JEZUSA I NIEPOKALANEGO SERCA MARYI
BOŻE CIAŁO – ZAPISKI WIĘZIENNE
CZANIEC - GNIAZDO RODZINY WOJTYŁÓW
BŁOGOSŁAWIENI MIŁOSIERNI, ALBOWIEM ONI MIŁOSIERDZIA DOSTĄPIĄ
GUADALUPE – SANKTUARIUM MEKSYKU
NABOŻEŃSTWA MAJOWE W CZASIE KORONAWIRUSA
KRONIKA PARAFII
Z ŻYCIA PARAFII
KALENDARZ DUSZPASTERSKI NA CZERWIEC 2020
Po każdej Mszy Świętej w naszym Sanktuarium w dniu 21 czerwca 2020 roku, zostanie odmówiony akt intronizacji. Tekst będzie znajdował się w kościele (publikujmy go również w Wiadomościach Powsińskich). Po odmówieniu aktu intronizacji, będzie go można zabrać ze sobą do domu, do codziennego odmawiania.
Czym jest w istocie Intronizacja?
Intronizacja Serca Jezusowego jest to oficjalne i społeczne uznanie Jego najwyż-szej władzy nad daną rodziną, środowiskiem, narodem. Jest to pełne ufności za-wierzenie całego swojego życia i swojej rodziny, to co posiadamy, naszą przeszłość i przyszłość Panu Jezusowi i Jego Najświętszej Matce.
Przed uroczystością Intronizacji przystępujemy do sakramentu pokuty i pojed-nania. Widocznym znakiem Intronizacji w naszych domach jest umieszczenie wi-zerunku Serca Pana Jezusa i Najświętszej Maryi Panny w godnym miejscu.
AKT INTRONIZACJI NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA JEZUSA I NIEPOKALANEGO SERCA MARYI
PRZENAJŚWIĘTSZE SERCE JEZUSA POŚWIĘCAMY CI PRZEZ NIEPOKALANE SERCE MARYI NASZĄ RODZINĘ, NAS SAMYCH, NASZE CZYNY, RADOŚCI, CIERPIENIA.
PRAGNIEMY BY CAŁE NASZE ŻYCIE BYŁO POŚWIĘCONE TWEJ MIŁOŚCI
I PRZYRZEKAMY CI, Z POMOCĄ TWEJ ŁASKI,
UNIKAĆ WSZYSTKIEGO, CO BY MOGŁO CIEBIE OBRAZIĆ.
PRZENAJŚWIĘTSZE SERCE JEZUSA.
PRZYJDŹ KRÓLESTWO TWOJE, PRZEZ NIEPOKALANE SERCE MARYI (X 3)
AMEN
(Hanter Ewa, "Intronizacja Serca Jezusowego w Rodzinie", Apostolicum, Ząbki 2013)
7 O karności ust posłuchajcie, dzieci:
kto ją zachowa, nie da się pochwycić.
8 Grzesznika odkryją jego własne wargi
i do upadku doprowadzą szydercę i zuchwalca.
9 Nie przyzwyczajaj ust swoich do wypowiadania przysięgi
i nie przywykaj wzywać imienia Świętego.
1. Czy przyzywasz imienia Jezus w sposób godny ?
2. Czy dotrzymujesz słów przysięgi ?
3. Po co przysięgasz?
10 Jak bowiem niewolnik często brany na męki
nie może być wolny od sińców,
tak ten, co byle kiedy przysięga i wzywa imienia Pańskiego,
nie będzie wolny od grzechu.
11 Człowiek często przysięgający pomnaża bezprawia
i rózga nie odejdzie od jego domu.
Jeśliby wykroczył [mimo woli przeciw przysiędze], to grzech jego spadnie na niego,
a jeśliby ją zlekceważył, zgrzeszy podwójnie,
a jeśliby krzywoprzysięgał, nie będzie mu darowane
i dom jego napełni się nieszczęściem.
4. Czy zdajesz sobie sprawę ze skutków krzywoprzysięstwa dla siebie i twojej rodziny?
5. Czy lekceważysz dane przez siebie słowo ?
6. Czy bierzesz odpowiedzialność za to co mówisz ?
12 Bywa taki sposób mówienia, który do śmierci można przyrównać,
niechże się on nie znajdzie w dziedzictwie Jakuba!
To wszystko dalekie jest od bogobojnych:
niech się nie pogrążają w nieprawościach!
13 Nie przyzwyczajaj ust swoich do grubiańskiej nieczystości,
7. Jakie żarty opowiadasz w towarzystwie ?
8. Jakich lubisz słuchać ?
9. Czy potrafisz powtrzymać kogoś kto używa „grubiańskiej mowy”
13 Nie przyzwyczajaj ust swoich do grubiańskiej nieczystości,
gdyż są w niej grzeszne słowa.
14 Wspomnij na ojca i matkę swoją,
gdy będziesz razem z możnymi,
żebyś przypadkiem nie zapomniał się w ich obecności
i żebyś z przyzwyczajenia jakiegoś głupstwa nie popełnił:
bo wtedy wolałbyś nie być zrodzonym
lub przeklinałbyś dzień swego narodzenia.
10. Czy zapominasz kim jesteś i próbujesz przypodobać się ludziom możnym a uwikłanym w grzechy?
11. Czy swoim zachowaniem nie zasmucasz swoich rodziców ?
12. Czy okazujesz szacunek swoim rodzicom, zwłaszcza wtedy, kiedy wskazują na grzechy nieczystości?
15 Człowiek przyzwyczajony do mów haniebnych
nie poprawi się przez wszystkie dni swego życia.
13. Czy zdajesz sobie sprawę, że możesz nie zdążyć zawrócić z niewłaściwej drogi ?
14. Nie znasz dnia swojej śmierci, co robisz by móc się do niego przygotować ?
15. Jaka jest twoja mowa ? czy trwanie w grzechu nie jest dla ciebie stanem naturalnym ?
16 Dwa rodzaje ludzi mnożą grzechy,
a trzeci ściąga gniew karzący:
17 namiętność gorąca, jak ogień płonący,
nie zgaśnie, aż będzie zaspokojona;
człowiek nieczysty wobec swego ciała,
nie zazna spokoju, aż go ogień spali;
rozpustnik, dla którego każdy chleb słodki,
nie uspokoi się aż do śmieci.
16. Czy potrafisz zapanować nad namiętnością?
17. Czy jesteś Panem swojego ciała ? Czy raczej rządzą tobą popędy ?
18. Czy nieustannie musisz próbować czegoś nowego? Czy nie zapamiętujesz się w grzechu ?
18 Człowiek popełniając cudzołóstwo
mówi do swej duszy: "Któż na mnie patrzy?
Wokół mnie ciemności, a mury mnie zakrywają,
nikt mnie nie widzi: czego mam się lękać?
Najwyższy nie będzie pamiętał moich grzechów".
19 Tylko oczy ludzkie są postrachem dla niego,
a zapomina, że oczy Pana,
nad słońce dziesięć tysięcy razy jaśniejsze,
patrzą na wszystkie drogi człowieka
i widzą zakątki najbardziej ukryte.
