Wyszukiwarka wiadomości

[1]
2
3
4
5
6
7
9
10
11
12

Wiadomości powsińskie 2011.01


Uczeni i Królowie
Czcijmy Matkę Bożą
Bo w Powsinie jak w Rodzinie
Charytatywny Kiermasz Adwentowy AD 2010
Życzenia Noworoczne
Z Życia Parafii



Uczeniu i Królowie
Dzięki inicjatywie obywatelskiej, po przeszło pół wieku zostało przez sejm Rzeczypospolitej Polskiej przywrócone święto Trzech Króli, jako dzień wolny od pracy. W liturgii Kościoła było to zawsze święto Objawienia Pańskiego, zaś w potocznym brzemieniu wspominaliśmy Trzech Króli. Wpływ ducha czasu i niesprzyjające okoliczności polityczno-społeczne zatarły świadomość znaczenia tego święta.  -  „Gdy zaś Jezus narodził się w Betlejem w Judei za panowania króla Heroda, oto mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali, gdzie jest nowo narodzony król żydowski? Ujrzeliśmy, bowiem Jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać Mu pokłon”, relacjonuje św. Mateusz. -   Czym była owa gwiazda? Czy rzeczywiście pojawiło się na niebie niezwykłe światło? - Astronomowie potwierdzają rzadkie zjawisko, jakie w tamtych czasach miało miejsce. Było to połączenie się planet Jowisza i Saturna w gwiazdozbiorze Ryb. Dla mędrców czyli uczonych, miało to znaczenie następujące: w kraju żydowskim rodzi się Król, będący władcą czasów ostatecznych. 


Zwycięska praca konkursu na komiks pt. „Bóg się rodzi” - autor Julia Fiołna

Ewangelista Mateusz nie podaje ilu „ich” było ani jak się nazywali. To pobożność chrześcijańska w późniejszych czasach przyjęła, a tradycja katolicka utrwaliła, że w podróż musiało udać się trzech mężczyzn o imionach: Kacper, Melchior i Baltazar. Powstało również wiele zwyczajów i legend. Jedna z nich, prawie zapomniana, a chyba najpiękniejsza, opisuje dzieje czwartego mędrca o imieniu Artabam. Miał on spóźnić się na spotkanie z Trzema Królami i samotnie, błąkając się, wędrował po ówczesnym świecie w poszukiwaniu Nowonarodzonego. W każdym miejscu, do którego przybył, dowiadywał się, że Pana Jezusa już tam nie ma. W każdym z tych miejsc pozbywał się części wiezionych darów, ratując będących w potrzebie. Gdy już dotarł do Jerozolimy, ostatnia rzecz jaka mu została, to była drogocenna perła. Po krótkim namyśle przeznaczył ją na wykupienie z niewoli młodej dziewczyny, mimo że wcześniej miał za nią uratować Pana Jezusa od śmierci. Gdy nastąpiło trzęsienie ziemi w godzinie konania Chrystusa, Artabam ugodzony odłamkiem skały, upadł na ziemię, a umierając usłyszał słowa: „Cokolwiek uczyniłeś jednemu z tych maluczkich, Mnie uczyniłeś”. Z tej legendy wypływa nauka, ta sama przez wieki i do dziś aktualna! Z upływem czasu powstawały święta odwołujące się do różnych wydarzeń z życia Pana Jezusa. Na zachodzie Europy chrześcijanie zaczęli obchodzić w grudniu pamiątkę Bożego Narodzenia. Na Wschodzie czyli w Azji, obchodząc Objawienie Pana mędrcom-uczonym, wspominano również w dniu 6 stycznia Chrzest w Jordanie i pierwszy cud w Kanie Galilejskiej. Ale treść, mimo różnych dat, jest niezmiennie ta sama. Przy Żłóbku gromadzą się Żydzi w osobach pasterzy jak i poganie czyli mędrcy ze świata. Dobra Nowina została objawiona najpierw Żydom, a później całemu światu, aż do naszych czasów. Nasi bracia grekokatolicy jak i Ormianie-katolicy oraz prawosławni, pozostali wierni swojej wschodniej tradycji. Różnica w kalendarzowym obchodzeniu pamiątki Bożego Narodzenia nie jest specjalnie dolegliwa, jak twierdzi prawosławny duchowny, Ks. Juryj. Trzeba tylko zrozumieć i przyswajać sobie co roku naszą postawę wierności Chrystusowi. W Polsce, tam gdzie katolicy obrządków wschodnich i prawosławni mieszkają obok siebie czy nawet razem (w rodzinach mieszanych), wiele elementów tradycji jest podobnych: kolacja wigilijna, siano pod obrusem, choinka, prezenty i kolędy. Jednak akcent jest trochę inaczej rozłożony. Kolacją kończy się czterdziestodniowy post (przez te czterdzieści dni obowiązuje zakaz spożywania mięsa i tłuszczów zwierzęcych, a w wielu domach również i nabiału). W klasztorach nie jada się i ryb, dlatego nie znajdziemy tam przepisów na wigilijnego karpia. Podstawowym daniem jest kutia. Jest to gotowane ziarno pszenicy, jęczmienia lub ryżu. Spożywa się także chleb. Jak mówi Ks. Juryj, jest to echo postnych pokarmów pierwszych chrześcijan. Śpiewa się kolędy, również i te nasze katolickie, bo są piękne w wymowie treści i melodii. Ale kolędnicy chodzą tylko z gwiazdą. Nie ma jasełek. Przebieranie się za osoby święte jak i wyobrażenia figuralne są obce chrześcijańskiej tradycji wschodniej. Ikony nie są malowane. One są pisane tak jak słowa Pisma Świętego i modlitw. Przywrócenie święta Objawienia Pańskiego czyli Trzech Króli, to nie tylko dzień wolny od pracy, ale nie wolny od uczestnictwa w liturgii Mszy św. Pisząc na drzwiach domów poświęconą tego dnia kredą: K+M+B+2011, dajemy publicznie wyraz przynależności do wspólnoty ludzi wierzących. Choć jako chrześcijanie jesteśmy, niestety, podzieleni, to łączy nas wiara we Wcielenie i Objawienie Syna Bożego, Jezusa Chrystusa, który przed dwoma tysiącami lat ukazał się światu.

