Wyszukiwarka wiadomości

[1]
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12

Wiadomości Powsińskie - styczeń 2004

Na ten Nowy Rok - Agata Krupińska
Nasza parafia - ks. Jan Świstak
Nasze Bractwo ma 250 lat - Zygmunt Karaszewski
Wirtualne pielgrzymki do Sanktuarium powsińskiego - Tomasz Gutt
Wizyta duszpasterska - kolęda





Na ten Nowy Rok


       Szybko mijają Święta Bożego Narodzenia i za chwilę będziemy witać Nowy Rok. Jaki będzie ten 2004 - któż to może wiedzieć, chyba jedynie sam Pan Bóg. Nie wiemy, czego możemy oczekiwać, a jednak cieszymy się, że znowu dane nam było powitać kolejny rok. Bogu niech będą dzięki za wszystko, co w minionym 2003 roku otrzymaliśmy, czy to były radość, zdrowie i miłość, czy też cierpienie i ból. Wszystko bowiem ma swój sens,  tylko czasem my tego nie potrafimy w pełni zrozumieć.
Z radością i nadzieją spójrzmy na to co przyniesie nam rok 2004, bo to kolejny rok, w którym będziemy mogli realizować swoje marzenia, i w którym może nasze nadzieje i modlitwy zostaną spełnione.
Redakcja Wiadomości Powsińskich składa serdeczne życzenia wszystkim czytelnikom gazetki. Życzymy szczęśliwego Nowego Roku, spokoju ducha, sił do pracy i nauki. Życzymy,  aby ten nadchodzący rok był rokiem, w którym będziemy mogli pokazać swoje dobre oblicze, w którym odkryjemy w sobie zaniedbane ale wciąż w nas tkwiące dobre cechy, w którym chociaż raz postaramy się zrobić coś dobrego z potrzeby serca a nie dla interesu. Niech to będzie rok pokoju, niech to będzie rok pojednania między narodami, niech zgoda zapanuje w rodzinach.
       Na koniec w ślad za góralską piosenką pragniemy  życzyć Wam:

„... Coby się wom darzyło i mnożyło,....
Dej to Panie Boże,
Cobyście zjeździli syćki strony Świata,
Cobyście pamientali ka rodzinno chata,...
Coby młode pary scynśliwie ślub brały,
Coby Wom dziecyska nigdy nie płakały,
Coby nie brakło w studni nigdy wody
A w chałupie zgody,
Coby na świecie było cicho i spokojnie
Coby w rodzinie nik nie był na wojnie,
Cobyście jak panocki w maśle się pławili,
Nic nie martwili, dużo jedli i pili,...
Cobyście byli zdrowi i weseli
Jako w niebiosach świenci i janieli,....
Tak to Boże dej...
(„Winszowania” GOLEC  uORKIESTRA)