20 Wszystkie rzeczy są Mu znane, zanim powstały,
tym więc bardziej - po ich stworzeniu.
19. Z kim się liczysz ? Z Bogiem czy z ludźmi ?
20. Czy pamiętasz o tym, że Bóg wie wszystko, zna każdy twój czyn i wszystkie rzeczy ukryte przed ludźmi?
21 Takiego [człowieka] spotka kara na ulicach miasta,
tam gdzie nie będzie się spodziewał niczego - zostanie schwytany.
21. Czy zdajesz sobie sprawę, że kiedyś wszystkie twoje czyny staną się jawne?
22. Nie znasz dnia ani godziny, nawet na ulicy może ciebie dosięgnąć kres twojego życia ?
22 Podobnie i kobieta, która zdradziła męża
i podrzuca spadkobiercę poczętego z innym:
23 najpierw stała się nieposłuszna prawu
Najwyższego, następnie przeciw mężowi swemu postąpiła niegodziwie,
a po trzecie popełniła cudzołóstwo nieczystością
i poczęła dzieci z mężczyzny obcego.
24 Poprowadzą ją przed zgromadzenie
i będzie śledztwo nad jej dziećmi.
22 Pytanie do małżonków: czy jesteście wierni przysiędze małżeńskiej myślą, mową uczynkiem ?
23. Pytanie do żon : Czy oszukujecie swoich mężów odnośnie ich ojcostwa ?
24. Czy zdajesz sobie sprawę, że takim postępowaniem sprowadzasz nieszczęście na swoje dzieci, które poniosą skutki twojego grzechu ?
25 Dzieci jej nie zapuszczą korzeni,
gałązki te pozbawione będą owocu.
26 Pamięć o niej zostanie jako wzór przekleństwa,
a hańba jej nie będzie wymazana.
27 A następne pokolenie pozna,
że nie ma nic lepszego nad bojaźń Pana
i nic słodszego nad wypełnianie Jego przykazań
25. Czy zuchwale grzesząc nie wystawiasz Bożego Miłosierdzia na próbę?
26. Czy w skrytości serca nie zazdrościsz tym którzy zuchwale grzeszą?
27. W jakiego Boga wierzysz? czy zdajesz sobie sprawę, że On nie pozwoli z siebie drwić ?
Prymas Polski, Ksiądz kardynał Stefan Wyszyński, którego beatyfikacja została przesunięta i nadal na nią czekamy w „Zapiskach więziennych” spisanych w cza-sie internowania (1953-1956) opisywał swoje przeżycia z tego okresu. Pisał mię-dzy innymi o swoich doświadczeniach i przemyśleniach dotyczących Bożego Cia-ła. Nadal żyjemy w okresie pandemii – nie wiemy jak sytuacja będzie wyglądała w to jedno z największych świąt katolickich. Mamy nadzieję, że sytuacja na tyle się poprawi, że będziemy mogli obchodzić tę uroczystość w sposób godny oraz pełen wiary i będziemy mogli dać świadectwo wiary. Warto przeczytać te zapiski w ten szczególny czas, gdy na każdym kroku potrzebne nam zaufanie Bogu takie, jakie On mimo bardzo trudnej sytuacji zawsze miał.
„Stefan Kardynał Wyszyński Prymas Polski Zapiski Więzienne”:
…30. V. 1956. W przededniu Bożego Ciała. Doznałem dziś łaski pracy na chwałę jutrzejszej uroczystości. Zazwyczaj odciskałem sobie rękę od monstrancji; tej ła-ski jeszcze nie jestem godzien. Ale dałeś mi łaskę odciśnięcia sobie ręki od sekatora, którym ciąłem w lesie gałązki jedliny na jutrzejsze święto. Bodaj to będzie największy wysiłek, który mi pozwolisz podjąć dla chwały Twojej. Jutro będę się czaił na chórku, aby mnie nie widzieli ludzie, którzy przyjdą na procesję. Ale już dziś wiem, że będę się radował. Prawdziwie, niegodzien jestem być Twoim kapłanem; ale pozwoliłeś mi być drwalem i ogrodnikiem. Dzięki Ci, Ojcze, za ten dowód wyrozumiałości dla potrzeb mego serca.
31. V. 1956. Catulus Leence. Pragnę pożywić się z tego stołu, którego okruszyny obficie spadają na ziemię. Wiem, Matko, że rodzisz nie tylko Ciało Twojego Syna, ale i mnie. Wiem, że wyżywiłaś nie tylko Jezusa, ale przez Jego Ciało, z Ciebie wzięte żywisz i mnie. Wszak powtarzam tak często.- Ave verum Corpus, natum de Maria Virgine. To prawdziwe Ciało tak napełnia mnie, że dobrze czuję w sobie Twoją macierzyńską krew, która pulsuje w Twoim Synu, a przez Niego pulsuje i we mnie. Lwico macierzyńska, coś wykarmiła Syna swego, coś przekazała Mu wszystko, co było Mu potrzebne, aby wyżywił przy stole eucharystycznym miliardy dzieci swoich. Gdy czczę dzisiaj Boże Ciało, uwielbiam i Twoje Ciało, to źródło Bożego Ciała. Jestem szczenięciem, które łasi się pod stołem euchary-stycznej Uczty Syna Twego. Nie odtrącisz mnie, bo pamiętasz o tym, co Syn Twój usłyszał od Chananejki, że i szczenięta pożywają z okruchów spadających ze stołu Pana, ze stołu zastawionego Ciałem, wziętym z Ciebie. Nie mogę brać udziału w radościach Kościoła, który dziś składa publiczny hołd synowi Twemu eucharystycznemu; ale nie odmówiłaś Pokarmu rodzącego się ze Mszy świętej. A teraz przyjm, Matko, hołd mej uległości wobec potężnej woli Ojca, która już trzeci raz chce, bym pozostał poza radością Kościoła świętego. Nawet to uważam za łaskę, za tę okruszynę, która spadała dziś ze stołu radującego się Eucharystią Kościoła. Jestem Twoim szczenięciem, Lwico macierzyńska, która rodzisz Ciało na pokarm synom….”
Źródło: „Stefan Kardynał Wyszyński Prymas Polski Zapiski Więzienne” Komań-cza, 1956 rok. Wydawnictwo im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego „Soli Deo" APOs |oLICU M Warszawa - Ząbki 2001
Karol Wojtyła z żoną Maria i synem Alojzym |
Wieś położna jest u podnóża Palenicy, niedaleko Kęt, oddalona od Wadowic 17 kilometrów. Mieszkańcy Czańca mówią o sobie: -Jesteśmy góralami z niskich gór. A od kiedy Beskid Żywiecki należy do województwa śląskiego, tutejszych nazywają śląskimi góralami.