Zygmunt Karaszewski



Czcijmy Matkę Bożą

Rozpoczynamy nowy cykl artykułów, w którym chcielibyśmy przybliżyć naszym czytelnikom najbardziej popularne modlitwy ku czci Matki Bożej. Odmawiamy je często bezwiednie nie wiedząc jak powstały a czasem nawet nie rozumiejąc ich znaczenia i zawartych w nich sformułowań. Chcielibyśmy więc przybliżyć ich historię i treści.
W dzisiejszym numerze rozpoczynamy modlitwą ściśle powiązaną z okresem Adwentu - przygotowaniem do narodzin Pana Jezusa.

Zdrowaś Maryjo, łaski pełna,
Pan z Tobą.
Błogosławionaś Ty między niewiastami
i błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus.
Święta Maryjo, Matko Boża,
módl się za nami grzesznymi
teraz i w godzinę śmierci naszej.
Amen.

Pozdrowienie Anielskie to modlitwa dobrze znana oraz chętnie odmawiana o głębokiej treści i długim rodowodzie. Dla lepszego zrozumienia jej sensu i przesłania, można w niej wyróżnić trzy części:
- pozdrowienie archanioła Gabriela gdzie na słowach „łaski pełna” (obdarzona łaską Pana), Kościół oparł swą wiarę w „Niepokalane Poczęcie Maryi”;
- radosny okrzyk św. Elżbiety: „Błogosławionaś Ty między niewiastami i błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus”, w którym Elżbieta gratuluje Maryi tak wielkiego wyróżnienia pośród wszystkich kobiet świata. Jednocześnie daje do zrozumienia, że znana jest jej tajemnica Zwiastowania;
- modlitwa Kościoła, która powstała w czasie, kiedy to w Europie panowała dżuma. Ludzie przejęci strachem przed „szalejącą zarazą” błagali Matkę Bożą o Jej wstawiennictwo: „módl się za nami grzesznymi teraz i w godzinę śmierci naszej”. Słowa te zostały włączone do Pozdrowienia Anielskiego przez papieża Piusa V w XVI wieku. Do tego czasu odmawiano w Kościele tylko słowa św. Elżbiety i archanioła Gabriela.
Pozdrowienie Anielskie oddające część Maryi i Jezusowi z prośbą o wstawiennictwo było modlitwą bardzo powszechną. Odmawiały ją miliony wiernych kilka razy dziennie. „Do jej rozpowszechnienia przyczyniło się nabożeństwo „trzech Zdrowaś”, które propagowało wielu świętych. Jedni rozpowszechniali to nabożeństwo dla uproszenia sobie trzech cnót: wiary, nadziei i miłości; inni dla zachowania potrójnej czystości – niewinności, czystości, celibatu; inni wreszcie dla uproszenia sobie łaski dobrej śmierci i zbawienia duszy” – pisze ks. Joachim Konkol. Jednak do największego propagowania Pozdrowienia Anielskiego przyczyniła się
i nadal przyczynia praktyka odmawiania Różańca świętego.
Ufam, iż to krótkie przybliżenie istoty Pozdrowienia Anielskiego pozwoli na lepsze przeżywanie treści tej niemal codziennej modlitwy a zatem na uniknięcie często automatycznego „klepania Zdrowasiek”.