Agata Krupińska




Nasza parafia

       Minął kolejny rok życia powsińskiej wspólnoty parafialnej. Wchodzimy w rok następny, mieszkańców parafii przybywa, jednak czy wszyscy czują, że tworzą tę wspólnotę, czy chcą być jej częścią? Czy wszyscy wiedzą, jak toczy się życie wokół naszego parafialnego kościoła i sanktuarium Matki Bożej Tęskniącej? I wreszcie – co to jest ta „parafia”?
       W pierwszych wiekach istnienia chrześcijaństwa podstawową, lokalną wspólnotę wiernych nazywano „gminą”. Nam współcześnie nazwa ta kojarzy się z urzędem, jako jednostką administracyjną na określonym terenie. Po ustaniu prześladowań chrześcijan w IV wieku jednostką organizacyjną Kościoła lokalnego stała się parafia. Nazwa ta pochodzi od słowa łacińskiego parochia i greckiego paroikia, co oznaczało obszar, obwód.
       Kodeks Prawa Kościelnego w kanonie 515 podaje następującą definicję: „Parafia jest określoną wspólnotą wiernych, utworzoną na sposób stały w Kościele partykularnym, nad którą pasterską pieczę, pod władzą biskupa diecezjalnego, powierza się proboszczowi jako jej własnemu pasterzowi”. Tenże sam kodeks stwierdza, że: „Z zasady ogólnej parafia powinna być terytorialna, a więc obejmująca wszystkich wiernych określonego terytorium”.
       Obecnie coraz częściej o parafii mówi się jako o rodzinie, złączonej  duchowym pokrewieństwem: ta sama wiara, te same sakramenty, te same przykazania. Ponadto łączy wszystkich to samo terytorium – miejsce zamieszkania, ta sama miejscowość, ten sam kościół parafialny. Takie ujęcie parafii jako wspólnoty jest bardziej duszpasterskie – praktyczne, niż prawnicze. Rdzenni parafianie tu się urodzili, byli ochrzczeni w kościele parafialnym, tu przyjmowali sakramenty święte, tu jest ich kościół, na niego dają składkę.
       A ci, którzy sprowadzili się do naszej parafii? Jedni od razu włączają się we wspólnotę parafialną i co niedziela spotykamy się z nimi na mszy świętej. Są chętni do czynnego angażowania się w nowym dla nich środowisku. Ale takich rodzin jest niewiele. Są to ludzie w pełnym tego słowa znaczeniu wierni Chrystusowi i Kościołowi.  Jest też wielu praktykujących katolików, którzy jednak nie zdradzają ochoty do angażowania się w życie parafii. Z pozostałymi spotykamy się zazwyczaj jedynie podczas wizyty duszpasterskiej, czyli „kolędy”. Rzadko im się zdarza być w kościele w nowej parafii. Dlaczego tak się dzieje?
       Spotkałem się z taką postawą: „nikt mi nie będzie narzucał, gdzie mam chodzić do kościoła i do jakiej parafii mam przynależeć”. Tak jak sami sobie dobieramy przyjaciół, znajomych, tę samą zasadę chcemy stosować na płaszczyźnie ducha – religijnej. To pomieszanie pojęć! Przyjaciół, znajomych dobieramy sobie dla siebie, według własnego uznania. Natomiast na płaszczyźnie religijnej jest ktoś trzeci, Pan Bóg. To nie On ma się podporządkować nam, ale my Jemu.
       Są i tacy mieszkańcy, którzy omijają swój własny kościół w parafii, na terenie której mieszkają i wędrują do różnych świątyń, za każdym razem gdzie indziej, i wciąż pozostają sami, nigdzie nie zakotwiczeni na stałe.
       W Kościele chodzi przede wszystkim o wspólnotę o charakterze stałym, ciągłym, a nie przypadkowym, „bo mi się podoba raz tu, a innym razem gdzie indziej”. Parafia to konkretne terytorium i konkretna wspólnota ludzi, którzy na tym terenie mieszkają, maja swój dom. Tu żyje na co dzień ich rodzina.
       Ojcem rodziny parafialnej jest proboszcz. Duchowe – religijne – centrum parafii to nasz kościół, nasi księża, nasze siostry zakonne, świeccy pracownicy na etacie parafii.

Prezentacja osób i zespołów zaangażowanych w parafii Świętej Elżbiety w Powsinie

Kapłani:
  1. Ksiądz Jan Świstak, 42 lata kapłaństwa, proboszcz parafii Św. Elżbiety w Powsinie od 1983 roku.
  2. Ksiądz Bogdan Jaworek, 44 lata kapłaństwa, rezydentem w naszej parafii od 1999 roku.
  3. Ksiądz Tomasz Jakubiak, 2 lata kapłaństwa, student na Wydziale Prawa Kanonicznego, rezydentem w Powsinie od 2003 roku.
Siostry ze zgromadzenia Córek Bożej Miłości:
  1. S. Leokadia Papierz, zakrystianka, w parafii od 1992 roku. Jest jednocześnie przełożoną domu sióstr w Powsinie.
  2. S. Ewarysta Głuszak, katechetka, w parafii od 2002 roku.
  3. S. Janina Tur, kucharka, w Powsinie od 2002 roku.
  4. S. Fabiola Jakimowicz, emerytka, w Powsinie od 1994 roku. Pomaga w parafii przepisując księgi metrykalne i zajmuje się liczeniem ofiar składanych na tacę.
  5. S. Eugenia Koszałka, choć już zaawansowana wiekiem, cieszy się dobrym zdrowiem. Pomaga w parafii zajmując się prasowaniem kościelnej bielizny, lubi pracę na świeżym powietrzu. W Powsinie jest od 2001 roku.

Pracownicy świeccy na etacie parafii:
  1. Tadeusz Zwierzchowski, organista, w parafii od 1998 roku. Żonaty, troje dzieci. Prowadzi chór parafialny i scholę dziecięcą.
  2. Wojciech Białowąs, rodak z Bielawy, naszej parafii, emeryt, pracownik fizyczny na ½ etatu.
  3. Sebastian Mrozowski z Powsina, emeryt, pomaga dorywczo. Tak zwana „złota rączka”, a i potrafi dobrze doradzać w sprawach gospodarczych parafii.

Rada Parafialna

W jej skład wchodzą następujący radni:
z Powsina: Stanisław Karaś, Czesław Urbaniak, Sebastian Mrozowski.
z Kabat: Stanisław Latoszek.
z Bielawy: Stefan Młynarczyk i Marek Wilczek.
z Okrzeszyna: Władysław Szewczyk.
z Kępy Okrzewskiej: Edward Matyjasiak.