W Czańcu urodził się Maciej Wojtyła, dziadek Ojca Świętego. Nie znamy dokład-nej daty, kiedy to Maciej opuścił Czaniec, swoją rodzinną wieś i przeniósł się do Lipnika, dzisiaj dzielnicy Bielska-Białej. Udało się jedynie ustalić, że Maciej wyuczył się krawiectwa i w wieku 28 lat, w roku 1878 poślubił Annę, córkę piekarza Franciszka Przeczka. Rok potem przyszedł na świat ojciec papieża - Karol. Maciej, dziadek papieża zostawił w Czańcu trzech swoich braci: Józefa, Jana, Pawła. Ich wnukowie reprezentują ród Wojtyłów w czanieckiej parafii.
Czy Ojciec święty znał swoich krewnych z Czańca? Nie tylko znał, ale i lubił tam zaglądać. Każda z tych wizyt została zapamiętana. Każda pozostała w sercach czanieckich Wojtyłów. Najstarsi pamiętają, że po śmierci Matki razem z ojcem w odwiedziny do krewnych w Czańcu przyjeżdżał też i mały Karol.
„Karol nigdy nie wyjeżdżał na letnie wakacje, z wyjątkiem pielgrzymek do Kal-warii Zebrzydowskiej, które odbywał w towarzystwie ojca”- pisze biograf Tad Szulc. Informację powyższą sprostował Bronisław Wojtyła: - W Czańcu, jako młody gimnazjalista, spędzał wakacje. Pamiętam, że latem przyjeżdżał do moich rodziców, Franciszka i Franciszki Wojtyłów. Nikt inny mu nie pozostał, tylko krewni ojca w Czańcu.. Raz zabrał ze sobą na wakacje kolegę. Nocowali na sia-nie, w stodole, a myli się w rzece. Zaraz po śniadaniu, skoro świt, wyruszali w góry. Wracali o zmierzchu.
Czyżby miłość do gór u młodego Wojtyły narodziła się w Czańcu? „Zaintereso-wania krajoznawcze Karola Wojtyły ukształtowały się pod przemożnym wpływem ojca i brata”- uważa dr Stanisław Dziedzic. Wyprawy te były jego „upragnieniem”, wyczekiwał na przyjazd brata z Krakowa, bo wycieczki ze starszym o dwanaście lat Edmundem stawały się pasją i odnajdowaniem tożsamości. Trwałej tożsamości, także wówczas, gdy jego życie i doświadczenie przyniosły perspektywy nieporównywalnie szersze.
Wojtyłowie czanieccy uważają, że ich Wielki Kuzyn tę chęć obcowania z górami miał po przodkach, góralach beskidzkich. Po nich odziedziczył prostotę i nawet sposób wyrażania. Mówił zwyczajnie. Na powitanie tak samo jak oni : „Szczęść Boże” i pytał: „Co tam dobrego robicie.”
Stary kościół w Czańcu |
Ksiądz Karol Wojtyła, jako młody ksiądz, potem biskup a nawet i kardynał chętnie zaglądał do Czańca. Był gdzieś blisko i po drodze mu było, to wpadał, często nieoczekiwanie, bez uprzedzenia, choć na parę godzin.
Dawniej z Krakowa do Czańca nie było wcale łatwo się dostać, nie jak dzisiaj. Młody kleryk Wojtyła najpierw dojeżdżał do Kalwarii Zebrzydowskiej, a potem wędrował szczytami gór, przez Złotą Górkę, Palenicę i schodził na Czaniec Bukowski, a stamtąd prosto do Wojtyłów. Raz jeden zszedł z gór i odparzył sobie nogi. Powiadają, że nogi miał w bąblach. Doszedł do domu Franciszka Wojtyły i usiadł na progu. Zaraz mu ciocia Elżbieta podstawiła miskę z serwatką i kazała moczyć nogi. (Inna wersja - to były okłady z mleka i śmietany). Nie był wybredny, jadł, co było w domu, chleb z serem i masłem, jajka, smakowała Mu nawet słonina z cebulą. A za zsiadłym mlekiem to przepadał.
Pamiętają, że nie narzucał nikomu swojego towarzystwa. Rano szedł na msze, potem w góry. Większość jego krewnych pracowała w polu. Kiedy przechodził obok, zawsze pozdrowił i zagadywało sprawy gospodarskie. Pamiętają do dziś, że pytał o krowy. Ile krów trzymają, ile krowy mleka dają i czy hodowla opłacalna.
Kiedy indziej było tak. Opowiada Ludwika Wojtyłowa:
Ukochany stryj Franciszek na swoim polu, przed żniwami |
- Wędrował piechotą z Porąbki przez Bukowiec i stamtąd prosto przyszedł do Karola. Teściowie mieszkali pod górka, w domu, który dzisiaj już zwalony.
Siadł na progu drewnianym. Moja teściowa porwała szafliczek drewniany, co krowom wodę nosiła, nalała cieplej wody i on sobie nogi moczył. Sąsiad patrzył, obserwował i potem nam wszystko ze szczegółami opowiadał. Dała mu teściowa warzechę i on ta warzechą sobie mleko nalewał. Pił mleko kwaśne i strasznie się skrzepił. Później przyszła Helena i go wzięła do siebie, ustroiła mu jeść. A na koniec odwieźli go parą koni do Kęt. Franciszek Wojtyła z Andrychowa miał pięć lat, nie więcej, gdy pewnego dnia dziadka Franciszk, z którym mieszkali, odwiedził młody ksiądz z Krakowa. Pamięta, że po zakończeniu wizyty dziadek Franci-szek kazał odwieźć młodego księdza na stację, do Kęt.
I jeszcze jedno wspomnienie pani Ludwiki: Szli na nogach, Franciszek i ksiądz Wojtyła. Akurat wracała z Kęt córka Karola-Józia. Spotkali się na drodze. Stryj Franciszek mówi: To jest Karola córka. Józia przywitała się. Pytał, czy panna, czy mężatka, ile roków ma, czemu nie wyjdzie za mąż.
- Nie ma za kogo - odpowiedziała.
-Trzeba modlić się o dobrego męża, to znajdzie się. Tak powiedział ksiądz Wojtyła. I spełniły się jego słowa. Wyszła Józia za wdowca - Józefa Biłka, dobrego człowieka, który miał czworo dzieci. Wychowała te dzieci, pożeniła.
Kiedy zachorował Franciszek Wojtyła, kardynał Karol Wojtyła odwiedził ukochanego krewnego i obiecał rodzinie: Gdyby Pan Bóg powołał do siebie Franciszka, dajcie mi znać. Gdy tylko będę mógł, przyjadę.
Tego samego roku 1968, na początku grudnia stryj Franciszek zmarł i ksiądz kardynał dotrzymał danej obietnicy. Poprowadził ceremonię pogrzebową. Dzień był wyjątkowo zimny, wietrzny. Szedł za trumną z odkrytą głową. Wszyscy widzieli, jak rozciera zmarznięte dłonie. Ksiądz kardynał nie miał ani rękawic, ani szala ciepłego. Chcieli mu oddać rękawice, czapki, szaliki, ale powiedział, że jest mu ciepło, nie trzeba. Stypa, zwana tutaj pocieszonką, odbywała się w domu Albina Wojtyły. Zebrała się cała rodzina i ksiądz kardynał razem z nimi. Przy herbatce sobie siedział i wypytywał o sprawy gospodarskie. Zostałby pewnie dłużej, gdyby nie jego sekretarz. Wciąż ukradkiem pokazywał na zegarek. Za którymś upomnieniem kardynał wstał. „ No, nie pogada człowiek’- rzucił, wychodząc.