Teresa Gałczyńska

Do Matki Bożej Tęskniącej


Dziękuje Ci Panie Boże,
wierny lud Twój cały.
Za Matkę Bożą Tęskniącą
za ten Dar wspaniały.

To do Niej z Powsina
i z zakątków świata.
Gorąca modlitwa
wciąż do niebios wzlata.

Zdrowaś Maryjo, łaski pełna,
Pan z Tobą.
Błogosławionaś Ty między niewiastami
i błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus.
Święta Maryjo, Matko Boża,
módl się za nami grzesznymi
teraz i w godzinę śmierci naszej.
Amen.

Bo do kogo pójść mamy,
rozproszone dziatki.
Jak nie do Ciebie,
miłującej Matki.
             Zdrowaś Maryjo ...

Z Tobą się dzielimy,
swym bólem i radością.
Ufni, że nas słuchasz
z troską i z miłością.
            Zdrowaś Maryjo...

Powsińska Matuchno,
Tęskniąca, kochana.
Upraszaj nam łaski
u Twojego Syna, a naszego Pana.
         Zdrowaś Maryjo...

Teresa Gałczyńska


 
Bo w Powsinie jak w Rodzinie

...śpiewa Zespół Powsinianie na swoich biesiadnych spotkaniach. Ilekroć byśmy tego nie śpiewali, to niemal w tej samej chwili pogrążam się w zadumie nad niezwykłą rolą tej najmniejszej organizacji społecznej, jaką jest właśnie RODZINA. Do bardziej pogłębionych przemyśleń mobilizują nadchodzące Święta Bożego Narodzenia, jakże piękne, bo w naszej polskiej tradycji na wskroś rodzinne.  Pan Jezus przyszedł bowiem na świat i wzrastał w rodzinie. Był otaczany troskliwą opieką rodziców a jednocześnie szanował swoich opiekunów i im pomagał.  I tak jest jeszcze w wielu polskich domach lecz nie wolno zapominać o rodzinach często sobie nieradzących: skłóconych, rozbitych, pogrążonych w nałogach, żyjących na skraju ubóstwa ze względów ekonomicznych. Ta niepokojąca sytuacja powinna mobilizować do nieustannego podkreślania głębokiej wartości Sakramentu Małżeństwa i rodziny. Istnieją oficjalne dokumenty, sankcjonujące niezbywalne prawa rodziny oraz przynoszące rodzinom i rodzicom niezbędne oparcie i pomoc w wypełnianiu zadań, które Bóg im powierzył.