       Zgodnie z przepisami Kościoła Archidiecezji Warszawskiej, mandat wszystkich członków Rady trwa tak długo, jak urząd aktualnego proboszcza. Rada służy proboszczowi jako ciało doradcze w sprawach parafialnych w zakresie gospodarczo-ekonomicznym.

Rada Duszpasterska

       Nowy, IV Synod Archidiecezji Warszawskiej z czerwca 2003 roku nakazuje, by w każdej parafii została utworzona Rada Duszpasterska. Istnienie jej jest bardzo potrzebne - sam to odczuwam. Brakuje mi osób, z którymi mógłbym skonsultować zamierzenia w zakresie obrzędów kościelnych, ożywienia niedzielnych spotkań na Mszach świętych, ustalanie godzin nabożeństw i inne sprawy, które wchodzą w zakres parafialnego duszpasterstwa. Podczas tegorocznej „kolędy” niektórym parafianom będziemy proponować współpracę. W następnym numerze Wiadomości Powsińskich podamy listę kandydatów do Rady Duszpasterskiej.

Ministranci

       Ministranci odgrywają szczególną rolę w życiu parafii, bezpośrednio pomagając kapłanom w sprawowaniu Mszy świętej. Mamy w parafii 21 chłopców, którzy podjęli się tych obowiązków. Ich szkoleniem i wychowaniem zajmuje się ks. Tomasz  Jakubiak.

Kolegium redakcyjne miesięcznika parafialnego Wiadomości Powsińskie

       Wbrew pozorom, każdy nowy numer naszej gazetki parafialnej wymaga sporego nakładu pracy od tych, którzy piszą artykuły i opracowują bieżące sprawy związane z funkcjonowaniem parafii. Jednak główny ciężar pracy spoczywa na redaktorze naczelnym „Wiadomości”, którym od samego początku istnienia naszego czasopisma jest Tomasz Gutt z ulicy Andrutowej w Powsinie. W skład kolegium redakcyjnego wchodzą jeszcze dwie parafianki: Maria Zadrużna z Powsina i Agata Krupińska z Kabat. W praktyce okazało się, że to stanowczo za mało osób. Być może jeden z nowo promowanych lektorów włączy się na stałe do redakcji gazetki parafialnej. Próbowałem rozmawiać z wieloma innymi osobami, ale nikt jeszcze nie wyraził chęci współpracy.

Chór parafialny, schola dziecięca i młodzieżowa
    
       Od wielu lat przebieg nabożeństw, zwłaszcza tych najbardziej uroczystych, uświetniany jest śpiewem chóru parafialnego. Jest to chór mieszany, liczący ponad 20 osób. W celu utrzymania znakomitego poziomu i poszerzania repertuaru chór ćwiczy razem raz w tygodniu.

       Przygotowaniu przyszłych chórzystów służy schola dziecięca. Schola najczęściej wzbogaca swym śpiewem liturgię Mszy świętych dla dzieci. Zarówno chór parafialny jak i schola pracują pod kierunkiem organisty naszej parafii, Tadeusza Zwierzchowskiego.

       Nieco inny charakter i repertuar prezentuje schola młodzieżowa. Należy do niej młodzież z terenu parafii, studiująca na uczelniach warszawskich i ucząca się w szkołach licealnych. Ćwiczą nieregularnie, ale śpiewają z entuzjazmem. Dzięki nim poznajemy nowe pieśni. Animatorką scholi młodzieżowej jest Anna Hornowska.

Inne wspólnoty

       Jest ich wiele. O Bractwie Trójcy Przenajświętszej piszemy więcej w bieżącym numerze. Informacje o pozostałych znajdą państwo w następnych numerach.

Statystyka parafii za rok 2003

A.    Parafia w liczbach        Parafię Św. Elżbiety w Powsinie zamieszkuje 2898 osób, w tym wiernych – 2870 osób. Podczas liczenia wiernych w niedzielę 16 listopada bieżącego roku na Mszach świętych ogółem było obecnych 851 osób, co stanowi 30% ogółu. Natomiast do Komunii świętej w powyższą niedzielę przystąpiło 317 osób, co stanowi 38% ilości osób uczestniczących w mszach. Należy przy tym uwzględnić nieobecność ludzi chorych, w podeszłym wieku, małych dzieci, osób pracujących w dni świąteczne oraz tych, które wyjechały i czasowo są nieobecne na naszym terenie, a także wziąć pod uwagę inne jeszcze przyczyny, nadzwyczajne sytuacje, które uniemożliwiają udział w niedzielnej Mszy świętej.