Już nigdy więcej nie przyjechał do Czańca.
Dobry Samarytanin (1687) - ikona, której twórcą jest Otiec Wasii Cwistowicz, obecnie znajdująca się w zbiorach Pała-cu Biskupa Erazma Ciołka. Samarytanin z przypowieści, udzielający pomocy przedstawicielowi obcego narodu, staje się wzorem miłosierdzia przekraczającego starotestamento-we zasady i nieoglądającego się na przynależność narodową czy etniczną drugiego człowieka, ani na wyznawaną przez niego wiarę. |
Przy poprzednim rozważaniu pojęcia sprawiedliwości, najogólniej rzecz bio-rąc, można stwierdzić, że to oddanie każdemu tego, co mu się słusznie należy. Gdybyśmy jednak podeszli do tej zasady bardzo skrupulatnie to napotkamy szereg trudności np. jeżeli mąż zdradzi żonę, to czy żona, na zasadzie sprawiedliwo-ści powinna postąpić tak samo? Kiedy ktoś wyrządzi drugiemu człowiekowi krzywdę to byłaby sprawiedliwa, dotkliwa odpłata? W głębi serca czujemy, że nie powinno tak być. Dlatego tam gdzie nie możemy poprzestać na sprawiedliwości, dochodzi do głosu miłosierdzie, jako doskonałość sprawiedliwości.
Miłosierdzie to widoczny w całej historii Kościoła przymiot i dar Boży, który nigdy nie wyczerpuje się, ani nie kończy. Boga nie męczy udzielanie miłosierdzia tym, którzy Mu ufają. Wyznawcy z kolei wiedzą, że nie są sami ani zdani na łaskę i niełaskę otoczenia. Miłosierdzie staje się szczególnie widoczne tam, gdzie niejednokrotnie panoszą się występki i grzech. Jego wyrazem jest poskramianie zła, karanie winnych a nawet przede wszystkim przebaczenie, które jest Bożą odpowiedzią na nawrócenie człowieka. Bywa tak, że nawracanie jest procesem, w którym Bóg wciąż na nowo okazuje swoje miłosierdzie. W korzystaniu z niego przeszkadza zwykła ludzka zatwardziałość, czyli arogancka znieczulica na dobroć Boga. Kto w swojej bucie zamyka się w sobie, traci podatność na przyjęcie miło-sierdzia i sam skazuje się na życie z dala od Boga.
Miłosierdzia nie należy mylić z litością, której oznak nie brakuje w świecie zwierząt (np. pomoc słabszym i ich ochrona przed niebezpieczeństwami). Ludzkie zachowania są podobne, choć znacznie głębiej osadzone i motywowane (np. widok cierpiących i potrzebujących nastraja do współczucia im i niesienia pomocy czy ulgi).
Miłosierdzie idzie znacznie dalej, ponieważ nie ogranicza się do doraźnych form pomocy, lecz wyraża trwałe usposobienie dobroci, współczucia i współodczuwania. Dlatego relacje pomiędzy ludźmi nie mogą poprzestawać na sprawiedliwo-ści, lecz respektować wartość i potrzebę miłosierdzia. Dla wierzących ma ono nową jakość, ponieważ oznacza wolę naśladowania Boga.
Wyjaśniając, czym jest miłosierdzie Jan Paweł II napisał:
„Autentyczne miłosierdzie jest jakby głębszym źródłem sprawiedliwości. Jeśli ta ostatnia sama z siebie zdolna jest tylko rozsądzać między ludźmi, rozdzielając wśród nich przedmiotowe dobra słuszną miarą, to natomiast miłość, i tylko miłość (także owa ‘łaskawa miłość’, którą nazywamy ‘miłosierdziem’) zdolna jest przywracać człowieka samemu człowiekowi” (Dives In misericordia, nr 14).
Ma to odzwierciedlenie w pełnieniu wobec siebie uczynków miłosierdzia, co do ciała i co do ducha, mając w pamięci słowa Jezusa: „Idź, i ty czyń podobnie” (Łk 10,37). Okazując miłosierdzie „bliźniemu”, rozpoznajemy w nim Jezusa, który przybywa jako głodny, spragniony, przybysz, nagi, chory i uwięziony (Mt 25,31-46).
Najtrudniejszym a zarazem najcenniejszym owocem miłosierdzia jest przeba-czenie. W piątej prośbie Modlitwy Pańskiej zanosimy wołanie: „I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”. Dopełnia ona piąte błogosławieństwo z obietnicą nagrody przewidzianej dla miłosiernych: „albowiem oni miłosierdzia dostąpią”. Nie ma, bowiem sprawiedliwości bez miłosierdzia i nie ma miłosierdzia bez przebaczenia. Tam, gdzie brakuje przebaczenia, pleni się żądza odwetu i zemsty, niszcząc zwykle tego, kto pozwala, by się w nim zadomowiła. „Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj” (Rz 12,21).
Obecna sytuacja wymaga pilnej i właściwej diagnozy prawdziwego stanu współczesnego świata oraz wiernego świadczenia o bezmiarze Bożego miłosier-dzia, którego ludzkość potrzebuje nie mniej niż czystego powietrza. Jakże wciąż aktualne są, zatem słowa homilii Jana Pawła II, wygłoszonej podczas ostatniej pielgrzymki do Ojczyzny: „Jak bardzo dzisiejszy świat potrzebuje Bożego miło-sierdzia!. Na wszystkich kontynentach z głębin ludzkiego cierpienia zdaje się wznosić wołanie o miłosierdzie. Tam, gdzie panuje nienawiść, chęć odwetu, gdzie wojna przynosi ból i śmierć niewinnych, potrzeba łaski miłosierdzia, która koi ludzkie umysły i serca i rodzi pokój. Gdzie brak szacunku dla życia i godności człowieka, potrzeba miłości miłosiernej Boga, w której świetle odsłania się niewypowiedziana wartość każdego ludzkiego istnienia. Potrzeba miłosierdzia, aby wszelka niesprawiedliwość na świecie znalazła kres w blasku prawdy” (Kraków, 17 VIII 2002) …Nadszedł czas, aby orędzie o Bożym miłosierdziu wlało w ludz-kie serca nadzieję i stało się zarzewiem nowej cywilizacji – cywilizacji miłości” (Kraków, 18 VIII 2002).
Chrześcijanom - analogicznie do Chrystusa, który żył i działał dla świata i ludzi i nadal działa i żyje dla nas, siedząc po prawicy Ojca - została powierzona na świecie misja. Polega ona na dawaniu świadectwa dziełu Boga, które zostało objawione w przymierzu, pojednaniu i pokoju, dla zbawienia świata. Takim na-szym świadectwem może być np. fizyczna pomoc ludziom, wsparcie ich duchową radą, pociechą oraz zachętą do modlitwy, która jednoczy duszę człowieka z Bo-giem.