I tak, mając na uwadze chrześcijańskie przekonanie, iż nic nie jest w stanie zastąpić rodziny w wypełnieniu jej misji,  Stolica Apostolska, po zasięgnięciu opinii Konferencji Episkopatów opracowała „Kartę Praw Rodziny”, w której wstępie czytamy m.in., że:

- rodzina zbudowana jest na małżeństwie, głębokim i uzupełniającym się związku mężczyzny i kobiety, który opiera się na nierozerwalnej więzi małżeństwa zawartego dobrowolnie i publicznie, otwartego na przekazywanie życia;
- małżeństwo jest instytucją naturalną, wyłącznie jemu powierzona jest misja przekazywania życia;
- rodzina, związek naturalny, pierwotny w stosunku do państwa czy jakiejkolwiek innej wspólnoty, posiada swoje własne, niezbywalne prawa;
- rodzina jest miejscem spotkania różnych pokoleń, które pomagają sobie wzajemnie w osiąganiu pełniejszej mądrości życiowej oraz godzeniu praw poszczególnych osób z wymaganiami życia społecznego;
- społeczeństwo, a w szczególności państwo i organizacje międzynarodowe, winny czynić wszystko, co możliwe celem zabezpieczania wszelkiej pomocy - politycznej, ekonomicznej, społecznej i prawnej – niezbędnej do umocnienia jedności i stabilności rodziny, tak aby mogła ona sprostać swym specyficznym zadaniom;
- prawa, podstawowe potrzeby, powodzenie i wartości rodziny, często nie są uznawane, a nawet są zagrożone przez różne ustawy, instytucje i programy społeczno-ekonomiczne;
- wiele rodzin jest zmuszonych do życia w warunkach ubóstwa, które uniemożliwiają wypełnianie przez nie z godnością ich roli. 

W Karcie pojawia się wezwanie wszystkich państw, organizacji międzynarodowych oraz wszystkich instytucji i osób zainteresowanych do szanowania tych praw, do zapewnienia rzeczywistego ich uznawania i przestrzegania. 

O bogactwie narodów świadczą ludzie (kapitał ludzki), a zwłaszcza ludzie wychowani w rodzinach zgodnych, dbających o byt, wiarę, tradycje i wykształcenie. Rodziny zaś, by mogły wypełnić swoją misję nie mogą być pozostawione same sobie. W każdym razie nie wszystkie, ponieważ wiele z nich nie poradzi sobie z bezrobociem, konsekwencjami emigracji, starzeniem, patologią i osamotnieniem. (np. w małym miasteczku w woj. pomorskim na 20 osób w klasie tylko pięcioro dzieci żyje w rodzinie pełnej, „zakorzenionej” w wierze, tradycji i patriotyzmie). Ten postępujący kryzys rodziny to przecież nieuchronny kryzys narodu, któremu zaczyna zagrażać m.in. „zima demograficzna”, brak poczucia bezpieczeństwa socjalnego i zdrowotnego czy też wszechobecna laicyzacja życia. Z podobnego kryzysu wyprowadzał już Polskę Kardynał Stefan Wyszyński w 1956 r., swoim „Programem odnowy narodu poprzez rodzinę”. Przeciwstawiał się wówczas wcielanym w życie doktrynom K. Marksa: „żeby zniszczyć chrześcijaństwo, trzeba zniszczyć rodzinę, a zniszczyć rodzinę to przede wszystkim zniszczyć jej moralność...”  Do ładu moralnego w rodzinie i do szczególnej troski o rodzinę nawoływał papież Jan Paweł II podczas każdej wizyty w naszym kraju. Jak zatem Powsińska Rodzina, składająca się z wielu naszych rodzin wypełni tę niezwykle ważną rolę biorąc pod uwagę wolę ww. przywódców duchowych, tak wielce zatroskanych o swoich rodaków i o przyszłość naszej Ojczyzny?

Rodzino, rodzino,
czy duża, czy mała
twe zadanie wielkie,
byś wychowywała.

Jak będziesz pełniła,
tę zaszczytną rolę,
taka będzie przyszłość,
Polaków i Polek.
(fragment wiersza T. Gałczyńskiej pt. Taka będzie przyszłość)

Zapewne każdy z Państwa podejmie własne i najlepsze dla swojej rodziny działania.  Niemniej jednak propozycje wychodzące poza ten zakres muszą znaleźć swoje odzwierciedlenie m.in. w: tworzonych aktach prawnych, edukacyjnych audycjach radiowych czy telewizyjnych, działaniach na rzecz integracji rodzin wielodzietnych, niesieniu rodzinom potrzebującym systematycznej pomocy. Do takich działań niezbędna jest dobra wola i zaangażowanie administracji państwowej, w tym także nowo wybranych jej przedstawicieli.