B.    Życie sakramentalne

  1. Chrzty – 17 dzieci.
  2. I Komunia – 20 dzieci.
  3. Bierzmowanych – 61 młodzieży.
  4. Śluby – 14, z tej liczby z naszej parafii 7 ślubów. Druga połowa par to osoby spoza naszej parafii. Co skłania młodych do wzięcia ślubu w naszym kościele? Zazwyczaj są dwa powody: jedni chcą brać u nas ślub ze względu na sanktuarium, a drudzy – bo nie było wolnego terminu w sąsiednim Wilanowie.
  5. Liczba rozdanych Komunii świętych w 2003 roku wynosiła 45 000. Jak na niewielką liczebnie parafię powsińską jest to bardzo dużo. Trzeba jednak uwzględnić fakt, że nasz kościół jest jednocześnie sanktuarium, do którego przybywają liczni pielgrzymi – stąd rośnie liczba przyjętych Komunii świętych.
  6. Pogrzeby – 63, z tego z naszej parafii 23. Zmarli parafianie w 2003 roku (stan na 22 grudnia) według miejscowości: Powsin – 6 osób, Bielawa – 4 osoby, Okrzeszyn, Lisy i Latoszki, Zamość i Kabaty – po 3 osoby, a z kępy Okrzewskiej – zmarła jedna osoba.
  7. Chorzy Posługa sakramentalna chorym przedstawia się następująco:
    • odwiedziny chorych na wezwanie – 25 osób.
    • w pierwsze piątki co miesiąc odwiedzamy ponad 30 osób.
    • dwa razy w roku w Domu Ludowym w Bielawie z posługi sakramentalnej skorzystało 48 naszych parafian. Ponadto, od czerwca br. regularnie jeździmy z posługą sakramentalną do nowo otwartego Domu Opieki „Konstancja” w Bielawie. Zakład zamknięty, przeznaczony dla osób kierowanych z kasy Narodowego Funduszu Zdrowia. W zakładzie tym przebywa około 120 pensjonariuszy, ludzi w podeszłym wieku, chorych, często nie mających już kontaktu z otoczeniem.

Stan materialny parafii

Inwestycje gospodarcze w 2003 roku

       Przede wszystkim, najwięcej środków inwestycyjnych przeznaczono na dom parafialny przy ulicy Przyczółkowej 56. Na pierwszym piętrze, gdzie mieszkają siostry zakonne, wymieniono wszystkie otwory okienne i balkonowe. Dokonano gruntownego remontu łazienek, pralni i kuchni. Na sufitach w miejscu łączeń z zewnętrznymi ścianami nastąpiły tak znaczne pęknięcia, że trzeba było na poddaszu wzmocnić więźbę dachową oraz spiąć stalowymi klamrami zewnętrzne mury, a sufit w jadalni przymocowano do zewnętrznej ściany budynku, by na przyszłość uniknąć odkształceń i szpar, w które można było włożyć rękę.
       W kościele do czterech gablot wotywnych wiszących w prezbiterium przybyły dwie nowe, które zostały zawieszone w bocznych ołtarzach. Wykonano troje nowych drzwi pod chórem. W czerwcu br., przed rocznicą koronacji, odnowiono parkan wokół kościoła oraz wykonano reperację tynku z zewnątrz i wewnątrz kościoła. Na starym cmentarzu grzebalnym ułożono chodnik z kostki brukowej.
       Przed nową plebanią wymurowano cztery słupki z klinkieru, na których wsparto kopertowy dach i wstawiono furtkę wejściową wyposażając ją w elektroniczne otwieranie. Wewnątrz plebanii, w holu, zawisły dwa duże obrazy malowane olejno na płótnie: jeden z nich to kopia portretu księdza Jana Pawła Woronicza, a drugi przedstawia starą, drewnianą plebanię, w której mieszkał ksiądz Woronicz w latach 1803-1815.

Plany inwestycyjne na 2004 rok

       W domu parafialnym dalszy ciąg wymiany rur kanalizacyjnych, które zbyt często ulegają awariom na skutek korozji.
Wokół nowej plebanii dokończenie parkanu, malowanie zewnętrznej elewacji budynku, oraz posadzenie krzewów i wykonanie oświetlenia. To wszystko miało być zrobione w ubiegłym roku, ale remont domu parafialnego okazał się bardziej pilną sprawą i stąd nastąpiło przesunięcie czasowe.
       Przed kościołem planujemy wykonać nowe, wolnostojące gabloty ogłoszeniowe. Z pewnością i wewnątrz kościoła będą wykonywane niewielkie inwestycje, jak co roku.