Święty Janie Pawle II Wielki – w tej jakże trudnej współczesności, porażonej lękiem i pustką istnienia, wstawiaj się za nami i za całym światem.
Wszystkie z sanktuariów maryjnych, zlokalizowanych w różnych częściach świata, wyrażają jedno i to samo przesłanie, jakie kieruję do nas Chrystus poprzez Maryję – swoją Matkę. Jest to przesłanie miłości Boga do ludzi, przez ręce Boga-rodzicy, która tę miłość ogniskuje na terenie każdego sanktuarium w sposób właściwy dla każdego Kościoła lokalnego.
Naród meksykański pomimo wielu rewolucji i wrogiego nastawienia rządu (wielki wpływ na rząd ma masoneria) do wszystkiego, co wiąże się z wiarą w Boga, pozostał wierny Chrystusowi i Jego Kościołowi. Nawet pomimo tego, że konsty-tucja z 1917 r. pozbawiała Kościół Katolicki w Meksyku osobowości prawnej, a księżom i członkom zakonów nie można było się poruszać w sutannach i habitach, poza terenem kościołów i zgromadzeń zakonnych. Taka sytuacja trwała przez całe dziesięciolecia. Ojciec Święty Jan Paweł II podczas pobytu w Meksyku w 1979 r., nie do końca legalnie poruszał się w swojej białej sutannie po ulicach tamtejszych miast, można powiedzieć, że On i osoby duchowne z jego otoczenia, łamali meksykańskie prawo.
Tak właściwie to rząd Meksyku nie wysłał oficjalnego zaproszenia Ojcu Świętemu, który na meksykańskiej ziemi wylądował, jako zwykły turysta. Tymczasem mieszkańcy tej ziemi oszaleli na widok Ojca Świętego. Trasę z lotniska do cen-trum stolicy, liczącą kilkanaście kilometrów, samochód wiozący gościa z Watykanu, głowę Kościoła Katolickiego, pokonał dopiero po dwóch godzinach. Pre-zydent Lopez Portillo, kiedy przekonał się jak ważny dla jego rodaków gość przybył do Meksyku, postanowił osobiście go powitać: „Witaj, senor w Meksyku. Mam nadzieję, że misja podjęta z myślą o pokoju i społecznej zgodzie oraz działanie na rzecz sprawiedliwości zakończą się sukcesem. Gospodarzami w Meksyku będzie hierarchia i wierni Waszego Kościoła. Oby Wasze wspólne starania przyczyniły się do dobrobytu człowieka”. Tyle tylko miał do powiedzenia Ojcu Świętemu. Po czym, wysłuchawszy słów powitania Papieża, jego rola się skończyła i oddalił się.
Zmianę przyniósł dopiero rok 1993, kiedy to rząd Meksyku zdecydował się na-wiązać stosunki dyplomatyczne ze Stolicą Apostolską. Od tego czasu miejscowy Kościół odzyskał osobowość prawną, a osoby duchowne odzyskały prawa oby-watelskie (m.in. prawo udziału w wyborach i posiadania własności prywatnej).
Sanktuarium Guadalupe znajduje się w pobliżu góry Tepeyak, znajduję się w obecnych granicach miasta Meksyk. Jak głosi tradycja, 9 grudnia 1531 r. ścieżką przez wzgórze przechodził Indianin Juan Diego Cuauhtlatoatoatzin. Kiedy znalazł się na szczycie, obok ruin świątyni pogańskiej, zobaczył młodą kobietę w lśniącej sukni, którą otaczały świetliste promienie. Jaśniejąca postać przemówiła do zaskoczonego tą sytuacją Indianina:
„Wiedz, mój mały ukochany synu, że ja jestem zawsze Doskonałą Dziewicą, Najświętszą Maryją, Matką prawdziwego i jedynego Boga, który jest Dawcą i Panem życia, stwórcą człowieka, w Nim istnieją wszystkie rzeczy. On jest Panem nieba i Panem ziemi”…
Wydarzenia te opisał w miejscowym dialekcie Antonio Valeriano (1520 – 1605), który był prawdopodobnie kuzynem ostatniego władcy przed hiszpańskiego Meksyku Montezumy II. Od samego początku, sanktuarium wyrosłe na miejscu objawień, przyciągało do siebie tak samo miejscowych, jak i hiszpańskich przybyszów. W oczach Matki Bożej z Guadalupe odbijają się postacie Juan Diego i hiszpańskiego biskupa Juan Zumarragi, łącząc symbolicznie dwa światy, które oni reprezentowali: indiański i europejski.
Dzisiaj sanktuarium się rozrasta pełniąc swoją misję w pojednaniu, pokoju, sprawiedliwości i trosce o biednych. Każdego dnia do swojej Pani przybywa ty-siące mieszkańców Meksyku i innych krajów obu Ameryk, a także pielgrzymów z innych kontynentów. Przed obliczem Maryi stają równi, bez względu na swój status majątkowy czy społeczny. Jej oblicze jest obecne niemal w każdym meksykańskim domu. Dzień Matki Bożej z Guadalupe, jest obchodzony 13 grudnia. Jest nie tylko świętem liturgicznym, ale również religijno – narodowym, z moc-niejszym akcentem na drugi człon. Co prawda nie jest to dzień wolny od pracy, ale jak Meksyk długi i szeroki, wszyscy świętują. Tego dnia Msze św. odprawiane są na ulicach miast, a także w zakładach pracy. Działo się tak również w cza-sach, gdy takie słowa jak „Bóg”, „Kościół”, czy „kapłan” nie mogły być wypowiadane publicznie.
W nocy z 11 na 12 grudnia w bazylice, przed cudami słynącym wizerunkiem Bożej Rodzicielki, odbywa się koncert artystów meksykańskich, ku Jej czci, transmitowany na cały kraj przez telewizję. Cudowny wizerunek Maryi, od 1976 r. znajduje się w nowej bazylice, która może w swych murach pomieścić 20 000 wiernych. 12 grudnia 1994 r. na uroczystościach Maryjnych zgromadziło się wo-kół katedry około 4 milionów pielgrzymów. W sanktuariach w naszym kraju i krajach europejskich, panuje atmosfera religijnego skupienia i ciszy, wszędzie można spotkać tabliczki z łacińskim słowem „silentium”, natomiast dla tych, którzy przybywają do Guadalupe jest to miejsce radości, wyrażanej głównie śpie-wem, tańcem i ucztowaniem, czyli miejscem „fiesty”. Osobista zaduma i modlitwa ma miejsce podczas trwania pielgrzymki do tego miejsca. Na terenie sanktua-rium panuje radość ze spotkania ze swoją Matką, wyrażana w sposób zewnętrzny.