Teresa Gałczyńska



Charytatywny Kiermasz Adwentowy  AD 2010

Powoli opadają emocje, szczególnie organizatorów, związane z adwentowym kiermaszem charytatywnym, który odbył się w naszej parafii 12 grudnia 2010 r. Czas na podsumowanie. 

6200 zl to kwota, którą udało się zebrać dzięki loterii, aukcji rzeczy ciekawych, sprzedaży ciast, bombek, ceramiki, biżuterii i wieńców świątecznych. Jest to kwota imponująca, pozwoli na zakup produktów do paczek świątecznych dla 35 rodzin i osób samotnych z naszej parafii oraz dofinansowanie tegorocznego zakupu węgla.
Wszystkim nam należą się ogromne gratulacje. Na początek - parafianom, ich rodzinom  i przyjaciołom, że tak licznie przybyli odpowiadając chętnie i z radością na zaproszenie organizatorów tj. powsińskiej Caritas i Powsińskiego Klubu Kultury.  Ponadto, wszystkim grupom zaangażowanym w organizację kiermaszu, tj. „Powsinianom“ – za jak zwykle przepyszne ciasta (sprzedały się do ostatniego okrucha), grupie „+30“ za piękne stoisko z dekoracjami i również smakowite wypieki, grupie „Teraz My“ za nowatorski pomysł sprzedaży sianka, wolontariuszom Caritas za czas i wysiłek włożony w przygotowania i piękne wieńce świąteczne samodzielnie plecione, księżom z Ksiedzem Proboszczem na czele za motywację i wsparcie duchowe, oraz przedstawicielom Powsińskiego Klubu Kultury z panem Robertem Woźniakiem za wsparcie logistyczne. WSZYSTKIM SERDECZNE BÓG ZAPŁAĆ!

I wreszcie w sposób szczególny pragniemy podziękować osobom i firmom, które w różny sposób „sponsorowały“ nasz kiermasz: firmie PROCTER & GAMBLE, za podarowanie już trzeci raz palety chemii gospodarczej i kosmetyków, które częściowo slużyły jako fanty w loterii, resztę przez cały rok rozprowadzamy wsród podopiecznych, firmie SEMI LINE za ofiarowane już po raz kolejny plecaki i torby na loterię, firmie WITTCHEN za podarowanie pięknej torebki na aukcję, firmom JEHN CERAMIKA, VITBIS, SILVERADO za przekazanie do sprzedaży swoich produktów z dużym rabatem, Pracowni Ramiarskiej z ul. Wiertniczej za gratisowa oprawę licytowanej wycinanki oraz wszystkim bezimiennym darczyńcom i pomocnikom. Wierzymy gorąco, że to dobro do Was wróci.

Wielkim urozmaiceniem tegorocznego kiermaszu była wystawa zgłoszonych na konkurs komiksów pt „Bóg się rodzi“. Co prawda tylko (a może aż) 17 dzieci przygotowało rysunki, za to wszystkie były nadzwyczajne. Gratulujemy im talentu, oryginalnych pomysłów, ale przede wszystkim dziękujemy za ich wkład i zaangażowanie w powodzenie kiermaszu.

Organizowanie bowiem tego typu przedsięwzięć, oprócz oczywiście wymiernego celu zebrania środków na konkretny, szlachetny cel, ma sens i rację bytu tylko wtedy jeśli dzięki nim buduje się i umacnia poczucie wspólnoty, odpowiedzialności jeden za drugiego, solidarności i radości działania razem. Wierzę, że wszyscy, którzy w niedzielne przedpołudnie odwiedzili nasz kiermasz tak właśnie myśleli. DZIĘKUJEMY!
Wszystkim życzymy błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia.

Barbara Bartkiewicz



Życzenia noworoczne


Czas szybko płynie a my znów za chwilę będziemy śpiewali: „Nowy rok bieży,w jasełkach leży...“.
Nowy Rok  – jaki będzie? To w dużej mierze zależy od naszego wysiłku, od tego jak bardzo się postaramy aby dojrzewał razem z nami. Na ile potrafimy wychowywać i zmieniać samych siebie, tak abyśmy w każdej sytuacji potrafili, podobnie jak Maryja z pełnym zaufaniem odpowiedzieć na wołanie Boga: „ Oto ja służebnica pańska nich mi się stanie według słowa twego“.
Redakcja Wiadomości Powsińskich życzy więc wszystkim czytelnikom aby ten Nowy 2011 Rok był rokiem  dojrzałej wiary, a tym samym pokładania całkowitej ufności w Panu.