Problemy duszpasterskie

       W naszej parafii istnieje schola dziecięca. Niestety! Ilość dzieci w nią zaangażowanych topnieje. Jeśli rodzic nie zachęci, to dziecko samo nie przyjdzie na próbę śpiewu. Źle by się stało, gdyby schola ta przestała istnieć.
Co do scholi młodzieżowej, wydawało się, że po bierzmowaniu przybędzie chętnych, którzy by zasilili zespół. Okazuje się, że i ta sprawa nie wygląda różowo.
       Co robić, by nasi wierni zechcieli chcieć czynnie angażować się w zespoły istniejące przy naszej parafii? Jeden z mieszkańców podsunął myśl, by w naszej parafii założyć nowy ruch: Przymierze Rodzin. Wiceprezes tego stowarzyszenia, pan Adam Pietrzak, w niedzielę 18 stycznia 2004 roku na Mszach świętych w ramach ogłoszeń będzie mówił o Przymierzu Rodzin, a w środę 21 stycznia o godzinie 19 w sali parafialnej nastąpi pierwsze spotkanie chętnych do udziału w tym ruchu. Obejmuje on małżeństwa i ich dzieci. Dla młodzieży i osobno dla dzieci są organizowane spotkania w ciągu roku i wspólne wyjazdy na wakacje: obozy, kolonie, wycieczki. Ponadto, stowarzyszenie to prowadzi nowoczesną, dużą szkołę na Ursynowie: podstawówka, gimnazjum i liceum. Członkowie Przymierza Rodzin mają pierwszeństwo w zapisach.
       Szczytem życia duchowego dla katolika jest niedzielna Msza święta. Ma ona mieć uroczysty charakter. Za mało mamy lektorów do posługi słowa bożego podczas niedzielnych Mszy świętych. Proponowałem około dziesięciu młodzieńcom, którzy w ubiegłym roku byli u bierzmowania, by zdecydowali się pójść na kurs lektorski. Tylko jeden z nich wyraził chęć. Inni wykręcali się jak przysłowiowe piskorze. Ręce opadają wobec całkowitej bierności, niechęci do angażowania się w życie parafii.
       Do szanownych czytelników tegoż artykułu zwracam się z serdeczną prośbą, aby chętniej pomagali w parafii, która jest naszym wspólnym Domem. Na przykład są potrzebne osoby umiejące się posługiwać komputerem, drukarką. Chodzi o wpisywanie w bazę danych parafii nowych mieszkańców. Ponadto, poszukujemy osób, które przepisywałyby ręcznie do kroniki parafialnej opisy wydarzeń z życia naszej wspólnoty. Czekamy na Ciebie. „Żniwo wielkie” – powiedział Chrystus – „ale robotników mało...”. Zgłoś się do współpracy! Czeka na Ciebie twój proboszcz.