Guadalupe ma ogromne znaczenie dla całej Ameryki Łacińskiej. Oprócz tego, że jest to miejsce, gdzie wierni wypraszają łaski Boże, to również jest to miejsce tworzenia się tożsamości tego kontynentu, jego tradycji i kultury. Guadalupe to również ukochane miejsce przez papieża Jana Pawła II, które odwiedził cztero-krotnie podczas swojego pontyfikatu. Jako papież już podczas pierwszej zagranicznej pielgrzymce, trwającej od 25 stycznia do 1 lutego 1979 r. odwiedził to sanktuarium
Nabożeństwa majowe w Polsce mają swoją długą historię. Zostały wprowadzone przez Jezuitów w Tarnopolu w 1838 r., a w połowie XIX wieku odprawiane były już m.in. w Warszawie w kościele Św. Krzyża, w Krakowie, Płocku, Toruniu, Nowym Sączu, Lwowie i Włocławku. W czasie tego pięknego miesiąca poświęconego Maryi wierni modlą się nie tylko w kościołach, zgodnie z obowiązującą formą (odmówienie bądź śpiew Litanii Loretańskiej i modlitwy Pod Twoją obronę, nauka kapłana, błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem oraz śpiew okolicznościowych pieśni np. Chwalcie łąki umajone…) ale i przy udeko-rowanych przydrożnych krzyżach i kapliczkach, jak ma to miejsce każdego roku także w naszej powsińskiej parafii.
W związku z trwającą światową pandemią koronawirusa, o uszanowanie tej wiekowej tradycji, zaapelował do nas Papież Franciszek: „Drodzy Polacy, pozo-stając w domach z powodu pandemii, wykorzystajmy ten czas do odkrycia na nowo piękna modlitwy różańcowej i tradycji nabożeństw majowych”. W pol-skich kościołach liturgie, a w tym i „majówki” odbyły się z zachowaniem zalecanych przepisów bezpieczeństwa, a wierni, którzy nie zdecydowali się lub nie mogli przybyć do świątyni, korzystali z transmisji online, przeprowadzanych przez wiele parafii oraz z najważniejszych kościołów w kraju. To pokazuje, że Kościół potrafi zarówno sięgać do swoich wielowiekowych tradycji, jak i wykorzystywać najnowsze technologie. Za takie transmisje Mszy Świętych i dalszą nie-przerwaną codzienną posługę w czasie, w którym pandemia odebrała na świecie życie tysiącom osób i zagraża kolejnym, jeszcze raz dziękujemy księżom i siostrom zakonnym, naszym cichym i pokornym bohaterom.
W tym roku, ze względu na zakaz zgromadzeń, nie mogliśmy spotkać się wszyscy razem przy „Bocieńcu”, na Czekoladowej, Zakamarku i przy krzyżu w Lesie Kabackim. W ramach rekompensaty ks. proboszcz Lech Sitek wraz z dy-rektorem CKW Robertem Woźniakiem pozytywnie nas zaskoczyli, organizując dodatkowe nabożeństwa w kościele dla Zespołu Powsinianie i Grupy 30+. Mieli-śmy wtedy okazję nie tylko na wspólną, uroczystą modlitwę i śpiew, ale także na chwilowe spotkanie, zobaczenie siebie, po tak długiej „kwarantannowej” przerwie, na zamianę kilku słów, zadanie pytań (np. dziękuję za pamięć…, …miło was widzieć…, jak sobie radzisz?…, czy wszyscy zdrowi?…, może potrzebujesz pomocy…? musimy to przetrwać…, dbajcie o siebie…., do zobaczenia… itd.).
W Dniu Matki niezwykle miłym okolicznościowym gestem okazał się mini recital w wykonaniu muzyków: Łukasza Gallasa, który prowadzi w CKW orkiestrę dętą oraz Michała Michotę (trąbka). Po tym wzruszające wspomnieniowe słowa i życzenia Roberta Woźniaka i wspólny śpiew w tym Barka i maryjnych pieśni majowych. A wszystko to na chwałę naszej Matki Bożej Tęskniącej.
Z powodu epidemii, która na całym świecie nadal „zbiera swoje żniwo”, ra-dykalnie zmieniło i zmienia się nasze życie, rodząc wielorakie skutki, w tym gospodarcze, społeczne, a także duchowe (np. ograniczenie sprawowania liturgii z udziałem wiernych niemal na całym świecie, to bezprecedensowa sytuacja w dzie-jach Kościoła). Żyjemy w czasie, który po dwóch wielkich wyniszczających wojnach, odsłania ludzkości inny rodzaj niebezpieczeństwa. Może właśnie teraz nale-ży wrócić i gruntownie przemyśleć nauczanie Świętego Jana Pawła II apelujące o religijną wiarę. To wiara dla kultury europejskiej była najgłębszym źródłem sensu – wyznaczała drogę do Boga nawet w tych najtrudniejszych czasach.
Niech mi będzie wolno podziękować za pamięć o nas: za troskliwe telefony dyrekcji Iwony Maciąg, Roberta Woźniaka i naszego opiekuna artystycznego Grzegorza Toporowskiego, za pierwsze maseczki dostarczone przez Panią Iwonę i maseczki z wilanowskim haftem, wykonane przez panią Annę Wyskok, a wręczone nam w Dniu Matki przez Grupę 30 +. Te miłe słowa wsparcia, przytaczane sentencje, wspólne modlitwy o oddalenie epidemii i pokój w naszej Ojczyźnie i na całym świecie, dodają otuchy i rodzą nadzieję na lepsze jutro.
MAJ 2020
CHRZTY:
17 V Lena Dębska 17 maja
31 V Aleksander Milewski
31 V Wojciech Milewski
Nowoochrzczone dzieci polecamy opiece Matki Bożej Tęskniącej.
ŚLUBY:
23 V Gerard Łapiński – Maria Świątek
Nowożeńców polecamy opiece Matki Bożej Tęskniącej.
POGRZEBY:
12 V Krystyna Gizella Tuchnowska, l. 84 z Warszawy
19 V Krystyna Panek, l. 90 z Warszawy
20 V Marianna Krystyna Pyzel, l. 81 z Rosochatej
26 V Maria Nowacka Grabowska, l. 83 z Warszawy
28 V Jerzy Marian Twardowski, l. 91 z Warszawy
29 V Alicja Maria Gąsowska, l. 89 z Warszawy
1 VI Waldemar Przemysław Wilczyński, l. 45 z Warszawy
Zmarłych polecamy Bożemu Miłosierdziu: Dobry Jezu, a nasz Panie, daj im wieczne spoczywanie.
ADORACJA NAJŚWIĘTSZEGO SAKRAMENTU Zapisy w zeszycie na stoliku przy dewocjonaliach. Można zapisywać się na dyżury w dni powszednie w godzinach 7.30 – 9.00 oraz 17.00 – 17.30 |
NABOŻEŃSTWO FATIMSKIE W POWSINIE – 13.05.2020 R.
100 ROCZNICA URODZIN JANA PAWŁA II W POWSINIE -18.05.2020 R.
UROCZYSTOŚĆ ZESŁANIA DUCHA ŚW. – POWSIN 31.05.2020 r.
8 VI PONIEDZIAŁEK WSPOMNIENIE ŚW. JADWIGI KRÓLOWEJ
Jadwiga Andegaweńska – królowa Polski z dynastii Andegawenów, córka Ludwika Węgierskiego i Elżbiety Bośniaczki, w 1384 r. koronowana na króla Polski, apostołka Litwy, święta Kościoła katolickiego i patronka Polski.