Redakcja Wiadomości Powsińskich



Z życia Parafii

CZYTAJĄ I ŚPIEWAJĄ


Lektorzy i kantorzy czytają i śpiewają podczas Mszy św. w niedziele i święta. Co dwa lata są uzupełniane ich szeregi. W 2010 roku, w niedzielę, 5 grudnia zostało uroczyście przyjętych do posługi słowa troje naszych młodych parafian. Pisałem o nich w poprzednim numerze „Wiadomości Powsińskich”. W listopadzie 2009 r. do bierzmowania przystąpiło 53 młode osoby z naszej parafii. Spośród nich 20 osobom proponowałem posługę lektora. Z tej liczby tylko troje wyraziło zgodę na rozpoczęcie nowego kursu przygotowawczego do posługi czytania Pisma Świętego podczas Mszy św. Na szczęście cała trójka wytrwała do końca.  -  Dlaczego taka niechęć wśród młodzieży do czynnego angażowania się w posługę w kościele?  -  U niektórych jest to lęk przed publicznym występowaniem wobec wiernych zgromadzonych na Mszy św. Pozostali po prostu nie chcą przyjmować na siebie dodatkowych obowiązków. W kilku wypadkach rodzice chcieli, aby ich dorastające dziecko zostało lektorem czy lektorką. Jednak „latorośle” nie zmieniły swej decyzji. Pozostał tylko jeden młodzieniec i dwie uczennice klas licealnych. Warto przytoczyć ciekawe spostrzeżenie Ks. Kazimierza Olszewskiego, prowadzącego dzień skupienia w Laskach k. Warszawy dla kandydatów na lektorów. Otóż kapłan ten pytał ich, ile mają rodzeństwa? Okazało się, że pochodzą z rodzin wielodzietnych. Tu mamy odpowiedź, dlaczego ci młodzi ludzie zdecydowali się zostać lektorami.  -  Troje nowych lektorów już zostało włączonych w grafik posługi słowa. Po raz pierwszy wystąpili publicznie w kościele czytając Pismo Święte w okresie świąt Bożego Narodzenia.  -  Dziękujemy Wam za odwagę w wykonywaniu posługi lektorskiej. Nie tylko czytajcie w kościele. Spełniajcie jeszcze ważniejsze funkcje. Bądźcie na co dzień w szkole, na ulicy, wśród kolegów i koleżanek autentycznymi świadkami Chrystusa. Tego Wam z serca życzymy.

CZY KSIĄŻKA ZAWĘDROWAŁA „POD STRZECHY”?

Pani Halina Myszkowska, dyrektor Biblioteki Publicznej Dzielnicy Wilanów zaproponowała w grudniu ub. r. dwa spotkania autorów książki „Sześć wieków parafii powsińskiej” z czytelnikami. Na pierwsze spotkanie, dla dorosłych, przyszło niewiele osób. Natomiast na drugie, dla młodzieży gimnazjalnej, mieszkającej na terenie naszej parafii, przybyło 16 uczniów i uczennic. Byli onieśmieleni i mało zadawali pytań, dotyczących dziejów Powsina. Pod koniec spotkania postawiłem pytanie, kto z was ma w domu tę książkę?  -  Na 16 osób, tylko dwie przyznały, że u nich w domu jest.  -  Dlaczego tak nikłe zainteresowanie książką, opisującą historię naszej społeczności?  -  Osobiście uważam, że zbyt mało była ona reklamowana z okazji obchodów 600-lecia parafii. Niektórzy są przekonani, że skoro panuje milczenie o naszej książce, to prawdopodobnie nakład już został wyczerpany i nie można jej kupić. Nic podobnego! Wręcz odwrotnie! Co najmniej połowa nakładu zalega pomieszczenia na plebanii. Książkę można kupić u Siostry Donaty w zakrystii lub w kancelarii parafialnej.  -  Niektóre osoby po jej przeczytaniu powiedziały, że powinna ona znaleźć się w każdej rodzinie. Dodam jeszcze, że dzieło „Sześć wieków parafii powsińskiej” zostało już przekazane do następujących bibliotek: Seminarium Duchownego w Warszawie, Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, Biblioteki Narodowej przy Al. Niepodległości, Biblioteki Głównej Województwa Mazowieckiego przy ul. Koszykowej.  -  A kiedy książka ta trafi „pod strzechy” domów w naszej parafii?