ks. Jan Świstak

powrót na górę strony



Nasze Bractwo ma 250 lat

       W 2003 roku minęła jeszcze jedna historyczna rocznica (w skali Powsina) – 250 lat od założenia Bractwa Trójcy Przenajświętrzej przy naszym kościele parafialnym.
       Wielką, a mało dziś docenianą, rolę odgrywały w dawnych czasach bractwa religijne. Oddziaływały one zarówno na sferę życia duchowego jak i na zachodzące procesy w dziedzinie kulturalnej, społecznej i gospodarczej. Odegrały one rolę podobną do tej, jaką odegrały cechy rzemieślnicze, które dały początek rozwojowi przemysłu. Od  XIII wieku skupiały one wielu ludzi w Polsce. Żywiołowy ich rozwój, to XVI i XVII w. W niektórych ośrodkach kościelnych, takich jak Poznań, Kraków, Wrocław, działały liczne i o różnym charakterze bractwa. Dostępne były dla ludzi wszystkich stanów. Propagowały, w zależności od swego powołania i statutu, szczególne formy kultu: Trójcy Przenajświętszej, poszczególnych Jej Osób, Najświętszej Maryi Panny i Świętych. Bractwa starały się o podniesienie wiedzy religijnej swych członków, jak też zachęcały do praktykowania cnót ewangelicznych. Usiłowały wyjść naprzeciw lękom i niepokojom społecznym, jakie niosły ze sobą liczne klęski żywiołowe, częste wojny i ekspansje innowierców. Zakładały kasy zapomogowe, szpitale, przytułki dla bezdomnych i sierocińce. Zbierały datki na posagi dla biednych panien, czuwały nad przykładnym życiem i dobrą śmiercią oraz godnym pochówkiem. W dobie reformacji i licznych wojen religijnych zalecały stałą modlitwę o pokój i zgodę między władcami chrześcijańskimi, o zwycięstwo naszego Kościoła nad herezjami.
       Znaczenie bractw religijnych było wprost nie do przecenienia, jeśli chodzi o budowę więzi międzyludzkich i poczucie solidarności. Mówiły już o tym same ich nazwy: fraternia, liga spiritualis, societas, sodalitas.
       Dziś w Polsce znane mi są  dwa bractwa. Jedno, to Konfraternia Jasnogórska, do której w przeszłości należeli królowie, hetmani, kardynałowie. Teraz członkiem jej jest Papież Jan Paweł II i Lech Wałęsa oraz inne znamienite osoby. Drugim jest Krakowskie Arcybractwo Dobrej Śmierci, kultywujące niektóre obrzędy Wielkiego Tygodnia. Jego członkami są rzemieślnicy, robotnicy, artyści,  ludzie różnych zawodów i stanowisk. Spotykają się raz w miesiącu na specjalnych nabożeństwach. Ubrani są w czarny strój, ale są na ogół nierozpoznawalni dla nieświadomego otoczenia.
       Nasza Patronka, Św. Elżbieta, była tercjarką, czyli członkinią świeckiego bractwa franciszkańskiego. A u nas, w Powsinie - jeszcze od czasów przedrozbiorowych, w historii parafii istnieje tylko jedno takie stowarzyszenie, czyli Bractwo Trójcy Przenajświętszej. Założył je tutejszy proboszcz, Ks. Stanisław Królikiewicz, w dniu 20 lipca 1753 r. Ks. Królikiewicz wzorował się na takim samym bractwie w stolicy ówczesnej naszej diecezji, w Poznaniu, przy kościele franciszkanów - bernardynów.
       Ks. Stanisław Królikiewicz objął powsińską parafię 27 września 1733 r. i pełnił w niej obowiązki proboszcza do swojej śmierci, 16 listopada 1756 r. Ten zacny kapłan, zaniepokojony stanem wiedzy religijnej u naszych ówczesnych parafian, chciał temu zaradzić w sposób w tamtych czasach najbardziej przystępny i skuteczny. Powołał bractwo, które szczególnym zainteresowaniem otoczyć miało wielbionego i poznawanego Pana Boga, Jego Boskiego Syna i Ducha Świętego. Chcąc wiernym tę tajemnicę wiary przybliżyć w sposób obrazowy, postanowił, że wizerunek Matki Bożej Powsińskiej będzie zasłaniany przedstawieniem Trójcy Przenajświętszej. I tak jest do dziś. Drugim problemem, który rozwiązał Ks. Królikiewicz, było wyposażenie kościoła w organy i zatrudnienie organisty, który uczyć miał lud śpiewu, "a tym samym chwała Boża większą będzie".
       Po załatwieniu pilnych duchowych spraw, proboszcz zajął się budową nowej plebanii oraz potrzebnych budynków gospodarczych. Jednakże, jak to wynika z dokumentów, Bractwu stale poświęcał dużo czasu. W statucie Bractwa określił obowiązki i przywileje jego członków. I tak do ich obowiązków należało: „każdej niedzieli odmawiać trzy pacierze lub specjalną koronkę, brać udział w nabożeństwach brackich, unikać grzechów, ćwiczyć cnoty przez częstą Spowiedź i Komunię św.” (co w owych czasach było rzadkością), oraz  „modlić się za bliźnich oraz spełniać uczynki miłosierne”. W dni powszednie bracia byli zobowiązani do odmawiania sześciu pacierzy (Ojcze nasz, Zdrowaś i Wierzę) oraz 12 razy Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu... Całe zaś Bractwo brało udział w 7 odpustach: Trójcy Przenajświętszej, Św. Feliksa (20 XI), Św. Katarzyny (25 XI), Św. Agnieszki (21 I), Św. Jana de Matte (8 II), w Środę Popielcową i w Wielki Czwartek.