9 VI WTOREK UROCZYSTOŚĆ ROCZNICY POŚWIĘCENIA KOŚCIOŁA KATEDRALNEGO
Święto rocznicy poświęcenia kościoła – katedry p.w. św. Jana Chrzciciela w Warszawie na Starym Mieście. Archikatedra św. Jana Chrzciciela to najstarszy kościół w Warszawie, od 1339 roku znany, jako parafialny, w latach 1402-1406 podniesiony do godności kolegiaty, od 1797 roku katedra, od 1818 r. archikate-dra. Świątynia była świadkiem wielu wydarzeń historycznych. W 1637 r. odbyła się tu pierwsza koronacja królewska - Cecylii Austriaczki, żony Władysława IV, a w 1660 r. po raz pierwszy król przekazał nominację papieską i kapelusz kardynalski, który wówczas otrzymał nuncjusz Piotr Vidoni. Z kolei Jan III Sobieski po powrocie spod Wiednia zawiesił w tej świątyni chorągiew Mahometa i ufundował stalle kanonickie, co mają potwierdzać zawieszone nad nimi herby. Dopie-ro w 1705 r. po raz pierwszy koronowano tutaj króla polskiego, a w roku 1764 odbyła się koronacja ostatniego króla Polski - Stanisława Augusta Poniatowskiego. W kościele św. Jana odczytana została ustawa sejmowa powołująca Komisję Edukacji Narodowej, a także odbyło się uroczyste dziękczynienie za Konstytucję 3 Maja. W latach 1836-1840 katedra została przebudowana.
11 VI CZWARTEK, UROCZYSTOŚĆ NAJŚWIĘTSZEGO CIAŁA I KRWI JE-ZUSA (BOŻE CIAŁO)
Msze Święte o godz. 7.00, 9.00, 12.00 i 18.00. O 10:30 nie będzie Mszy Świętej dla dzieci!!! (tak jak w ubiegłym roku). Dzieci i rodziców zapraszamy na Mszę św. o godz. 12:00.
Po sumie o godz. 12.00, według aktualnych wytycznych naszego biskupa diece-zjalnego kard. Kazimierza Nycza, procesja odbędzie się na terenie przykościelnym wokół naszego parafialnego kościoła
Można uzyskać odpust zupełny za pobożny udział w procesji eucharystycznej.
13 VI SOBOTA WSPOMNIENIE ŚW. ANTONIEGO Z PADWY, KAPŁANA I DOKTORA KOŚCIOŁA
Pochodził z bogatej, szanowanej rodziny. Ochrzczono go imieniem Ferdynand. Jeszcze zanim ukończył 20 lat, wstąpił do zakonu Kanoników Regularnych św. Augustyna. Studiował dzieła klasyków łacińskich i święte księgi. Ponieważ ciągłe wizyty krewnych utrudniały mu skupienie się na nauce, poprosił przełożonych o przeniesienie do Opactwa Świętego Krzyża w Coimbrze (ówczesnej stolicy Portugalii). W 1219 r. otrzymał święcenia kapłańskie. Kiedyś przez przypadek poznał pięciu franciszkanów podążających do Maroka, aby nauczać muzułmanów. Ferdynand był pod wrażeniem ich prostego, ubogiego, ale jakże pogodnego stylu życia. Rok później otrzymał wieści, że zginęli oni śmiercią męczeńską. W 1220 r. opuścił zakon kanoników regularnych św. Augustyna i wstąpił do zakonu franciszkanów (Zakon Braci Mniejszych) z nadzieją wyjazdu na misje do Maroka i poniesienia tam śmierci męczeńskiej za głoszenie Ewangelii. W zakonie franciszkańskim przyjął imię Antoni i rozpoczął studiowanie myśli św. Franciszka, Pisma Świętego, udzielał się w pracy duszpasterskiej i kaznodziejskiej. Jego kazania stały się sławne. W pracy nad kazaniami posługiwał się „metodą konkordancji tematycznej” łącząc ze sobą cztery rodzaje tematyki: historię Starego Testamentu oraz trzy części Mszy św. – introit, epistołę i ewangelię[1]. Szczególny dar wymowy gromadził przy nim wielkie tłumy. Wkrótce wyruszył do Maroka, aby tam nauczać. Jednak choroba nie pozwoliła mu kontynuować podróży. Podjął pracę w przytułku dla ubogich w pobliżu Forlì we Włoszech. Następnie przełożeni wysłali go w celu głoszenia Ewangelii w Lombardii. Antoni pracował, jako wykładowca na uniwersytetach w Montpellier i Tuluzie. Pracował też, jako wysłannik kapituły do papieża Grzegorza IX, który nazwał jego kazania szkatułką Biblii i nakazał mu pisać kazania na dni świąt. 30 maja 1227 r. mianowano go prowincjałem obszaru EmiliaRomania. Przez trzy kolejne lata Antoni pisał kazania niedzielne. W czerwcu 1230 r. papież zwolnił go z tych obowiązków. Antoni osiadł w klasztorze Świętej Marii w Padwie. Następnego roku ciężko zachorował na puchlinę wodną i zmarł, mając 36 lat. Za życia zwano go młotem na heretyków. Był jednym z najbardziej cenionych kaznodziei XIII w.; elokwentny, ze świetną pamięcią, szeroką wiedzą i silnym, czystym głosem.
Msza św. Sanktuaryjna o godz. 18.00. Różaniec w intencjach dziękczynno-błagalnych o godz. 17.30
14 VI XI NIEDZIELA ZWYKŁA
Nabożeństwo czerwcowe o godz. 17.30
Msza św. w intencji s. Marisławy o godz. 12.00 z okazji 50-lecia życia zakonnego.
15 VI PONIEDZIAŁEK, WSPOMNIENIE BŁ. JOLANTY, KSIĘŻNEJ I ZAKONNICY
Z racji imienin siostry Jolanty, naszej katechetki, a także gitarzystki na Eucharystii dziecięcej, Msza św. w jej intencji o godz. 7:00. Siostrze Jolancie życzymy wszelkich łask Bożych i szczególnej opieki Maryi Tęskniącej.
Również innym solenizantkom, obchodzącym w dniu dzisiejszym imieniny, życzymy wielu łask Bożych, za wstawiennictwem ich Patronki.
17 VI ŚRODA, WSPOMNIENIE ŚW. ALBERTA CHMIELOWSKIEGO, ZAKONNIKA
Dzisiejszy patron św. Albert, w świecie artystycznym zasłynął, jako malarz. Porzucił świecką karierę i oddał się służbie ubogim. Założył zgromadzenie zakonne nazwane jego imieniem – Albertyni. Zmarł w Krakowie w 1916 roku. Papież św. Jan Paweł II ogłosił go świętym.
19 VI PIĄTEK, UROCZYSTOŚĆ NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA JEZUSA
Światowy Dzień Modlitw o Uświęcenia Kapłanów. Po Mszy św. głównej po modlitwie po Komunii wystawienie Najświętszego Sakramentu, Litania do Serca Pana Jezusa i akt wynagrodzenia.