RORATY

W tym roku zima zaczęła się już od początku grudnia. Niektórzy rodzice wytrwale przyprowadzali swoje pociechy w mroźne i śnieżne poranki adwentowe. Z początku było więcej dziatwy, a teraz przychodzi kilkanaścioro. Wytrwały do końca i nie opuściły rorat ani razu dzieci z  następujących rodzin: Dawid (kl. II) i Patrycja (kl. I) Latoszkowie z ul. Przekornej (ich dziadkowie, to Wojciech i Zofia Szewczykowie); Julia Fiołna (kl. II) z ul. Przyczółkowej (dziadkowie: Zofia i Sebastian Mrozowscy); Zuzanna Mrozowska z kl. III (dziadkowie ci sami, co u Julii); Mateusz Wyskok, kl. II, z ul. Przyczółkowej. On ma najbliżej, bo mieszka na wprost kościoła. A to, że nie opuszczał rorat, to zasługa jego babci, Danuty. W nagrodę cała piątka dzieci podczas Pasterki procesyjnie zaniosła do żłóbka figurkę Dzieciątka Jezus, światło betlejemskie oraz kwiaty. Gratulujemy Wam wytrwałości. Były też dzieci, które opuściły roraty 1-3 razy: Natalia Latoszek z Kabat, Wiktoria i Kamila Wielogórskie z Powsina, Piotr Grądziel z Latoszek, Krzysio Wyskok z Powsina, lat 5, brat Mateusza, Ania Kobiałka z Powsina z ul. Ponczowej, Angelika Dąbrowska, Weronika Dąbrowska, Łukasz Wielogórski, ministrant, Emilka Łopacińska z ul. Przyczółkowej. Inne jeszcze dzieci często przychodziły na roraty: Bartek i Kacper Bielińscy z ul. Przyczółkowej, Ola Donat z Okrzeszyna, Antoś Skalski, lat 5 i Grzegorz Masiak. Pozostałe dzieci były na roratach zaledwie parę razy: Igor Pyrgiel, kl. II, Hubert Gromadowski, kl. II, Natalia Kowalczyk, kl. IV, Agnieszka Zwierz, kl. III, Ania, lat 4 i Zosia, lat 3, Krupińskie z Kabat, Kazio Gazecki, kl. II oraz Weronika Przygodzka, kl. IV i Mateusz, jej brat. W sumie zaangażowanych dzieci było ok. 30 osób. Dziękujemy bardzo rodzicom czy też dziadkom za zachęcanie dzieci do udziału w roratach.

DZIĘKUJEMY PANI JANINIE

Naprzeciwko kościoła, w domu parafialnym znajduje się magazyn CARITAS-u, czynny w soboty. Osobą, która od samego początku zajmowała się rzeczami w parafialnym pomieszczeniu, była Janina Piłat, z ul. Przekornej. Najpierw sama obsługiwała przychodzących. Później wyznaczono sobotnie dyżury. Mimo to, p. Janina, gdy ktoś zapomniał i nie przyszedł na swój dyżur, jako mieszkająca w pobliżu, zastępowała innych. Po pięciu latach pracy, ze względu na obowiązki związane z prowadzeniem własnej firmy i ze względu na wiek, zrezygnowała z dalszej działalności w CARITAS-ie. Sił ma coraz mniej, a zajęć przybywa, choć firma jest skromna. Bardzo dziękujemy Pani Janinie Piłat za dobre serce i kilkuletnią posługę charytatywną w naszej parafii. Świadczone bezinteresownie dobro dla bliźnich będzie procentować. Pan Bóg niech dodaje sił i błogosławi na każdy dzień.

Ks. Jan Świstak