       Przywilejem zaś było uzyskiwanie odpustu, „aby w kościele brackim, czyli naszym parafialnym, na intencję Kościoła świętego modlił się”, branie czynnego udziału w nabożeństwach oraz pewność stałej przez lata i wieki za dusze członków bractwa Mszy św.
       Założyciel Bractwa, w trosce o to, by po jego śmierci nie upadło ono, przeznaczył w testamencie kwotę 3000 zł. polskich na jego dalszą działalność. Była to na owe czasy ogromna suma, więc zabezpieczył ją na majątku wojewody ruskiego księcia Adama Czartoryskiego. Dla porównania - na sieroty i wdowy przeznaczył 200 zł., a na różne klasztory w Górze Kalwarii od 18 do 100 zł. Jednocześnie zobowiązał swych następców, a więc kolejnych plebanów-proboszczów, do kierowania tym dziełem. Zobowiązani oni byli do odprawiania czterech Mszy św. w kwartale za duszę fundatora jak i zmarłych członków.
       Obowiązek ten był przestrzegany do 1917 r., kiedy to Ks. Proboszcz Lipski uzyskał zgodę Arcybiskupa Warszawskiego Teofila Chościak-Popiela na dwie takie Msze św. w roku, tj. w Uroczystość Patronalną:  -  Bractwa, w dniu Trójcy Przenajświętszej i parafii, w uroczystość Św. Elżbiety. Przyjęcie nowych członków odbywało się w czasie uroczystych nabożeństw brackich, podczas których nowo przyjętym wręczano szkaplerz. Nosili go za życia i z nim szli do wieczności. Tradycja ta, po 1945 r. zanikła, a warta jest wznowienia.
       Wizytujący parafię biskupi, z uwagą odnotowywali w protokółach istnienie Bractwa i potrzebę jego dalszego rozwoju. Ks. Proboszcz jest Głową Bractwa, w sprawach zaś dotyczących bieżącej działalności, zajmują się nim tzw. Starsi Bracia. Obecnie Starszym Bratem jest pan Stanisław Karaś, a w niedalekiej przeszłości obowiązki te pełnili panowie: Jan Penconek, Ignacy i Franciszek Mrówka, Piotr Pyzel i Eugeniusz Milewski. Są oni nadal pamiętani w Bractwie i w parafii.
       Stan liczebny naszego Bractwa w ostatnim półwieczu był różny, od 300 członków w okresie międzywojennym, by w latach 1945-1980 wynosić 50  -  70 członków. Dla przykładu: w 1980 r. było 89 braci i sióstr w tym  z Powsina 40, z Bielawy 3, z Kabat 19, z Jeziorny 12, Kępy Okrzeskiej – 1, z Klarysewa – 2, z Zamościa i z Latoszek – po 6. Dziś Bractwo liczy 26 członków.
       Kto i dlaczego „wstępował” do Bractwa?  -  Odpowiedź jest prosta:  -  powodem była pobożność, a w dalszej kolejności modlitwy za dusze i, w przeszłości, bardzo okazałe pogrzeby (światło, chorągiew). W szeregach Bractwa były osoby starsze i młode, wiek nie był istotny. Decydowała wiara i troska o zbawienie duszy. Do niedawna w kościele była specjalna skarbona na ofiary brackie, które przeznaczano na oświetlenie głównego ołtarza i brackiego w zakrystii. Do 1945 r. własnym kosztem wytwarzano gromnice i szkaplerze, na potrzeby członków jak i parafian. Każdy brat i siostra poczytywali sobie za przywilej posiadanie gromnicy brackiej.
       W latach 70-tych ub. wieku zanikł zwyczaj odprawiania przez Bractwo nabożeństwa Drogi Krzyżowej w niedziele Wielkiego  Postu, po Sumie. Uważam, że zwyczaj ten warto wznowić, bo mogłyby w tym nabożeństwie brać udział i inne osoby, które w piątki nie mogą być w kościele!
       Władze PRL niechętnie widziały istnienie bractw jak i wszystkich innych organizacji, zrzeszających katolików świeckich, uważając (i słusznie), że są Kościołem domowym lub środowiskowym, będącym przedłużeniem ramion Kościoła oficjalnego. Nasze Bractwo wyszło z tego okresu obronną ręką. Nie dotknęły go specjalne restrykcje jak to stało się w innych parafiach. Działalność swą ograniczyło z konieczności do asysty podczas uroczystych liturgii. Funkcję tę spełnia, dzięki Bogu, bardzo godnie do dziś, przez co wyróżnia naszą parafię spośród innych. Jakby na przekór współczesnemu zeświecczeniu obyczajów, powstają nowe organizacje i ruchy religijne, często zapominając, że na „początku” były bractwa jako organizacje religijne i apolityczne. Można by powiedzieć, że wszystko już było, tylko w zależności od potrzeb i celu, inaczej się nazywało i czym innym zajmowało.
       Kolorowe szybki witraża, ufundowanego przez Bractwo w 1942 r. w naszym kościele, milcząco, w migotliwym blasku chwalą Pana. Na zakończenie: pozdrowienie brackie:  -  „Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu...”
Zygmunt Karaszewski