Odpust zupełny za publiczne odmówienie aktu wynagrodzenia Sercu Pana Jezusa. Nie można celebrować Mszy św. okolicznościowych i żałobnych, z wyjątkiem pogrzebowych. Można spożywać pokarmy mięsne.
20 VI SOBOTA WSPOMNIENIE NIEPOKALANEGO SERCA NMP
Msza św. sanktuaryjna w intencjach zbiorowych o godz. 18:00. Poprzedzi ją dziękczynno-błagalna modlitwa różańcowa o godz. 17:30.
21 VI XII NIEDZIELA ZWYKŁA
Podczas każdej Mszy św. Będzie odmawiany Akt Intronizacji Najświętszego Serca Pana Jezusa i Niepokalanego Serca NMP
Nabożeństwo czerwcowe o godz. 17:30.
24 VI ŚRODA, UROCZYSTOŚĆ NARODZENIA ŚW. JANA CHRZCICIELA
Narodziny Jana Chrzciciela Kościół czci osobnym świętem. Według Bożego zamysłu Jan miał być poprzednikiem Chrystusa, aby przygotować lud na przyjście Syna Bożego – Jezusa Chrystusa.
Wszystkim solenizantom życzymy zdrowia, szczęścia i Bożego błogosławieństwa na każdy dzień.
W intencji obchodzących dzisiaj imieniny Msza św. dzisiaj o 7:00 rano. Msza św. w intencji ks. Jana Świstaka o godz. 18.00. Solenizantowi życzymy Bożego błogosławieństwa i opieki Matki Bożej.
25 VI CZWARTEK
Ks. Jan Świstak obchodzi dzisiaj 59 rocznicę święceń kapłańskich. Msza św. w jego intencji będzie odprawiona o godz. 18:00.
27 VI SOBOTA
Msza św. sanktuaryjna w intencjach zbiorowych o godz. 18:00. Poprzedzi ją dziękczynno-błagalna modlitwa różańcowa o godz. 17:30.
28 VI XIII NIEDZIELA ZWYKŁA
Msza św. o godz. 9.00 w intencji Radia Maryja i Telewizji Trwam. Spotkanie Koła Przyjaciół Radia Maryja dzisiaj po Mszy św. o godz. 9:00 w salce parafialnej.
Po każdej Mszy św. zbiórka ofiar do puszki na potrzeby Radia Maryja.
Dzień wdzięczności za Koronację Cudownego Obrazu Matki Bożej Tęskniącej. Modlitwy dziękczynne po Mszy św. o godz. 18:00. Zapraszamy do licznego udziału we wspólnej modlitwie w naszym Sanktuarium.
29 VI PONIEDZIAŁEK UROCZYSTOŚĆ ŚWIĘTYCH APOSTOŁÓW PIOTRA I PAWŁA
Ofiary zebrane na tace w dniu dzisiejszym będą przeznaczone na potrzeby Stolicy Apostolskiej. Jest to tzw. „danina św. Piotra”.
Msze św. o godz. 7:00 i 18:00. Dzisiejszym solenizantom składamy życzenia bło-gosławieństwa Bożego za wstawiennictwem Św. Apostołów Piotra i Pawła.
LIPIEC
3 VII PIERWSZY PIĄTEK MIESIĘCA, ŚWIĘTO ŚW. TOMASZA APOSTOŁA
Msza św. o NSPJ o godz. 18.00. Adoracja Najświętszego Sakramentu do godz. 20.00.
Spowiedź rano od godz. 6.30, a po południu od godz. 17.00
Od godz. 9.00 kapłani będą odwiedzać chorych z Komunią św.
Św. Tomasz Apostoł należał do grona uczniów Jezusa, o jego życiu nie wiemy po za tym, co zawiera Ewangelia. Pisze o nim wiele Euzebiusz z Cezarei, pierwszy historyk Kościoła, Rufin z Akwilei, św. Grzegorz z Nazjanzu, św. Ambroży, św. Hieronim i św. Paulin z Noli. Według ich relacji św. Tomasz miał głosić Ewange-lię najpierw Partom (obecny Iran), a następnie w Indiach, gdzie miał ponieść śmierć męczeńską w Calamina w 67 r.
4 VII PIERWSZA SOBOTA MIESIĄCA
Msza św. o Niepokalanym Sercu NMP o godz. 18.00.
Różaniec w intencjach dziękczynno-błagalnych o godz. 17.30
5 VII XIV NIEDZIELA ZWYKŁA, 129 ROCZNICA KONSEKRACJI KO-ŚCIOŁA W POWSINIE
129 Rocznica konsekracji (poświecenia) kościoła w Powsinie, po jego rozbudo-wie w 1891 r. W dniu dzisiejszym na Mszach św. o godz. 7:00, 9:00, 10:30 i 18:00 będą zapalone „zacheuszki”, czyli lichtarze ze świecą woskowa umieszczo-ne na filarach w bocznych nawach kościoła.
Msza św. o godz. 12.00 w intencji wszystkich parafian.
Kalendarium bieżące przygotował ks. Stanisław Podgórski.
W redakcji Kalendarium zostały wykorzystane częściowo materiały i schematy przygotowane przez ks. Jana Świstaka.
W naszym Sanktuarium codziennie o godzinie 17.30, na pół godziny przed wie-czorną Mszą św. odmawiany jest różaniec. Zapraszamy do uczestnictwa.
„My wszyscy, którzy odmawiamy Święty Różaniec, błogosławimy wiarę Maryi w każdej jego tajemnicy. Modlimy się do Niej. Równocześnie modlimy się z Nią”. – 18 października 1984 r. Jan Paweł II
Msze Św. w naszej świątyni:
- w dni powszednie: 7.00 i 18.00
- w niedziele: 7.00, 9.00, 10.30 dla dzieci, 12.00 i 18.00
Spowiedź: na pół godziny przed Mszą Świętą i podczas Mszy
Kancelaria czynna: od poniedziałku do piątku w godz. 8.00-9.00 i 16.00-17.00
Telefon: (0-22) 648 38 46
nr konta bankowego Parafii: 89 1240 2135 1111 0000 3870 8501
Parafialny Zespół Caritas: magazyn czynny w drugą i czwartą sobotę miesiąca 10.00-11.00 w Domu Parafialnym, ul. Przyczółkowa 56,
nr konta bankowego: 93 1240 2135 1111 0010 0924 9010
e-mail: [email protected]
e-mail Wiadomości Powsińskich: [email protected]
http: parafia-powsin.pl
Bóg zapłać za ofiary na pokrycie kosztów druku gazetki!
"Redakcja WP działa pod opieką ks. Lecha Sitka. Sprawy dotyczące parafii Powsin opracowuje Stanisław Podgórski. Redaktor Naczelny: Agata Krupińska. Redaktor honorowy i twórca formatu Wiadomości Powsińskich: ks. Jan Świstak. Redakcja: Maria Zadrużna, Teresa Gałczyńska, Aleksandra Kupisz-Dynowska, Krzysztof Kanabus, Robert Krupiński.
Nakład: 200 egz.