Wirtualne pielgrzymki do Sanktuarium powsińskiego

       Niedawno, późnym wieczorem zadzwonił telefon na plebanii. Ksiądz proboszcz, który podniósł słuchawkę, usłyszał, że dzwoni starsza pani, Polka z Toronto, w Kanadzie, bardzo zainteresowana sanktuarium powsińskim. Ksiądz, zaintrygowany rozmową z mieszkanką innego kontynentu, zapytał: „Czy pani nas odwiedzała? Skąd pani o nas wie?”  W odpowiedzi usłyszał – „Nie, nigdy nie byłam w Powsinie. Odwiedziłam was przez Internet. Macie bardzo interesującą stronę w Internecie”.
       Od czasu gdy Internet „trafił pod strzechy” (w wielu powsińskich domach komputer z modemem jest czymś tak normalnym jak antena satelitarna i telefon komórkowy), pojawiło się nowe medium społecznego przekazu, konkurencyjne w stosunku do prasy, telewizji i radia. Jeszcze kilka lat temu sieci komputerowe służyły jedynie wojskowym i uczonym, dziś obejmują szkoły, administrację publiczną, ułatwiają codzienne życie ludziom szukającym informacji. Dzisiaj każdy może wynająć miejsce na jednym z wielu komputerów, stanowiących węzły tej globalnej sieci, i udostępniać w atrakcyjnej wizualnie formie dowolne informacje na każdy temat. Wszyscy, którzy potrafią obsłużyć program zwany przeglądarką internetową, mogą w dowolnym momencie przeglądać opublikowane w ten sposób materiały. Tak jak treści drukowane na stronach kolorowego czasopisma, materiały dostępne w Internecie znajdują się na tzw. stronach internetowych.
       Wśród mnóstwa stron internetowych znajdują się również strony o treściach religijnych, poświęcone kościołowi, parafiom, zakonom, sanktuariom. Od maja 2002 r. Sanktuarium Matki Bożej Tęskniącej ma również swoją stronę w Internecie. Jej adres to:
www.sanktuarium-powsin.mkw.pl (adres nieaktualny - przypis późniejszy)
       A mieści się ona na komputerze kościelnej fundacji Opoka, której wdzięczni jesteśmy za bezpłatną gościnę.
       Na stronie naszego sanktuarium zawsze można znaleźć kalendarz duszpasterski na bieżący miesiąc, informacje o nadchodzących ciekawych wydarzeniach, fotoreportaże z aktualnych uroczystości. Stałe części tego serwisu to  artykuły o historii parafii, wizerunku Matki Boskiej Tęskniącej, wystroju świątyni. Są też informacje o godzinach otwarcia kościoła i godzinach nabożeństw, o sposobie zgłaszania pielgrzymek, możliwościach dojazdu i wiele innych, użytecznych danych.        Przeglądając nasze strony można jednocześnie przesłać list elektroniczny (e-mail) do kustosza sanktuarium. Strony sanktuarium są również miejscem, gdzie znajduje się archiwum „Wiadomości Powsińskich” ze zbiorem wszystkich (od nr. 3) numerów parafialnego miesięcznika.
       Stale obserwujemy, jak często i przez kogo odwiedzane są strony naszego sanktuarium. Statystyka pokazuje wzrost liczby „wirtualnych pielgrzymów” z miesiąca na miesiąc. Ale ci „wirtualni” – czyli internetowi – zachęceni do odwiedzenia Powsina i naszej świątyni, często zostają później pielgrzymami rzeczywistymi.
       W ubiegłym roku odwiedzili nas internauci z Gdańska, Opola, Krakowa, Wrocławia, Rzeszowa, Gdyni, Katowic, Torunia, Zamościa, Krosna, Radomia, Skierniewic, Tarnobrzegu, Lublina, Płocka, Ostrołęki, Siedlec, Elbląga, Wałbrzycha, Łowicza, Tomaszowa, Sieradza i Tarnowa. Zaglądali do nas również „pielgrzymi” z zagranicy, z Kanady, Stanów Zjednoczonych, Austrii, Szwecji, Niemiec i Australii.
       Wielu mieszkańców parafii też już przyzwyczaiło się zaglądać na strony sanktuarium, aby przypomnieć sobie, jakie wydarzenia są planowane w najbliższym czasie.

Liczba odwiedzin strony www.sanktuarium-powsin.mkw.pl w kolejnych miesiącach 2002 r.
V VI VII VIII IX X XI XII
54 77 58 81 87 105 110 38

Tomasz Gutt

powrót na górę strony



Wizyta duszpasterska - kolęda

        Jak należy się przygotować na przyjście kapłana?
  • Na stole przykrytym białym obrusem stawiamy: krzyż, świece, kropidło i święconą wodę. Można ją wziąć z zakrystii od s. Leokadii.
  • Jeśli mamy księgę Pisma Świętego, ją również kładziemy na stole. Sami wybieramy krótki fragment, a ktoś z domowników przeczyta go na wstępie wizyty kapłana.
  • Dzieci i młodzież szkolna zawczasu przygotowują zeszyt od religii oraz ostatnie świadectwo z oceną.
  • Na przyjęcie kapłana oczekuje cała rodzina w komplecie.
  • Na czas wizyty duszpasterskiej wyłączamy odbiornik radiowy i telewizyjny.
       Ofiary złożone podczas „kolędy” będą przeznaczone na inwestycje parafialne: w domu parafialnym przy ul. Przyczółkowej 56 na parterze będą wymieniane skorodowane rury kanalizacyjne; wokół nowej plebanii dokończony zostanie parkan, pomalowana zewnętrzna elewacja budynku, posadzone krzewy i wykonane oświetlenie. Wszystko to miało być zrobione w roku ubiegłym, ale remont domu parafialnego okazał się bardziej pilną sprawą – stąd nastąpiło przesunięcie czasowe. Ponadto, przed kościołem planujemy wykonanie nowych, wolnostojących gablot ogłoszeniowych